Tibo ma jakąś drobną kontuzje i nie chcieli ryzykować
Jakkolwiek zabrzmi to dziwnie, to mnie "uspokoiła" wiadomość o mikrourazie Rossarda. Przestraszyłem się, że Tibo przegrał z koncepcją zeszytu
, alibo jest słabszy od Dominika.
Co do meczu:
Jestem zadowolony z meczu, pomimo utyskiwaniu niektórych kibiców. Nasza armata na dwójce, już funkcjonuje bardzo dobrze, a mam wrażenie do optymalnej formy jeszcze daleka droga, tak w ataku, jak i na zagrywce.
Mamy Gavina, który jest liderem i killerem do zadań specjalnych. Ale na "co dzień" naszą siłą powinien być Gordon. No właśnie. Powinien. Tyle, że nie może być skazany "na kiwanie", czy przepychanki na siatce. Chłopak ma zasięg, młota "w łapie", tylko potrzebuje odrobinę dokładności. Po takich "perełkach" , jakimi częstował Fabian naszego przyjmującego, to aż dziw bierze, że Gordon wykręcił 54% w ataku. Rozumiem szybką grę, ale jak nie idzie, to może warto dograć piłkę "wolniejszą", ale dokładniejszą.
Osobną sprawą są wystawy do środkowych, zwłaszcza do Bartka. Momentami z tych piłek , to aż krew cieknie. Fabian więcej treningu , z "rzutami" do kosza. Dokładność, dokładność, dokładność.
Bardzo dobrze, że mamy Fredica. On wprowadza spokój. Jego doświadczenie i opanowanie jest nieocenione dla naszej drużyny. To dzięki niemu, nie boli nas, aż tak bardzo kiepska forma Marco. Mam wrażenie, że jak wróci czuci przyjęcia Tibo, to Marco może na dłużej zagościć w kwadracie.
Jak dobrze , że mamy takiego pozytywnego wariata, jakim jest Mały. Robi świetną atmosferę, a w obronie jest giganetem. To co wyciąga bomby budzi szacunek. A i element przyjęcia, wygląda bardzo pozytywnie. Brawo Mały.
wczoraj gra Pita wyglądała na więcej niż dobrą. Pit, tylko więcej orientacji.
Na koniec nie mogę przejść bez komentarza, co do niektórych komentarzy innych kibiców. Owszem jest wolność słowa, ale wylewanie pomyj (nie chodzi o krytykę gry) na klub, drużynę za zwycięstwo 3-1, nad drużyną mającą do tej pory tylko 1 punkt od nas, zakrawa na jakiś intelektualno-emocjonalny matrix. Ciekaw jestem, czy te osoby gotowe są swoje zawodowe dokonania, poddać równie surowej ocenie, jakiej dokonują wobec klubu, drużyny, sztabu trenerskiego. Warto się nad tym zastanowić, bo może się zdarzyć, że kiedyś ktoś wystawi tym osobom równie mocną, może nawet niesprawiedliwą ocenę.