Wydaje mi się, ze Pan Ireneusz akurat mądrze powiedział. Pamiętasz co mówił trener Kowal po dwumeczu z Moskwą w finale PCEV rok temu? Że mimo porażek w obu spotkaniach, drużyna uwierzyła, że może grać z najlepszymi jak równy z równym, co w sumie, ubiegłoroczny finał MP pokazał . Myślę, że o to właśnie Panu Mazurowi chodziło. Z pewnością Skra krwawi dość mocno po tych porażkach, ale nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której oddają trzeci mecz bez walki...
Tylko jemu chodziło o to, że to tie break wzmocnił Skrę. Pytam więc jak? Co innego gdyby walka w tym secie toczona była OD POCZĄTKU punkt za punkt, tak nie było. Skra uwierzyła już, że ma nas na deskach, ale my się nie daliśmy. Czy to buduje? Masz gdzieś w świadomości, że wygrana jest na wyciągnięcie ręki ii.. Zespół przeciwny odpala. To nie buduje. Nie Skre, bo Skra to nie jest Lotos, nie ten kaliber. Zarówno Resovia jak i Skra mają ogromny potencjał, drużyny są bardzo zbliżone do siebie. Nie wiem co chciał przez ten wywiad powiedzieć Mazur, ale uważam, że chociaż odrobinę dobrego słowa o Resovi by się przydało - tego nie było, jedynie krótkie wspomnienie, że strzelba Bartmana wystrzeliła.
Nie liczę, że Skra odda mecz. Ale mam nadzieję, że jutro w Ulu będę świętowała zwycięstwo. Brzydkie, ładne, obojętnie jakie, ważne by na tablicy wyników przy 'Resovia' widniała liczba 3
Stać nas na to, bo kibice Skry to nie kibice Resovi którzy są w stanie pomóc tak drużynie. Przykład? Pełna Atlas Arena na zółto czarno i co? I nic, mimo pisków, wrzasków to nie jest 'to'.
Resovio do boju! Pokaż tym wszystkim dziennikarzynom, że zasługujesz na słowa pochwały, a nie ciągłego omijania.