Bardzo dłuuuuugooooo nie zagłądałem na forum, a jeszcze dłużej nic nie pisałem. I przyznam Wam że dalej mam ..... nieważne. Dzisiaj się przemogłem, bo czuję taką wewnętrzną i szczerą nieprzymuszaną chęć napisania "kilku słów" o Tichym. Kto mnie zna ten nie będzie zaskoczony. To będzie bardzo subiektywny i zarazem emocjonalny wpis. Dzisiaj na Podpromiu był nie tylko ostatni mecz sezonu, ale OSTATNI MECZ LUKASA W BIAŁO - CZERWONYM PASIAKU
. Coś się kiedyś zaczyna, i coś się kiedyś musi skończyć. Dzisiaj po 7 latach Lukas definitywnie odchodzi z Rzeszowa.
Tylu ilu forumowiczów tyle będzie różnych opinii o Tichym, o jego grze, o tym czy był bardzo dobrym rozgrywającym czy ledwie solidnym ale dokładnym. Dla mnie i w mojej (podkreślam BARDZO SUBIEKTYWNEJ) opinii odchodzi od nas NAJLEPSZY sypacz jakiego mieliśmy odkąd wróciliśmy do +L. Oczywiście część z Was ma prawo nie zgadzać się z moją opinią. Ale zaryzykuję, że większość z Was (a może nawet wszyscy) zgodzą się ze mną w jednym. Mianowicie, Lukas był jednym z najbardziej (a może tym najbardziej) niedocenianych zawodników +L przez panów ekspertów Polsatu, jak również nas rzeszowskich kibiców. Doskonale pamiętam te czasy kiedy forum żyło, wrzało, oddychało (tak, tak były takie czasy
) różnymi tematami i kiedy za przy każdej porażce Resovii praktycznie zawsze (często niezasłużenie) wieszano psy na Tichym, a przy wygranych meczach bardzo często milczano o dobrej grze Lukasa. Ale to tylko taka drobna dygresja z mojej strony.
Jednego czego bym teraz nie chciał w tym wątku to wszelkiego rodzaju "licytacji" na temat Lukasa, czy był taki czy śmaki, czy byli lepsi od niego w Resovii czy nie. Jak napisałem wyżej, każdy z nas ma swoją opinię i optykę na temat Tichego. Każdy z nas zapamięta Lukasa inaczej i na swój sposób. Każdy z nas będzie mieć inną ocenę jego gry i 7 lat spędzonych w Resovii.
Ja dzisiaj myśląc o Lukasie i biało - czerwonym pasiaku z nr 5 mam tak na gorąco następujące wspomnienia i obrazki związane z Tichym:
1) pierwszy finał ze Skrą i seria (bodajże 9ciu) zagrywek Lukasa. Po drugiej stronie w przyjęciu Zatorski, Winiarski oraz ........ Kurek
. Kurek trzymał wtedy w przyjęciu 6 strefę. Lukas idzie na zagrywkę i bomba, bomba, raz "żabka" później znowu bomba za chwilę znowu skrót (o zagraniu pipe w Skrze z Kurkiem wtedy nie było mowy
). Po którejś zagrywce w Kurka, wyraz twarzy i oczy naszej "gwiazdy" mówiły już tylko jedno:
"Matko Przenajświetsza co Ostrej bronisz bramy tylko nie we mnie. Spraw by ten czeski pepiczek się w końcu pomylił na tej zagrywce" . Ale Lukas wtedy nie chciał się pomylić, więc Kurek zaczął już lecieć:
"Pod Twoją obronę....." . Echhhh..... cudowna seria, która złamała Skrę i bezcenna kwaśna mina Kurka
2) drugie wspomnienie znowu związane ze Skrą, ale tym razem dramatyczne ćwierćfinały rok później. Drugi mecz na Podpromiu oraz słynne i niezapomniane "wejście smoka" Bartmana. W tym momencie Tichy też musiał mieć "cojones" żeby w tak ekstremalnie trudnym momencie zaufać bezgranicznie atakującemu, który cały mecz przestał w kwadracie i wchodzi na tie-breaka. Wszyscy z tamtego meczu zapamiętali Bartmana. Natomiast dla mnie tamten tie-break miał wtedy 2 bohaterów, wg kolejności: Bartmana i Lukasa. Zresztą obrazek tuż po zakończonym tie-breaku mówił wtedy wszystko i był sam, w sobie wymownym komentarzem, kiedy Zibi podszedł do Tichego i go szczerze wyściskał.
3) i ostatni obrazek związany z Lukasem jaki przychodzi mi na gorąco to półfinały z Delectą Bydgoszcz. Och jakie były "mlaskania" "achy i ochy" wszystkich panów ekspertów nad Masnym. Jaki to wirtuoz na tle Lukasa. Jak gra kombinacyjnie i jak dużo środka (ostatecznie okazało się że Lukas grał środkowymi z taką samą częstotliwością jak Masny). Uważam że tamte półfinałowe mecze były zdecydowanie jednymi z najlepszych jakie Lukas zagrał ws barwach Resovii. I co jeszcze zapamiętałem z tamtych półfinałów? Że w newralgicznych momentach setów Lukas zachowywał zimną głowę, w odróżnieniu od Masnego który zaczął się gubić.
Lukas, kiedyś ten dzień i ten moment musiał nadejść. Bardzo Ci dziękuję za wszystkie niezapomniane emocje i piękne chwile, których byłeś bardzo ważną częścią. Dziękuję Ci za 3 Mistrzostwa Polski. Dziękuję Ci za to że byłeś bardzo ważną częścią mojej( i wielu moich Kolegów) pasji jaką była i jest siatkówka. Dziękuję Ci że byłeś, jesteś i już zawsze będziesz częścią historii rzeszowskiej siatkówki i Resovii. Dziekuję ci że ...... byłeś. Po prostu. Wiem, że nie kończysz jeszcze kariery. Dlatego życzę Ci powodzenia, zdrowia i kto wie .... może ..... oby .... do zobaczenia niebawem na Podpromiu, które - mam nadzieję - zawsze będzie Ciebie ciepło witać. Powodzenia Lukas