Zimny prysznic jeszcze nikomu nie zaszkodził, zatem otrzepać się trzeba i do przodu. A Tibo na przyjęcie?! Tak, ale jeszcze nie teraz. Pozwólmy naszej armacie z Kanady w spokoju wrócić , aby mógł skutecznie odpalić ląd. A wtedy Tibo wróci na przyjęcie. Nie czas na nerwowe ruchy.....
No cóż...... przykro czytać, że Slawko już skreśla i "stawia krzyżyk" na Jochenie
. Na tym samym Jochenie, którego Slawko dwa sezony temu tytułował (i słusznie) "siatkarskim profesorem nadzwyczajnym" i wogóle były "achy", "ochy" i mlaskania z zachwytu. A teraz? Armata z Kanady, a Heniek do ...... lumpeksu.
. Echh...........
_________________________________________________________________________________
A teraz wracając do wczorajszego meczu. Nie zgadzam się ze Sławko, że wczoraj Cuprum grało coś nadzwyczajnego i że problemy miałaby Zaksa czy Skra. Bez przesady. Uważam, że to bardziej Resovia przegrała ten mecz aniżeli Cuprum wygrał. Popełniliśmy 25 własnych błędów (!!!) versus 11 błędów Cuprum. A więc oddaliśmy przeciwnikowi CAŁEGO seta przez własne błędy. Nadmienię, że jest tutaj mowa TYLKO o tych błędach które przyniosły bezpośrednio punkt dla Cuprum. A ile był jeszcze takich błędów gdzie oddawaliśmy/przebijaliśmy piłkę za darmo na drugą stronę. Wczoraj zagraliśmy bardzo słabo. Nie można wygrać meczu kiedy totalnie zawodzi siatkarski elementarz, czyli zagrywka i przyjęcie, albo jak kto woli .... przyjęcie i zagrywka. A propos przyjęcia. Są małe kłamstwa, duże kłamstwa i statystyki. Te 60% pozytywnego naszego przyjęcia to chyba jakiś ponury żart, albo statystyk ma specyficzną definicję "pozytywnego przyjęcia".
Wszystko wskazuje na to że w niedzielę będę nieobecny na Podpromiu, ale po meczu bardzo chciałbym dostać SMS że dosłownie wgnietliśmy w parkiet Radom. I to wcale nie w imię "udowodnienia czegokolwiek". Ale tak po prostu, na zasadzie sportowego wkvrwu i wyżycia się za Lubin na najbliższym przeciwniku. Chciałbym usłyszeć albo przeczytać że nasi wyszli na parkiet tan nabuzowani że przeżuliśmy Radom a następnie wypluli lub - jak kto woli - wysr....