Nie wiem, czy dobrze zarejestrowałem, ale zdaje się, że obecna umowa klubu z Bartkiem Górskim niedługo dobiegnie końca. Myślę, że będzie to znakomity moment, żeby prezes Góral (właściciel klubu! - warto o tym pamiętać) ocenił pracę Górskiego i albo przedłużył z nim umowę, albo...nie.
Te wszystkie sprawy, o których pisze Bociek, są...niewątpliwymi mankamentami tej prezesury (tym bardziej, że wielokrotnie byliśmy my, jako "klienci" klubu, zapewniani, że zostaną załatwione; padały często konkretne terminy, z których nic nie wynikało), ale nie sądzę, żeby te właśnie sprawy stały się podstawą oceny pracy Prezesa.
A to, że prezes spółki wykonuje polecenia głównego i jedynego akcjonariusza spółki mnie zupełnie nie dziwi. Osobiście, będąc na miejscu właściciela też nie tolerowałbym, gdyby wyznaczona przeze mnie osoba do zarządzania nie robiła w założeniach tego, co ja bym sobie życzył.
Koło jest zamknięte. Nie będzie Górski, będzie kto inny, kto i tak będzie w pełni zależny od jedynego akcjonariusza i jednocześnie "największego klienta spółki". Roztaczanie mrzonek o całkowitej autonomii prezesa w takiej spółce, jak Asseco Resovia jest bajdurzeniem, bo...autonomiczny to on by mógł być wtedy, kiedy sam byłby właścicielem. Ale wtedy tym bardziej nie byłoby mowy o zmianie, chyba...że wykupilibyśmy pakiet kontrolny akcji takiej spółki i mielibyśmy dzięki temu coś do powiedzenia. Patrzę na prawo, patrzę na lewo i przed siebie też patrzę...nie widzę chętnych do wykupu. Za to widzę wielu, którzy chcą mieć tańsze karnety/bilety i darmowego pasiaka do tego karnetu.
Pracę trenera Kowala główny akcjonariusz ocenił tydzień temu. Oczywiście szkoda, że o dwa lata za późno dokonał takiej właśnie oceny. Musiał się widocznie osobiście przekonać o pewnych sprawach. Jego prawo. Nie należy wykluczać, że co do osoby Prezesa Górskiego też ocena może być krytyczna...pożyjemy, zobaczymy. Ja się w każdym razie rewolucji nie spodziewam.