Siatkarze to też ludzie, jeden nawet prywatnie będzie nawijał jakby udzielał wywiadu (vide Igła) inny trochę więcej powie tych normalnych zdań i czasem najdzie go na szczerość. Miałem dwóch sąsiadów (obecnie mam za sąsiada trenera Serniottiego, ale o tym już pisałem kiedyś) jednym z nich był Papke, czasem rzucił zwykłe jak leci, czasem zapytał gdzie najbliższy basen bo chce z dzieciakiem wybrać się popływać, kiedyś chciał się przyłączyć ( oczywiście tak na żarty, chociaż stwierdził, że nieźle to nam wychodzi) gdy z córką odbijaliśmy piłkę pod blokiem, a czasem gadał jakby udzielał wywiadu, czyli cała paleta form rozmowy. Marcin Wika był inny, całkowicie otwarty, na spacerze z córką, jeszcze malutką w wózku, pierwszy zagadał i chwilę tak szliśmy opowiadał bez skrepowania jakbyśmy znali się wieki. Myślisz pewnie, że z tymi siatkarzami wtedy rozmawiałem, niestety nie z nimi, może kiedyś zdradzę Ci z kim rozmawiałem, na razie nie chcę publicznie o tym pisać, bo szanuję tego zawodnika. Masz rację "warto pamiętać że siatkarz nigdy nie wie gdzie i na kogo trafi, więc lepiej nie paplać...", jednak są osoby które mają "wypisane" że można im zaufać, ja do takich osób należę i dlatego moi rozmówcy chętnie dzielą się swoją wiedzą, czy to prezes Góral , czy inni.