Na koniec meczu KK ZAKSY wyciągnął sektorówkę z wilkiem klęczącym przed kozłem i oddającym koronę. Momentami kibice ZAKSY zachowywali się jak typowe bydło, któremu słoma z butów wystaje, gwiżdżąc na naszych zawodników i na nas. O "legła Resovia" przy wyjściu naszych niuńków na rozgrzewkę już nawet nie wspomnę.
A co w tym bulwersującego? Bo to na Podpromiu nie było chóralnych gwizdów na Wlazłego i na Plińskiego? Nie przygotowaliśmy dowcipnej sektorówki "przeciwko"?
Może teraz niektórzy pojmą, gdzie jest granica?
A może posuniemy się dalej? Przecież Podpromie potrafi głośniej gwizdać niż hala Zaksy.
Kali ukraść krowa - dobry uczynek. Kalemu ukraść krowa - zły uczynek.
Myślę, że w klasie kibicowania inne kluby i klubiki nie dorastają nam do pięt, ale warto także sobie narzucić pewne rygory.
Do dziś nie przeprosiliśmy Wlazłego za spektakl nienawiści, jaki urządziliśmy mu na Podpromiu. Przedawnienie? Nie warto? Dopóki nie załatwimy m.in. tej sprawy nie dziwmy się, że inni stosują podobne manewry.
Nie chce mi się przekonywać publiki Kedzierzyna, że nie warto wprowadzać kibolskiego gnoju. Oni tego nie pojmą. Do kibiców Resovii warto pisać, nawet jeśli niektórzy podśmiewają się z moich poglądów.