Modena w tym meczu była zespołem pierwszej połowy. Nie gra się do 16 czy 20. Trzeba grać po 20stym punkcie..
Niestety, chyba największą bolączką Modeny jest brak drugiego przyjmującego.. Jest rewelacyjny N'gapeth, ale to w zasadzie tyle. Dziwie się, że Kovacević zagrał taką kaszanę. Z Trento grał świetnie, więc mam nadzieję, że to nie zniżka formy tylko po prostu słabszy dzień.
Bartman zagrał poprawnie. Zagrywka świetna, atak też nie najgorszy. Oczywiście, może być lepiej, ale to w końcu Zbyszek. Pytanie tylko czy to po prostu magiczne ręce Lorenzettiego sprawiły, że Zbyszek potrafi zagrywać mocno i regularnie czy po prostu zawsze umiał, a w Resovii dopasował się tylko do naszego poziomu zagrywki..
No i boli gra Bruno. No to nie jest ten chłopak.. Nie, to nie on. Tyle baboli, że głowa mała. Ja rozumiem, że szybka gra = błędy, ale żeby aż tyle? Troche za dużo jak na ten poziom.
Po stronie Maceraty FENOMENALNY Baranowicz. Eh..
O dziwo skrzydła chodziły tak, jak powinny. Jeśli Kovar z Parodim utrzymają taki poziom to Kurek do końca sezonu nie powącha parkietu, ie z jego przyjęciem.. A raczej jego brakiem. No ale jak słabo musi zagrać Kovar&Parodi by Kurek mógł grać? Nie wiem, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że obaj Ci Panowie są strasznie chimeryczni.. w ataku. W przyjęciu raczej robią swoje.
W tym sezonie strasznie zadziwia mnie Henno. Jest tragiczny.