Pisar, etap "ligi sponsora" mamy już za sobą. Ten element rozwoju już się wyczerpał. Inni nas już w tej formule wyprzedzają. Czas na "ligę przedsiębiorczą". Dlatego kryteria zarządzania przedsiębiorstwem pn. PLPS powinny się zmienić.
Ja w moich propozycjach szukam sposobu na dokonanie takiej zmiany.
Moim zdaniem nie może być tak, że zespół, który wchodzi do ligi i jeszcze niczego nie osiągnął, ani nie ma żadnego doświadczenia organizacyjnego, zaczyna tą ligą od razu zarządzać.
Pytasz dlaczego tv miałaby zapłacić więcej za mecz w Częstochowie, niż za mecz w Radomiu? To proste. Radom, mając możliwość zwiększenia ilości wpływów za bilety i transmisję, nie wykorzystuje swojej szansy. Jest niewydolny organizacyjnie. Przegrywa. Nie zarabia. Poza tym, gdyby Częstochowa grała na poziomie godnym ligi zawodowej to i z frekwencją na meczach nie byłoby problemu. AZS-u już przynajmniej od dwóch sezonów w +L nie powinno być. I gdyby silniejsi rządzili to nie widzieliby żadnego interesu w pustych przelotach do Częstochowy, bo to by się zwyczajnie nikomu nie opłacało.
Od wielu lat Rzeszów też jest...niewydolny, bo nie potrafił dać sobie rady z powiększeniem hali/wybudowaniem nowej, na którą zapotrzebowanie bez wątpienia było. Gdyby często zdarzało się tak, że musimy jeździć na najważniejsze mecze poza Rzeszów to mielibyśmy niesamowitą presję wywieraną na władze miasta. I albo te władze, działając wbrew własnemu interesowi, ale także interesowi samego miasta, miałby tę presję w poważaniu, albo nastąpiłaby pełna mobilizacja i mielibyśmy obiekt odpowiadający naszym potrzebom.
Ja się nie upieram przy 50%. Można o tym wskaźniku dyskutować. Można też dyskutować o tym, czy to powinien być przymus i czy w ogóle nie warto zastosować innego rozwiązania, mającego jednak na celu przeniesienie się naszej siatkówki klubowej się do większych obiektów, bo tkwienie w takich halach, jak te w Kędzierzynie, Jastrzębiu, Radomiu, Będzinie i wielu innych, uwstecznia nas w rozwoju.
Żeby +L stała się ligą z prawdziwego zdarzenia musimy mieć coraz więcej aktywnych kibiców. Wtedy będzie telewizja, wartość medialna, a za nimi pójdzie kasa.
Darek, gdybyśmy zmniejszyli ilość drużyn do 10 w lidze (realnie w tej chwili byłaby to optymalna ilość) to i liczba spotkań by się zmniejszyła. Czas na play offy też byłby...obszerniejszy (tylko na Zeusa, wróćmy do starej formuły play off!). A jeśli ilość meczów w sezonie zasadniczym uległaby zmniejszeniu to i terminy stałby się elastyczniejsze. Wszystko da się zrobić tylko trzeba chcieć...chcieć nie robić sobie na złość tylko razem robić interesy. Bo przecież przedsiębiorstwom-klubom powinno zależeć na tym, żeby maksymalizować wpływy z wejściówek (i te z transmisji telewizyjnej również). Podobno Resovia znakomicie zarobiła na FF w Krakowie. Dlaczego nie miałaby zarobić na finale ligi?
Pisar, nie wierzę w to, że kibice odpowiednio poinformowani przed zakupem biletu na finał ligi o możliwości przeniesienia meczu do Krakowa, którego termin byłby wcześniej dokładnie określony (to naprawdę da się zrobić; taki prezent Kraków przyjąłby z otwartymi rękoma, tak, jak przyjął FF), w takiej liczbie (prawie połowa chętnych) nie zdecydowaliby się na zakup tego biletu. Naprawdę, nie przesadzajmy. "Wyprawa" do Krakowa to dziś nie jest duży wydatek, ani wielki ciężar. Tydzień temu byłem w Krakowie i wpadłem do Ikei. Dosłownie potykałem się na parkingu o samochody na podkarpackich tablicach rejestracyjnych.
P.S. Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację, w której Siarka Tarnobrzeg gra w finale PLK. Zapotrzebowanie na bilety sięga 6-7 tys. Hala o pojemności 1,5 tys., z którą mamy do czynienia w Tarnobrzegu, nie odpowiada standardom. Przenosimy finał do Rzeszowa. I co...Miasto Rzeszów, które administruje halą Podpromie, nie zrobi wszystkiego, żeby taką szansę wykorzystać? Kibice z Rzeszowa nie poszliby na takie finały? Kibice z Tarnobrzega nie przyjechaliby na mecze do Rzeszowa? Po dwóch takich finałach Tarnobrzeg nie miałby presji na wybudowanie obiektu odpowiadającego aktualnym potrzebom?
Stworzenie systemu, który zmusza do konkurowania, a nie jałowego liczenia na darczyńcę, to jest to, czego potrzebuje PLPS.