Leszek, chcesz usłyszeć i zobaczyć szczere podziękowania dla kibiców, to przyjdź na mecz Resovii , piłkarskiej Resovii
Widziałem. Nie słyszałem, bo stałem daleko.
To m.in. dlatego nie mógłbym być kibicem jakiegoś Realu czy PSG.
Gdzieś przekraczana jest granica... jak by to określić... odhumanizowania relacji kibic - drużyna. A, moim zdaniem, te relacje są ważniejsze od wyników sportowych.
Jeśli ktoś (kibic) szuka w widowisku sportowym samych zwycięstw, to niech szuka swojego Realu, Barcelony, MU czy Bayernu.
Wczorajszy trening Resovii nie przyciągnął zbyt wielu kibiców. Nie do końca wiem dlaczego. Nastąpiło jakieś zjawisko odseparowania się kibiców od drużyny i drużyny od kibiców? Nie szukam "winnych" tego zjawiska, bo wiem, że ich nie znajdę. To jakiś samonapędzający się mechanizm.
Bywało normalnie, naturalnie, wspólnie, ale gdzieś się to wypaliło. Może ten lepszy stan stał się dla wszystkich nudny? Może i kibice, i druzyna myśleli, że dobre relacje są dane raz na zawsze? Nie są, bo nic nie jest dane raz na zawsze. O wszystko, co dobre, nalezy dbać.