Czyli, żeby dobrze grać w reprezentacji, trzeba nie grać w klubie?
No to Buszu powinien wymiatać aż miło. Nie wymiatał.
Co robiliśmy pomiędzy PŚ a ME, skoro powodem naszej marnej postawy jest "przesyt siatkówki"? Graliśmy w siatkówkę? Skoro granie w siatkówkę powoduje przesyt siatkówki, to może nie należało w nią grać? Jeśli trening szkodzi grze, to nie należy trenować. Czy to tak trudno pojąć?
A więc szkodzi, czy nie szkodzi?
Ja nie jestem od decyzji, czy "głód siatkówki" powoduje lepszą grę. Od tego jest trener. Bo on jest nie tylko od tego "jak trenować". On jest również od tego "czy trenować".
Można trenować nawet 12 godzin dziennie. Tylko po co?
Podstawowym pytaniem, na które trzeba odpowiedzieć przed przystąpieniem do pracy, jest pytanie "Po co mamy wykonywać tę pracę"?