Forum Kibiców Resovii Rzeszów
Resovia => Mecze => Wątek zaczęty przez: Carpyook w Marca 08, 2019, 19:55:45 pm
-
Przed meczem z Bydgoszczą wiadomo już, że żeby nas wyprzedzić:
- Skrze wystarczą 2 pkt w dwóch meczach (Gdańsk, ZAKSA)
- Zawierciu wystarczy 1 pkt w dwóch meczach (Olsztyn, Lubin)
- GKS nie może stracić punktu (ZAKSA, JW).
Oczywiście, my też nie możemy stracić punktu do końca.
Niby gra piłka jeszcze w grze, ale... ech, te trzy punkty z Olsztyna. :(
-
Może Gdańsk zagra ze Skrą mecz życia
-
Co tam AZS, ale przegrać z Będzinem (i to 3:0, a drugi set do 14) jako jedyni w lidze, to dopiero wstyd i podsumowanie tego beznadziejnego sezonu :(
-
Co tam AZS, ale przegrać z Będzinem (i to 3:0, a drugi set do 14) jako jedyni w lidze, to dopiero wstyd i podsumowanie tego beznadziejnego sezonu :(
OK, to prawda, ale wtedy to byliśmy w takim dole, że pewnie byśmy przegrali także z połową I ligi. A teraz niby już szło, niby żarło... i ni stąd, ni zowąd katastrofa w Olsztynie.
-
Do dogonienia została Skra. Nie wierzę, że Zawiercie przegra w Lubinie.
-
Nie wierzę, że Skra nie wygra tych 2 pkt w 2 meczach. Patrząc na ostatnie mecze stawiam, że wygrają i z Treflem i z Zaksą, choć bardzo chciałbym się mylić. Pozostaje walczyć o honor, wygrać te 3 ostatnie mecze i szykować się do nowego sezonu, który patrząc na spekulacje transferowe, nie zapowiada się na bogato.
-
Do dogonienia została Skra. Nie wierzę, że Zawiercie przegra w Lubinie.
Czyli kluczowe pytanie brzmi: czy nasz sezon potrwa dłużej niż do najbliższego poniedziałku?
Przy okazji, sądzę, że ZAKSA za Rzeszów umierać nie będzie.
-
Tu nie chodzi o "umieranie za Rzeszów". Jeśli ma się okazję pozbyć trudnego rywala (a takim jest skra, nawet pomimo naszej wygranej w Kędzierzynie), to się go trzeba pozbyć. Przecież jeśli do pełni dyspozycji wróci Szalpuk, a nie wróci Deroo, Skra stanie się pretendentem do złota. Pozwalanie sobie na porażki nie jest dobrym podejściem. Porażka obciąża.
-
Skra mimo kłopotów idzie na mistrza. Stały prezes , zmiana trenera tylko z konieczności ,ale nie ma tak naiwnych kibiców jak Resovia co dają się podpuszczać dziennikarzom Polsatu ale też z tego radia centrum. No to teraz nie będą mieli wiele do roboty bo dawnej Rsovi już nie będzie.
"Miałeś chamie złoty róg ....."
-
Trener i prezes Skry nie wykonali nawet jednej zagrywki. Nie zablokowali ani jednego ataku przeciwnika.
Rola trenera (nie mówiąc o prezesie) jest demonizowana. Niepotrzebnie.
Wystarczy przyjrzeć się Anastasiemu. Ma doskonałą prasę, ale wyniki... takie sobie.
W Skrze "zmiana trenera tylko z konieczności"?
Piazza - 2 sezony i (prawdopodobnie) odejdzie.
Blain - 1 sezon (srebro) i wylot, więc jaka to "konieczność"?
Falasca - 3 sezony medalowe i wylot.
Nawrocki uchował się najdłużej (4 sezony). Wyleciał gdy zajął 5. miejsce. Konieczność?
Castellani - 3 sezony.
Mazur - 3 sezony.
Tylko Castellani odszedł "z konieczności" - objął reprezentację Polski.
Jeśli podajemy jakiś "wzór", to warto na ten "wzór" spojrzeć realnie.
---------------------------------------
Zawód trenera to zawód mobilny. Każdy trener musi się z tym pogodzić.
Problemem Resovii nie był ani trener Kowal, ani (tym bardziej) prezes Górski. Problem Resovii był od lat ten sam - odchodzili od nas nasi najlepsi zawodnicy. I (wbrew oficjalnej propagandzie) nie było to "z konieczności".
-
Tu nie chodzi o "umieranie za Rzeszów". Jeśli ma się okazję pozbyć trudnego rywala (a takim jest skra, nawet pomimo naszej wygranej w Kędzierzynie), to się go trzeba pozbyć. Przecież jeśli do pełni dyspozycji wróci Szalpuk, a nie wróci Deroo, Skra stanie się pretendentem do złota. Pozwalanie sobie na porażki nie jest dobrym podejściem. Porażka obciąża.
To prawda. Oby ZAKSA też była tego zdania i - co ważniejsze - była w stanie wygrać ze Skrą. :)
Ale i tak najważniejsze dla nas rzeczy wydarzą się w Gdańsku w poniedziałek.
-
Oby "najważniejsze dla nas rzeczy" nie wydarzyły się w poniedziałek w Bydgoszczy. Mam traumę po Olsztynie. Jakoś wcześniejsze porażki nie odcisnęły na mnie takiego piętna jak ta ostatnia.
Co w Gdańsku będzie to będzie. Jeśli nie wygramy w Bydgoszczy za 3 punkty, staniemy się po prostu śmieszni. Do tej pory bywaliśmy tylko żenujący. Przed nami groźba śmieszności.
-
o tam, oj tam. Lepiej być śmiesznym niż żenującym ;). Będzie dobrze.
-
Nie myl "śmiesznego" z "zabawnym". :)
-
Z pełną odpowiedzialnością- nie mylę. Jedno żenujące zachowanie może przekreślić wszystko ;). Ale wracając do meczu: należy przypilnować Nikolę, zwłaszcza na przyjęciu i nie starać się blokować za wszelką cenę Filipiaka- on i tak swoje punkty zrobi.
-
Czy jest szansa na grę Rossarda w poniedziałek? Ktoś coś wie?
Musimy sobie dać szansę i wygrać to pewnie za 3, a potem patrzeć co się wydarzy w Gdańsku. W tym drugim przypadku fajnie byłoby zobaczyć Muzaj show, z kolei Skra może mieć problemy na ataku. Nie wiem jak sytuacja z Teppanem, ale chyba jego występ stoi pod znakiem zapytania. Wlazły dał świetną zmianę z Katowicami, ale na dłuższą metę może mieć ciężko fizycznie wytrzymać, jeśli będzie długi mecz, bo leczył kontuzję bodajże od grudnia.
-
Tibo myślę że jest już "w następnym sezonie" gdzieś indziej niż w Rzeszowie.
Skra swój dołek ma już za sobą i Wlazły da rade fizycznie też trochę odpoczął i jest w treningu meczowym.
A My nic nie musimy tylko możemy kwestia tylko komu się będzie chcieć.
-
Ważą się losy szóstki. Nie ma sensu zastanawiać się jakie są jeszcze szanse. Wszystkie ręce na pokład i kibicujemy, najpierw sovii potem treflowi! #PoZwycięstwo
-
Tak sobie czytam tę Waszą dyskusję i doszedłem do wniosku, że nie ma nic silniejszego na Ziemi, niż wiara kibica w cud......
-
Ja myślę że nasz libero "pracuje" żeby u nas zostać :)
Wysłane z mojego VTR-L29 przy użyciu Tapatalka
-
Zaryzykuję stwierdzenie: Asseco Resovii brakuje jeszcze jednego seta, żeby odpaść z walki o play-off już w tym spotkaniu.
Walczyć Panowie!
Edit: nie wypada dzielić skóry na niedźwiedziu, ale egzamin z gry pod presją zaliczony. Po prostu bRRawo!
-
Czyli Damian jednak potrafi! Dlaczego tak późno?
-
Macieju Muzaju - zrób powtórkę z meczu z Zaksą a całe Podpromie będzie Ci klaskać po udanych atakach niezależnie od tego w jakich barwach będziesz grać ;)...
-
Czyli Damian jednak potrafi! Dlaczego tak późno?
Ja bym zamienił to na następujace pytanie.
Resovio, dlaczego tak późno?
-
Ja bym zamienił to na następujace pytanie.
Resovio, dlaczego tak późno?
Późno czy nie... Olsztyn [czkawka] [czkawka] [czkawka] ;)
-
Macieju Muzaju - zrób powtórkę z meczu z Zaksą a całe Podpromie będzie Ci klaskać po udanych atakach niezależnie od tego w jakich barwach będziesz grać ;)...
Dobre naprawdę dobre dawno się tak nie uśmiałem
Zostają jeszcze modły, ofiary, i co tam jeszcze zostało....
-
Resovio, dlaczego tak późno?
Forma przyszła na playoff'y, ;D hahaha
-
Dobre naprawdę dobre dawno się tak nie uśmiałem
Zostają jeszcze modły, ofiary, i co tam jeszcze zostało....
To po tych dwóch setach pozostaje chyba tylko rytualne spalenie kozła (nie, nie mam nic do Zaksy)...
-
Po dwóch setach przegranych zostają trzy kolejne do wygrania, ale jakoś mam wrażenie, że teraz Gdańsk się położy.
-
Ja rozumiem że można mieć nadzieję, trzymać kciuki i kibicować z całych sił
Ale trzeba mieć choć trochę chłodnej głowy nie jesteśmy w piaskownicy
Za swoją postawę jest się rozliczanym
A nasza Resovia mimo zbiegu różnych wyników ciągle miała iluzoryczną szanse ale koncertowo to .......czkawka......
Powtórzę ostatni raz Nie Zasługujemy na 6 w tym sezonie.
I nawet seria zwycięstw tego nie zmieni.
-
Ja rozumiem że można mieć nadzieję, trzymać kciuki i kibicować z całych sił
Ale trzeba mieć choć trochę chłodnej głowy nie jesteśmy w piaskownicy
Za swoją postawę jest się rozliczanym
A nasza Resovia mimo zbiegu różnych wyników ciągle miała iluzoryczną szanse ale koncertowo to .......czkawka......
Powtórzę ostatni raz Nie Zasługujemy na 6 w tym sezonie.
I nawet seria zwycięstw tego nie zmieni.
Ja generalnie nie lubię gadania o zasługach w takim kontekście. To nie lista wyborcza, że się za zasługi trafia na wyższą pozycję ;)
Zasługuje ten, kto w ostatecznym rozrachunku ugrał wystarczająco dużo punktów, żeby awansować. Co za różnica, kiedy i w jakim stylu się je zdobywa?
Łudzić się jest rzeczą ludzką, a w przypadku kibicowania zazwyczaj nieszkodliwą. Naprzeklinałem się już na nasze popisy z początku sezonu i z Uranii, nadenerwowałem... teraz chcę się jeszcze tych parę dni połudzić ;) Nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi i chłodnej głowie.
-
Brawo Skra, teraz My. Gogol rozwal za 3 pkt Zawiercie a w ostatnim meczu dla Cuprum premia mobilizacyjna i gramy dalej 😉
-
Wyniki w poszczególnych setach świadczą o tym, że nadzieje na dobry wynik Gdańska były bardzo realne. Nie udało się. Trudno.
Mistrzu, nie baja o "piaskownicy", bo 2 pierwsze sety Gdańsk przegrał na przewagi. Kolejne 2 wygrał dość spokojnie, więc oczekiwania były bardzo uzasadnione.
A na awans zasługuje ten, kto awans wywalczy.
-
Ja generalnie nie lubię gadania o zasługach w takim kontekście. To nie lista wyborcza, że się za zasługi trafia na wyższą pozycję ;)
Zasługuje ten, kto w ostatecznym rozrachunku ugrał wystarczająco dużo punktów, żeby awansować. Co za różnica, kiedy i w jakim stylu się je zdobywa?
Łudzić się jest rzeczą ludzką, a w przypadku kibicowania zazwyczaj nieszkodliwą. Naprzeklinałem się już na nasze popisy z początku sezonu i z Uranii, nadenerwowałem... teraz chcę się jeszcze tych parę dni połudzić ;) Nawet wbrew zdrowemu rozsądkowi i chłodnej głowie.
No i w zasadzie to jest cały sens kibicowania. Do póki istnieje choćby tylko nikła szansa, zabawa trwa. Zakładanie z góry, że się nie uda odbiera tę zabawę.
Carpyook, jest nas już przynajmniej dwóch. Ja też się łudzę... :)
A co mi szkodzi, żeby się udało i żeby frajda potrwała do końca kwietnia, a nie skończyła się teraz... ;D
-
Wyniki w poszczególnych setach świadczą o tym, że nadzieje na dobry wynik Gdańska były bardzo realne. Nie udało się. Trudno.
Mistrzu, nie baja o "piaskownicy", bo 2 pierwsze sety Gdańsk przegrał na przewagi. Kolejne 2 wygrał dość spokojnie, więc oczekiwania były bardzo uzasadnione.
Pełna zgoda ale ja wziąłem pod uwagę że SKRZE te 2 wygrane sety na początku "załatwiały" sprawę.
A na awans zasługuje ten, kto awans wywalczy.
Tak owszem tylko dla Nas walka zakończyła się ostatecznie w Olsztynie a po drodze traciliśmy po prostu kolejne szanse
Wiec sami zaprzepaściliśmy awans.No i w zasadzie to jest cały sens kibicowania. Do póki istnieje choćby tylko nikła szansa, zabawa trwa. Zakładanie z góry, że się nie uda odbiera tę zabawę.
Carpyook, jest nas już przynajmniej dwóch. Ja też się łudzę... :)
A co mi szkodzi, żeby się udało i żeby frajda potrwała do końca kwietnia, a nie skończyła się teraz... ;D
Tak tez się zgadzam i tez kibicuje dopóki można - ale też ma to swoje granice wytrzymałości - jeśli ktoś wyciąga do Ciebie rękę a ty z tego nie korzystasz to na własną "chęć" .
Owszem można się potknąć 1-2 -3 ale każdy kolejny raz gdy masz możliwość coś osiągnąć to już frajda się kończy - przynajmniej ja tak mam ale nie oznacza to że życze źle . ot chłodna głowa bez kalkulacji
-
Tak dla precyzji: 2 wygrane sety nie załatwiały Skrze awansu; dopiero wygrana w 5. secie dała jej awans.
-
No dobra. To szóstki nie będzie. Zawiercie nie ma prawa nie ugrać punktu w Lubinie i z Olsztynem. Sięgamy dna, a perspektywy na kolejny sezon w zasadzie nie wiadomo, czy lepsze?
:(
Oglądanie Resovii w tym sezonie bardziej z musu, niż dla przyjemności. Zwłaszcza Miki i tego dużego wytatuowanego środkowego :)
#muremzaLeonem
-
Czyli teraz "ratują" nas trzy warunki:
- swoje 2x mecze wygrywamy za 3
- Zawiercie w dwóch meczach nie może zdobyć punktu
- Katowice w dwóch meczach, muszą zdobyć mniej niż 6 punktów
-
Szkoda, że sezon dla nas się już skończył. Tym razem szczęście/fuks nie było po naszej stronie.
-
Dla mnie mecz z Olsztynem nie był kluczowy. To jest taki przeciwnik ,że mogliśmy tam przegrać, nawet 3:0.
Mecz kluczowy był u nas z Będzinem. Nie mieliśmy go prawa przegrać, nawet w takiej formie jak wtedy byliśmy.
-
Sezon się nie skończył. Zrozumiałbym gdyby dla niektórych zawodników "sezon się już skończył", ale nie rozumiem dlaczego kibice tak myślą.
1. Od czasu powrotu do PLS nie zajęliśmy miejsca niższego niż 7. Teraz mamy taką "okazję", przed która warto się obronić.
2. Warto pojąć, że każdy(!) mecz jest dla kibica wydarzeniem samym w sobie. "Eeeee, co to za mecz z jakimś Bielskiem...?". Życie pokazuje, że szybko można wrócić do roli "takiego Bielska".
3. Sport ma to do siebie, że trzeba się liczyć z porażkami. Bywa, że tych porażek jest więcej niż zwycięstw. Warto jednak pamiętać, że siatkówka jest grą, w której o zwycięstwie decyduje ostatnia piłka. Dopóki się jej nie przegrało, nie jest się pokonanym. Jeśli kibice, dla których sport jest (powinien być) pasją "odpuszczają"... Dla siatkarzy sport jest zawodem - bez względu na wynik należą się im pieniądze. Jeśli siatkarz nie odniesie sukcesu w Resovii, to odniesie ten sukces za rok w Skrze. Prawdziwy kibic nie przeniesie się z Resovii do Skry tak lekko jak zawodnik. Nieustannym złorzeczeniem robimy krzywdę sobie, a nie zawodnikowi czy trenerowi.
4. Ostatnie lata my, kibice zmarnowaliśmy na realizację hasła "Im gorzej tym lepiej". Gdy w 2016 roku zostawaliśmy wicemistrzem Polski, sezon uznano za przegrany. Niby był medal, ale "w bardzo złym stylu". Dziś brzmi to... co najmniej dziwacznie. Wychwalano Anastasiego. Życzę Gdańskowi sukcesu w tegorocznej LM, ale jeśli tego sukcesu nie będzie, okaże się, że efekty jego geniuszu są mizerne. Jednorazowy wyskok (srebro 14/15) to trochę mało. Rok temu miał zespół na mistrza Polski i nic z tego nie wyszło. No więc "cudownie" czy "fatalnie"? Sami widzicie ile potrafi propaganda (w dobrym i złym znaczeniu tego słowa).
Nie ma Kowala. Nie ma Górskiego. Nie ma złych, wiążących nas kontraktów (bo za takie trudno uznać kontrakty Shojiego Buszka czy Schulza). Kiedyś mieliśmy ambicję być najlepszym klubem w Europie. Dziś z radością przyjęlibyśmy brązowy medal w słabnącej lidze. To jest poziom naszych ambicji. Wygramy srebro to będzie cudownie.
"Budowanie"?
W dzisiejszym zawodowym sporcie takie pojęcie nie istnieje. Dziś się kupuje. Mnie też się to nie podoba, ale tak jest i powrotu do "cudownych lat 70-ych" nie będzie. W siatkówce trzyletni kontrakt to w praktyce maksimum. Raczej kontrakty są dwuletnie. Jeśli w danym roku zakupię (na 2 lata) 2 dobrych grajków, w kolejnym kolejnych dwóch, to po 2 latach "budowania", w trzecim roku stracę tych "pierwszych dwóch" i muszę znowu mieć 2 bardzo dobre zakupy. W praktyce niemożliwe jest mieć co rok 2 genialne "strzały transferowe". Trzeba się liczyć z płaceniem dużych, bardzo dużych pieniędzy tym, z którymi chce się przedłużyć kontrakty. "Wdzięczność" za umożliwienie "pokazania się" światu w barwach Resovii", to w obecnych czasach kiepska waluta. Jest coś warta, ale nie tak dużo jak nam się to 8-10 lat temu wydawało. Pora wydorośleć.
Ktoś się cieszył, że karnety potanieją. To bardzo krótkowzroczna radość.
-
No niestety usuwamy się po części w szarzyznę ligową , przyczyna wg. mnie jest jedna nie potrafimy ( nie chcemy , nie stać nas ) zatrzymywać dobrych zawodników , kupujemy nowych (pewnie za podobne pieniądze ) po czym w większości ich po sezonie wymieniamy bo się nie sprawdzili nie dając im szansy . Pamiętam 1 sezon Grozera nie był wybitny (trochę Baranowicz trochę zdrowie ) na szczęście nie rozwiązano kontraktu opłaciło się ale znów nie zawalczono ? potem . Boli mnie to i sądzę że ekonomicznie wcale na tym nie wyszliśmy lepiej ( chyba że menadżerowie biorący prowizję od następnych kontraktów ) . W 6 już nie wierzę ( do wczoraj tliła się nadzieja ) nic trzeba się cieszyć każdym meczem wygraną postępami zawodników może kiedyś uda się odbudować wysoką pozycję w kraju i zagranicą .
-
Moderator ma rację. Wcześniej wszystkiemu był winny Kowal zarówno u nas jak i w Polsacie .Teraz cisza.
-
Coraz głośniej mówi się o powrocie Marko Ivovica
-
No cóż inni nie popełniają naszych błędów - Onico zatrzymało Kurka - da się jednak czego u nas się na da
-
Nie chce mi się sprawdzać w historycznych tabelach, ale z Bydgoszczą chyba zawsze łatwiej nam się grało na wyjeździe niż u siebie.
Podpromie jest halą wyjątkową. Tu każdemu gra się świetnie - i nam, i naszym przeciwnikom. Nie decyduje o tym jakaś wyjątkowa konstrukcja hali. Nie decyzują o tym żyły wodne. Tak jest, bo na Podpromiu kibice tworzą wyjątkową, niepowtarzalną atmosferę. Zwiedziłem już trochę siatkarskich hal. Obejrzałem wiele meczów emocjonujących, rozgrzewających miejscową publiczność, wygranych i przegranych. Nigdzie nie jest tak pięknie jak na Podpromiu. I to jest chyba największa wartość siatkarskiej Resovii.
Tej wartości nie wolno nam zaprzepaścić.
Czy na ataku gra Józefacki, Grozer czy Jarosz, czy trenerem jest Such, Travica, Kowal, Serniotti czy Cretu, a prezesem Panek, Górski czy Ignaczak, naprawdę jest kwestią drugo-, a może nawet trzeciorzędną. Nie ma znaczenia, ile złośliwości w kierunku Resovii wyleją gadacze z Polsatu i tak nie podważą wartości Podpromia dla tworzenia wyjątkowych widowisk siatkarskich.
Za nami lata doświadczeń. Lata sukcesów (w większości) i porażek. Przed nami ostatnie mecze tego sezonu - być może o medale (bardzo mało prawdopodobne), a być może nawet o 9. miejsce. Nie zrobimy na złość zawodnikowi X, gdy zmarnujemy te mecze na okazywanie niezadowolenia, gdy olejemy jego słabiznę i nie przyjdziemy na Resovię. Zawodnik odejdzie do innego klubu i zapomni. Nie zrobimy na złość trenerowi. Zrobimy szkodę sobie, bo podważymy to, co w siatkarskiej Resovii było, jest i (mam nadzieję) będzie najlepsze.
Powtórzę: nie "Grozer", nie "Leon", nie "Kowal", nie "Such", nie "Serniotti" (z całym szacunkiem dla tych ludzi), ale kibice Resovii tworzą wielkość widowiska siatkarskiego. A wielkim widowiskiem może być nawet mecz towarzyski. Tym bardziej ligowy.
Klasę drużyny ocenia się po tym, że chce wygrać każdy(!) mecz. I ten mecz "ważny", i ten "nieważny". I wtedy, gdy "idzie", i wtedy, gdy "nie idzie". Wyniki bywają różne. Czy tak podobnie należy oceniać klasę kibiców?
-
Brak ogłoszenia o dzisiejszym meczu? Hmm zastanawiające
Ale co tam do boju Resovio...niech się Wam chce....
-
Nie wygląda to dobrze. Zawodnicy zakończyli sezon?