Nikola to chyba nie jest facet, który przez gorsze samopoczucie opuszcza trening ;/
Chodziło mi po prostu o to, że może były to gorsze samopoczucie wykluczające go w pewien sposób z gry. Czasami człowiek jest słaby i nie zdolny by robić cokolwiek a chorobą nazwać tego również nie można. I właśnie mam taką nadzieję, że to jeden dzień w którym Nikola nie był zdolny do normalnego trenowania, a teraz będzie już tylko lepiej.
Niektórzy liczą,że z Bełchatowa przyjedzie "drużyna-szpital". Ja bym się powstrzymał od takich określeń, nawet jak nie wszyscy są wyleczeni w 100% to na takie spotkania każdy zaciska zęby i gra chocby na blokadach czy środkach przeciwbólowych. Na Resovię nie trzeba ich dodatkowo motywowac...
Presja tak naprawdę jest po naszej stronie i tego nie odwrócimy. Ciśnienie będzie większe niż w ubiegłym sezonie, oby zapomnieli o rundzie zasadniczej i rozpoczęli play off'y z zresetowanymi głowami.
Ja nigdzie nie napisałam, że do Rzeszowa przyjedzie " drużyna - szpital" mimo tego, że wadę wzroku mam to nie widzę w mojej wypowiedzi takiego sformuowania.
Napisałam, że trzeba korzystać z Wlazłego - przyjmującego - co w tym złego? Dlaczego mamy zagrywać w Zatorskiego skoro mamy na przyjęciu Wlazłego? To nie jest taktyka wynikająca z problemów zdrowotnych Skry. Po prostu Mariusz od początku sezonu przyjmuje tak sobie. Dodatkowo jest to zawodnik najbardziej obciążony w ataku, więc dlaczego mamy mu ułatwiać drogę? Nie, my nie jesteśmy od tego. Skra też może obrać taktykę zagrywania na Alka. Czy to będzie wynikało z tego, że chłopak mkiał kontuzję? Nie, po prostu jest on najczęściej atakującym zawodnikiem, więc trzeba go 'trochę' w przyjęciu pomęczyć. To jest jak dla mnie logiczne i nie widzę tutaj powodów do uniesień.
Kolejny zawodnik Winiarski - jest po kontuzji, ale to nic nie znaczy. Może się rzucać do piłki, może przyjmować. Ale styl przyjmowania to już coś innego. Wypadł odrobinę z rytmu i trzeba to wykorzystać. Nie możemy? Musimy, to jest nasz obowiązek.
Ja mogę tak pisać o Skrze i pisać.. Ale tak naprawdę jeśli my nie zagramy dobego spotkania to nie wygramy ze Skrą. Musimy wykorzystać jej każde osłabienie - może nie personalne, ale pewne braki wynikające z braku treningu. Nawrocki nie szczypie się i głośno o tym mówi, że fizycznie nie są przygotowani tak dobrze. Skoro trener wyciąga takie brudy, to co? Mamy zagrywać balony w Zatorskiego, a Winiarskiemu nie skakać do bloku? To jest życie, to jest sport. Nie rozczulajmy się nad przeciwnikiem, bo w swoim obozie też pewnie mamy jakieś malutkie urazy o których nikt głośno nie mówi.
Ale jak mówię -
bez swojej dobrej gry - możemy pomarzyć o wygraniu ze Skrą. U nas wszystkie elementy muszą pracować idealnie. Zaczynając od zagrywki na ataku kończąc - bo to jest klucz do sukcesu.
Co do ciśnienia - dlaczego miałoby być większe? Zarówno Skra jak i my zasłużyliśmy sobie na taki ćwierćfinał. Nikt nas w taką drabinkę nie wkopał - chyba, że my sami. Każdy chce wygrać - w tamtym roku też każdy chciał wygrać. Tyle tylko, że w ub sezonie przegrany kończył sezon z 'czymś' - a w tym roku skończy z tym na co sobie zapracował, więc wszystko się zgadza. Masz to, na co sobie zapracowałeś, takie jest życie..