Repres, zgadzam się z Tobą, ale tylko przypomnę: Zieliński(reprezentant Polski, czołowy atakujący ówczesnych lat, przypomnę "wbijał gwożdzie w parkiet"), Czapor(również otarł się o kadrę), Jarzębski, to nie byli( i nie są) jacyś anonimowi gracze. Masłowski, bracia Marszałkowie, to też nie byli chłopcy z łapanki, a jeszcze nie można zapomnieć o "Oku" Mikulskim (nie był jakimś wieżowcem, ale był walczakiem z sercem do gry). Wtedy mieliśmy TRENERA i drużynę,dlatego tak ciężko grało się z nami. Jeśli, zaś sięgasz do "złotych lat", to raczej nas się bano, niż odwrotnie.Ja jako chłopak kilkuletni już wtedy wiedziałem kto to jest Karbasz, Gościniak czy Janek Such.