Ad 1. Niech wbiją pierwszą łopatę. Niech inwestycja się zacznie. I pozostaje trzymać kciuki, aby cześć lekkoatletyczna stanęła. Będzie to z korzyścią dla miasta i regionu.
Jeżeli mam być szczery, to ministerstwo i Urząd Marszałkowski w ramach swoich budżetów podzielili inwestycje na priorytety. Największe zaangażowanie władz województwa jest w halę w Mielcu. Drugi projekt to centrum lekkoatletyczne na Uniwersytecie. I to są priorytety. Później gdzieś Resovia. I to dzięki osobistemu zaangażowaniu najpierw Pana Buczaka a teraz Pana Poręby inwestycja ma szansę pójść do przodu. I także inni posłowie nas w tym wspierają.
AD. 2. Może wygląda to na sprzeczność ale nią nie jest. My parę lat temu nie zaczynaliśmy od 0. My zaczynaliśmy z długami. I wielkim nakładem pracy większość długów udało się spłacić. W tym te najważniejsze do ZUS i skarbówki. Projekty na zwiększenie dochodów też były. Choćby Resovia Park który miał ustawić klub na lata. Niestety nie wyszło. Ciągle są poszukiwania dodatkowych źródeł finansowania ale łatwo nie jest. Jak jesteś biedny, to na wiele rzeczy Cię nie stać. I podobnie jest w klubie. Ale można to co jest próbować zainwestować. I tak też zrobiono. Wszystkie środki skierowano na rozwój SMSu. Czyli jak matka, która niewiele ma odejmuje sobie aby dać swojemu dziecku, które jest jej nadzieją . I tak naprawdę całą nadzieję podkłada się w tym projekcie. Bo w piłce nożnej zarabia się na transferach. W klubie przeprowadzono też restrukturyzację i zmniejszono koszty utrzymania drużyny piłkarskiej. Najbiedniejsi w lidze to nie były puste słowa.
Nie jest tajemnicą, iż trwają prace nad wydzieleniem sekcji piłki nożnej do samodzielnej sekcji. Bo powstanie spółki akcyjnej to jeden z kilku aspektów tzw. profesjonalizacji.
AD 3. Opowiem historię. Jakiś czas temu kiedy nas zdegradowano za długi pojawił się pomysł, aby wycofać drużynę seniorów i w ich miejsce chciano zrobić drużynę opartą na uczniach SMSu. Spotkało się to z negatywną reakcją tzw. środowiska. Bo jak to Resovia bez seniorów? Nigdy nie dowiemy się, gdzie by to nas doprowadziło. Być może bylibyśmy w tym miejscu co teraz trochę wcześniej. Obecny skład jest oparty o wychowanków. I zdaje to wyśmienite rezultaty. Stadion traktowany jest przez kibiców jako tzw. ojcowozna (chyba najlepsze porównanie). A ojcowizny się nie oddaje bez względu na konsekwencje. Tak właściwie to stadion i historia to są dwie rzeczy, które zostały w CWKSie. Zresztą w pamięci jest jeszcze wspomnienie czasów, gdy stadion był własnością Uniwersytetu. I wielu ludzi nie chce drugi raz go stracić. Zwłaszcza, iż współpraca z UR nie należała do najłatwiejszych.
Może dziś się coś ciekawego dowiemy. O 12.10 w Centrum Sportu będzie Prezes SPN CWKS Resovia Wojtek Zając. Mam nadzieję na konkretną rozmowę i szczere postawienie kilku spraw, bo widzę, że ucierają się jakieś mity o rzekomym blokowaniu przez Resovię inwestycji na stadionie W22.
Warto chyba też jasno opowiedzieć, jak wyglądają problemy stadionu miejskiego w kontekście organizowania na nim...czegokolwiek.
A poza tym...jak wygląda sprzedaż karnetów? Ile już sprzedano? Czy jest szansa na...pójście drogą Widzewa Łódź?...to w kontekście karnetów właśnie. Czy klub analizował takie rozwiązania, jakie ma u siebie Widzew właśnie i czy jest szansa, żeby to miało przełożenie na naszą sytuację.
Poza powrotem na W22, co jest sprawą oczywistą...jakie są w tej chwili najbardziej palące potrzeby klubu?
Kiedy będziemy mieć S.A.?
Głowni akcjonariusze?
Plany marketingowe na przyszłość? Każdy, kto choć trochę się interesuje piłkarską Resovią, zauważył, że jest duży postęp w komunikacji, marketingu, prezentacji klubu, drużyny. To już mamy. Co dalej, bo my naprawdę nie mamy ani minuty na niewykorzystanie tej szansy, jaką jest obecna drużyna. To nie będzie trwało wiecznie...
To nie będzie łatwe pytanie, ale...jak wyglądają relacje klubu z tymi najbardziej krewkimi kibicami? Innymi słowy...czego możemy spodziewać się na meczu z Widzewem, bo to spotkanie podwyższonego ryzyka? Czy jest szansa, że...będziemy kibicować za swoją drużyną, a nie...przeciwko Widzewowi i nie tylko? Panie Prezesie...uszy nam nie uwiędną? Oczywiście rozumiem, że nie bierzemy odpowiedzialności za kibiców przyjezdnych...
Sporo tego, ale bez niektórych rozwiązań i decyzji nie ruszymy do przodu.