Do poruszenia tematu skłoniły mnie 2 impulsy:
1. wynik ankiety "z czyim nazwiskiem kupiłbyś koszulkę klubową,
2. informacja, że na IO w reprezentacji siatkarzy znajduje się 4 zawodników Resovii.
Jako sentymentalny kibic-frajer, wychowany w duchu miłości do klubu ze zdziwieniem przyjąłem wynik ankiety, w którym ogromna większość głosujących opowiedziała się za koszulką bez nazwiska zawodnika. Przecież w aktualnym składzie Resovii nie brakuje zawodników wybitnych, ale nawet Krzysio Ignaczak "nie przekonał" głosujących. Sam też tak zagłosowałem za koszulką bez nazwiska. Nie wiem dlaczego tak głosowali inni. Ja pominąłem nazwisko, bo zwycięża u mnie przekonanie, że zawodnikom jest w dużej mierze obojętne jaki klub reprezentują i że współczesny sport jest odarty z wartości jaką kiedyś była przynależność do klubu.
Czyżby inni kibice też (choćby podświadomie) zgadzali się z moją oceną?
Z podobnych przyczyn czuję jakiś wewnętrzny zgrzyt, gdy przynależność klubową Woickiego, Wiki i Gierczyńskiego w reprezentacji Polski określa się "Resovia". Wiem, że formalnie są oni związani kontraktem z Resovią, ale przecież nie rozegrali w niej ani jednego meczu. Awans do reprezentacji zdobyli grą w AZS-ie Częstochowa. Oczywiście cieszę się, że wkrótce będą grać w moim klubie, ale jakoś czuję dyskomfort, bo jestem przekonany, że oni (jeśli istnieje coś takiego jak sentyment do klubu) czują się jeszcze Azetesiakami.
Nie wierzę, że Tomek Józefacki przestał się czuć Resoviakiem tylko dlatego, że nie ma już z Resovią ważnego kontraktu.
Wiem, że nic nie da walka z rzeczywistością i domaganie się od zawodników grania w klubie z potrzeby serca. Zawodowcy grają przecież głównie dla pieniędzy. Wiem, że dziś zmiana barw klubowych to norma i nie można jej przeciwdziałać administracyjnymi metodami.
Z drugiej strony sport różni się jednak od cyrku. W cyrku są widzowie. Na trybunach sportowych są kibice, dla których konieczne jest kryterium "Grają nasi!", bo bez tego kryterium przeżywalibyśmy emocje na poziomie cyrkowego widza.
Dlaczego Wy wybraliście koszulkę bez nazwiska?
Czy nie uważacie, że przynależność klubową Woickiego (jako olimpijczyka) powinno się określać "AZS Częstochowa" albo przynajmniej "AZS Cz./Resovia"?
Jeśli przynudzam - olejcie ten wątek. Deszczowa pogoda sprzyja smętnym rozważaniom.