Błędem to było było wypuszczenie Grozera. Później? Nie było takiego zawodnika, którego "wypuszczenie było błędem". I chyba już nie będzie takiego.
Przestałem przywiązywać się emocjonalnie do zawodników. Są z nami = fajnie. Odchodzą = trudno, ale przyjdą następni - też sympatyczni. Nadchodzą czasy "Jasiów Wędrowniczków" i ewenementem będzie zawodnik, który będzie w klubie przez okres 5 lat. Nawiasem mówiąc, gdy dziś czytuję opinie kibiców Skry o Mariuszu Wlazłym (z pewnością nie jest Jasiem Wędrowniczkiem), to mi ręce opadają. "A dlaczego kiedyś nie pojechał sprawdzić się w lidze włoskiej?", "A dlaczego gra u nas tak długo?",...
Przy okazji wychodzi absurd "inwestowania w młodych". Nie zastanawiam się nad tym, czy Śliwka zostanie, bo jeszcze największe emocje tego sezonu przed nami. Wiem natomiast, że ze Śliwką trzeba negocjować jak z każdym innym zawodnikiem z całego siatkarskiego świata. Gdyby zachciało się nam Miki, to musielibyśmy z nim normalnie negocjować. Więc jaki jest pożytek z dotychczasowych "inwestycji"? Żaden.
Trzeba się zachowywać jak zawodowy klub i darować sobie wszelkie "misje dziejowe". Nie warto żyć schematami z lat 70. XX wieku, bo ten okres minął i nie zanosi się, żeby wrócił. Nie warto liczyć na "wychowanków". Nie warto czekać na "reprezentację Polski w Resovii", bo schemat Skry też raczej się nie powtórzy.
Do wielkiej gry na polskim, a nawet światowym rynku siatkarskim weszła firma Onico. My będziemy z tą firmą przegrywać. I nie mam tu na myśli kontraktu Olka Śliwki.