Oglądnąłem na fejsie Wigilię w Asseco Resovii. Jestem mile zaskoczony
. Bardzo fajnie zaprezentował się Adam Góral, nie było korporacyjnej gadki, tyko taka ojcowska mowa . Nasz Dobrodziej załatwił od księdza dyspensę, aby chłopcy na boisku byli źli. Najważniejsze: zapewnił że nie zostawi drużyny, nawet po porażce .
Gdyby nie te jednakowe koszule Lancerto byłoby super. Ale rozumiem- kontrakty reklamowe. Rasell z żoną pochwalili się, że niedługo zostaną rodzicami.
I tylko szkoda, że naszego Kapitana nie było.
Było zdecydowanie mniej pierwiastka korporacyjnego, aniżeli by się można było spodziewać.