Nie wydaje mi się, że Kraków wchodzi w grę. Nie widzę sensu wyrzucania pieniędzy.
Jakoś nie boję się żadnego przeciwnika. I to nie dlatego, że przeceniam Resovię.
Ostatnie mistrzostwa świata pokazały, że jeśli się dobrze gra, da się wygrać z każdym. Problem nie polega na tym, żeby unikać Biełgorodu. Problem polega na tym, żeby dobrze grać.
Z tego co mi wiadomo, nasza hala nie jest przeszkodą w organizacji F4.
Pieniądze lepiej zaoszczędzić na ewentualne wzmocnienia i rozbudowę trybun Podpromia.
Mam wrażenie, że wygranie LM nie jest u nas "priorytetem finansowym", że nie będziemy się szarpać na jakieś ekstra wydatki w związku z tym celem. Może to i dobrze.
Pewnie, że byłoby pięknie, gdyby to właśnie Resovia, jako pierwszy polski klub (we wszystkich grach zespołowych) wygrała LM (pamiętam o zwycięstwie Sosnowca w PKME), ale nie sądzę żebyśmy traktowali to superpoważnie. Dla mnie istotne jest, co w tej sprawie ma do powiedzenia Góral. A on nie mówi nic.
Wygrywajmy poszczególne mecze.
Nowakowski grywał przeciwko Muserskiemu. Grozera też u siebie nie chcemy (widocznie jest za słaby lub mało perspektywiczny), więc o co chodzi?
Wygrajmy najbliższy mecz. Nie ścigajmy się w wydawaniu pieniędzy ani z Bełchatowem/Łodzią, ani z Berlinem. Włóżmy te kilka milionów w przebudowę trybun. To będzie słuzyć zarabianiu pieniędzy na siatkówce przez następne lata.
I jeszcze jeden drobiazg. Myślę, że rzeszowskim kibicom łatwiej byłoby wspierać Resovię w F4 w Łodzi czy Berlinie niż w Rzeszowie. Już wyobrażam sobie bitwę o miejsca na Podpromiu i rozczarowanie wielu karnetowiczów, którzy wspierają klub w meczach z Bielskiem i Będzinem, a w najważniejszym wydarzeniu nie mogliby brać udziału, bo przecież potrzeba mnóstwa biletów dla krewnych i znajomych cev-owskich oficjeli i innych spoza Resovii. Może być więcej kwasów niż korzyści. Klub szanuje karnetowiczów, ale może okazać się bezsilny i wszelkie zło jemu zostanie przypisane.
Nad jakimś przymierzem Kraków - Rzeszów trzeba by było pracować już dziś. Przed wyborami nikt już nie ma do tego głowy. Po wyborach nikt jeszcze nie będzie miał do tego głowy.
Bądźmy zespołem. Bądźmy mocni. To wystarczy.
Nie wiem, czy w tej chwili jesteśmy w stanie wygrać ze Skrą. Chciałbym, żebyśmy w styczniu byli w stanie wygrać z każdym.