Oto próbka merytorycznej dyskusji w stylu represa, nie pierwsza i nie ostatnia:
A Wy nadal śmiejcie się z poprawności. Gwiżdżcie, buczcie, możecie nawet charczeć odbytem i wyśmiewać "poprawność".
Pozostawię to bez komentarza.
A ja powtórzę: ponieważ odwoływano się do zachowania w teatrze, gdzie rzekomo nie okazuje się niezadowolenia, wykazałem, że to oczywista nieprawda, że w wielu bardziej szacownych miejscach niż hala sportowa okazuje się także niezadowolenie.
Po prostu nie godzę się na kłamliwą, poprawnościową demagogię.
Zwolennicy poprawności proponują jakąś skrajnie nieludzką wizję wytresowanego człowieka, który nie może nawet okazać zrozumiałych ludzkich emocji - także tych negatywnych. Tymczasem ktoś, kto nie jest w stanie okazać tych negatywnych nie jest w stanie okazać także tych pozytywnych. Po prostu tak człowiek jest skonstruowany - to abc psychologii.
W praktyce wygląda to tak, że łatwiej do pozytywnego dopingu poderwać tych którzy np. gwizdali, niż tych, którzy w żaden sposób nie angażują w widowisko.
(Inaczej to funkcjonuje w wypadku grup typu kluby kibica).
Tylko proszę repres, nie pisz, że lada moment moje stanowisko zaowocuje systematycznym obijaniem naszych zawodników przez stada kiboli siatkarskiej Resovii.
PS. Jedno zawsze mnie zadziwia niezmiernie - jak repres godzi oczekiwanie na nienaganne zachowanie kibiców w hali z niezwykle ostrym dyskutowaniem. Żeby było jasne - ja się nie obrażam a nawet mam do represa podziw (poza tym szczerze mnie bawi) ale po prostu mnie to dziwi.
I jakoś moje ,,radykalne'' poglądy nie przeszkadzają mi napisać po raz kolejny, że mam nadzieję, że w środę kibice będą siódmym zawodnikiem.