Autor Wątek: Asseco Resovia - GKS Katowice  (Przeczytany 18625 razy)

A :)

  • Moderator
  • Trener/-ka
  • *
  • Wiadomości: 5371
  • Semper fidelis
Asseco Resovia - GKS Katowice
« dnia: Marca 25, 2019, 22:00:34 pm »
Liga ogłosiła, iż gramy pierwszego kwietnia o 20.30 a rewanż w Katowicach 6 kwietnia także o 20.30. Mecz o charakterze raczej sparingu. Bo czy 7 czy 8 miejsce żadnego bonusu że sobą nie niesie. Jak kiedyś Repres pisał, iż rozgrywane meczów o 3 miejsce w Pucharze Polski jest całkowicie bez sensu tak i ja uważam, iż ten mecz jest całkowicie bez sensu. Bo jak się zmotywować aby przyjść, bo my już o nic nie gramy!
Jedyna rzecz, jaką mi przychodzi to nadzieja, iż kwestia pożegnań z zespołem zostanie rozegrana o wiele lepiej niż w poprzednich latach. Chodzą słuchy, iż karierę ma zakończyć legenda Resovii czyli Łukasz Perłowski. Nie wiem czy to jest prawda. Ale, jeżeli Łukasz zdecyduje się zakończyć karierę to liczę, iż zostanie to zrobione na tym meczu aby kibice mieli okazję mu podziękować. Obok Mariusza Wlazłego to najdłużej grający zawodnik w jednym klubie. Takich ludzi już nie ma. Był w klubie, jak Resovia awansowała do PlusLigi, był jak zdobywaliśmy tytuły. Nie da się budować Resovii z zawodników, którzy chcą zapuścić korzenie jeżeli nie doceni się taki zawodników jak Perła.

Zresztą liczę to samo, iż klub nie będzie czekał z poinformowaniem o odejściach. Piszę to tutaj, aby nie było iż nie było mówione czy pisane. Aby nie powtórzyła się historia z Alkiem i Iglą, Jochenem, Lukasem, Piotrkiem Nowakowskim czy Wojtkiem Grzybem. Jako kibic, chciałbym pożegnać zawodników jak mają pasiaka na sobie. Bo nie ulega wątpliwości, iż do kwietnia 99% kontraktów jest już znana i wiadomo kto odchodzi a kto nie.
« Ostatnia zmiana: Marca 25, 2019, 22:03:16 pm wysłana przez A :) »

repres1

  • Moderator
  • Trener/-ka
  • *
  • Wiadomości: 6931
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 26, 2019, 09:23:00 am »
Jakoś trzeba sezon zakończyć, a my od lat nie mamy na to pomysłu.
Mecze o 7., 9., 11. miejsce są nie mają ani sportowego znaczenia, ani chyba (się przekonamy wkrótce) dużego poparcia kibiców. Te o 5. miejsce chyba też, bo nawet gdy zespół łapałby się do europejskich pucharów, nie ma chętnych na uczestnictwo w nich.
Na dodatek liga zafundował klubom ewentualność trzeciego meczu. To już całkiem dziwaczne z organizacyjnego punktu widzenia.
Zobaczymy jaka będzie frekwencja.
Te mecze są jednak okazją do zakończenia sezonu w sposób godny. Wynik nie ma wielkiego znaczenia, więc tym bardziej warto zrobić z meczu wydarzenie innego rodzaju. Jakiego? Pozostawiam to klubowi, który powinien wyczuć sytuację.
Pewnie już wiemy, z kim się pożegnamy po sezonie. Nie ma co z tego robić "wiadomości dnia" w "sezonie ogórkowym", bo wychodzi to zwykle kaprawo. Jest okazja, pożegnajmy się. Gorszej wiadomości jak odejście Grozera i tak nie usłyszymy, a takie doświadczenie mamy już za sobą.

Dla mnie każdy mecz (nawet towarzyski) jest wydarzeniem. Lubię przychodzić na Podpromie bez względu na szanse czy wynik. Nie nudzę się. Nie uważam tego czasu za stracony. czasem się człowiek ucieszy, czasem ponarzeka, a nawet pozłości, ale zawsze lubię przychodzić. Będzie mi tego brakowało przez najbliższe pół roku.

Jakie były zalety mijającego sezonu? 
Jakoś nikt nie potrafi docenić tego, że  nie było "meczów o nic", poza meczem z Radomiem. Dla nas każdy mecz był meczem o potrzebne punkty. Jeszcze niedawno lekceważyliśmy mecze o punkty. "Zwycięstwo w kiepskim stylu" było naszym największym zmartwieniem. Nawet srebro zobyliśmy w kiepskim stylu. Teraz te zmartwienia znikły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zwycięstw w kiepskim stylu jak na lekarstwo, nie mówiąc już o medalach. Zamieniliśmy to na porażki w kiepskim stylu. Mają one tę zaletę, że są odrobinkę tańsze od zwycięstw w kiepskim stylu, a przecież nie warto być rozrzutnym.
Zaoszczędziliśmy na europejskich pucharach II. kategorii. W przyszłym sezonie zaoszczędzimy nawet na KMŚ, bo w tym, niestety, spotkała nas ta niesportowa fanaberia. Kontakty z Europą i światem nie są nam potrzebne, gdyż nasza chata z kraja.
Zrobiło się zatem dość swojsko, wręcz sielsko. I tego się trzymajmy. Teraz niech inni popełniają nasze dotychczasowe błędy.
Wenn es dem Esel zu wohl ist, geht er aufs Eis tanzen.

stary kibic

  • Młodzik/-czka
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 26, 2019, 11:08:12 am »
Smutno się robi od ocen, że nie ma o co grać.. Sport zawodowy niesie ze sobą może i wyższy poziom, wyższe oczekiwania, ale przy braku spełnienia oczekiwań zanika ambicja sportowa, motywacja i chęć walki. I każdy wie dlaczego - kłania się nieodmiennie nieodżałowany talent Wojtka Młynarskiego..:

Sedno

Mili Państwo, dodam Wam na zakończenie,
Że czy w upał, czy w czas mroźnej gołoledzi
Coraz częściej słyszeć da się
W telewizji, radio, prasie
Ciepłe, szczere i otwarte wypowiedzi!

A w tych wypowiedziach - wyznam Wam, Panowie -
Nieodmiennie wciąż zadziwia mnie to jedno:
To zadziwia mnie, Panowie,
Że - ktokolwiek się wypowie -
Trafia swoją wypowiedzią w samo sedno!

Już od dawna nie słyszałem wypowiedzi,
Co by błędu zawierała choć zarodek,
Czasem zda mi się na oko,
Że ktoś myli się głęboko,
A on - sunie bez wysiłku w sedna środek!

Celnych owych wypowiedzi słucham przeto,
Rozmyślając sobie czasem przy ich wtórze,
Czy ci ludzie w jednej chwili
Tacy mądrzy się zrobili,
Czy to sedno się zrobiło takie duże...?

Jeżeli już gra o zwycięstwo w jakiejś rywalizacji na profesjonalnym poziomie nie jest wystarczającą motywacją do udziału w widowisku (a dla większości zawodników i kibiców nie jest), to może trzeba spowodować dostępnymi środkami, żeby była. Nie wiem, może późna pora i to, że obecnie wszystkie mecze można zobaczyć w telewizji dodatkowo obniża motywację dotarcia na halę dla sporej grupy kibiców. Może kasę za prawa do transmisji należałoby tak dzielić, żeby było warto każdemu klubowi w każdym meczu walczyć do końca o wynik..
Historia Resovii dla większości fanów to historia od wejścia do siatkówki prezesa Górala i wprowadzenia karnetów na Podpromiu..
Może to i ciekawe, ale pamiętam wiele emocji w meczach, kiedy nie grano o wielką kasę i życzliwość tysięcy karnetowiczów.
Nie dlatego to wspominam, żebym był zwolennikiem cofania się do tamtych czasów, ale żal mi jest tych, którzy mierzą tylko finansami swoje przywiązanie do barw i historii drużyny.
Sama obecność na meczu, to jakby deklaracja sposobu widzenia drużyny i jej wspierania.
Też oczekuję lepszej gry, atmosfery porozumienia i mobilizacji przy każdej piłce w każdym meczu, a zwycięstwa przyjdą z czasem.
Sama kasa nie załatwi najwyższego poziomu rywalizacji (nawet w naszej lidze), co pokazały ostatnie sezony.
Też chciałbym, żeby Igła z Gruchą stworzyli nową bajkową historię drużyny, podobną do tej z ich meczów kadry narodowej.
I jestem przekonany, że prezes Góral wraz ze sporą już grupą innych sponsorów też nie mieliby nic przeciwko.
I tu uważam, że tej grupie też się należą szczególne podziękowania za cierpliwość w ostatnich latach, choć nie do końca trafne obdarzanie zaufaniem. Cóż, ryzyko zawsze istnieje w sporcie, zdarzają się kontuzje, pech czy nietrafione decyzje.
Jeżeli już radość (i zaufanie) kibiców ma się również w jakiejś dużej części opierać na ich kasie, to należy ich wspierać.
Czekam zatem na emocje w każdym meczu i trafne decyzje nowego prezesa, coucha i patronów całego zamieszania na Podpromiu..

repres1

  • Moderator
  • Trener/-ka
  • *
  • Wiadomości: 6931
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 26, 2019, 16:58:28 pm »
Stary Kibicu, nie wiem jak odległe czasy masz na myśli. Przyjmuję, że odległe. Nie te sprzed 15 lat. Odleglejsze.
Tęsknota do tamtych czasów jest bardzo sympatyczna. Mnie też ich brakuje. Niestety, wiem, że to przeszłość, do której nie ma powrotu. Możemy tę przeszłość wspominać, możemy uronić nad nią łzę - ona i tak nie wróci.
Na rzeczywistość nie warto się obrażać.
Zawodowy klub sportowy stał się miejscem pracy. Miejscem, w którym zarabia się pieniądze w sposób bardziej czy mniej sympatyczny. Owszem, komfort pracy też się liczy. Lepiej przychodzić do pracy z chęcią niż z niechęcią. Niektórzy wolą "mniej, ale w fajnych warunkach", innych fajne warunki są obojętne byle zarabiać więcej. Niektórzy podejmują decyzje wyłączając emocje, inni bywają emocjonalni. Różni ludzie mają różne kryteria. Nie da się ludzi podporządkować po jedną sztancę.
Nie znaczy to jednak, że nie można wyciągać ogólnych wniosków.

Co zrobić, żeby zawodnicy grali w meczu, w którym "nie ma o co grać"?
Jestem fanem amerykańskich lig, bo tam tego typu problemy właściwie rozwiązano. Liga ma na tyle silną pozycję na świecie, że właściwie żadnemu zawodnikowi nie opłaca się z niej wylecieć. Każdy gra o swoje nawet w meczu "o nic". Niewielu pozwala sobie na lekceważenie takich meczów, bo na ich miejsce czeka wielu kandydatów. "Miejsc pracy" jest znacznie mniej niż chętnych na odpowiednim poziomie sportowym. I nikt się nie przejmuje, gdy "jakiś Robertson" czy "inny Willson" zmarnuje się jako talent - jego problem.
My stawiamy sprawę inaczej. Miejsc pracy zorganizowaliśmy znacznie więcej niż jest zawodników na odpowiednim poziomie. A jeśli ktoś wyleci z ligi, znajdzie niewiele gorsze, a może nawet lepsze miejsce pracy w innym klubie ("u nas będzie ambitniejszy"), w innej lidze.
W tamtejszych ligach nie ceni się zawodowców, dla których jakiś mecz jest nieważny. Ważny jest każdy mecz, na który przychodzi publiczność.
W USA (tak naprawdę) zawodnikom płacą kibice. U nas wciąż płacą sponsorzy, więc gra się dopóki ma się do zrobienia jakiś interes z konkretnym sponsorem, czasem dla własnej chęci wygrywania, a czasem nawet dla kibiców.
Wenn es dem Esel zu wohl ist, geht er aufs Eis tanzen.

stary kibic

  • Młodzik/-czka
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 26, 2019, 18:40:56 pm »
Na rzeczywistość nie warto się obrażać.

Co zrobić, żeby zawodnicy grali w meczu, w którym "nie ma o co grać"?
Jestem fanem amerykańskich lig, bo tam tego typu problemy właściwie rozwiązano. Liga ma na tyle silną pozycję na świecie, że właściwie żadnemu zawodnikowi nie opłaca się z niej wylecieć. Każdy gra o swoje nawet w meczu "o nic".

My stawiamy sprawę inaczej. Miejsc pracy zorganizowaliśmy znacznie więcej niż jest zawodników na odpowiednim poziomie.

W USA (tak naprawdę) zawodnikom płacą kibice.

Zacznijmy od tego, że cała europejska (i nie tylko) siatkówka jest sportem świetlicowym w porównaniu z amerykańskimi ligami i budżetami..
Może nawet mniej niż świetlicowym  ;) - i jak na razie nie widać perspektywy na coś więcej.
Polska na tym tle i tak wypada zupełnie przyzwoicie.
Trudno rozwodzić się nad detalami, ale generalnie pryncypałowie nie wiodą dyscypliny w stronę oczekiwań kibiców i kreowania potęgi.
Rzeszów w tym wszystkim otrzymał wyjątkową szansę w osobie Adama Górala, który przyciągnął do kibicowania ogromną rzeszę fanów i zbudował grupę wsparcia dla drużyny. I chwała mu za to, że mu się nadal chce.
Na nasz wymiar nazwałbym to "darem fortuny"..
Stare dzieje to tylko wspomnienie, że kiedyś to był tylko sport - dzisiaj to ma być również biznes.
Kibicuję również wszystkim, którzy mają ambicję zbudować choćby mini amerykański wzór rozwoju dyscypliny.
I cieszy mnie każdy człowiek na Podpromiu, na którym w stanie surowym byłem uczestnikiem "próby obciążeniowej" przeprowadzanej przez prof. Kusia z ekipą  :) - gdzieś w połowie lat 80-tych..
I chciałbym, jak każdy doczekać kolejnego finału (tym razem zwycięskiego) Resovii w LM.
I tylko tyle - jestem w stanie zrozumieć żale kibiców nad nieudanymi pociągnięciami, ale nie liczę cudzej kasy :) - choć sam niemało zostawiłem z kolegami w budżecie klubu przez te lata.

repres1

  • Moderator
  • Trener/-ka
  • *
  • Wiadomości: 6931
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #5 dnia: Marca 26, 2019, 19:04:04 pm »
Zacznijmy od tego, że cała europejska (i nie tylko) siatkówka jest sportem świetlicowym w porównaniu z amerykańskimi ligami i budżetami..
1. Kiedyś amerykańska koszykówka była sportem świetlicowym. Zanosiło się, że tak pozostanie. Tylko kilku facetów doszło do wniosku, że tak być nie musi. Jakaś perspektywa zrodziła się w ich głowach i tę perspektywę wprowadzili w życie. Tam się dało, a u nas się nie da. Taki polski determinizm, którym usprawiedliwiamy wszystkie głupstwa, które popełniamy.
2. Zwykły mecz ligowy Skra - Resovia obserwowało 11.000 widzów. Fajna świetlica.
Wenn es dem Esel zu wohl ist, geht er aufs Eis tanzen.

stary kibic

  • Młodzik/-czka
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #6 dnia: Marca 26, 2019, 19:24:21 pm »

2. Zwykły mecz ligowy Skra - Resovia obserwowało 11.000 widzów. Fajna świetlica.

Nie, no dobra, nie naciągaj :) - jeżeli mówimy o potędze, to nie traktuj wyjątku jako zasady.
Też wierzę, że możliwości istnieją, ale daleko im jeszcze do realiów.

Z najnowszych statystyk za Polsat Sport:

Mowa o Torwarze..
"Rekord frekwencji padł w starciu z Asseco Resovią Rzeszów. Obserwowało je 5,5 tysiąca kibiców. Podopieczni Stephane'a Antigi wygrali je gładko 3:0. Niewiele mniej osób pojawiło się na Torwarze podczas meczu z PGE Skrą Bełchatów, mimo że odbył się w środę. Starcia ONICO w całym sezonie oglądało łącznie 43 120 widzów, co daje średnią 3 593 osób na mecz.

Ogromna rzesza kibiców mimo gorszych wyników wspiera Asseco Resovię. Na meczach rzeszowskiej ekipy pojawia się średnio 3,5 tysiąca fanów. Imponujące wyniki notuje także Jastrzębski Węgiel (2 594 osoby/mecz), Trefl Gdańsk (2451 osób/mecz) i PGE Skra Bełchatów (2264 osoby/mecz).

Co ciekawe bardzo wysoka frekwencja w porównaniu do wielkości obiektu, na którym rozgrywane są mecze, została odnotowana w Radomiu i Zawierciu (po 1 500 osób/mecz). Obie ekipy zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale PlusLigi, więc możemy liczyć na kolejne rekordowe wyniki na trybunach.

Liczba widzów na meczach PlusLigi w sezonie 2018/2019 łącznie: 323 232 widzów

Liczba widzów na jedno spotkanie PlusLigi w sezonie 2018/2019 średnio: 2 072 widzów"

To nadal nie jest potencjał na NBA, ale sami Polacy takiego potencjału nie posiadają, to musiałaby być Super Liga Europejska..
Mnie cieszy to co mamy, choć marzy się NBA..  ;)

A :)

  • Moderator
  • Trener/-ka
  • *
  • Wiadomości: 5371
  • Semper fidelis
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #7 dnia: Marca 26, 2019, 20:20:06 pm »
Nie szukając daleko za wodą, udało się w Polsce stworzyć najlepszą ligę żużlową świata. Ma ona swoje wzloty i upadki, ale wszyscy najlepsi tu jeżdżą. I to polska liga nadaje ton rozgrywkom na świecie.  Na równie wysokim poziomie jest liga angielska i szwedzka. Reszta świata lig praktycznie nie posiada.

To że siatkówka jest uważana w wielu krajach za sport świetlicowy nie oznacza automatycznie, iż u nas nie da się jej wyprowadzić na poziom zawodowstwa. Są warunki bo hale w Łodzi, Gdańsku czy Krakowie nie raz te rozgrywki gościły. Ale na przeszkodzie stoi "powiatowe" myślenie. Przepisy o zamknięciu ligi nie były złe. Tylko problemem okazało się, iż nie przestrzega się zasad które miały tam obowiązywać. Bo na przestrzeni lat bez trudu były kluby, które z tej ligi by wypadły aby inne na ich miejsce awansowały. Zamiast przestrzegać finansowego fair play stworzono sztuczny problem z obywatelstwem sportowym. Co by nie pisać, to Juri Gładyr, Alek czy Lukas Tichacek to było wartościowi gracze. Zresztą Gładyr obecnie to jeden z lepszych środkowych ligi Włoskiej.

repres1

  • Moderator
  • Trener/-ka
  • *
  • Wiadomości: 6931
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #8 dnia: Marca 26, 2019, 22:22:25 pm »
Niczego nie naciągam. Tak było i tak mogłoby być.
Pomysł rozbudowy Podpromia do 7.000 miejsc nie wzął się z niczego. Wziął się z rzeczywistych potrzeb siatkówki. Takie one były. Bilety na F4 w Krakowie też sprzedały się wszystkie (w ostatniej chwili sprzedano nawet część zarazerwowanych dla kibiców przyjezdnych). To wszystko rozmieniliśmy na drobne.
Połowę widowni stanowią kobiety. To wynik nieosiągalny dla innych gier. I są to osoby bardzo aktywne. To  wielki potencjał.
Siatkówka ma naprawdę ogromne możliwości. Trzeba tylko wyjść na określony poziom.
Włosi obniżyli limit "narodowościowy" i skokowo podnieśli poziom swojej ligi. Skutek jest taki, że nie mamy kogo kupić na przyjęcie. Nikt wartościowy nie chce do nas przyjść.
Onico wyprzedziło nas w liczbie widzów. Dlaczego? Przecież przez lata (nawet te wcześniejsze, "niemedalowe") byliśmy niedoścignieni.
Każde środowisko da się uaktywnić.
---------------------------------------
Fajno się słucha wspominków z dawnych lat, ale tamtego świata już nie ma. Tamtymi metodami nie da się niczego zrobić. Już od dawna się nie da.
Wenn es dem Esel zu wohl ist, geht er aufs Eis tanzen.

stary kibic

  • Młodzik/-czka
  • *
  • Wiadomości: 22
Odp: Asseco Resovia - GKS Katowice
« Odpowiedź #9 dnia: Marca 26, 2019, 23:20:51 pm »
Niczego nie naciągam. Tak było i tak mogłoby być.

Fajno się słucha wspominków z dawnych lat, ale tamtego świata już nie ma. Tamtymi metodami nie da się niczego zrobić. Już od dawna się nie da.

Chyba jednak się nie rozumiemy. Nie zamierzam się z tobą spierać i też chciałbym oglądać topowe widowiska.
Moje "wspominki" to jedno zdanie podobne do twojego - kiedyś to był tylko sport, a dziś to jest też biznes.

Tylko twierdzę, że nasza liga i kraj nie ma potencjału ludzkiego i budżetowego na poziom np. NBA.
Rzuć okiem - jeden klub ma widownię większą niemal dwukrotnie od całej naszej ligi..
To są twarde liczby, które przekładają się na budżety i prawa do transmisji, reklam i wszelakiego dobra..
Nets  ma publikę w ilości 541.669 osób - a 76ers ma publikę liczącą 776.647 kibiców. To ze sprzedaży nie tanich biletów.

http://www.espn.com/nba/attendance

Chciałbym jeden klub w Polsce z połową tej widowni, tylko najniższa średnia na meczu to ponad 14 tys ludzi..
Trzymajmy się realiów, szanujmy i wspierajmy to co mamy i oczywiście nie pozbawiajmy się marzeń  :)

Pozdrawiam i trzymam również kciuki za twoje marzenia o super lidze...