Bo dla kibiców istnieje (powinna istnieć) ta drużyna, w tym składzie i tej drużynie, w tym składzie kibicujemy (powinniśmy kibicować).
Nieoficjalnie można wiedzieć wiele, ale ktoś, kto być może odejdzie, nadal jest resoviakiem, a ktoś, kto być może przyjdzie, jeszcze nie jest resoviakiem. Odchodzących nie będziemy stawiać "na marginesie", a przychodzących nie będziemy stawiać wewnątrz.
Czasy "wierności klubowej" już nie wrócą, ale niech zostanie choć namiastka tych czasów. Choćby w trakcie sezonu bądźmy drużyną - jakąś jednością. Bo co nam innego pozostanie? Wzór koszulki?
Czemu miałaby służyć wcześniejsza dyskusja o transferach? Pochwaleniu się źródłami informacji i nadaniu sobie w ten sposób ważności? Wywarciu presji? Decydenci (liczba mnoga jest chyba przesadą) nie ulegają presji kibiców.
Mnie też się nie podoba obecna "konstrukcja" zawodowego sportu. Też wróciłbym chętnie do lat 70-ych. I co z tego, że chętnie bym wrócił? Powrotu nie ma. Ale bądźmy wszyscy Resovią choćby od września do połowy maja. Warto.