1. Nie zjedliśmy ani kawałeczka tej czekolady, a już twierdzimy, że jest jej za dużo? Dziwne.
2. Jeszcze nie wyprodukowano takiej ilości czekolady, żeby przestała być dla mnie pyszna.
W ciągu roku rozegramy u siebie około 20 meczów. To dużo? Za dużo? Nie sądzę.
Wrzucanie argumentu o "upychaniu" play-off też mnie nie przekonuje.
Wystarczy, żeby władze siatkówki oprzytomniały i przestały się nabierać na oczekiwania kolejnego trenera reprezentacji o konieczności skrócenia sezonu ligowego. Fafnaście lat słuchamy tych bajek "o konieczności skrócenia sezonu ligowego".
Nawiasem mówiąc, nasz finał 11/12 "upchnięto" w dni 17-22 kwietnia, czyli w 6 dni. A mogło być 5.
Fakt, że ostatnio Resovia przegrywa ćwierćfinały, zaciemnia nam obraz play-off. Dostajemy szybkie bęcki, więc wydaje nam się, że play-off trwa krótko. Ostatni finał nie był "upychany". Rozgrywano go w dniach 4 - 14 maja. Ćwierćfinały i półfinały grano do 2 zwycięstw, a więc mogło powstać wrażenie o "upychaniu". To tylko wrażenie.
W najbliższym sezonie gramy do 3 zwycięstw, więc nic nie zostanie "upchnięte", a finał (po każdym meczu zmiana gospodarza) będzie "celebrowany" w najlepszy z możliwych sposobów. Trzeba tylko w tym finale zagrać.