Cuprum Lubin - Asseco Resovia Rzeszów 15.03.2019

[Majer]

Ty mi nie każ przeliczać jakichś piątoligowych europejskich klubików.
Zapewniam Cię, że przy zdobyciu przez piłkarskę Resovię Pucharu LM nie przeżyłbyś większego orgazmu niż przy zdobyciu Pucharu LM przez siatkarską Resovię.

Chyba że poszedłbym z żoną  . Nie bajdurz o bajońskich kwotach karnetów, w Realu, Barcelonie, Manchesterze czy chociażby w Liverpoolu to nie cena karnetu decyduje o potędze klubu. Niemożliwe jest, aby Ajax zdobył puchar LM ?, oczywiście że jest możliwe, a to właśnie ten nieporównywalnie biedniejszy klub od potężnego Realu wyeliminował Hiszpanów z dalszej gry w pucharze. Tylko nie pisz, że ja opowiadam bajki, że to niby Resovia mogłaby tego samego dokonać, bo tak nie byłoby, chcę tylko zwrócić uwagę, że karnety wcale nie są najważniejszą częścią budżetu klubu.

[repres1]

A co znaczy "najważniejsza część"?
Zakup karnetów za stosunkowo duże pieniądze stanowi o zainteresowaniu kibiców. Za tym idą pieniądze reklamodawców, za tym idzie telewizja. Oczywiście, że o potędze klubu stanowi zakup karnetów/biletów. A co niby ma stanowić? Pieniądze od dobrego wujka? To dlaczego kluby nie wpuszczają na stadiony za darmo? Na jakim Ty świecie żyjesz?

[guer1]

W drodze wyjątkowego wyjątku zgadzam się z kolegą Majerem . Nie sadzę by Real Madryt kupował swoje gwiazdy z biletów i karnetów. Ale zgadzam się z też z kolegą Represem, że ilość sprzedanych biletów ma wpływ na ilość i wielkość (finansową) sponsorów. Z tym że bzdurą jest,że za pieniądze kibiców jesteśmy w stanie kupić choć jedną gwiazdę. Koszty działalności klubu to nie tylko płace zawodników. Niestety,od dawna byłem zdania, że mając taki budżet Resovia komponuje skład...najgłupiej jak się tylko da. Szkoda.

[repres1]

Jak słusznie zauważasz "koszt działalności to nie tylko płace zawodników". Są też koszty inne stałe i te muszą być pokryte. Tu się wiele nie zaoszczędzi.
Strata 500.000 - 1.000.000 zł od kibiców (a na to się zanosi, gdy nie kupuje się gwiazd), to strata, która odbije się nie na "kosztach stałych", ale na możliwości zatrudnienia zawodnika (zawodników). Nie jest to "bzdura".

[mumcio]

Mi się wydawało e po finale LM w Berlinie to my staniemy się takim Realem polskiej siatkówki - ale pięknie to zmarnowaliśmy - najpierw kontrakt Kurka jako atakującego (mieliśmy wtedy świetnego Schopsa i całą 6 super grającą ) a nie jako przyjmującego , potem nie wykorzystanie okazji Leona nawet na 1 sezon ( zainteresowanie mediów i sponsorów jestem pewien że by spłaciło pensję ) , rozbiór drużyny ( Fabian , Pit , Ivović , Penczev ) , napalenie się na Masłowskiego - odejście Wojtaszka i koniec kariery Igły ) cały czas brnięcie w koncepcję wyrównaną 18 gdzie tak po prawdzie największe nasze sukcesy zawsze były wygrywane prawie żelazną 6 ! którą każdy kibic dziennikarz mógł od razu wymienić - udało nam się to pięknie spieprzyć - kto pamięta że na mecz ze Skrą było 30.000 chęci rezerwacji , Berlin (1500) Kraków LM (prawie zapełniona cała hala ) klimat na meczach na których powietrze było gęste - wszystko to rozwaliliśmy klub ,kibice , zawodnicy - wątpię żeby udało się to odbudować ten klimat - oby historia nie zatoczyła koła i znów z 30 lat będziemy czekać na odrodzenie się Wielkiej Resovii

[A :)]

Zdrowe relacje to 60 % koszty pensji zawodników reszta to koszty działalności klubu i drużyny.

[Majer]

Ale zgadzam się z też z kolegą Represem, że ilość sprzedanych biletów ma wpływ na ilość i wielkość (finansową) sponsorów. Z tym że bzdurą jest,że za pieniądze kibiców jesteśmy w stanie kupić choć jedną gwiazdę.

Repres  nie pisał o ilości , ale o cenie sprzedanych karnetów. Właśnie dlatego że w Realu, czy chociażby z naszego podwórka- Widzewie, ceny karnetów nie są wyśrubowane, sprzedają się w takich ilościach. Ja uważam, że mądrzejszą polityką jest sprzedać  X karnetów po Y zł, niż X/10 karnetów po 10Y zł. Po pierwsze daje to efekt większego zainteresowania klubem, co za tym idzie większe zainteresowanie sponsorów, bo jest większa ilość potencjalnych klientów reklamodawców. Po drugie większa pewność, że w razie ewentualnego kryzysu sportowego, kibice zostaną z klubem, bo poniosą mniejsze koszty za "oglądanie porażek". Z nadzieją że następny sezon będzie lepszy, zainwestują nieznaczną część swoich dochodów, a nie ich znaczącą część.

[MARIOX]

Repres  nie pisał o ilości , ale o cenie sprzedanych karnetów. Właśnie dlatego że w Realu, czy chociażby z naszego podwórka- Widzewie, ceny karnetów nie są wyśrubowane, sprzedają się w takich ilościach. Ja uważam, że mądrzejszą polityką jest sprzedać  X karnetów po Y zł, niż X/10 karnetów po 10Y zł. Po pierwsze daje to efekt większego zainteresowania klubem, co za tym idzie większe zainteresowanie sponsorów, bo jest większa ilość potencjalnych klientów reklamodawców. Po drugie większa pewność, że w razie ewentualnego kryzysu sportowego, kibice zostaną z klubem, bo poniosą mniejsze koszty za "oglądanie porażek". Z nadzieją że następny sezon będzie lepszy, zainwestują nieznaczną część swoich dochodów, a nie ich znaczącą część.

Pełna zgoda wystarczy popatrzeć jak to robią kluby piłkarskie typu Dortmund czy Schalke tam są karnety na "każdą kieszeń" , dlatego uważam że sprzedawanie karnetów za przysłowiowe 100 złotych na niektóre sektory to powinna być normalna polityka klubu.

[repres1]

No to macie ceny karnetów w Niemczech:
http://pilkanozna.pl/index.php/Wydarzenia/Ligi-zagraniczne-Niemcy/970111-karnet-dla-szczliwcow.html
Popyt jest większy niż podaż, więc można z kibiców wycisnąć znacznie więcej.
Jednak wychodzi około 2.000 zł. A na zwycięstwo Borussi czy Schalke w LM raczej się nie zanosi.
Prawdziwie zawodowy sport musi kosztować także kibica. I warto się z tym pogodzić.
Lepiej płacić sporo i oglądać wielki sport niż płacić mało i oglądać chłam.

[MARIOX]

Karnety w Bundeslidze można kupić zazwyczaj w trzech cenach. Pierwsza, najniższa, obejmuje miejsca stojące w sektorach przeznaczonych dla najzagorzalszych fanów. Ich uśredniona cena wynosi 183 euro. Najkorzystniejsze warunki przygotowali dla kibiców szefowie Wolfsburga (130 euro), Bayernu (140 euro) i Hoffenheim (150 euro). Najwięcej za przyjemność dopingowania drużyny z młyna płacą zaś kibice w Dortmundzie (211 euro) i Hamburgu (225 euro).

Bayern 140 E x 5zł =700 złotych