"Ostatnio" czyli 8 lat temu.
A... i jeszcze była taka sytuacja, 2 lata temu, że chwaliłem Tichego, że przy nim gra jest batdziej poukładana. Ale wtedy Tichy robił za strażaka, a później się nadąsał.
---------------------------------------
Cóż, taka moja uroda, że w ludziach dopatruję się przede wszystkim zalet i każdy dostaje duży kredyt zaufania. Bo nad wadami można popracować. O ile się chce.
---------------------------------------
Kurcze, nic dobrego z tego wyjść nie może - jestem człowiek przesądny...
A co "dobrego" masz na myśli? Mistrzostwo? Medal? Puchar CEV?
Właściwie wszystko to "dobre" już przeżyliśmy.
Najlepsze, co nas może spotkać, to wiele wieczorów pełnych emocji, które będziemy wspólnie przeżywać. Tylko od nas zależy, jakie to będą wieczory: fajne czy niefajne. Wyniki? Jakieś będą.
Sezon 2015/16 to srebro mistrzostw Polski, komplet zwycięstw w grupie LM, dobrze zagrany (choć przegrany) F4 LM w Krakowie i... nieustanne narzekania i wzajemne pretensje. Sami to sobie zepsuliśmy. My wszyscy: kibice, trenerzy i zawodnicy.
Wszystko, co nas złego może spotkać, może powstać tylko w naszych głowach.
Bo to w naszych głowach "kupiliśmy sobie kozę i wprowadziliśmy ją do naszego mieszkania" (stary dowcip, którego nie będę przypominał). No to może wyciągniemy z tego jakąś naukę i "wyprowadzimy kozę z mieszkania"?
Z wiekiem nabrałem dystansu do medali i pucharów. O wiele cenniejsze jest dla mnie spędzenie czasu wśród sympatycznych dla siebie ludzi. Wolę spędzić 5 minut w towarzystwie Alka Achrema, który nigdy nie był mistrzem świata niż spędzić te same 5 minut w towarzystwie Michała Kubiaka, który mistrzem świata jest. Bardziej sobie cenię trybuny Akademickich Mistrzostw Europy na Podpromiu niż trybuny Mistrzostw Europy w Krakowie z ich całą bufonadą.