Do tego trzeba się dobrze przygotować. Te przygotowania trzeba zacząć już dziś.
---------------------------------------
Kibice chcą wyniku natychmiast, więc łapiemy do składu każdego, kto się napatoczy. W sporcie najczęściej się nie udaje, więc kolejne "natychmiast" to wymiana połowy składu (znów według zasady "Kto się napatoczy") i... tak to sobie jest.
Dopóki szczerze nie odpowiemy sobie na proste pytanie: "po co robimy siatkówkę w Rzeszowie?", na niewiele zdadzą się zmiany trenerów, zawodników, prezesów czy fizjoterapeutów.
Zostawmy Leona. Mieliśmy Kurka, który postanowił pojechać do Japonii. Później z tego zrezygnował i szukał miejsca. Myśmy to zlekceważyli. Skra nie zlekceważyła i Kurek (jako przyjmujący) zlał nas w półfinale.
Czy my musimy wierzyć w cuda? Te w sporcie się zdarzają, ale bardzo rzadko. Jeśli chcemy robić siatkówkę na miarę medalów krajowych (od czasu do czasu), to wystarczy poczekać na odrobinę szczęścia. Jeśli nie za rok, to być może za 2, 3, 4 lata jakiś fajny skład się napatoczy. Teraz pogódźmy się z porażkami i nie narzekajmy za bardzo. Zdajmy sobie sprawę, że lata seryjnych medali już za nami.
Nawiasem mówiąc, wtedy też było źle, bo styl nam nie odpowiadał.