Drogi kolego Diego,
może dlatego, że mieszkamy w Warszawie i bywamy w świecie wolimy dla naszej rzeszowskiej drużyny nasze rodzime śpiewy,
choć przyznajemy, w różnych krajach poznaliśmy mnóstwo innych fajnych. Moglibyśmy Ci podrzucić nie gorsze, niż ten, który wkleiłeś. Ale my po prostu nie mamy kompleksów prowincjusza, który wstydzi się swojego pochodzenia i udaje kogoś innego.
Na wielu stadionach świata śpiewa się piosenki klubowe na miejscowe, tradycyjne melodie, w wielu jak choćby we Wloszech czy na Wyspach Brytyjskich śpiewa się wręcz tradycyjne piosenki bez przeróbek. Tym wyraają swoją lokalną dumę, czego i Tobie życzymy.