Z Perrinem łączyłem bardzo wielkie nadzieje. Zawodnik doświadczony, o bardzo wielkich możliwościach. Na dodatek zawodnik, który niewiele do tej pory wygrał. "Solidność"? Solidnym to sobie można być w Cuprum, Lotosie czy Będzinie (z całym szacunkiem dla tych klubów - klubów które cenię). Ja rozumiem, że można sobie ponarzekać na rozgrywającego i nawet jestem w stanie z tego powodu rozliczyć Perrina z gry w ataku. Ale zagrywka...? To z rozgrywającym nie ma nic wspólnego. Jeśli Perrin ma w całym sezonie 5 zagrywek godnych zauważenia, to nie zwali się tego ani na Fabiana, ani na Kowala, ani na nikogo innego.
Nie chcę, zeby zabrzmiało to jak "Perrin - przyczyna niepowodzeń Resovii". Przyczyna niepowodzeń tkwi w paru innych miejscach. To bardziej moje osobiste rozczarowanie. Nadal mam wiele sympatii do tego zawodnika, ale sprawił mi duży zawód.