To ja może najpierw o wczorajszym meczu. Walka, walka i jeszcze raz mnóstwo biegania. Cierpi na tym poziomie rozgrywkowym gra piłką, ale...tak widocznie musi być. Natomiast wczoraj obie drużyny dały z siebie wszystko. Wyobrażacie sobie mecz w czwartej lidze rozgrywkowej, po którym 5, czy 6 zawodników (obu drużyn) po prostu pada na murawę, bo jest...zajechana? Tak teraz walczy się przy W22. Do ostatnich sił.
Mieliśmy swoje okazje, ale i Chełmianka je miała.Z przebiegu gry wynik wydaje się sprawiedliwy, choć...krzywdzący dla nas, bo...odjechalibyśmy Motorowi już na 6 pkt.
W tej chwili tabela jest nieco...złudna. Skupiamy się, poza sobą, też na wynikach Motoru (prezes Motoru po wczorajszej porażce podał się do dymisji, a na konferencji prasowej, się chłopina popłakał; oni budżet mają, stadion też), ale groźniejszym może okazać się KSZO. Mają do nas 6 pkt. straty, ale jeden mecz rozegrany mniej. Trzeba nie patrzeć na innych tylko grać swoje. Lepiej byłoby sobie bezpieczną przewagę wypracować, bo na ostatniej prostej presja dla tych chłopaków będzie bardzo...uciążliwa.
Nie chcę już więcej oglądać Resovii odpuszczającej mecz, bo...w wyższej lidze nie damy rady. Za dużo pracy w to włożyli, za bardzo zgraną drużynę stanowią, żeby na koniec nad wszystkim wziął górę jakiś...koniunkturalizm. Tak to my niczego nie zbudujemy.
Trzeba ten awans zdobyć, a potem zastanawiać się, co z tym zrobić. Czasami warto działać instynktownie, a nie asekurancko.
Na mój ogląd, a jest on na pewno uprzedzony doświadczeniami dawnych lat, będzie problem z pozyskaniem jakiegoś konkretnego sponsora. Dlaczego? Wyniki zbiórki na koszty trybuny są jakimś wyznacznikiem. Zyskać zaufanie osób, które w tym mieście jakimiś pieniędzmi dysponują, nie jest rzeczą łatwą, tym bardziej, że...zainteresowani wiedzą, o co chodzi.
Nie wyobrażam sobie rozgrywania meczów Resovii na stadionie miejskim, choć...taki może się okazać wymóg Prezydenta, którym uwarunkuje przekazanie kasy...