Gratulacje dla całej dRRużyny. Szczególne słowa uznania dla Kuby Jarosza. Brawo.
Miałem po ostatnim meczu pewne wątpliwości co do składu w jakim gramy. A mówiąc wprost pisałem, że nie widzę przyszłości w graniu z jednym przyjmującym w ataku. Ponieważ Dominik w ogóle nie pojawiał się na boisku to można było założyć, że jest w tak fatalnej formie (choć ja w to nie wierzyłem), że wariant z przyjmującym z lepszym przyjęciem i bez ataku jest lepszy.
No i dzisiaj Dominik (w końcu) wszedł na plac. Wszedł w końcówce drugiego seta i... zakończył go z 3 atakami (pewnymi i mocnymi) na 3 i z 3 bardzo dobrymi przyjęciami na... 3 przyjęcia. Byłem pewny, że następnego seta zaczniemy parą Tibo/Dominik. Zaczęliśmy z Elvissem i Dominikiem. Dominik do momentu "zacinki" w czwartym secie i powrotnej zmiany z Tibo, grał co najmniej solidnie. I to nie tylko w ataku, ale przede wszystkim w przyjęciu (a oczywiście był pierwszym celem w zagrywce lubinian). Ponieważ z obserwacji meczu wcale mi nie wychodziło, że Dominik i Tibo gorzej przyjmują od Elvissa (o porównaniu ataku w ogóle nie ma co pisać) to se po meczu zerknąłem w statystyki i... Nie przywiązuję za dużej wagi do gołych cyferek ale bywają one cennym uzupełnieniem tego co widzimy na boisku podczas meczu. Zerknąłem w statystyki i... dzisiaj Elviss był statystycznie naszym najgorszym przyjmującym. I to przyjmując zaledwie 20 zagrywek podczas 5 setów, podczas gdy Dominik w niecałe dwa sety przyjmował 16 razy (w tym kilka naprawdę mocnych). Dodam tylko, że najwięcej przyjmował Tibo (23 razy a grał 3 sety) i... był naszym najlepszym przyjmującym. Porównanie ataków Dominika i Tibo z Elvissem.... przemilczę.
Po tym co dzisiaj zobaczyłem jeszcze bardziej zachodzą w głowę dlaczego my gramy parą Elvis, Tibo/Depowski a nie Depowski, Tibo i Elviss na zmiany zadaniowe na poprawienie przyjęcia.
Jaką my mamy korzyść z takiego grania?
Zabezpieczenie przyjęcia? No chyba nie za bardzo, bo oprócz tego, że statystycznie Elviss dziś przyjmował najgorzej, to nawet jakby przyjąć, że statystyki przekłamują albo dzisiaj Elviss miał słabszy dzień, to i tak jest omijany w zagrywce i nasze przyjęcie zależy od tego jak przyjmuje drugi przyjmujący.
Atak? O ataku Elvissa szkoda czasu żeby pisać bo... on po prostu ataku "nie ma". A przy takiej dziurze pozostali muszą atakować cały czas na podwójnym bloku. Dzisiaj Kuba super sobie poradził (szczególnie w ważnych momentach meczu i szczególnie właśnie na podwójnym bloku), ale obawiam się, że nie zawsze tak będzie.
Jak Tibo albo Dominik zaczynają "krwawić" w przyjęciu, na poprawę przyjęcia za Tibo wchodzi... Dominik, a za Dominika... Tibo. A nie lepiej by było, żeby oni grali razem (jak Śliwek się wykuruje to dwóch z tej trójki) a Elviss wchodził w razie potrzeby na poprawę przyjęcia za zawodnika, który "złapał zadyszkę"?
Fajnie, że dzisiaj wygraliśmy. Fajnie, że wygraliśmy tydzień temu. Owszem, obydwa te mecze wygraliśmy z Elvissem w składzie w pełnym wymiarze czasowym. Tyle tylko, że ja nie uważam, że wygraliśmy te mecze bo mieliśmy Elvissa w składzie a... mimo tego, że mieliśmy Elvissa w składzie. Tydzień temu zagraliśmy kapitalnie w asekuracji, obronie, przyjęciu i bloku. Dzisiaj kapitalnie zagrał Kuba. A co będzie jak zagramy w asekuracji itd. nie tak jak tydzień temu a tak jak dzisiaj, a Kuba nie zagra tak jak dzisiaj tylko tak jak tydzień temu (a zagrał też całkiem solidne zawody)?
Powtórzę kolejny raz: nie mam nic do Elvissa. To fajny i charakterny chłopak, ale po dzisiejszym meczu utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że granie z nim w szóstce i Dominikiem/Tibo/Olkiem na ławie nie ma sensu i przyszłości. Nie widzę po prosty żadnej korzyści z takiego grania. Żadnej. Ktoś widzi i zechciałby się podzielić?