No i zaczęliśmy nowy sezon (z Lukasem na rozegraniu- sorki ale nie mogłem się oprzeć
) a mnie po 2 długich latach zgrzytania zębami i "bezjajeczności" znowu chce się krzyczeć i pisać:
MASZERUJ ALBO GIŃ
Już od kilkunastu tygodni czuję i mówię moim znajomym że będzie dobrze. Co ja piszę? JUŻ JEST DOBRZE! Dlaczego? Bo odzyskałem pierwotną radość i przyjemność z przychodzenia na Podpromie. I wiecie co? Mam w nosie to czy Tichy jest stworzony do grania szybkich piłek, czy nie. Mam w nosie to czy Tichy gra/grał dość dokładnie, czy nie. Mam w nosie to czy mamy zawodnika do wysokich piłek, czy nie. Mam w nosie to czy mamy mocniejszy skład niż w ub. sezonie, czy nie. Mam w nosie czy i ewentualnie jakiego koloru medal MP zdobędziemy w tym sezonie. Mam w nosie to jak daleko dojdziemy w PCEV. Itd., itp., etc.
Dla mnie osobiście najważniejszym celem na ten sezon jest odzyskanie radości z przychodzenia na Podpromie, jest radość ze zdobywania każdego punktu (nawet z takimi "ogórkami" jak Kielce) i oglądania DRUŻYNY która w KAŻDYM meczu zostawi serducho na parkiecie, która będzie mieć chaRRakter, która będzie DRUŻYNĄ walczaków a nie siatkarskich mimoz nic nie robiących sobie (poza zdjęciami "selfie") po przegranych meczach. I jestem pewien że taką Resoviacką "bandę" a raczej WATAHĘ WILKÓW w tym sezonie będziemy oglądać. I o to w tym wszystkim chodzi! A wygrane? A medale? Spokojnie
Przyjdą bo będę naturalną konsekwencją powyższego.
Nie wiem na co każdy z Was z osobna nastawia się na ten sezon, ale KAŻDEMU Z WAS z osobna życzę aby wróciła mu prawdziwa radość i przyjemność z przychodzenia na mecze na Podpromiu, nawet na mecze z takimi drużynami jak Kielce czy BB. Życzę Red. Bogdans aby już nie musiał przychodzić tylko do roboty ale na siatkarskie święto i siatkarski spektakl. SSPS życzę żeby znowu znaleźli chęci oraz inwencję na niepowtarzalne i znakomite oprawy.
Oznajmiam wszem i wobec że po 2 latach ...... nie ważne czego ....... stary Pablo IS BACK
.
MASZERUJ ALBO GIŃ
I dawać mnie tutaj na tapetę aktualnego (jeszcze) Mistrza Polski. Zjeść, przeżuć i wypluć. To zadanie już na najbliższą sobotę
. Nie wiem jaki będzie wynik, ale jestem pewien że na parkiecie będzie krew i pot
. I z tą drużyną tak już do końca.