Forum Kibiców Resovii Rzeszów
Resovia => Mecze => Wątek zaczęty przez: kael w Listopada 08, 2023, 20:23:33 pm
-
Przegrywamy z JW jak zwykle od niepamiętnych czasów. Przegrywamy po słabym meczu, słabej grze, bez wielkiej walki.
Zespół wygląda jak zlepek indywidualności, czyli w sumie norma.
-
Jeszcze przez dwa mecze Fabian będzie dawał Boyer takie tragiczne piłki to go Francuz sponiewiera.
-
Myślę, że o porażce we wczorajszym meczu zadecydowały drobne, choć zauważalne różnice. Jedną z nich jest dogranie do rozgrywającego na kontrze. Te piłki muszą być lepsze, gdyż determinują to jak będzie wyglądała akcja po rzeszowskiej stronie.
Jako, że duet Drzyzga-Boyer zagrał ze sobą po raz pierwszy to można przymknąć oko na pewne niedociągnięcia w ich współpracy. Zabrakło też stabilności ze strony drugiego przyjmującego obok DeFalco, wystarczyło tylko lub aż, nie popełniać błędów. No nic, okazja do poprawy humorów już w sobotę.
-
Na boisko powinien wrócić Luati, bo Klemen powinien być wymieniony tylko na chwilę. Nie wiem co przez cały okres przygotowywawczy robił Bucki, bo On jest po prostu mentalnie ugotowany.
-
Myślę, że o porażce we wczorajszym meczu zadecydowały drobne, choć zauważalne różnice.
Tak, podobnie jak te porażki rok temu, można to chyba z grubsza sprowadzić do pojęcia "gra drużynowa", w tym wyglądam gorzej. Szkoda że Staszewski został zredukowany do zagrywajacego.
No i gramy wyraźnie słabiej w bloku niż rok temu, to jest bardzo dziwne bo i Kłos jest w tym elemencie lepszy od Kozamernika i Laouti nie gorszy niż Cebul.
-
A moim zdaniem zagraliśmy dobry mecz. Z pewnością lepszy niż się spodziewałem.
Coś z tego powinno być.
Szkoda, że rezerwy mamy tak słabe, ale raczej nie przewiduję powrotu do "wyrównanej czternastki". Przydałby się Cebulj w lepszej formie, ale na to tracę już nadzieję.
Czyli: "Daj nam, Zeusie, zdrowie".
-
Tak, podobnie jak te porażki rok temu, można to chyba z grubsza sprowadzić do pojęcia "gra drużynowa", w tym wyglądam gorzej. Szkoda że Staszewski został zredukowany do zagrywajacego.
No i gramy wyraźnie słabiej w bloku niż rok temu, to jest bardzo dziwne bo i Kłos jest w tym elemencie lepszy od Kozamernika i Laouti nie gorszy niż Cebul.
Imho to do roli zagrywającego to pasowałby teraz Bucki, bo nie jest obecnie sobą a drugim atakującym powinien być Klemen. Myślę, że Resovia potrzebuje pewnego rodzaju zmienności zagrywki. Jasne, ta mocna hulała super, ale do pewnego momentu. Z rzadka pojawiały się takie skrócone, choć zarówno Szymura i jeśli dobrze pamiętam Mbaye, mieli z nią problemy.
Oddzielna sprawa to ktoś taki jak Fornal. Gracz przez wielkie G, który był decydujący w trzecim secie.
-
Dziś mecz z Nysą o niesprzyjającej (oglądaniu) godzinie 16:00
Nysa kopie zagrywką, my mamy problemy w przyjęciu, oby nie trzeba było grać wysoką piłką bo wtedy będzie przeciąganie liny.
Katastrofalna gra w przyjęciu i asekuracji ::)
Uratowali końcówkę Cebul z Zatorskim, ale nerwówka całkowicie niepotrzebna.
Znów stracona przewaga, tym razem oddana końcówka. 22% przyjęcia pozytywnego 11% perfekcyjnego, katastrofa.
Elementy techniczne nie istnieją, ustawienie, czytanie przeciwnika, rozpisanie nie istnieje. Jak im się bardziej zachce to może przepchną sumą indywidualnych umiejętności.
Ok, są 2pkt, mecz do zapomnienia.
-
Wynik meczu to dla mnie sukces.
Nysa nie należy do faworytów rozgrywek, podobnie jak Lublin, Gdańsk, Olsztyn, Suwałki czy Skra, ale to bardzo dobry zespół.
Cieszę się, że polskie kluby, które nie są faworytami ligi, grają na wysokim, europejskim poziomie, a mecze przeciwko nim stały się (od kilku lat) dużym wyzwaniem dla najlepszych. Bardzo szanuję ich pracę, organizację i zaangażowanie. Szanuję ich sportowy poziom.
Nie zamierzam krytykować Resovii, bo: 1. oglądałem mecz od czwartego seta, 2. zwycięstwo jest zwycięstwem.
W sobotę czeka nas kolejny, bardzo trudny mecz. Niczego za darmo nie dostaniemy.
-
Miejmy nadzieję że gra wygląda jak wygląda ze względu na cykl treningowy pod LM, to powinien być priorytet na tę część sezonu.
Natomiast wydaje się że trener ma wizję składu z Cebulem, a to się moim zdaniem nie ma szans udać.
-
Zgadzam się z Kaelem odnośnie Cebula. On nie ma w sobie tego czegoś co ma Defalco , Stefan . Luati jest zdecydowanie lepszy.
-
Na razie to za wiele Francuz też nie pokazał... Ale zdaje się że z nim faktycznie można by grać trochę inaczej, no nic trzeba poczekać.
-
W ataku i Louati, i Cebulj nie stanowią potęgi. W przyjęciu Klemen nie błyszczy, ale jest do zaakceptowania. Różnica polega na tym, że Louati coś broni. Nie mogę sobie przypomnieć jakiejś obrony Cebulja.
Może statystyka coś podpowie?
-
W obronie obaj Panowie grają słabo, dla tego pisałem że Francuz jeszcze nic nie pokazał. Obaj mają po 18 obron (Drzyzga z Zawierciem miał chyba 13...), grali chyba porównywalna ilość czasu. Ale Francuz daje tą nadzieje że będzie przyjmował lepiej i spokojniej, że więcej obroni, że zagra inteligentniej w ataku.
-
Dziś ostatni trudnawy mecz w lidze w tym roku. Zatrzymać Alana, poserwować w Karlitzka i powinno być dobrze.
3-0 lekko i przyjemnie. Dziś w końcu Louati zagrał tak jak to mnie więcej powinno wyglądać, świetne przyjęcie, pare razy wyjął w obronie, wataku i serwisie dołożył swoje.
-
Ale serwowanie dzisiaj. Super.Dobrze,że Louati dzisiaj zagral caly mecz, świetnie przyjmował ,dobrze serwował i atakował.
-
fragmenty meczu z Olsztynem:
https://youtu.be/a6Ce0kx_YYo
-
Ostre strzelanie zza 9. metra dzisiaj. Dałbym MVP Fabianowi, choć Jakub Kochanowski również na nie zasłużył. Podkręcić grę na kontrach i może coś się urodzi. W czwartek będzie zupełnie inny mecz.
-
Gra zaczyna wyglądać tak, jak sobie ją wyobrażałem przed sezonem.
Gdy obserwowałem rozgrzewkę, zwłaszcza podczas zagrywek, obawiałem się o wynik. Ze strony Olsztyna szły niezłe petardy.
Jestem zadowolony, bo w czasie meczu wytrzymaliśmy tę presję. Nie złamali nas. Trójka Zatorski-Defalco-Louati coraz lepiej się rozumie.
Cieszę się z coraz lepszej współpracy Fabiana ze Stefanem. Nasz atakujący robi na mnie wrażenie dojrzałego, wiedzącego o co się gra, zawodnika. Jeszcze za wcześnie, żeby go ogłaszać "drugim Grozerem", ale... kto wie? Oby zdrowie dopisało, to może nawet Grozer zostanie "drugim Grozerem". :) Oby - z całym, nieustannym szacunkiem dla Dżordża.
-
Resovia : Skra 3:0 MVP Fabian, wreszcie trener dobrał odpowiedni skład, jeszcze tylko Stefan i będzie b. dobrze :)
-
Dobry mecz. Ciekawy i stojący na niezłym poziomie. Resovię oglądało mi się bardzo fajnie.
Moim mvp był dziś Paweł Zatorski. Przy takim przyjęciu (Zator+Louati) Fabian mógł grać co chciał.
Jasinek Louati nareszcie przekonujący w ataku.
Brawo Resovia.
Skra przegrała, ale zaprezentowała się co najmniej dobrze. Tylko 4 bloki Resovii wystawia Skrze bardzo dobre świadectwo.
------------------------------------------------------------
O jednym zawodniku pisałem do tej pory niewiele, a Karol Kłos to niesamowita postać. Ten facet wygrał już niemal wszystko, ale energii i chęci do gry może mu zazdrościć cała liga. Widać radość! Niech tym zaraża cały zespół. Jestem pełen podziwu dla Karola. Brawo, brawo, brawo!
-
Solidne spotkanie z obydwu stron. Już w pierwszych akcjach wiele się działo, a to gwóźdź DeFalco a to czapa Bartłomieja Lemańskiego na Boyerze. Bardzo dobrze zagrywał i rozgrywał Fabian Drzyzga a bezlitosny dla byłych kolegów był Karol Kłos kończąc ostatnie piłki w drugim i trzecim secie.
-
Bardzo fajny w spokojny mecz, bez przestojów. Zatroski przyjęcie pierwsza klasa. Defalko super, Francuz też super no i Fabian tez super. Jest taka zależnośc jak defalko i Fabian grają dobrze to wygrywamy, jak chociaż jeden gra dobrze to też wygrywamy a jak obaj grają źle to przegrywamy.
-
Świetny poziom przyjęcia, bez głupich błędów, przestojów, przyjemny meczyk. Za to nie rozumiem co się dzieje z blokiem? W Lubljanie było normalne, a wczoraj znów kiepściutko.
-
Yacine
https://www.plusliga.pl/news/id/54997.html
-
Zwycięzców się nie sądzi i to chyba najlepsza puenta do dzisiejszego pojedynku. Ambitnie grające Katowice bliskie były wygrania chociaż jednego seta i szczerze mówiąc... trochę im się należało. Mam też niemałe wątpliwości co do postawy panów z gwizdkami, którzy podjęli kilka, co najmniej kontrowersyjnych, decyzji.
Po rzeszowskiej stronie: solidny występ Klemena Cebulja, który pociągnął zagrywką drugą partię i Louatiego. Boyer wpadł w sinusoidę, widowiskowe zagrania przeplatał fatalnymi. Pora na Radom, mam nadzieję, że klątwa najbliższych rywali podopiecznych GM jeszcze trochę potrwa ;).
-
Czy to ten Kvalen którego pozbyliśmy się przed tygodniem? Facet nie zagrał chyba w ani jednym meczu przyjeżdża z Katowicami i tłucze nam 15 punktów po tygodniu trenowania w Katowicach... obsługę kadry mamy zawalistą... latami kupowaliśmy kontuzjowanych zawodników a jak spożywamy się gości to grają jak z nut w innych klubach. Co za pecha my zatrudniamy w sekcji doboru kadry? Albo to usunięty albo klub nic nie osiągnie kolejny sezon.
-
Ale co sobie pośpiewałem, to moje!
-
Plusem dalej przyjęcie, może to już na stałe?
Gramy bez rezerwowego atakującego, Kuby Buckiego w tym sezonie nie ma. Cały zespół skorzystał by na przestawieniu Cebula, i większej rotacji Staszewskim na przyjęciu.
Bronimy prawie dwa razy mniej piłek niż Katowice, w bloku gramy podobnie, z dobrym przeciwnikiem (Trentino) to będzie przykro wyglądało.
-
Ten nasz trener nie ma dobrego oglądu zawodników. Pamiętam jak wjednym meczu przy zagrożeniu wyniku wszedł Kwalen. Spisał się bardzo dobrze i nigdy więcej nie wszedł na boisko niena było sprzedać kogoś innego. Bucki, Staszewski mają spełniać rolę wejścia i dobrego serwowania ale to zupełnie się nie sprawdza. Co Oni robili przez okres przygotowywawczy. Szkoda Kwalena. My zawsze pozbywamy się zawodników perspektywicznych i później patrzymy jak świertnie spisują się w innych klubach.
Wczorajsze męki zakończone pozytywnie i to jest fajne.
-
Mam nadzieję, że leci z nami jakiś pilot. Ale pewności nie mam.
-
Ma ktoś info z jakiego powodu Defalco wczoraj poza składem?
-
Mam też niemałe wątpliwości co do postawy panów z gwizdkami, którzy podjęli kilka, co najmniej kontrowersyjnych, decyzji.
Nie wiem, które to decyzje były "kontrowersyjne". Ja nie dostrzegłem złych decyzji.
Najwięcej emocji wzbudziło podbicie piłki przez Boyer pod siatką. Decyzja sędziów była prawidłowa. Stefan wykonał blok i piłka przetoczyła się mu po rękach i dotknęła brzucha, poniżej górnej taśmy. To jest traktowane jako blok (nieważne ilu części ciała dotknie piłka). Następnie prawidłowo została przez niego podbita, czyli jest to "pierwsze dotknięcie". Poprosiłem o opinię innego sędziego i on to wszystko potwierdził.
Coś jeszcze było "kontrowersyjne"?
-
@repres1 - wystawa Zatorskiego w trzecim secie przy bodaj 29-30. O to była/jest największa burza. Ale nie tak dawno temu R. Gil wystawił podobnego farfocla i przeszło. Nie wiem czy "wielkiej czwórce" można więcej, czy nie, ale jakość wystaw ostatnimi czasy może i powinna być kontestowana.
Co do Giampaolo Medei- popełnił wczoraj tylko jeden błąd- podwójna zmiana w trzecim secie, która całkowicie wybiła zespół z rytmu.
Bo, że od początku sezonu zmiana A. Staszewskiego za K. Kłosa tylko na zagrywkę jest hmmm, nienajlepsza to stety/niestety widać.
-
@repres1 - wystawa Zatorskiego w trzecim secie przy bodaj 29-30. O to była/jest największa burza. Ale nie tak dawno temu R. Gil wystawił podobnego farfocla i przeszło. Nie wiem czy "wielkiej czwórce" można więcej, czy nie, ale jakość wystaw ostatnimi czasy może i powinna być kontestowana.
Olkowi Śliwce też się puszcza rzucanie piłką w ataku, ale podobno w przepisach stoi, że za zasługi można. ;)
-
Carpyook - dokładnie za zasługi ;)
Edit: My tu gadu-gadu a tymczasem Resovia jest na trzecim miejscu w tabeli +L. Biorąc pod uwagę, że jak dotychczas przegrała z liderem i wiceliderem to jest to zasłużona lokata.
-
Sytuacja jest ocenna. Pozostawiam sędziom tę ocenę i nigdy nie mam o to pretensji. Jesli przepisy wyeliminują błąd podwójnego odbicia (nie mylić z dwoma odbiciami), problem umrze śmiercią naturalną.
Można się nie zgadzać z oceną sędziego, ale sugestia o złym czy kontrowersyjnym sędziowaniu jest nadużyciem.
-
Może nie w tym wątku co potrzeba, ale chciałem opowiedzieć historię, która wydarzyła się dzisiaj na meczu siatkówki. Myślałem, że takie rzeczy nie dzieją się w obecnych czasach, ale byłem w błędzie. Otóż jestem kibicem obu rzeszowskich drużyn i chodzę na mecze na Podpromiu od kilkunastu lat - od kiedy obecna Resovia występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kibicuję także Developresowi, na którego mecze chodzę z żoną. Na Podpromiu czuję się bezpiecznie - nigdy nie miałem żadnych nieprzyjemności - uważałem do tej pory że od kibiców siatkówki nie mogę spodziewać się niczego złego.
Dzisiaj odbyły się "derby Podkarpacia" w Tauron Lidze. Uznałem, że jest to dobry pretekst do uczestnictwa w meczu wyjazdowym Developresu, zwłaszcza że chciałem zobaczyć nową halę w Mielcu (ostatnio byłem tam na meczu kilkanaście lat temu - na starej hali). Kupiłem 2 bilety przez internet, ale żona ze względów zdrowotnych nie mogła pojechać. Zjawiłem się w hali późno - kiedy wchodziłem mecz już się rozpoczynał. Szukałem swojego miejsca w nowym dla mnie obiekcie, ale nie chciałem przeszkadzać innym w trakcie rozpoczętej akcji na boisku, więc postanowiłem usiąść na wolnym krzesełku które znajdowało się obok. Nie zdążyłem tego zrobić ......... Chłopak który siedział w tym rzędzie 2-3 krzesełka dalej nagle wstał, podszedł i łokciem uderzył w mój nos, a następnie przewrócił mnie na schody. Straciłem orientację. Dodam, że nie byłem ubrany w żadne barwy klubowe, niczym się nie wyróżniałem, ani nic nie mówiłem. Kiedy chłopak odszedł wstałem i wyciągnąłem telefon, jednak gdy napastnik to zobaczył zaczął krzyczeć i wyzywać mnie, a następnie wrócił do mnie, strącił mnie ze schodów i zaczął okładać pięściami. Nie wiem czy ktoś ściągnął go ze mnie czy zrobił to sam. Większość osób wokół nie reagowała w żaden sposób na to co się dzieje. Cała sytuacja miała miejsce na schodach obok krzesełek dla mediów (między sektorami D i E).
Kiedy doszedłem do siebie poszedłem do ochrony, która była dość daleko (musiałem obejść ćwierć hali) i zgłosiłem pobicie. Ochrona wyprowadziła osobnika. Później widziałem jeszcze jedną interwencję ochrony w sąsiednim sektorze (inne osoby, nie znam przyczyny interwencji).
Reasumując: wróciłem do domu z bolącym i obrzękniętym nosem. Nie dam się namówić na kolejne mecze wyjazdowe. Incydent zmienił moje postrzeganie bezpieczeństwa na meczach siatkówki. Jestem w szoku.
-
Mecz z Radomiem na razie komediowy... ::)
-
Może nie w tym wątku (...) Jestem w szoku.
Jak dudi z Dudem- pomyśleć, że o tym rozmawialiśmy. Widok szamoczącego się z ochroną kibica w koszulce Developresu (nie przesądzam czy pod wpływem elektrolitów czy nie) to też nic fajnego nie było.
Co do meczu z Radomiem- wyskok i siła: są. Wyprowadzanie kontr po tym, gdy pierwszą piłkę przejmuje Fabian: absolutny brak.
-
Wdali się w siatkarską bójkę z ogonami z Radomia. To jest ostatni moment żeby ratować sezon, łysy jest całkowicie pogubiony, wygląda jak by miał się rozpłakać na tym boisku. Trzeba go wywalić bo sezon skończy się katastrofą .
-
Przykro się patrzyło na ten mecz zwłaszcza w kontekście środowego pojedynku. Dobrze zagrał Boyer, pozostali mieli momenty. Co smuci? Brak "chemii" w zespole... Szacunek dla radomian, którzy dali z siebie tyle ile mogli.
-
Zgadzam się, że ten trener nie ma charyzmy.
-
Nie to co Andrzej Kowal ;D
Nie mogłem się powstrzymać, ale te teksty alfredy są po prostu jednotematyczne. Jaki by nie był temat, zawsze, ale to zawsze jest "odnośnik" do byłego trenera.
-
A ja mam nieodparte wrażenie, że wczoraj piąty set został wygrany przez prezesa naszego klubu.
-
Ja już odżałowałam Pana Kowala i wogóle w tym wpisie nie pomyślałam o nim. Miałam dopisać trenera Warszawy, Trefla nie mówiąc o innych w plus lidze.
-
jak mecz z Lwowem? Ćoś lepiej czy dalej męczenie buły?
-
Podobał się wczorajszy występ? Przeciwnik nie było może najmocniejszy, ale Resovia zagrała tak jak powinna w ostatnich plusligowych spotkaniach.
-
Problem polega na tym, że nawet Radom jest mocniejszy od naszego wczorajszego przeciwnika. I tę proporcję warto mieć na uwadze.
A wczorajszy mecz...? Jeden z przyjemniejszych do oglądania. Nie ze względu na wynik, ale ze względu na niezłą organizację gry z naszej strony. Nikt nikt odstawał od reszty. Oby był to dobry znak.
-
Aż tak słabi chyba nie są, ugrali seta z Trentino, o mało nie doprowadzili do tiebreaka
-
repres1 jak zwykle w swoim stylu. Dla Niego zawsze szklanka jest do połowy pusta !!!
-
Bo dopóki "szklanka" jest choćby odrobinę "pusta", jest jeszcze coś do zrobienia.
Nie chcę powtórki meczu z Trento. Nie chcę powtórki meczu z Tours.
Żeby awansować z grupy LM, trzeba wygrać 2 mecze. Jeśli nie awansujemy, obecna drużyna zasłuży na tytuł Najbardziej Obciachowej Resovii w Historii LM. Akurat tego tytułu nie musimy zdobywać.
-
Ta regularność na zagrywce jest niesamowita. Jest dobrze to wszyscy regularnie zagrywają. Jak nie jest to... regularnie psują. Dzisiaj na MVP zasłużył Jakub Kochanowski a Yacine Louati udowodnił, że na tu i teraz jest kluczowym przyjmującym.
-
Drzyzga za to co zrobił przy piłce 21-24 w 4 secie powinien dostać dużą kare finansową od klubu, a od trenera soczystego kopa w dupe.
-
Kael ma rację.
-
Pojedynczy farfocel, nawet najbardziej "widowiskowy", nie powinien być podstawą oceny całego meczu w wykonaniu zawodnika. Nawet gdyby ten farfocel przegrał nam seta. To się zdarza. Na tym właśnie polega urok sportu.
Mecz trwa długo i jakoś do tego stanu meczu (21:24) doszło.
Stefanowi też by się należały kop od trenera i kara finansowa za atak w antenkę przy piłce setowej? A przecież były takie sytuacje.
Ani klub, ani trener nie będą patrzeć tak emocjonalnie jak kibic. Nawiasem mówiąc, najwięcej głupstw popełniamy pod wpływem silnych emocji.
Cały mecz w wykonaniu Fabiana był dość słaby.
Poza tym, Lubin jest silniejszy od Słoweńców, z którymi zagraliśmy dość przyjemny mecz :) W PLS nie jest aż tak przyjemnie.
A my? Niestety, szklanka jest w 3/4 pusta. Nie widziałem postępu w organizacji gry. Dobrze, ze się udało.
-
Mi w żadnym wypadku nie chodzi o nieudaną wystawę, to się może zdarzyć zawsze i każdemu (Drzyzdze co prawda zdarza się częściej niż innym...)
Chodzi o skandaliczne zachowani po wystawie, Zamiast wrócić na boisko i stanąć do obrony to Drzyzga stoi z naburmuszoną minką i patrzy na akcje przeciwnika, wraca powolnym kroczkiem i nie ustawia się w obronie tylko dostaje piłką w (kael, ogranicz nieodpowiedzialne przymiotniki, to nie służy dyskusji - repres1) łeb. Akcja w końcówce seta, ja czegoś takiego jeszcze nie widziałem.
-
A zaczęło się po zepsutej przez Niego zagrywki i tej minie obrażonego niewiadomo na kogo.
-
Końcówka seta czy początek - to nie ma w siatkówce wielkiego znaczenia. Owszem, jest to widowiskowa część, ale gdy wcześniej wypracujesz sobie przewagę (np. 24:21),...
Drzyzga ustawił się w obronie. Dostał cios, ale piłka poleciała w aut. Boyer też "dostał w łeb" w obronie, miał jednak na tyle szczęścia, że piłka wpadła w parkiet przeciwnika. To jest sport. W jakiejś części decyduje tu przypadek. Nawet w snookerze, który jest bardzo precyzyjną grą.
-
Drzyzga ustawił się w obronie.
Stenie w pozycji wyprostowanej, bez przygotowanych rąk, to jest stanie w obronie?
Zachowanie było skandaliczne, nie można tego tolerować bo to wpływa negatywnie na całą grupe.
-
Serdecznie polecam: https://twitter.com/kiniaaa_21/status/1740806449205576148
Nie bardzo się to broni, nawet przy stosunkowo "bezpiecznym" wyniku, a ten wczorajszy takowy nie był...
Czy wypada? Myślę, że wątpię, jak wyrabiać w sobie nawyki to raczej te dobre.
-
Pewnie, ze nie wypada, ale się zdarza.
A jak Drzyzga miał mieć "przygotowane ręce"? Do dyszla czy na palce? Na prawą czy na lewą stronę? Nie szukajcie kwadratowych jaj, bo naprawdę trudno je znaleźć.
Kocham ekspertyzy a'la Maciej Jarosz, który po akcji doskonale wie, co należało zrobić, żeby ta akcja zakończyła się odwrotnie. Ta ekspertyza ma tę wadę, że wie to każdy. Drzyzga w obronie powinien tak "przygotować ręce", żeby zasłaniały mu twarz. Kłopot w tym, ze wtedy odsłania męskie, czułe punkty (zwykle dwa), a nawet atakujący nie wie, gdzie poleci piłka.
-
Można robić różne fikołki i mówić że czarne jest białe tylko po co?
Drzyzga od początku sezonu pokazuje swoją postawą i zaangażowaniem środkowy palec całemu klubowi i środowisku, jak komuś to pasuje to gratuluję dobrego nastroju.
-
Trochę wspomnień ..........
https://sportowefakty.wp.pl/siatkowka/1098746/rzeszowskie-wspomnienie-ostatniej-dekady-powrot-po-latach-zapasci (https://sportowefakty.wp.pl/siatkowka/1098746/rzeszowskie-wspomnienie-ostatniej-dekady-powrot-po-latach-zapasci)
-
Kolejny świetny mecz... Czy ktoś jeszcze napisze ,że mamy najlepszego rozgrywającego oraz szeroką (bogatą ławkę).
-
Jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Czas na reakcje został przespany
-
Kolejny świetny mecz... Czy ktoś jeszcze napisze ,że mamy najlepszego rozgrywającego oraz szeroką (bogatą ławkę).
Tak, ja napiszę - Drzyzga zagrał dobry mecz, a Cebula wchodząc z ławki odmienił jego losy. Zresztą Cebula został bezczelnie i po chamsku okradziony przez komisarza zawodów ze statuetki MVP.
-
Klemen Cebulj pociągnął dzisiaj wózek o nazwie Asseco Resovia Rzeszów. Był Liderem przez wielkie "l" i co równie ważne, nie pękał w końcówkach. Obym nie zaklątwił, gdyż chwaliłem Louatiego i dzisiaj mu nie poszło.
To był naprawdę ważny mecz- 10 zwycięstwo z rzędu i kolejne odwrócenie losów rywalizacji od stanu 0-2.
Warto pochwalić ex-Resoviaków: Schulza i Komendę.
-
Cebula został bezczelnie i po chamsku okradziony przez komisarza zawodów ze statuetki MVP.
Bez przesady.
Żeby było jasne, ja też uważam, że Klemen wygrał nam mecz, ale patrzę na to tylko przez pryzmat wygranych przez nas setów. Średnio interesują mnie wyczyny indywidualne w przegranych setach, bo, ze sportowego punktu widzenia, nie mają one wpływu na wynik. Komisarz patrzy na cały mecz i coś mu tam ze statystyk wychodzi. Klemen zdobył 2 punkty w 2. secie, a w 1. nie grał.
A najwięcej punktów i tak nastukał Defalco.
-
fragmenty meczu z Lublinem:
https://youtu.be/m127Jx2BNzI
-
Klemen coraz lepszy ,dobrze Mu robi konkurencja Louatiego.
MVP wyrażnie Defalco a nie Kochanowski. Nic nie mam do Kochanowskiego ale oglądając mecz nie widziałam Jego szczególnej roli w meczu.
-
Oby informacje o pożegnaniu Drzyzgi były prawdziwe, nie da się na to patrzeć, pod Kozubem/Kędzierskim gra wygląda lepiej
-
Co się dzieje z Kędzierskim? Kontuzja czy przegrywa rywalizację z Kozubem?
-
Co się dzieje z Kędzierskim? Kontuzja czy przegrywa rywalizację z Kozubem?
Jakieś problemy osobiste.
Komiczna forma zespołu przed kluczowym spotkaniem w LM.
-
Dzięki.
Może dostali mocną siłownię? Faktem jest, że ciężko się to ogląda.
-
Ewentualnie wiedzą kto zostaje i niektórzy mają "mniejszą motywację"
-
Za 3 dni najważniejszy mecz w LM a zespółn w rozsypce. Co ten trener robi, że zespół gra coraz gorzej. Jestem załamana. Ledwo wyciągnęli mecz z Luk Lublin a dzisiaj to calkowita degregolada.
-
Kuba złamany palec , najgorzej .
-
Oj niskie morale muszą być w ekipie, oj niskie. Od samej porażki gorszy jest jej styl a kontuzja Jakuba Kochanowskiego może wręcz dobić.
Pomyśleć, że mecz próbowali ratować nominalnie rezerwowi przyjmujący. Oby Boyer dostał dzisiaj tzw. wolne i to był jedyny powód, dla którego wchodził tylko na podwójne zmiany. Karol Kłos może być tym, który pociągnie wózek w Lidze Mistrzów...
-
Brawo, tak się gra mecze o wszystko, gratulacje dla naszego "trenera", zawodników, oraz prezesa. Wykonaliście kawał dobrej roboty w LM.
-
Do końca sezonu Kozub na rozegraniu i Alek jako trener
-
Do końca sezonu Kozub na rozegraniu i Alek jako trener
Każdy marzyć może , trener zostanie pewnie do końca sezonu. Większość składu zachowana z poprzedniego sezonu a tutaj taka padaka .
Ps. Podobno Ropret ma zawitać .
-
Kogo zaskoczył dzisiejszy wynik nie ma pojęcia o siatkówce ;)
-
No tomamy ligę mistrzów w Rzeszowie. Ciekawe czy sponsor wytrzyma to ,że Mu wstyd przynosza w Europie.
-
Mecz tragedia... Teraz niech dołożą porażkę w sobotę w Warszawie i może ktoś się obudzi i wyciągnie jakieś konsekwencje. Bo w tym sezonie na grę Resovi naprawdę źle się patrzy. Wyniki w pluslidze... No cóż... Mamy lepsze miejsce w tabeli niż wskazuje na to nasza gra. Dla mnie pierwszy w kolejce do zwolnienia jest trener. Bo naprawdę ci zawodnicy, których mamy jakoś w reprezentacji grają dobrze a tu to już sama nie wiem, co się dzieje. Mam wrazenie ze te plotki transferowe też nie pomagają. Uwielbiam Defalco ale od kontuzji i przerwy gra piach... Choć akurat jego nie posądzam o brak zaangażowania, bo to raczej nie jest ten typ (ale mogę się mylic) Co do Drzyzgi mam trochę inne zdanie. Dlatego chyba faktycznie zaczęłabym grać kozubem bo przynajmniej mu się chce. Mam tylko nadzieję że te plotki dotyczace tego, że przychodzi do nas Niemiec i dzisiejszego wyniku nie spowoduja że odejdzie od nas Kuba Kochanowski...
-
Dla mnie też pierwszy jest trener do wymiany dlatego, że nie stworzył zespołu panuje haos. Drugi do wylotu to Klemen, On w ważnych momentach zawsze zawodzi. Jesli chodzi o Kochanowskiego to już chwilę temu była wiadomość ,że odchodzi do Chin albo Japoni.
-
Niby tak. Potem było że kochanowski włochy albo u nas, potem że Warszawa albo u nas, więc im więcej tt czytam tym coraz bardziej można zgłupieć w co wierzyć a w co nie. Mi Klemen mniej przeszkadza, zawsze jakaś alternatywa w razie kontuzji atakujących/lub niemocy któregoś. Aczkolwiek lepszy byłby na ataku niż przyjęciu, bo to drugie u niego bardzo dziurawe.
-
Ból i smutek miesza się z bezsilnością. Odnoszę wrażenie, że połowa podstawowego składu nie dojechała na ten mecz. Mecz miesiąca. Teraz Warszawa i Trentino. Niby cień szansy w tej LM jest, ale historia uczy, że niczego nie uczy...
Naprawdę: bardzo chętnie to odszczekam.
-
Podsumowaniem tego meczu i formy drużyny niech będzie pad siatkarski wykonany przez Drzyzgę w końcówce drugiego seta.
P.s. on tak samo wykonuje pad jak skacze do bloku.
-
Dla mnie LM skończyła się wraz z porażką z Tours w Rzeszowie. Porażka z Trento była jedynie potwierdzeniem tego, co widziałem od początku sezonu.
Nie jesteśmy w stanie wygrać z jakąkolwiek drużyną o europejskim poziomie, bo niczego nie wypracowaliśmy. Niczego! Nawet formy indywidualnej poszczególnych zawodników, nie mówiąc już o jakimś systemie gry. Nie wiemy nawet jakim składem wyjdziemy na najbliższy mecz, kto kogo i kiedy zastąpi na wypadek kłopotów.
Tak smętnej LM jeszcze w Rzeszowie nie przeżywaliśmy. Chociaż... słowo "smętnej" chyba nie jest najcelniejsze. Dla mnie to była beznadziejna LM, bo nadzieję straciłem już w trakcie meczu z Tours. Serce kibica liczyło jeszcze na mecz z Trento w Rzeszowie, ale to było tylko serce kibica - rozum podpowiadał to, co się wydarzyło. Taki stan emocji jak za Giulianiego pod koniec rundy zasadniczej i w fazach play-off: przyjeżdżał dobrze zorganizowany zespół i nas młócił.
Trener nie przekonał mnie do siebie. Nie było to jego zadaniem, więc tego zadania nie musiał wykonywać.
O grze Resovii trudno jest dyskutować, więc zaczynamy żyć ciekawostkami "kto odejdzie a kto przyjdzie, gdzie pójdzie Kochanowski, kto za Defalco,...?". Resovii w tym nie ma. To nie jest wina kibiców. Po prostu, innych tematów postawa "zespołu" nie jest w stanie narzucić.
Ja bym nie czekał. Nie bardzo jest na co.
Nie jestem w stanie oglądać Resovii w telewizji. Prawie nie oglądałem meczu w Gdańsku (szybko się zniechęciłem). Odpuściłem wczorajszy mecz. Odpuszczę oglądanie meczu w Warszawie. Trybuny to zupełnie inna sprawa, inne okoliczności. Na nich się "nie poddaję" i chyba jeszcze długo nie poddam. Czekam na kolejny mecz w Rzeszowie, bo znów sobie pośpiewam, poklaszczę w fajnym towarzystwie. Może nawet się ucieszę. Bywa czym się ucieszyć, ale dyskutować, niestety, nie ma o czym.
Na drzwiach Podpromia wciąż wiszą zakazy wstępu na trening. Niepotrzebnie. I tak nikt by tam nie przyszedł. Mnie taki pomysł już od lat nie przychodzi do głowy. Bo i po co? Meczów treningowo-sparringowych jest na tyle dużo, ze wystarczy dla każdego. Trwają od października aż do maja.
Najciekawszym zjawiskiem sezonu i tak będzie Karol Kłos.
Poczekam na polskiego trenera. Swojego faworyta mam.
-
Nie jestem w stanie oglądać Resovii w telewizji.
Nie Ty jeden :'(
-
Szansa na uratowanie sezonu minęła jakiś czas temu. Teraz nadchodzi seria brutalnych porażek, jej efektem będzie spadek w okolice 7/8 miejsca w tabeli. Z taką grą jest realna szansa na wypadnięcie z PO.
-
Niekoniecznie. Myślę, że jesteśmy w stanie rywalizować z innymi polskimi klubami. Raczej nie z JW, Warszawą, Zawierciem czy zdrową Zaksą, ale tego też całkowicie bym nie wykluczał. Sport żyje dzięki sensacjom. Wszystko zależy od nas.
Pewne jest, że w tym sezonie nie zamienimy swoich zawodników na innych.
Cierpliwie poczekam na sensację w naszym wykonaniu. Czekam na nią już kilka lat, więc i te kilka miesięcy też poczekam.
-
Żeby liczyć na sensacje trzeba by zbudować formę całemu zespołowi od zera. Ale nawet to może nie wystarczyć bo inni też szykują formę, a do tego mają zespoły, schematy, automatyzmy, a my tego już mieć nie będziemy. Do tego potrzebny też jest topowy trener który nie tylko fizycznie odmieni zespół, ale i mentalnie. Czy jest ktoś taki na rynku? Czy będzie chciał tu przyjść? Mam spore wątpliwości.
-
Spokojnie, mecz anulowano i wygraliśmy 3:0. Info potwierdzone u admina 😉
-
Podoba mi się ta cisza, zespół kompromituje się po całości, a tu nic. Trenerek cicho, prezes cicho, klepacze cicho. I jak tu traktować siatkówkę jako poważny sport?
-
A co mają powiedzieć? Przeprosić i zadeklarować mocne postanowienie poprawy?
Przecież my nie panujemy nad meczami. Co najwyżej staramy się coś zmienić metodą prób i błędów. No i uwijamy się jak kelner w serialu "Zmiennicy", czyli jak muchy w mazi.
-
Przeprosić? Tak, to by było dobre na początek.
Natomiast od trenera od dłuższego czasu chciał bym uslyszeć analizę co jest nie tak z grą zespołu, czy ma jakiś plan naprawczy, takie normalne tematy które w poważnym sporcie padły by już dawno temu.
-
Pan Medei powinien przestać pełnić funkcję pierwszego trenera. Osobiście widziałbym Mariusza Sordyla w tej roli. On szybko ogarnąłby Resoviacki gwiazdozbiór.
-
postanowiłem odwiedzić forum po długim czasie, a tu dalej jak na stypie tylko podejście sie zmieniło na bardziej obojętne. Mają rację co niektórzy, że szansa na uratowanie sezonu już dawno minęła i zmiana trenera nic tu nie da, ile już mieliśmy zmian trenerów w ostatnich sezonach i co one dały w trakcie trwających sezonów? Czy jesteśmy w stanie rywalizować z najlepszymi w kraju jak wspominał repres, nie i nie łudzę się na niespodzianki jak on, bo nie mamy przysłowiowych "jaj". Poza tym kiedy Resovia sprawiła pozytywną niespodziankę? Nie pamiętam, w przeciwieństwie do tych niechlubnych. Nie wiem czy cokolwiek pomoże temu klubowi, bo kierowanie, budowanie i zarządzanie jest lekko mówiąc dziwne.
Kael trafnie wspomniał o ciszy ze strony całego klubu, przepraszać może nie muszą, ale jakiś komentarz na temat ostatnich meczów by się przydał, tylko nie taki jaki wygłosił nasz szanowny kapitan po jednym z ostatnich meczy.
Smutno mi się to ogląda począwszy od meczy po całą tą otoczkę klubu, kilka lat minęło, a poprawy nie widać. Kibic jest na ostatnim miejscu dla klubu ma tylko przyjść i zapłacić za bilet. Ostatnia rzecz to wspomniane przez Represa wiszące zakazy wejścia na trening, dla mnie kuriozum, pamiętam jak jeszcze kiedyś można było wejść i popatrzeć, nikt nie miał nic przeciwko, zadowoleni że ktoś przyszedł. Jakiś czas temu będąc na podpromiu postanowiłem tylko na chwilę wejść na halę i zobaczyć kto ma trening, momentalnie jeden z pracowników biegnąc w moją stronę mówi "wynocha"!. Naprawdę klub upadł nisko,ale po ostatnim meczu Developresu stwierdziłem że już chyba niżej się nie da. Siatkarze akurat mieli trening zaraz po meczu siatkarek, zostało jeszcze kilka osób + dzieci po autograf/ zdjęcie Amandy czy V. Diouf, a ochrona już zaczęła wszystkich prosić o wyjście bo AR nie życzy sobie osób na treningu. Nawet sami ochroniarze z Developresu się z tego śmiali, ale swoje zrobić musieli. Wstyd
-
Chciałabym się zapytać władz klubu jak się zapatrują na to , że oczekiwana wiele lat liga mistrzów uciekla nam z pod nosa. Trener zupelnie nie przygotowal zespołu
mentalnie i taktycznie na mecze z Tours. Co będzie dalej, to jest moje pytanie.
-
Nie będzie żadnego info, wyjaśnień, komunikacji ze strony klubu, bo nigdy takiego zwyczaju nie było. Co roku dostajemy drużynę budowaną czasem bardziej "z głową", czasem mniej na zasadzie: "patrzcie kupiliśmy najlepszych jakich mogliśmy" a wy macie kibicować, płacić za karnety i nie przeszkadzać!, nie zadawać pytań!" tyle! Inna sprawa, że to budowanie drużyny przypomina: "o patrzcie ten jak wymiata w listopadzie i grudniu....bierzemy go". Kolejne "plotki" transferowe na następny sezon potwierdzają, że nic się w tym względzie nie zmienia. Nie chcę się mądrzyć, czy to dobrze czy źle, czy można inaczej, bo nie znam realiów i uwarunkowań tzw "rynku siatkarskiego" w Polsce. Faktem jest jednak sytuacja, że co roku (od wielu lat) budujemy kadrowo - potencjalnie silny zespół, a gramy mimo wszystko poniżej tego potencjału. Dlaczego?....nie wiem, ale może warto czasem zrobić jeden, dwa kroki w tył, by potem, za jakiś czas ruszyć z kopyta. Od dawna nie "promujemy" nowych zawodników (jak to miało miejsce np. z Grozerem), a tylko korzystamy z tych, którzy w danym momencie są w świetnej formie, co oczywiście nie musi mieć przełożenia na następny sezon. Co więcej, czasem mam wrażenie, że chcemy "poprawiać dobre" Mieliśmy świetnego atakującego Butryna, to trzeba było szukać innego, bo "warunki fizyczne..." itd....
Co do trenera.... Gdyby prezesem Resovii był Adam Gorol, Medei nie byłby już trenerem.... Uważam, że sezon jest do uratowania, bo trzeba zapewnić Resce LM w przyszłym sezonie i zmazać plamę... Na ławce potrzebny jest ktoś z charyzmą, kto wstrząśnie drużyną i wzbudzi w niej wolę walki. Medei taki nie jest...
Popatrzcie na Grabana...On żyje drużyną, jest jej częścią.. Kogoś takiego nam aktualnie trzeba.
-
Jak Bytryn od nas odchodził to bardzo żałowałam i nawet to napisałam na forum.
Zamienili Muzaja na Boye ,przeceż to nie jest żadna zmiana na lepsze tylko nazwisko słynniejsze .
Pamiętam jak jeszcze za Kowala graliśmy w lidze mistrzów i mieliśmy trudny mecz z Tour albo inną drużyną francuską. W tej drużynie fantastycznie grał nieznany Iwowicz. Kowal Go na następny sezon ściągnął do drużyny i był to bardzo dobry transfer.
A teraz ściąga się zamiast takiego młodego Francuza, który ograł wszystkie gwiazdy Resovi ściąga się nazwiska.
Nie wiem dlaczego nie wprowadził z powrotem do grania Defalco, bo ten to bardzo się stara, nie obija się ,dużo broni breznadziejnych piłek , które później koledzy marnują. Może Go trafiać w takim wypadku. Wątpię żeby u nas został.
-
Świetna zmiana, bardzo dobra przerwa przy 20-16.
-
Świetna zmiana, bardzo dobra przerwa przy 20-16.
Po trzech setach wygląda na to, że ta zmiana to jest sprężyna. Zeszliśmy w dół, żeby się odbić. ;)
-
Raczej guma do procy - jest się po co napinać.
-
Chyba ktoś nam zaaplikował ożywczą lewatywę.
-
Jak się chce to można. Nareszcie energia w zespole. Duża zasługa rozgrywającego dobra zagrywka pogdne usposobienie i dobra gra. Fabian to ma zawsze minę obrażonego gwiazdora, nie ma w Nim takiej prostoty jak w Kozubie.
-
Zgniłe jajo poza boiskiem i od razu cała drużyna gra inaczej. Drzyzga na trybuny do końca sezonu.
-
Wystawy do Boyer to coś pięknego . Mecz warty aby oglądnąć powtórkę dla podziwu jak to Resovia potrafi bronić .
-
Można i trzeba chwalić i tylko chwalić za ten mecz. Łukasz Kozub to jest "atmosferić" tego zespołu. IV set w wykonaniu Louatiego powinno się puszczać młodym adeptom siatkówki- Francuz był wszędzie. Boyer TOP. Świetnie było oglądać drużynę, w której nie było ani miejsca ani czasu na dąsy czy zwieszanie głów.
To spotkanie to także wielkie zwycięstwo Trenera Medeiego, który nie bał się odważnych decyzji odnośnie wyjściowego składu. Bardzo podobała mi się egzekucja taktyki na zagrywce- Igor Grobelny ma chyba dość przyjmowania na jakiś czas.
Ps. Bardzo dobry Zatorski.
-
]Komu to przeszkadzało, żebyśmy tak grali od początku sezonu? "Tak" czyli normalnie.
Warszawa poszalała sobie w 1. secie, a później niemal wszystkie ataki Bołądzia do skosu obronił Łukasz Kozub. Czyli można!
Klemen dostawał bardzo dobre piłki i nie męczył się na lewym skrzydle. Czyli można!
Jeśli Stefek nie miał zastrzeżeń do wystaw (a chyba nie miał)...
Szacunek dla Bartka Mordyla, że wytrzymał presję, ale już się nie mogę doczekać na Kubę Kochanowskiego, choć pewnie jeszcze trochę poczekam.
Łukaszowi pomogli wszyscy, ale i on pomógł wszystkim. Łukasz powinien zostać w Rzeszowie. Jeśli tego nie widzimy, to pora na optyka, a może nawet na okulistę.
To spotkanie to także wielkie zwycięstwo Trenera Medeiego, który nie bał się odważnych decyzji odnośnie wyjściowego składu.
Oj, Kolega Dude chyba jest w nastroju krotochwilnym. Gramy padaczkę co najmniej od meczu z Tours w Rzeszowie, wylatujemy obciachowo z LM, a trener odnosi "wielkie zwycięstwo"? Niezły żartowniś z Pana.
-
Dziś Resovia zagrała naprawdę bardzo dobrze. I należą się im za to pochwały :) Ja jednak nie będę popadała w hura optymizm i poczekam, co będzie dalej. Najpierw kto wyjdzie na rozegraniu na mecz z Suwałkami, a potem jak wyjdzie prawdziwa weryfikacja w Zawierciu. Ale cieszy mnie to, że przynajmniej niektórym zawodnikom się chce :P
-
Oj, Kolega Dude chyba jest w nastroju krotochwilnym. Gramy padaczkę co najmniej od meczu z Tours w Rzeszowie, wylatujemy obciachowo z LM, a trener odnosi "wielkie zwycięstwo"? Niezły żartowniś z Pana.
Oh, bynajmniej. Po pierwsze- zareagował w sposób zdecydowany, dla mnie, mimo wszystko, niespodziewany. Po drugie: to zwycięstwo jest odniesione nad ekipą z "wyższą kulturą gry", tudzież "lepiej zorganizowaną", co wobec klęski w Tours ma wielkie znaczenie. Po trzecie: wygrana daje nadzieję. A ta, jak powszechnie wiadomo: "kocha swoje dzieci". Choć, oczywiście, jak słusznie zauważyła @_agniecha_123_ - na weryfikację przyjdzie czas.
-
Lepiej późno niż wcale - powiedziała babcia, spóźniając się na ostatni pociąg.
---------------------------------------
Weryfikacja już nastąpiła:
1 Trentino Itas 5 15 15:2 429:359
2 Tours VB 5 9 10:8 418:420
3 Asseco Resovia Rzeszów 5 6 7:9 371:365
4 ACH Volley Ljubljana 5 0 2:15 351:425
No chyba, ze wygramy 3:0 we Włoszech, a Tours polegnie 0:3 u siebie z Ljubljaną. W sporcie cuda się zdarzają. Nie wykluczam, ze Trento zagra z rezerwowym libero na środku i rezerwowym środkowym na libero.
Trener już został zweryfikowany jako najsłabszy trener Resovii w LM.
Ma rację Agniecha: na weryfikację trenera przyjdzie czas po zakończeniu następnego sezonu albo jeszcze kolejnego. Nie ma się co śpieszyć i nie ma co podejmować pochopnych decyzji.
-
To prawda, że w Lidze Mistrzów jest/było słabo a nawet bardzo słabo. Trener broni się za to w rozgrywkach o MP. Sezon dalej trwa, być może będzie to mecz na miarę mitu założycielskiego, być może nie. Można jeszcze sporo wygrać, byle dać spokojnie popracować sztabowi i zawodnikom.
-
A wiadomo kiedy Kuba wróci? Szkoda zeby to był jego ostatni mecz w barwach Resovii .
-
No chyba, ze wygramy 3:0 we Włoszech, a Tours polegnie 0:3 u siebie z Ljubljaną.
Albo wygramy 3:0 we Włoszech i Halkbank przegra jakkolwiek z Benficą, a Olympiakos nie wygra za 3 pkt z Ziraatem. ;)
Przy 3:1 w Trento dochodzi jeszcze jeden warunek (Luneburg nie wygra za 3 pkt w Jastrzębiu).
Jakoś tak mi wychodzi z tej "wyższej matematyki".
Szanse są praktycznie mniejsze niż marne, ale teoretycznie niezerowe, pomimo tego, że Kozub dziś w wywiadzie pomeczowym stwierdził, że z LM już odpadliśmy.
-
Ale to był piękny dla oka mecz, 2x już powtórkę oglądałem 8)
Kozub ożywił praktycznie wszystkich - no może po za Kłosem (chyba 4 piłki dostał).
Cieszy wynik, ale przede wszystkim styl i jakość gry oraz ten kolektyw na parkiecie ;D
-
Podobnie jak w zeszłym sezonie mecz w Warszawie był jednym z lepszych póki co. Oczywistym bohaterem Łukasz Kozub. Trzeba stawiać na tego chłopaka! Ma papiery na granie. Lepszego polaka na tej pozycji ciężko będzie wyciągnąć. W dodatku Łukasz to Resoviak z krwi i kości 8)
Od początku sezonu pisałem, że Louati to musi być nasz podstawowy przyjmujący. Z kim do pary to już kwestia formy danych zawodników. Z Trento może jeszcze nie wygramy ale myślę, że będzie lepiej niż w Rzeszowie. Jak trener nie wpadnie na głupi pomysł (a ma takie inklinacje :( ) i nie zacznie na siłę stawiać na Fabiana to myślę, że będziemy na fali wznoszącej. Jak nie w LM to chociaż o ten puchar CEV powalczmy ::) O ile nasi prezesi się z niego nie wypiszą :D
-
Albo wygramy 3:0 we Włoszech i Halkbank przegra jakkolwiek z Benficą, a Olympiakos nie wygra za 3 pkt z Ziraatem. ;)
Przy 3:1 w Trento dochodzi jeszcze jeden warunek (Luneburg nie wygra za 3 pkt w Jastrzębiu).
Jakoś tak mi wychodzi z tej "wyższej matematyki".
Z 3. miejsca w grupie nie awansujemy, żeby nie wiem co, więc tu nie ma "albo". Ljubljana musiałaby urwać punkt.
-
A jak to dalej wygląda? Ile drużyn awansuje do CEV?
-
A jak to dalej wygląda? Ile drużyn awansuje do CEV?
4 zespoły z LM zlatują do CEV. Czyli wychodzi na to, że reszta drużyn z 3 miejsc.
-
Z 3. miejsca w grupie nie awansujemy, żeby nie wiem co, więc tu nie ma "albo". Ljubljana musiałaby urwać punkt.
Matematycznie jest szansa. Jeśli wygramy 3:0, mamy 9 pkt i +1 w setach, 3:3 Zw/Por. Wtedy szanse na przegonienie nas ma oczywiście Halkbank (tylko jeśli wygra z Benficą) i... w sumie tyle. Jeśli Olympiakos wygra 3:0 lub 3:1, to będzie drugi, a trzecia ZAKSA lub Roeselare (w zależności, kto wygra) skończy z maksymalnym bilansem setów -1, czyli gorszym od nas ratio. To nawet lepiej niż pisałem w poprzednim poście ;)
Przy 3:1 dla nas w Trentino wyprzedzić z trzeciego miejsca może nas jeszcze ktoś z grupy D (Luneburg lub Guaguas), bo wtedy mamy bilans setów na 0 i mogą decydować małe punkty.
Żebyśmy mogli zająć drugie miejsce w grupie, to Ljubljana musi wygrać za 3 pkt we Francji. To jest mniej więcej ten sam poziom prawdopodobieństwa, co porażka Halkbanku w Lizbonie. Może nawet mniejszy :)
Zatem, moim zdaniem, jest "albo", tylko bardzo mało prawdopodobne.
Oczywiście warunkiem koniecznym są 3 pkt w Trento, co samo w sobie brzmi... sami wiemy jak.
EDIT (16.01)
Byłoby ciekawym zbiegiem okoliczności, gdyby obie rzeszowskie drużyny utrzymały się w LM jako najlepsze w małej tabeli "trzecich drużyn". :)
Paniom się już udało.
Przy okazji, ciekawostka. Zdaje się, że Rzeszów był jedynym miastem, które miało przedstawiciela zarówno w żeńskiej, jak i męskiej edycji LM.
-
In coach Medei I trust! Brawo siatkarze, brawo kibice, brawo sztab! 50-letnia seria dobiegła końca. To może być "założycielski mecz" na resztę sezonu.
Jak widać przerwa od wyjściowego składu bardzo pomogła TJ-owi DeFalco. Oby tylko z Mordylem i Cebuljem było wszystko w porządku. Trzech środkowych z urazami w jednym momencie? To brzmi tak... plusligowo. Grande Uksi!
-
Wreszcie wygrana z włoskim zespołem i to liderem włoskiej ligi siatkowki. Brawo. Duża w tym zasługa Kozuba. Nie to że jest jakimś super rozgrywającym a tylko dlatego, że jest zwyklym dobrze wykonującym swoją pracę fachowcem. Dużo broni, dobrze serwuje i dobrze rozgrywa. Uważam, że z Fabianem to by się nie udało.
-
Szkoda że trener skipnął się że Drzyzga jest szkodnikiem dopiero jak LM była już przegrana.
Pierwsza wygrana z włoskim zespołem od powrotu do najwyższej ligi, to aż zabyt absurdalne.
A Kozub uczciwie pracuje na kontrakt na nowy sezon, mam nadzieje że w klubie to widzą.
-
A Kozub uczciwie pracuje na kontrakt na nowy sezon, mam nadzieje że w klubie to widzą.
Ja też mam taką nadzieję. Przecież Łukasz to nasz człowiek.
-
Przecież Łukasz to nasz człowiek.
...i może w końcu nie wypuścimy tak dobrego, swojego wychowanka !!! :D
Znowu była radocha z patrzenia na to jak grali - BRAWO 8)
-
Będzie polski pojedynek w Pucharze CEV. Obie drużyny są po przejściach a obecnie w formie zwyżkowej, także świetnie się to zapowiada.
-
Będzie polski pojedynek w Pucharze CEV. Obie drużyny są po przejściach a obecnie w formie zwyżkowej, także świetnie się to zapowiada.
Mimo wszystko gra Zawiercia wygląda lepiej i ich stawiałbym w roli faworytów. ,,Stuknąć' dwa razy 3:0 włoski zespół to robi wrażenie.
-
Ale taka Resovia jak w ostatnich meczach z Warszawą i Trentino da radę. Mam taką nadzieję i wierzę w zespół.
-
Nareszcie Resovię da się oglądać w telewizji. Gramy normalnie i to wystarcza do zwycięstw.
Nie można było tak od początku?
Nie dziwcie się mojej złości na postawę w LM. Byłem pewny, że stać nas na normalną grę i na dobre wyniki. Alarm trzeba było wszczynać już po meczu z Tours w Rzeszowie. Ostatnim dzwonkiem alarmowym była byle jaka postawa w meczu z Trento na Podpromiu.
Czy trzeba było czekać na łomot we Francji, żeby zrobić cokolwiek?
Nie wiem co się działo dotychczas w zespole. Obawiam się najgorszego, czyli, że nie działo się nic - "jakiego mnie, Zeusie, stworzyłeś, takiego mnie masz". "Macie, chłopy, piłkę i gramy". Obawiam się, że miało być lepiej samo z siebie. 15 meczów ligowych i 3 w LM - to było za mało, żeby w jakikolwiek sposób uporządkować naszą grę. Trzeba było dopiero 4. meczu w LM i łomotu w Tours. Wcześniejsze łomoty w LM (że o Gdańsku nie wspomnę) nie prowadziły do żadnych wniosków.
Dziś wygląda to tak, że dopiero skierowanie Fabiana do "kwadratu" przywróciło normalność w zespole. Nie wiem, czy to prawda, ale dla mnie byłby to bardzo przykry wniosek. Przy Kozubie Cebulj jest zupełnie innym zawodnikiem - już nie każda piłka jest dla niego męczarnią. Klemen wrócił do normalności. Trwało to (powrót Klemena do normalności) prawie 2 lata. Trochę długo.
Mam nadzieję, że przyszedł czas normalnej gry. Czas zwycięstw i pewnie jakichś porażek, ale po normalnej grze.
-
Patrząc na ostatnie poczynania, Stefek też raczej nie narzeka na sypacza. Tutaj największy postęp w grze rozgrywającego jest w.....obronie. Łukasz w tych pełnych dwóch meczach obronił/podbił więcej piłek niż Fabian w całym sezonie. Wygląda to jakby mu się po prostu chciało a nie z musu.
Zmiana jednego zawodnika, zmieniła wszystko, jaki ten sport jest ciekawy 8)
-
Są jakieś wieści o terminie powrotu Kochanowskiego na boisko? Na to Zawiercie bardzo by się przydał.
-
A ja mam pytanie czy wiadomo coś o Mordylu i Klemenie? Bo nie wiem jak z Rejno ale niedługo to środkowych nie będziemy mieć... Co do kochanowskiego to ja jestem ciekawa czy na ostatni mecz sezonu wróci. Bo gdzieś czytałam że śliwka wróci chyba w marcu, więc Kuba pewnie jeszcze później...
-
Podoba mi się określenie, że wreszcie gramy normalnie. Bo to fakt. Nie gramy wybitnie ale normalnie. Zaczynamy mieć fundament. Wcześniej potrafiliśmy zagrać super(mam na myśli również ostatni sezon) ale w większości graliśmy ,,padakę''. Tę normalność, stabilność i bazę do dalszego rozwoju dała nam zmiana rozgrywającego. Oby! Pisałem, że będzie tylko lepiej po meczu z Warszawą chociaż nie przewidywałem zwycięstwa z Trento. Pozytywnie się zaskoczyłem i myślę, że jeszcze parę pozytywnych niespodzianek nas czeka.
PS
Nie tylko Cebulj wygląda lepiej przy Kozubie. Większość zespołu taka bardziej uśmiechnięta na boisku. Więcej wiary widzę w naszym zespole. I to jest chyba największa wartość dodana Łukasza. Daje nadzieje :)
-
Całkowicie zgdzam się z Blejdem. Ta lepsza gra to zasługa rozgrywającego. Zawsze z podziwem patrzyłam na Janusz z Zaksy, Tawaresa z Zawiercia, Firleja z Warszawy i wielu innych rozgrywających , którzy dużo bronili i nareszcie mamy takiego rozgrywającego, który też to robi to jest fajna sprawa i miło się ogląda taką zmianę w grze Resovi, której zawsze brakowało obrony, robił to tylko Defalco a teraz broni Defalco, Kozub, Louati a nawet Stefan.
-
Oczywiście Kozub broni więcej, ale największa zmiana to w dokładności rozegrania jest. Drzyzga w tym sezonie grał żenująco nawet jak na niego, dokładność wybory, kulało wszystko. Ja pamiętam mecz w Słoweni gdzie gra wyglądała zdecydowanie lepiej gdy wszedł Kędzierski.
-
nie wiem czy to tu ale jest chyba średnio ze zdrowiem chłopaków : https://siatka.org/pokaz/lewandowski-dolaczy-do-resovii-rzeszow/
-
Grał bym Buckim na środku. W ataku bez znaczenia, na bloku pewnie podobnie, a serwisem robił by spore szkody.
-
Bawiłem siena tym meczu jak na dobrej komedie sensacyjnej. To, co zrobił Boyer w trzecim secie nie żostanie zapomniane. Absolutny majstersztyk.
Bardzo cieszy MVP dla Louatiego i coraz większa pewność siebie Łukasza Kozuba.
-
fragmentu meczu z Suwałkami:
https://youtu.be/jtZI2o6m5mU
-
No to wygraliśmy z Suwałkami 3:1.
Stefan 7 asów pod rząd. Taka seria nie zdarza się często.
Zwrócę uwagę na bardzo dobrą postawę Michała Potery. Był tam, gdzie miał być, dobrze przyjmował, bardzo dobrze asekurował. Bardzo pożyteczny zawodnik.
Ciekawe widowisko. Fajna atmosfera na trybunach. Oby więcej takich meczów.
-
Nie rozumiem zmiany Mordyla na Staszewskiego na zagrywce w końcówce meczu, kiedy Mordyl ma świetną zagrywkę, albo zmiany na Bckiego, który dzisiaj grał tragicznie. Czasem takie zmiany kończą się przegraniem seta i walka w piątym secie o 3 punkty. Niech ktoś temu trenerowi powie ,że tak nie można robić.
-
Nie rozumiem zmiany Mordyla na Staszewskiego na zagrywce w końcówce meczu, kiedy Mordyl ma świetną zagrywkę, albo zmiany na Bckiego, który dzisiaj grał tragicznie. Czasem takie zmiany kończą się przegraniem seta i walka w piątym secie o 3 punkty. Niech ktoś temu trenerowi powie ,że tak nie można robić.
Jak już można było zauważyć przez ten czas gdy trenerem jest Medei, ma problem z podwójnymi zmianami i przerwami .
-
Strasznie cieszy radość gry w chłopakach, uśmiechy, niewymuszone cieszynki - no normalnie jak by im ktoś nagle charaktery podmienił ;)
Kozub wczoraj 13 obron - chyba najwięcej w zespole 8)
-
Nie rozumiem zmiany Mordyla na Staszewskiego na zagrywce w końcówce meczu...
Czasem Staszewski wchodził za Kłosa, ale nie mogę sobie przypomnieć sytuacji, w której taka zmiana przyniosła nam jakikolwiek pożytek. Wszystkie kojarzą mi się z zagrywką w siatkę. Z moją pamięcią nie jest już najlepiej, więc może ktoś przypomni.
-
A Klemen to zdrowy? Kilka razy można było go wprowadzić na boisko i dodać czegoś nowego do gry...
-
Żarło, żarło i żreć przestało. Chwilami bardzo solidna gra, słusznie jednak karana za marnowanie szans. Ciężko grać też jednym środkowym w ataku. Norbert Huber jest z XXII wieku.
-
Przegraliśmy przez własne błędy.
Jakoś nie jestem ani zdziwiony, ani rozczarowany.
Nie byliśmy i nie jesteśmy poukładanym zespołem. Co nie znaczy, że nie możemy wygrywać.
W asekuracji w JW nie było przypadku. My jesteśmy słabiutcy w tym elemencie. O ile powtórzenie akcji (tj. nabicie na blok i asekuracja) w poukładanych zespołach (JW, Trento) jest czymś normalnym, u nas to właściwie nie występuje. Nie potrafimy. Czasem się uda, ale przypadkowo.
Błędy, błędy, błędy (niewymuszone przez przeciwnika) i dość słaba postawa w obronie.
Tragedii nie ma, ale chyba czeka nas jeszcze kilka rozczarowań, więc warto się uzbroić w cierpliwość i poczekać na play-off.
W czwartek kolejny mecz - PCEV z Zawierciem, w niedzielę Zaksa, a w kolejny czwartek znów Zawiercie. W żadnym z tych meczów nie będziemy faworytami, więc możliwe jest 5 porażek pod rząd. No chyba, ze znów zagrywka będzie nam przysparzać punktów.
Ponieważ nie jesteśmy poukładanym zespołem, żeby przeskoczyć Zawiercie w PCEV, potrzeba charakteru, walki o każdą piłkę, a tych cech nie mamy. Nie, nie twierdzę, ze nasi zawodnicy nie są waleczni i są pozbawieni ambicji. Każdy z nich jest pod tym względem ok. Tylko w grupie to nie wychodzi. Dość łatwo godzimy się ze straconym punktem. "Nie wyszło..., to nie wyszło". I to "nie wyszło" nakłada się jedno na drugie, drugie na trzecie, trzecie na czwarte...
Mamy naprawdę dobrych siatkarzy (chwilową dziurę na środku przemilczę), ale chyba nikt nad tym wszystkim nie panuje i nikt nie wie, jak zapanować.
Mam wrażenie, że nie za bardzo chcieliśmy wygrywać w LM i nie za bardzo zechcemy wygrywać w PCEV. Trochę zechcemy, ale nie za bardzo. Jakoś się to potoczy. Oby szczęśliwie.
Promyk nadziei widzę jedynie w tym, że Boyer i Louati wciąż nie odpuszczają na zagrywce i posyłają torpedy. Dwóch to jednak mało. Dobry zespół ma takich co najmniej 3. Bardzo dobry zespół - co najmniej 4. Do czasu powrotu Kochanowskiego będzie nam bardzo trudno. A i jego powrót nie musi być wzmocnieniem w tym elemencie, przynajmniej na początku.
-
Czy my w końcu postawimy się JW. Po zejściu Kozuba Fabian się zupełnie nie postarał. Przykre jest to, że zupełnie nie umiemy grać z Jastrzębiem, ostanio zawsze nas ogrywają.
-
Co masz na myśli nie postarał ?
Łukasz był do zmiany już od początku trzeciego seta, strasznie rozrzucał naszych skrzydłowych, a Boyera to w pewnym momencie "zajechał" fizycznie, co odbiło się w czwartym secie na jego skuteczności. Według mnie Fabian powinien dostać wczoraj więcej minut aby pograć, chyba że jego kontuzja na tę chwilę nie pozwala mu na to ???
-
Zgodzę się z tym że Kozub miał wczoraj słaby mecz, ale czy Drzyzga coś zmienił? Dla mnie nie, przegraliśmy seta w jeszcze gorszym stylu. Jedyny plus że starał się grać więcej środkiem, ale Boyer to i tak chyba lepiej wyglądał przy Kozubie niż Drzyzdze (choć żaden nie zagrał dobrze) Ciekawa jestem kim wyjdziemy w czwartek, bo mam wrażenie że u nas to straszna loteria. Natomiast co do Pucharu Polski to najchętniej bym przegrała z Lublinem na wstępie. I tak znów nie przyjedziemy dalej JW, więc po co marnować czas na jechanie na turniej (taka gra o pietruszkę) Wiem, że źle to brzmi ale mam wrażenie że chwila odpoczynku by im lepiej zrobiła.
-
Zupełnie zgadzam się z Agniechą_123. Kilka meczów przed wczorajszym napawało nadzieją, nawet ten przegrany z awierciem bo tam była walka a wczoraj to wróciła szczególnie w 4-tym secie ta stara Resovia .
-
A ja myśle ze bardzo dobrze ze mamy pełno meczów z czołówka. Nie sztuka punktów narobić z Suwalkami i Lubinem (bez obrazy dla tych zespołów) ale mierzyć się z najlepszymi. Wykuwać formę w ogniu walki. Musimy równać do góry a nie w dół.
-
Myślałem i liczyłem że Defalco dalej dochodzi do formy po kontuzji, ale teraz coraz bardziej się obawiam że on już myślami jest poza Resovią i nie daje 100%.
-
Taka kolej rzeczy.
A czy odstawiony od składu Fabian będzie dawał ( jak będzie na boisku ) 100%, jak On nawet będąc w pierwszym składzie takiego zaangażowania nie miał ? A czy Kuba po powrocie po kontuzji ( nie wiadomo z resztą kiedy ) będzie się zarzynał za Resovię, jak w perspektywie Paryż 2024 ? Kasa się zgadza, pewnie nawet przy takim zaangażowaniu.
Nie zapowiada się w nowym sezonie wcale lepiej, bo Bednorz też zajechany a i u niego może być olimpiada.
Jest takie powiedzenie : wyżej d...y nie podskoczysz. Sezon skończy się tym później, im później trafimy na Jastrzębski - tyle.
-
Nie zgodzę się z tym, że ktokolwiek jest "myślami poza Resovią". To tak nie działa.
Każdy z tych młodych ludzi ma ambicję wygrywania (pomijam już całkiem przyzwoite premie za sukces sportowy).
Idąc tokiem myślenia, że ktoś jest "poza klubem", wszystkie kluby powinny mieć kłopoty, bo we wszystkich klubach są podstawowi zawodnicy, którzy są "poza klubem".
-
A jeśli chodzi o Defalco to Jego to na pewno nie dotyczy, bo On jak mało kto naprawdę walczy i bardzo się stara i zupełnie się nie obija tak jak ze skwaszoną miną Fabian.
Ostatnie mecze pomijając wczorajszy Resovia zagrała naprawdę dobrze i była to zasługa Kozuba, który wnosi do tej drużyny taki optymizm i pogodną twarz.
-
Mam wrażenie że oglądaliśmy zupełnie inne mecze.
Kozub zagrał najsłabszy mecz że wszystkich które rozegrał w pierwszej szóstce . Trafił na dobry zespół rywali i nie wystarczyło grać prawe , lewe lekko podwyższone . To spotkanie wymagało trochę finezji której Łukasz nie ma , to spowodowało że pojawiły się niedokładności. Żeby była jasność nic do chlopaka nie mam bo wniósł dużo spokoju a dlaczego ma braki to temat na osobna dyskusje.
Co do Defalco to zapraszam na 3-go maja tam można się dużo ciekawych rzeczy dowiedzieć o amerykańskim zawodniku
Stać go na dużo więcej gdyby poważniej podchodził do sportu - o tak to delikatnie ujmę 😀
-
Jeśli Resovia ma przystępować do spotkań z myślą "i tak przegramy ", to czas najwyższy na rezygnację z zawodowego sportu. Jeżeli na wstępie zaprzecza się idei bycia sportowcem, to jaki jest sens ciągnąć to dalej?
Oglądając dzisiejszą powtórkę, a lada moment ma być kolejna, to była spora różnica w obronie i na rozegraniu. Zresztą sam Łukasz Kozub wziął na klatę ten mecz w wywiadzie pomeczowym. Jestem ciekaw, jak wygląda w stolicy Podkarpacia trening bloku? Norbert Huber przyznał po meczu, że sam ten element trenuje 2x w tygodniu. Chyba nie ma w tym za grosz przypadku, że robi +/- 2 bloki na set. W najbliższych meczach z Zawierciem i Zaksą jest potrzebne urozmaicenie gry, lewe-prawe za bardzo się nie da. Zagrywka jak najbardziej ok. Gdyby udało się wypracować sztukę ponowienia akcji, to znacząco wzrosłyby szanse na ugranie czegoś w tym sezonie.
-
Nowy rozgrywający Słoweniec Ropret już oodobno jest związany z Resovią.
-
3-0, ale jajca
-
Też się zdziwiłam. Aczkolwiek... O ile zwycięzców się nie sądzi, ale z mojej perspektywy to nie jest tak że zagraliśmy kosmiczny mecz. Tzn fajnie ze konczylismy ataki mimo że to przyjęcie nie zawsze było dobre, fajnie ze blokowalismy i broniliśmy. Kozub też grał już lepiej w stosunku do meczu z jastrzębiem. A z minusów... Jeśli chodzi o atak, to środek nie istnieje. I tu jest trochę problem, bo skrzydła kończyć zawsze nie będą. Poza tym Zawiercie dziś miało tyle błędów że szok. Za tydzień rewanże, zobaczymy jak będzie, ale nie nastawialabym się że Zawiercie zagra drugi raz tak słabo... Mimo wszystko fajnie było zobaczyć ten luz o chłopaków :P
-
Super fajna sprawa tak ograć Zawiercie. Brawo. Bloki super.
-
Louati wszedł na rewelacyjny poziom, we wszystkich elementach
-
A gdzie ma podpisany Louati kontrakt na przyszły sezon ?
Miał być tym trzecim w hierarhii, a jest ciut wyżej. Dla mnie przede wszystkim Yacine dobrze gra w obronie, atak średnio, ale ustawienie w obronie takie "francuskie".
PS. Karola nie da się nie lubić ;D
-
Mecz był zaprzeczeniem teorii, że nie da się wgrać grając tylko "lewe"/"prawe". Statystyki ataku naszych środkowych: Karol 0/4, Bartek 0/4. Ale Karol zablokował 7 razy, Bartek 3 razy, a pozostali dołożyli jeszcze 4 bloki. W blokach 14 do 5 dla nas.
Mnie najbardziej cieszy znacząca poprawa gry w obronie. Yacine i Łukasz znacząco podnieśli średnią zespołu w tym elemencie. Udało się nawet podbić kilka ataków Mateusza Bieńka. Ten po ostatnim kosmicznym meczu wypracował u nas tylko 45% skuteczności w ataku.
-
Ale fajna zabawa.
Mecz wygrał nam blok.
W 1. secie wszystkie ataki ze środka Zawiercie wybroniło. W 2. secie my wybroniliśmy (chyba) wszystkie ataki Bienia.
Bez Łukasza Kozuba nie wygralibyśmy tego meczu. Musiał ganiać za piłką lub wystawiać z bardzo niskiego przysiadu. Fabian (z całym szacunkiem) nie dałby rady.
Cichym bohaterem jest też Michał Potera.
W ataku nrem 1 był Louati. Reszta... tak sobie, ale... bywało gorzej.
Od awansu dzielą nas 2 sety. Zobaczymy. Wątpię czy będzie lekko, łatwo i przyjemnie. Trzeba będzie się wzbić na wyżyny obecnej formy, bo zagrywki wciąż nie mamy.
Kapitalny doping. Trybuny żyły bardziej niż (chyba) kiedykolwiek w tym sezonie.
Bardzo udany wieczór.
-----------------------------------
Mam nadzieję, że Benek był na meczu, bo chętnie posłucham dopingu, a tylko na Benka można liczyć :)
-
Kolejne zwycięstwo z bardzo dobrze zorganizowanym przeciwnikiem i zarazem fajny mecz do oglądania. Trochę tych piłek w obronie zostało podbitych po obu stronach. Zero środkowych w ataku jest... swoistym rekordem, ale to, co robił ten duet środkowych w bloku byłoby darem dla każdego trenera w +L. Czy można jakoś zatrzymać monsieur Louatiego?
Łukasz Kozub: redemption game :)
-
fragmenty meczu z Zawierciem:
https://youtu.be/rCaMzBneX5k
-
Pewne wywiezione trzy punkty po niecodziennym meczu z Zaksą i... to chyba tyle. Operację Sosnowiec zacząć czas.
-
W 3. secie popełniliśmy 13 błędów (9 w zagrywce, 2 w ataku i 2 w przyjęciu).
Czyli przeciwnik wywalczył tylko 12 punktów. Resztę podarowaliśmy mu. Trochę słabo to wyglądało jak na ten etap rozgrywek.
Męczyliśmy się z przeciwnikiem, którego na przyjęciu reprezentował księgowy i fizjoterapeuta (z całym szacunkiem dla obu panów).
Czepiam się, ale... Zaksa jest sprawcą jednego z rekordów Resovii: seta przegranego do 12. Wypadałoby kiedyś się "odwdzięczyć".
------------------------------------------------------
Prostuję: nie księgowy tylko geodeta.
-
Kolejny mecz przegrywamy bez zmian, pozytywnej energii przy wejściu nowego zawodnika na boisko...
-
Warto oddać Zawierciu, że serwuje jak natchnione. W połączeniu z ich grą w obronie, to praktycznie nie ma czego zbierać. Przynajmniej na razie.
-
Na to, jak serwuje Zawiercie nie mamy wpływu. Mamy wpływ na swoją zagrywkę. W meczu przeciwko geodetom w jednym secie popełniliśmy 9 błędów w zagrywce. Ciekawe co ćwiczyliśmy w poniedziałek i wtorek? Bo z jakim skutkiem ćwiczyliśmy, to widać.
-
Chłopaki wyszli tylko do 1 seta bo w 3 zostali w szatni . Bardzo ciekawy mecz.
-
Złoty set dla nas ;D
-
Karol Kłos profesor. Gratulacje dla całego zespołu. Cieszmy się.
-
Resovia środkiem w tie-breaku stała. Brawo trener Medei, brawo sztab, brawo zawodnicy.
Moje prywatne MVP dla Łukasza Kozuba za złotego seta- wytrzymał!
-
Uff.
-
Przyjemnie czasem coś wygrać. Skoro wstawienie Kozuba tak wiel dało zespołowi, to może teraz czas na Staszewskiego? Defalco się średnio chce
Ten napis GO na koniec kompletnie niepotrzebny, można się było cieszyć bez niego.
-
Ten napis GO na koniec kompletnie niepotrzebny, można się było cieszyć bez niego.
Nic się złego nie stało. Korona, znaczy, czapeczki znaczy hełmy z głowy Jurajskim Rycerzom nie spadną ;) :D
Co do meczu. Byłem dziwnie spokojny o złotego seta. Nawet do Kolegów pisałem , że w "goldenie" to będzie inna (lepsza) gra. A naszą postawę w meczu określę dyplomatycznie "ekonomią" gry ;D.
Inna sprawa, że Zawiercie 3 sety zagrało na świetnym poziomie.
Jak powiadał klasyk, nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz.
Gratuluję DRRużynie awansu.
-
Ja też jestem zdania że ten napis GO nie do końca potrzebny. W sumie nic takiego się nie stało, ale myślę że można było się bez niego obejść. Cieszy mnie bardzo awans (przyznaje że miałam sporo obaw o ten mecz) ale prawda taka, że to na razie awans do półfinału. Od wygrania trofeum jakiegokolwiek w tym sezonie jeszcze nas trochę dzieli. A mam wrażenie że teraz każde nasze potknięcie może być pretekstem do wbicia nam szpili.
Teraz czas na Nysę, a potem Lublin. Choć na mecz z Lublinem to wyszłabym chyba drugim składem. Bo wygrać PP będzie ciężko, a warto zachować trochę więcej sił na mecze ligowe i Puchar CEV.
Edit: Czy jest jakiś szczególny powód dla którego zorganizowano możliwość spotkania z kuba kochanowskim jutro przed meczem na Podpromiu?
https://twitter.com/AssecoResovia/status/1755962302061330684
-
Resovia : Nysa 3:1 MVP Fabian
-
Fabian potrenował zagrywkę :)
-
Zasłużone MVP dla Fabiana, gdyż serwował fantastycznie a i wystawy były niczego sobie. Był to mecz zagrywki, nie było na nią odpornych.
Trzeba mieć mnóstwo złej woli, żeby nie chwalić manewru trenera Medeiego z wyjściowym składem.
-
Ale Fabian się postarał. Pomogła rywalizacja. Świetne zawody Staszewskiego, Buckiego i całej drużyny. Dziwny postój w 3-cim secie.
-
Dziwny postój w 3-cim secie.
Chcieliśmy dłużej potrenować. ;)
-
fragmenty meczu z Nysą:
https://youtu.be/R-olijLvrf8
-
Trzeba mieć mnóstwo złej woli, żeby nie chwalić manewru trenera Medeiego z wyjściowym składem.
Potwierdzam i chwalę. Niestety, na Tours nawet genialna, kanclerska głowa i manewry godne Napoleona nie mogły pomóc.
-
Ot, było- minęło. Oczywiste, że jest to kamyczek, jak nie głaz, do powoli, ale jednak, odchodzącego ogródka trenera.
To pewnie jest akademickie pytanie, ale gdyby tak postawić na szali: odpadnięcie w fazie grupowej Ligi Mistrzów i awans do półfinału Pucharu CEV, to co by przeważyło?
Z innej beczki: jak oceniacie kierunek, w jakim podąża siatkówka? Dzisiaj wszyscy jak jeden mąż lutują zza 9. metra aż miło i patrzą czy równo puchnie. Coraz częściej serwis przeważa nad innymi elementami siatkarskiego rzemiosła jak spektakularna akcja w obronie czy blok... Żebym został zrozumiany, ich nie brakuje, pojawiają się one w "highlightsach" na siódmej strefie czy gdzie indziej, natomiast jak staram sobie przypomnieć co się takiego ciekawego w danym spotkaniu wydarzyło, to jest to przede wszystkim naparzanka na zagrywce.
-
Z innej beczki: jak oceniacie kierunek, w jakim podąża siatkówka? Dzisiaj wszyscy jak jeden mąż lutują zza 9. metra aż miło i patrzą czy równo puchnie. Coraz częściej serwis przeważa nad innymi elementami siatkarskiego rzemiosła jak spektakularna akcja w obronie czy blok... Żebym został zrozumiany, ich nie brakuje, pojawiają się one w "highlightsach" na siódmej strefie czy gdzie indziej, natomiast jak staram sobie przypomnieć co się takiego ciekawego w danym spotkaniu wydarzyło, to jest to przede wszystkim naparzanka na zagrywce.
W sumie każdy serwis to darmowa piłka do skończenia "w górze". :) Można by rzec, że system się optymalizuje.
-
Kto zagrywa ten wygrywa. Stare powiedzenie siatkarskie jest ciągle aktualne. Bardzo trudno wygrać mecz, grając kaszanę na zagrywce. Zresztą, każda akcja zaczyna się od prawidłowego wykonania tego elementu . Późniejsze elementy są tego konsekwencją. Uważam, iż w męskiej siatkówce spektakularnych obron jest dużo mniej niż w żeńskiej . Tam ten drugi element jest bardziej widoczny.
-
To pewnie jest akademickie pytanie, ale gdyby tak postawić na szali: odpadnięcie w fazie grupowej Ligi Mistrzów i awans do półfinału Pucharu CEV, to co by przeważyło?
Myślę, że fajniej jest wygrywać w II lidze niż przegrywać w I lidze. Czuję się nieutulony w żalu, ze awansowaliśmy do I ligi. Przecież w tej II lidze było tak fajnie - wygrywaliśmy, wygrywaliśmy, wygrywaliśmy,...
-
Bucki najlepszy mecz w sezonie, świetni Staszewski z Cebulem, dobrze to wyglądało, najlepszy mecz na Podpromiu w tym sezonie. Ciekawe czy to jakaś trwała tendencja zwyżkowa?
-
Przecież w tej II lidze było tak fajnie - wygrywaliśmy, wygrywaliśmy, wygrywaliśmy,...
Dlatego na dzień dobry Resovia odprawiła ekipę, która prezentowała się jak pierwszoligowa właśnie. W sumie- logiczne.
-
Pewno, że logiczne. W III lidze byłoby jeszcze fajniej.
-
O tak, zwłaszcza reakcje w sezonie 2019/20 mówiły wszystko.
Dzisiaj jest mecz o wyjazd z Rzeszowa do Krakowa przez Stambuł. Końcówka lutego i początek marca to będzie logistyczne i przede wszystkim zdrowotne urwanie głowy...
-
Z innej beczki: jak oceniacie kierunek, w jakim podąża siatkówka? Dzisiaj wszyscy jak jeden mąż lutują zza 9. metra aż miło i patrzą czy równo puchnie. Coraz częściej serwis przeważa nad innymi elementami siatkarskiego rzemiosła jak spektakularna akcja w obronie czy blok...
No tak, ale ile meczy w sezonie da się oprzeć tylko na zagrywce? Zagrywka jest elementem na tyle "francowatym", że musi akurat "siąść" danego dna - nie jednemu a kilku zawodnikom, to loteria.
Często drużyny nie potrafią wykorzystać argumentu własnej hali, gdzie można połapać punkty odniesienia.
Dlatego tak, to ważny element, który ułatwia ustawienie obrony. Wypracowanie nim ogromnej przewagi i patrzenie "jak puchnie" to taki bonus na parę meczy, dzięki któremu można kilka meczy wygrać prościej i mniejszym nakładem sił.
-
Skoro zawodnicy nie wierzą w zwycięstwo z Jastrzębiem to tracenie sił na ten mecz nie ma sensu - skoro odpuszczamy Puchar P. to można było zagrać dzisiejszy mecz rezerwami które wygrały z Nysą ... Obstawić Ligę i Puchar CEV a nie tracić energii na PP skoro nikt nie wierzy w wyeliminowanie Jastrzębia...
-
A już się bałem że zaczynają grać równo ;D
-
A może by zagrać drugiego seta druga szóstka?
-
Drzyzga udowodnił, że nie ma dla niego już miejsca w Resovii. Co druga piłka w siatkę wrzuca skrzydłowych. Na dzień dzisiejszy przyzwoity rzemieślnik Kozub, wciąga Fabię lewą dziurką w nosie.
-
No i nie trzeba się "martwić" o wyjazd do Krakowa, jak to się fajnie same problemy rozwiązują.
-
Nic dwa razy się nie zdarza. Jednak stabilizacji ciągle brak. Cóż, ciężko skomentować dzisiejszy mecz.
-
Ja mam mieszane uczucia. Czy żal mi PP? Ani trochę, bo uważam że odpoczynek nam się przyda a i tak byśmy go nie wygrali (brutalna prawda). Czy martwi przegrany mecz? Trochę bo boje sie spadku morali. Zaraz wyjdzie ze oprócz JW ciężko nam Lublin pokonać. A to na niego najprawdopodobniej wpadniemy w play offach. No i jeszcze kwestia, co z luatim. Bo bez niego to ciężko to wszystko widzę. Choć nie powiem cebul nie zagrał dziś jakoś źle. .
-
No to mamy game over ???
-
Jakoś byłam pewna ,że wygrają.Pomyliłam się. Jednak brak Louatiego był widoczny. Cebul zagrał dobrze ale tylko dobrze a tu trzeba coś więcej, jakaś obrona ,as.
Dzisiaj brak asów. To lublin miał ich dużo i tym nas załatwi. Ten Komenda za bardzo cwaniaczył.
Jeśli chodzi o play of to będzie co najmniej 3 mecze a to inna sprawa tam nie mają szansy z nami. Oni w tej chwili mają najlepsza formę a to chyba za wcześnie.
-
Dopiero druga kompromitacja w sezonie.
Wciąż są szanse na absolutny rekord świata - zaliczyć cztery blamaże, startując do sezonu w trzech rozgrywkach.
-
Jeśli chodzi o play of to będzie co najmniej 3 mecze a to inna sprawa tam nie mają szansy z nami. Oni w tej chwili mają najlepsza formę a to chyba za wcześnie.
W play-off będzie grany mecz-rewanż, w razie wyniku 1:1 będzie rozgrywany złoty set.
-
Dopiero druga kompromitacja w sezonie.
Wciąż są szanse na absolutny rekord świata - zaliczyć cztery blamaże, startując do sezonu w trzech rozgrywkach.
Dobry kurs obraliśmy!
Oczywiście że się wygłupili, grasz świetnie, masz przeciwnika pod butem i nagle koniec, ot bez powodu.
-
Klemen dał dobrą zmianę ale granie Cebulj-DeFalco po prostu nie wychodzi, według mnie został zmieniony nie ten przyjmujący . Mam wrażenie ze od momentu kontuzji DeFalco myślami jest gdzieś w Japonii albo i dalej.
-
Krótki kurs historii najnowszej:
25-02-2023 półfinał PP Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 0:3 (17:25, 19:25, 17:25). Pal licho to 0:3, ale wyniki poszczególnych setów...
Wiecie, że nie cenię rozgrywek o PP, więc nie jestem zawiedziony. Raczej odczuwam pewną ulgę. Dla Lublina to wielka radość, a dla nas - jeden słaby mecz mniej. Żadna strata. Jeszcze się naoglądamy słabych meczów w tym sezonie. Bo chyba nikt nie wierzy, ze po powrocie z Turcji, w półfinale PP bylibyśmy w stanie przekroczyć w jakimś secie 20 punktów przeciwko komukolwiek?
Najpierw trzeba się nauczyć wygrywać sety przeciwko szewcom i fryzjerom do 10, a nie mękolić z nimi seta na przewagi.
-
Bo chyba nikt nie wierzy, ze po powrocie z Turcji, w półfinale PP bylibyśmy w stanie przekroczyć w jakimś secie 20 punktów przeciwko komukolwiek?
Bez szans! Drużyna jest wyczerpana. I ja się im nie dziwię, wszak dzielnie walczyli w tym sezonie na czterech (!!!) frontach. Czy to nie jest skrajna niesprawiedliwość, że Resovia musiała grać na czterech frontach, a taki Lublin tylko na dwóch?
Całe szczęście zostały już tylko dwie rozgrywki.
Puchar CEV też bym odpuścił. Podobnie jak pierwszy mecz ćwierćfinałowy w PO i wszystkie siły i środki skierował na przygotowanie do rewanżowego meczu w pierwszej rundzie PO i złotego seta. Złote sety to nasza specjalność!
A jak przegramy w ćwierćfinale PO? To nawet lepiej. W przyszłym sezonie zostanie tylko liga i PP, który też od razu bym odpuścił, żeby nie być zmęczonym w lidze...
-
Żeby to była kwestia przemęczenia...
"Odpuścić"? Nikt niczego nie odpuszcza. Jedynie nie potrafimy utrzymać swojej dobrej gry przez 3 sety. To raczej kwestia samozadowolenia, a następnie zdziwienia, że przeciwnik nie odpuszcza.
-
Żeby to była kwestia przemęczenia...
Jest! Absolutnie! Mają chłopaki w nogach te zacięte boje w LM z mistrzami Francji i Słowenii (!!!), czy choćby heroiczny wręcz bój sprzed niespełna tygodnia z Zawierciem. Chwilę wcześniej pojedynek na noże z trzykrotnym zdobywcą LM...
-
No to się poddaję. Musi to być przemęczenie.
-
A o co innego może chodzić, że "chyba nikt nie wierzy, ze po powrocie z Turcji, w półfinale PP bylibyśmy w stanie przekroczyć w jakimś secie 20 punktów przeciwko komukolwiek" i możemy "czuć ulgę", że odpadli na pierwszej, nie najmocniejszej przeszkodzie z PP?
O jet lag?
-
A o co innego może chodzić, że "chyba nikt nie wierzy, ze po powrocie z Turcji, w półfinale PP bylibyśmy w stanie przekroczyć w jakimś secie 20 punktów przeciwko komukolwiek" i możemy "czuć ulgę", że odpadli na pierwszej, nie najmocniejszej przeszkodzie z PP?
O jet lag?
Mi się wydaje, że o ironię, która bije z posta represa :)
-
A mnie z kolei się wydaje, a nawet jestem tego pewny, że to ja sobie ironizuję (bo ten klub w mojej opinii już tylko na to zasługuje), a z kolei nie jestem pewny, czy poniższy wpis to była ironia
Krótki kurs historii najnowszej:
25-02-2023 półfinał PP Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 0:3 (17:25, 19:25, 17:25). Pal licho to 0:3, ale wyniki poszczególnych setów...
Wiecie, że nie cenię rozgrywek o PP, więc nie jestem zawiedziony. Raczej odczuwam pewną ulgę. Dla Lublina to wielka radość, a dla nas - jeden słaby mecz mniej. Żadna strata. Jeszcze się naoglądamy słabych meczów w tym sezonie. Bo chyba nikt nie wierzy, ze po powrocie z Turcji, w półfinale PP bylibyśmy w stanie przekroczyć w jakimś secie 20 punktów przeciwko komukolwiek?
Jeśli tak, to nie wyłapałem. Nieważne
-
W sobotę mają szansę na rehabilitację, jadą do Olsztyna, który ostatnio wygrywa wszystko na wyjeździe i u siebie.
-
Dla mnie rehabilitacja będzie jeśli wygrają z Turkami. Olsztyn może i ważny ale CEV ważniejszy.
-
Oczywiście, że dwumecz z Turkami najważniejszy i późnie jeszcze finał i zdobycie pucharu było by czymś cudownym. Oby sie tak stało.
-
Gramy już parę miesięcy a ja dalej nie wiem na co stać Resovię. Możemy wygrać a równie dobrze przegrać każdy mecz. Nasza forma niesamowicie faluje a w połowie lutego powinniśmy już grać na stabilnym poziomie .
-
No i jestem w sporej kropce po dzisiejszym meczu. Bez zagrywki nie ma Resovii, niestety. Sztuka skakania do bloku też nieodgadniona. Bardzo podobne starcie do tego z Lublinem z takim samym wynikiem...
-
Co się dzieje z Resovią .Zespół rozsypał się po PP. Dlaczego nie gra Kozub. Boye kiepsko bez energii. Defalco jakiś rozkojarzony a Clemen daje sie blokować jak junior.
-
Dude, żadnego zespołu nie ma bez zagrywki.
Stefan jest osobno. Torey jest osobno. Trudno stworzyć zespół we czterech.
Jeśli, na dodatek, czterech coś próbuje sklecić, a dwóch chodzi osobno, bo się na coś(kogoś) nadąsali... Pewnie ktoś im jakąś krzywdę wyrządził. A może zimowa depresja...? Dni są jeszcze krótkie, piłki niedokładne, przeciwnik nie ma zamiaru klękać, meczów jest za dużo (było ich za dużo już w listopadzie),... Bez 6 psychologów na etacie nie ruszymy z miejsca. Bo jak tu z siebie brać motywację do gry i tworzenia zespołu, gdy człowiek czuje się taki samotny i nierozumiany?
A trener na to patrzy fafnasty raz i nic. To może spróbujmy bez trenera? Efekt nie powinien być gorszy. Wylosujemy skład i niech chłopaki grają. Nawet jak ktoś nie zechce, to i tak będzie grał. No chyba, że bardzo nie zechce, to urządzimy następne losowanie, już bez tego, który bardzo nie chciał.
------------------------------------------------------------------
Mam następujący wniosek racjonalizatorski: zacznijmy zatrudniać tylko takich trenerów i zawodników zagranicznych, którzy zobowiążą się, że będą się uczyć języka polskiego od następnego dnia po podpisaniu kontraktu. I zatrudnijmy nauczyciela. Jeśli nie będą się uczyć, nie przedłużajmy z nimi umowy na następny sezon. Nie warto.
To tylko taki malutki test, czy się komuś zechce.
-
Mam następujący wniosek racjonalizatorski: zacznijmy zatrudniać tylko takich trenerów i zawodników zagranicznych, którzy zobowiążą się, że będą się uczyć języka polskiego od następnego dnia po podpisaniu kontraktu.
Coś jak w Kielcach piłkarze ręczni. Talant przy podpisywaniu kontraktu z zawodnikiem, wymusza klauzulę nauki języka polskiego. I słusznie.
Jak już oficjalnie wiadomo, że będzie nowy trener w przyszłym sezonie, to może niech się ten obecny już nie męczy. repres1 rację ma czy z trenerem czy bez jeden czort. Gorzej, że o ile TJ odchodzi, to Stefek zostaje i to są dąsy, które nic dobrego nie wróżą. Ja natomiast ( i chyba nie tylko ja ) mam wrażenie, że po prostu Stefan nienawidzi grać z Fabianem, także w przyszłym roku obrażać się nie będzie na kogo, oby.
-
Był prosty mecz na 3-0, a zaraz pewnie będzie trzeba grać tiebrak ::)
-
Fabian i Stefan razem na placu gry - to się nie uda. Chyba tylko trzy czyste ataki miał Stefek, reszta kiwka albo plas.
Mimo wyniku, ciężko się taką siatkówkę ogląda.
-
Całe szczęście ugrali, ale tak ja kolega wyżej pisze, ciężko...
-
O krok od powrotu Grozera do Rzeszowa.
Co do samego meczu- pierwsze dwa sety: TOP.
Od trzeciego męczarnie, zaś czwartego uratował Boyer. Bardzo ważne zwycięstwo z mentalnego punktu widzenia.
-
fragmenty meczu:
https://youtu.be/lyj_76EYUqU
-
Nie wiem dlaczego wczoraj grał Fabian a nie Kozub. Myślę, że to wynik komentarza Jana Sucha po przegranym z Lublinem ćwierćfinału pucharu Polski, że to Fabian powinien być tym głównym i siatkarze powinni Go zaakceptować. Mina Stefana, który był wyraźnie niezadowolony mówi wszystko odbił sobie na zagrywce, która uratowała 4-go seta. Fabian zagrał poprawnie ale bez tego co daje gra Kozuba, atmosfera zespołu, obrony i zagrywki, które sprawiają problemy przyjmujących. Jeśli chodzi o Clemena to On nadaje się do grania tylko przez 2 sety i to powinien uwzględnić trener i po dwóch setach Go zmieniać.
Jeśli z Częstochową będzie grał Fabian to źle to widzę a punktów nam potrzeba.
-
To naprawdę sztuka mając w składzie 6 medalistów (+2 kontuzjowanych) MŚ i ME tak męczyć się z zespołami z końca tabeli które nie mają ani jednego takiego zawodnika ale za to chęć do gry... Alek może poprowadzić tą drużynę do końca sezonu i gorzej jej nie poprowadzi bo byle kibic z trybun widzi że jak leci seria 3-4 strat pod rząd to trzeba brać czas a nie spać nad notatkami
-
To jest drużyna w rozkładzie, im nie zależy, ot byle dopchać sezon do końca i się rozejść.
Mam tylko nadziej że jakoś zmobilizują się na ten puchar, to jedyne co w tym sezonie może wyjść.
Serdeczne gratulacje dla zespołu i trenera, powalczylim z mocarną Częstochową! Teraz na Turków!
-
To jest wstyd. Dlaczego nie grał Kozub. Wprowadził do tego zespołu trochę życia i walki . Ten Fabian jest bardzo leniwy i olewa Resovię bo już odchodzi. Szkoda że nie odchodzo Clemen, On jest po prostu beznadziejny.
-
Pisać to każdy może ale najwazniejsze ze warsztat trenerski we WŁOSZECH przebija każdego innego . Taki Pan Sordyl to by spokojnie pokazał gdzie miejsce tych gwiazd jest .
-
Koń jaki jest, każdy widzi.
-
Być może w tym sezonie gra Asseco Resovii wyglada... jak wygląda. Być może nie tylko w tym sezonie, a ta degrengolada w klubie ("boisko" jest emanacją funkcjonowania całego klubu) trwa już ładnych parę lat. Ale za to zapowiada się, że w następnym sezonie będzie jeszcze... śmieszniej...
-
Prawda jest taka, że jak wychodzi na boisko Cebulij- Defalco to wiadomo że będą męczarnie. A w przyszłym sezonie nie będzie już Loutiego .. mam nadzieję że coś się jeszcze wydarzy bo będzie dużo ciężej niż teraz. Defalco ma już gdzieś Resovie co pokazywał na meczu z Turkami jak siedział i nawet mu się nie chciało rozgrzewać, Cebulij może chęci ma ale brak umiejętności, gra kolejny tragiczny sezon dwa sety ze Stambułem tego nie zmienia.
-
https://youtu.be/jjo0vrT-DI4
Ciekawe ile przyjdzie nam czekać na takie piękne chwile...
-
Gdzie tu jest zespół?, całkowity brak chemi. Jak gra Louati i Kozub to jest fajna atmosfera i gra wtedy wygląda fajnie.
-
Nie ma drużyny... Posypaliśmy się całkowicie. Każde nasze zwycięstwo do końca sezonu będzie niespodzianką. Co jest z nami nie tak, że od paru lat dzieje się rok w rok praktycznie to samo ??? :-[
-
Paskudny mecz do oglądania. Można tylko bić brawo częstochowanom, którzy pokazali się jako drużyna, której uwaga: członkowie czują się dobrze w swoim towarzystwie.
Spotkanie z Fenerbahce jest o uratowanie sezonu.
-
To nie jest żadna Resovia, tylko ASSECO! RESOVIA to klub, Asseco to korporacja. Do korporacji przychodzi się podpisać listę płac I tyle. Korporacja szybko sie nudzi.
A kibice? No cóż...w korporacji grupa naiwnych frajerów liczących że "a nuż w tym roku...?" Taaaa...Jasne.... A już w przyszłym roku szykuje się prawdziwie "mocarny" skład na Mistrza Polski :)) Sapiński,Niemiec, Vasina...Majster pewny jak nigdy!!!!😅🤣Ale.... poprostu w tv wychodzi tańsza reklama, gdy kilka razy w miesiącu przez parę godzin ciągle słychac
...Asseco....Asseco...Asseco....👏👏👏
-
Nagrałam mecz bo nie mogłam oglądać na żywo. Obejrzałam później . To co Stefan dzisiaj prezentował to jest skandaliczne. Ależ On ma humory albo sie cały czas śmieje albo jest naburmuszony i to udziela się innym. Tak naprawdę to gra Resovi nie była aż tak tragiczna to przeciwnicy od drugiego seta zagrali świetne zawody, bez komleksu i wszysto im wychodziło. Czeęstochowa to taki zespół, który już nie jednego ograł i gra albo świetnie albo beznadziejnie. Wina Resovi polega na tym, że za bardzo uwierzyli, że łatwo im pójdzie i pozwolili im się rozochocić a mówili ,że muszą uważać bo to niebezpieczny zespół i na tym się skończyło.
-
Co do Stefana to uważam ze z niego wychodzi juz frustracja po wystawach Drzyzgi ze o mało nie dostało sie za to trenerowi Częstochowy. 5 miesięcy klepać praktycznie codziennie to samo na treningach i nie wypracować zgrania... Ileż można, Stefan musi być cały czas w grze, on lubi sie napędzać grą, a u nas prawie kazda kontra idzie przez lewe bo najbezpieczniej i najłatwiej, zero kombinacji i jakiejkolwiek finezji a jak juz pójdzie kontra przez prawe to przeważnie wystawa zła ze Stefan musi kiwać... Nie korzystamy wgl z walorów Stefana a to jest gracz który potrafi zrobić różnice. Ja najbardziej jestem zawiedziony TJem... Do kontuzji jeszcze mu zależało ale odkąd wrócił to wywalone jajca i już nawet nie udaje ze mu sie nie chce i myślami jest w Japonii. Szkoda bo bardzo liczyłem na tego gracza keidy przyszedł do Resovii. Z Drzyzgą żegnamy się po sezonie, pożegnajmy sie godnie podając ręke bo moze gra kaszane ale przyszedł w trudnym momencie dla Resovii, chciał pomóc i na ile umiejętności starczyło to pomógł, po prostu związek Drzyzginz Resovią się skończył. Najbardziej mi szkoda Yacine, mega pozytywny gość, świetny siatkarz i widać ze chce pomóc drużynie i próbuje podnieść atmosfere, szkoda ze odchodzi a ten kto odpowiada za transfery powinien juz być dawno zdymisjonowany ale widomo jak sprawa wygląda
-
Nie będzie powrotu Grozera na Podpromie. Arkas Izmir poległ po złotym secie w Luneburgu. To także przestroga dla Resovii przed jutrzejszym meczem...
-
No co Wy, chcecie żeby Pan Góral się obraził? Karnety kupować, kibicować i nie narzekać.
-
"Przestrogą" powinna być nasza postawa w meczu z Częstochową. To my jesteśmy dla siebie najgroźniejszym przeciwnikiem.
----------------------------------------------------------------------
Kiko, o co Ci chodzi?
Mam nie kupować karnetu? Mam nie kibicować?
Nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Możesz napisać do czego ona zmierza?
-
Zachce im się dziś powalczyć ? Czy poczekamy na złotego seta i może się uda?
-
Najgorsze jest to, że przed takim meczem, zamiast kupować popcorn i czekać z niecierpliwością, to włącza się szydera, zastanawianie się czy "będzie im się chciało", itp.
Tęsknie za tym poczuciem "święta" :'(
-
Nie będzie powrotu Grozera na Podpromie. Arkas Izmir poległ po złotym secie w Luneburgu. To także przestroga dla Resovii przed jutrzejszym meczem...
A szkoda, bo wielu (w tym i ja) czekało na powrót Georga do Rzeszowa- chociaż na ten jeden mecz.
Przed meczem polecam przeczytać wywiad z (jeszcze) trenerem: https://www.plusliga.pl/news/id/55813.html
-
Nie oglądałem ostatniego meczu i próbuję zrozumieć wypowiedź trenera o rozgrywających, że ta rotacja nie pomaga. Czy to czasem nie jego decyzja? Czy po prostu oni obaj zagrali tak źle, że trener był zmuszony szukać tego mniej złego?
-
Nie ma formy fizycznej ani technicznej, ale może będzie na PO :P
Jedno z najważniejszych spotkań w sezonie, a trenerek mówi że trzeba się przygotować że zagramy jak z Częstochową ::)
-
O ile nieobecność nawet czterech podstawowych zawodników to jest jakaś forma usprawiedliwienia (zakładając, że YL oraz KC będą pauzować), tak: ewentualnego braku formy fizyczno-technicznej nie da się za bardzo bronić.
Rozumiem natomiast decyzję trenera o rotowaniu rozgrywającymi- liczba kiwek, plasów, przebić w meczu z Częstochową była naprawdę wysoka.
Niemniej jednak wszystko zweryfikuje parkiet, początek o 17. Obyśmy mieli powody do radości po meczu i chęci by w pozostałych przychodzić na Podpromie nie tylko po to, by zakończyć ten sezon, ale po sporą dawkę emocji.
-
Transmisja nie wystartowała, ale w 1. secie (chyba) jest 16:10 dla nas.
Już 20:15 dla nas.
21:15 dla nas.
24:17
Wygrywamy 1. seta do 17.
2. set wygrany do 14. Jesteśmy w finale PCEV!
-
https://www.youtube.com/watch?v=a3Iubu7nfVY
transmisja na YT
-
Jest finał, jest pięknie!
Lekko, łatwo i przyjemnie w pierwszych dwóch partiach, czyli tak jak powinno być. Trudno jest się do czegokolwiek doczepić. Giampaolo Medei podpuścił w wywiadzie i wyszło na jego, hehe.
-
Dude, litości!
Ktoś się poślizgnie na tej wazelinie i kontuzja gotowa.
------------------------------------------------------------------------
Pierwszy set dla Defalco.
-
Ale, czemu litości?
Przy całej szarzyźnie obecnego sezonu, dlaczego mam się nie cieszyć? W ilu finałach europejskich pucharów brała udział Resovia, o trofeach nie wspominając? Abstra...ąc od tego, że rzeszowianie zrobili swoje, to uczynili to w całkiem "oglądalnym" stylu.
-
Ja nie o tym. Ja o trenerze.
Awans do finału bardzo mnie cieszy. Mamy szansę na historyczny sukces - zdobycie europejskiego pucharu. Taki sukces byłby dla mnie ważniejszy niż zdobycie 10 Pucharów Polski. Puchar Polski ktoś zdobywa co rok, a europejskiego pucharu jeszcze nigdy nie zdobyliśmy. Cała polska siatkówka ma ich chyba tylko 6. Na dodatek jest spora szansa, że polskie kluby zgarną w tym sezonie wszystkie europejskie puchary.
Styl? Mniejsza o styl. Po wczorajszym zwycięstwie nie warto szukać "kwaśnych winogron".
-
Jestem szczęśliwa z tak świetnego wyniku. Bardzo ważna gra Defalco w pierwszym secie. Pierwszy set to często klucz do takich wygranych.
Zanim mecz się zaczął wypiłam melisę, żeby się nie denerwować za bardzo. A tu brak transmisji na Polsacie włączyłam internet a tu już Resovia prowadi 10:7 i powiększa przewagę. Myślałam, że to serwuje Stefan ale później obejrzałam na youtube zamieszczone na tej stronie i okazało się, że to był Defalco. Bardzo dobra Jego gra i dobra gra Fabiana.
Ten niemiecki zespół z którym będziemy walczyć o puchar to trochę podobny do Częstochowy, grający na emocjach. Trzeba będzie się sprężyć.
-
Wygrać jako pierwszy polski zespół puchar CEV to zawsze zapisanie się w kartach historii. Poza tym mimo wszystko nasza siatkówka klubowa wbrew pozorom nie ma aż tak dużo tych europejskich pucharów w gablotach.
Zmieniając troszkę temat to oglądałem jednym okiem FF PP i jednak ,,trochę'' odstajemy poziomem :-[
-
Rozumiem ze puchar CEV robi wrazenie ale w tym momencie trudniej wygrać plus ligę czy tez puchar niz pokonywać ogórków z innych krajów .
-
Był też mocny Mediolan oraz Zawiercie które pokonaliśmy, to że na tym etapie jest trochę łatwiej co może być zgubne (Tours) to efekt takiej drabinki.
-
A jakie to ma znaczenie, że trudniej wygrać PP? Do historii sportu nie przechodzi się wygrywając PP.
PP zdobywa jakiś polski klub co rok. Europejskich pucharów polskie kluby zdobyły dopiero 6. Resovia nie zdobyła ani jednego. Takie to łatwe? To dlaczego nigdy nie wygraliśmy?
-
Repres1 ma rację. Oby tylko udało się go zdobyć to by było piękne.
-
Dobrze jest przełamać serię porażek na krajowym podwórku. Bardzo podobne spotkanie do tego na Podpromiu w ubiegłym roku. Wszystkie trzy końcówki rozstrzygnięte na swoją korzyść, co jest godne uwagi.
Z drugiej strony: niektóre nieporozumienia w asekuracji czy w wystawach mogły przyprawić o, wcale nie taki lekki, ból głowy.
-
Czy ja mam tylko wrażenie, że wczoraj (szczególnie 1 set) to dużo lepsza współpraca Fabiana i Stefana?
W końcu Stefan mógł atakować a nie tylko kiwać albo ścigać piłkę ;)
...i tak jak by dużo więcej uśmiechu na boisku 8)
-
Historyczne zwycięstwo. Pierwszy raz Resovia wygrała a Bełchatowie 0-3 !
W sumie ten mecz stał się ofiarą kalendarza. Dawniej święta wojna, mecz z podtekstami a teraz raptem parę postów bo za chwilę Katowice . Ale w sumie się nie dziwię. Najważniejsze mecze przed nami a mianowicie chodzi o puchar CeV. Puchar, którego jeszcze żadna Polska drużyna nie zdobyła. Mamy historyczną szansę a i forma chyba nie najgorsza . I na tym powinniśmy się koncentrować a inne mecze traktować jako sparingi przed meczem z Niemcami . W sumie to nam te mecze nie pomogą ani nie zaszkodzą więc grajmy je, aby przygotować się do meczów wtorkowych .
-
Mamy historyczną szansę a i forma chyba nie najgorsza . I na tym powinniśmy się koncentrować a inne mecze traktować jako sparingi przed meczem z Niemcami . W sumie to nam te mecze nie pomogą ani nie zaszkodzą więc grajmy je, aby przygotować się do meczów wtorkowych .
Popieram! Popieram! Popieram!
Jadę do Katowic i będę dopingował, ale podchodzę do wyniku meczu z dużą dozą tolerancji. Teraz ważny jest tylko finał PCEV.
Mam nadzieję, że zespół też zdaje sobie sprawę, że przed nami dwumecz, który pozwoli sezon uznać za udany, a nawet historyczny dla Resovii.
-
Pomijam słuszność twierdzenia, czy nam wygrane teraz mecze ligowe pomogą czy nie - to się okaże na koniec sezonu zasadniczego. Ja jednak dostrzegam różnicę między graniem w ćwierćfinale dwumeczu z Gdańskiem ( z ewentualnym złotym setem w Rzeszowie) a np z Zawierciem ( z ewentualnym złotym setem w Zawierciu).
Ale nie o tym...
Nie trzeba mnie też przekonywać, czy ważniejsze jest wygranie dwumeczu z Lundenburgiem i zdobycie Pucharu CEV, czy wygranie meczów z Katowicami i Radomiem, ale...
Czy taka drużyna jak Resovia, z takim budżetem i składem naprawdę musi wybierać, które mecze zagrać na poważnie, a które nie? Czy naprawdę dobrze, że Resovia odpadła na samym początku PP, bo mogła się skupić na Pucharze CEV (takie głosy się tu pojawiały)? Czy teraz też możemy "se odpuścić" mecze z Katowicami i Radomiem, bo i tak teraz liczy się tylko Puchar CEV?
A nie dałoby się tak zrobić, że Resovia będzie traktowała poważnie KAŻDY mecz, a nie tylko te, które aktualnie są ważniejsze? Rozumiem, że nie da się rozegrać całego sezonu na 100%, rozumiem, że można dać odpocząć podstawowym zawodnikom przed zbliżającym się ważniejszym meczem, ale kompletnie nie rozumiem, dlaczego Resovia może sobie wybierać, który mecz traktuje poważnie, a który niepoważnie. Niech gra "trzeci garnitur", jeśli pierwszy i drugi potrzebuje odpoczynku. Ale na 100%.
Później narzekamy, że ten, czy ów szwęda się po boisku, olewa mecz, albo gra jak za karę. Może on też wybrał sobie, że akurat ten mecz sobie oleje, a za trzy dni zagra na poważnie. Skoro kibice się na to zgadzają...
-
Tak zapytam z ciekawości- był jakikolwiek komunikat o tym, że karnety obowiązują na finał Pucharu CEV?
-
Skoro chłopaki odpuszczają to dlaczego nie grają rezerwowi? Świetnie poradzili sobie z Nysą i tutaj też by grali lepiej . Vasina > Cebulj ale najwazniejsze ze Klemen mówi w naszym języku
-
Fajnie, że mamy takich zawodników, którym nie zawsze wychodzi, ale nie można o nich powiedzieć, że im się nie chce lub mają dość. Jakub Bucki zaliczył "Wejście smoka" i chyba ten nieudany początek sezonu ma za sobą.
Jakub Kochanowski rozkręca się z akcji na akcję i to widać. W momencie gdy Karol Kłos zaczął seryjnie blokować i grać wyblokiem, to poczułem, że będzie tutaj pięć setów. Ten pojedynek można zadedykować Ljubo Travicy- okazało się, że środkiem wygrywa się mecze 8).
Czas na finał. Wierzę, że wnioski po meczach z Tours VB zostały wyciągnięte, gdyż coś mi mówi, że pod względem poukładania gry, to wtorkowi rywale są do nich podobni.
-
Ja myślałam że zagra druga szóstka taka jak z Nysą i nie trzeba by było grać 5-ciu setów. Ten Wasina się popisał nieźle.
-
Czy taka drużyna jak Resovia, z takim budżetem i składem naprawdę musi wybierać, które mecze zagrać na poważnie, a które nie? Czy naprawdę dobrze, że Resovia odpadła na samym początku PP, bo mogła się skupić na Pucharze CEV (takie głosy się tu pojawiały)? Czy teraz też możemy "se odpuścić" mecze z Katowicami i Radomiem, bo i tak teraz liczy się tylko Puchar CEV?(...)
Później narzekamy, że ten, czy ów szwęda się po boisku, olewa mecz, albo gra jak za karę. Może on też wybrał sobie, że akurat ten mecz sobie oleje, a za trzy dni zagra na poważnie. Skoro kibice się na to zgadzają...
Wog, mylisz przyczyny ze skutkami.
Zacznijmy od tego, kto to jest Resovia?
Zarząd? Kibice? Drużyna (zawodnicy+trenerzy)?
Jeśli kibice, a w tym przypadku jeden kibic, pisze, że "dobrze się stało, że odpadliśmy z PP i nie ma znaczenia mecz z Katowicami, bo liczy się tylko PCEV", nie pisze dlatego, że mecze są mu obojętne. Pisze dlatego, że zespół nie jest zdolny do dobrej, równej gry we wszystkich rozgrywkach. Kibic ma oczy i widzi, co się dzieje.
Nie jestem i nie będę prezesem Resovii, ale "u mnie" trener wyleciałby po porażce z Trento na Podpromiu. Już po meczu z Tours dostałby warunek: "albo wygrasz z Trento w Rzeszowie, albo się rozstaniemy". Dlaczego? Bo nie widziałem i nie widzę zespołu. Nie widziałem i nie widzę systemu gry. Wygrywamy dużo meczów, bo mamy dobrych zawodników, ale w każdej chwili może się to rozleźć. Tak było w ubiegłym sezonie (czego szczególnymi przykładami są PP i półfinał z Zaksą), tak jest i teraz.
Nie ma znaczenia, jakie są przyczyny. Ktoś jednak powinien nad tym zapanować. A nie panuje!
Pozostaje więc liczyć na cud, na przypadek, na jakieś "Wejście smoka".
Cuda nie zdarzają się codziennie. To właśnie dlatego lepiej, żeby cud ("wejście smoka") zdarzył się w PCEV, a nie w Katowicach.
Nie wiemy, kto zagra. Nie wiemy, co ten ktoś zagra. I nie wiemy czy ktokolwiek cokolwiek zagra.
Problemem jest to, że nie przegrywamy z przeciwnikami. Przegrywamy sami z sobą.
Pomijam porażkę z Częstochową u siebie. Takie mecze mogą się przytrafić. Ale:
Jedziemy do Radomia i gramy 5 setów. Jedziemy do Katowic i gramy 5 setów. Jedziemy do Częstochowy i gramy 4 sety. Jedziemy do Kędzierzyna i walczymy na przewagi z rehabilitantem i geodetą na przyjęciu, zamiast nie wypuścić ich z 10 punktów w secie. Od 2 sezonów jesteśmy zwycięzcami rankingu "Dotykających Siatki" - tamten sezon wygraliśmy w cuglach, w tym sezonie też mamy olbrzymią przewagę nad wiceliderem.
To wszystko widać, słychać i czuć.
A teraz nadal tłumacz mi, że "powinniśmy wygrać wszystko". I co z tego, że "powinniśmy"? Międzynarodowy Dzień Kobiet nie zdarza się codziennie i "Wejście smoka" też nie zdarza się codziennie. Codzienność jest jaka jest.
-
Nie liczmy na cud. Jak mają obiecaną kasę za puchar to wygrają z pacem w ... . Taki skład może to zrobić. Niestety takie czasy. to klub prosi zawodnika by podpisał kontrakt. Jak chcą to grają jak nie to i tak kaska leci. Rozbudujmy ligę do dwudziestu drużyn . Dziadki z PZPS też więcej zarobią. A zawodnicy jeden po drugim łapią kontuzje. Wczoraj nawet Jastrzębie nie wytrzymało. To jest chore. siedzieć trzy godziny na meczu z Lublinem czy Częstochową i oglądać męki zaczyna być nudne. Odnoszę wrażenie że potrzeba trenera który zrobi porządek. Pytanie czy taki jest. Jak czterech mistrzów świata i dwóch olimpijskich zastrajkują to nawet P. Such nie dałby rady.
-
Rozbudowa ligi nie ma tu nic do rzeczy, bo na treningach łapie się tyle samo kontuzji co podczas meczów. Inne zespoły też mają kontuzje. Inne zespoły mają ten sam cykl meczów ligowych. W ubiegłym sezonie nie graliśmy w pucharach. Zaksa i JW grali.
Pieniądze za puchar też nie mają nic do rzeczy. Wszystkie zespoły obiecują i wypłacają pieniądze za zwycięstwa - to zawodnicy mają w kontraktach.
W innych zespołach jest nie mniej mistrzów i jakoś nie strajkują. Widocznie ktoś nad tym panuje. A u nas?
Z całym szacunkiem dla Jana Sucha, ale on też nie opanował pewnego rodzaju "strajku". Może ktoś to jeszcze (oprócz mnie) pamięta? Wtedy klub zrobił to, co powinien zrobić i (moim zdaniem) metoda odniosła skutek.
Dziś już nie sprawdzimy, czy tamta metoda odniosłaby skutek w tym sezonie. Pozostaje więc liczyć na cud. Oby się wydarzył.
-
Sordyl już zajęty, dostał wolną ręke w budowie składu na nowy sezon w Treflu .
-
"rozbudowa ligi nie ma tu nic do rzeczy". Ma kolega racje. Niech grają na okrągło nawet w Wielki Piątek. Sprawy przeciążeniowe nic nie znaczą. Tylko dziś info o kontuzji Tawaresza.Problem jest nie tylko w Rzeszowie. W umowy nie mam dostępu. Mam nadzieję że ma Pan wgląd i puchar wygramy. Strajk. Wiadomo że to nie jest strajk. Ale podejście do poszczególnych meczy jest różne. Dobry trener powinien reagować. Tego nie widać. Kolega jest alfą i omegą od spraw rzeszowskiej i polskiej siatkówki. Po konflikcie z Mitrowiczem to nie klub zrobił co powinien zrobić ale sam Jan Such zrezygnował. Są starsi kibice którzy dobrze pamiętają.
Przepraszam że ośmieliłem się na te kilka zdań bo wiem że znowu wyciągnie pan jedno słowo i obali cały wpis. Ja zamykam dyskusje i składam samokrytykę.
-
Powtórzę: treningi są równie kontuzjogenne jak mecze. Przypomnę, że dawnymi czasy grało się 2 mecze sobota-niedziela. W Japonii też gra się 2 mecze, a jakoś nikt nie broni się przed japońskim "przeciążeniem".
W LN gra się niemal codziennie.
Nie widzę powodu do "obalania" każdego wpisu. Widzę powód do obalania "teorii o przeciążeniach" - trzeba mniej trenować, to będzie mniej obciążeń.
Sezon 2007/8 (ten z rezygnacją J. Sucha) jest ciekawym przykładem "przeciążeń". Było tylko 18 kolejek ligowych (teraz jest 30), zagraliśmy 1 mecz w PP i mecze CC, a na najważniejsze mecze sezonu do gry wystawialiśmy Karela Kvaśnickę, który miał zdrową jedną nogę i jedną rękę. Bo nie tylko o Mitrovicia wtedy chodziło. Przeciążenie? Raczej nie. To się niekiedy przytrafia.
Nie jest jakąś tajemnicą fakt, ze kontrakty przewidują pieniądze za sportowy sukces. Za Puchar Polski też, ale jakoś nie zdobyliśmy go. Czy są to duże pieniądze? Określę je jako "nie do pogardzenia".
A co do osobistych przytyków... Myślę, że dość dużo wiem o rzeszowskiej i polskiej siatkówce. To chyba nie jest wada?
-
Dziś czeka nas jeden z najważniejszych meczów tego sezonu. Nie chodzi tu o umiejętności, bo te mamy ale o ciężar tego meczu. Szansa na zapisanie się w historii polskiej i rzeszowskiej siatkówki . Mamy w składzie zawodników, którzy podobne mecze grali i mam nadzieję opanują nerwy i zagrają to co potrafią. Myślę, iż to Fabian poprowadzi dziś naszą grę. Ma niezbędne doświadczenie i opanowanie aby to zrobić . Boję się , iż Łukaszowi jeszcze tego obycia brakuje. Dziś możemy ustawić sobie rewanż i trochę spokoju w tym wszystkim. Chciałbym aby dziś wygrali 3 1 lub 3: 0. To da dużo spokoju za tydzień .
-
Defalco przypomniał sobie jak potrafi serwować. A Bucki wrócił do formy. Póki co Luneburg tłem dla Resovii.
PS
Co z Boyer ?
-
Jeeeeeest!
Wygraliśmy I mecz finału PCEV. Wygraliśmy!
No to będzie się działo na Podpromiu!
Dziś nie mieliśmy słabego punktu.
-
Kompletny mecz. Trzeba patrzeć na świat przez bardzo szare okulary, by się do czegokolwiek przyczepić.
Fantastycznie poprowadził mecz Drzyzga, który cierpliwie budował Buckiego w trakcie trwania zawodów. TJ wyserwował drugiego seta, zaś Yacine jak zwykle- opoka, filar. O środku nie będę się wypowiadał, gdyż był zwyczajnie za dobry na rywali dzisiaj. Spokojny i solidny Zatorski. Jedyne czego potrzeba, to dobrych wiadomości wokół Stephena Boyer i przyszły wtorek zapowiada się na Podpromiu bardzo szampańsko 8).
-
Tak bardzo denerwowałam się a tu taka profeska naszego zespołu .Fabian świetny, jak za dawnych czasów ,cały zespół skoncentrowany i świetnie mentalnie przygotowany. Brawo. Co za tradość.
-
Zagraliśmy bardzo ładny mecz. Pierwszy krok do wygrania pucharu . Teraz potrzeba już zagrać tak samo dobrzej w rewanżu i będziemy świadkami historii , którą będziemy opowiadać przez lata. Ale na rewanż słowo klucz to ?koncentracja?. Nie możemy zlekceważyć Niemców bo w finale nie grają za piękne oczy.
Ps. W piątek gramy mecz i moj pogląd na niego się nie zmienił. Niech to będzie sparing przed wtorkiem .
-
Louati zdrowy?
-
Oszczędzany wraz z Kłosem i Zatorskim.
Lekko, łatwo i zabawnie. Torey DeFalco uczynił sztukę ze swojej ekonomii ruchów oraz dystansu do rywalizacji.
Absolutnie zasłużone MVP dla Mości Mordyla.
-
Lekko, łatwo i zabawnie. Torey DeFalco uczynił sztukę ze swojej ekonomii ruchów oraz dystansu do rywalizacji.
Było to nawet całkiem fascynujące do oglądania. :)
-
Zatorski nie nadaje się jeszcze do gry ... brak szybkości. Wystarczyło trochę ambicji szkopów żeby niektórzy nasi zmoczyli koszule ... nie dało się wygrać na stojąco
-
Historyczny dzień dla Resovi. Piękne dzięki .Szczególnie dziękuję Fabianowi ,bo wrócił stary dobry Fabian z meczów z Nowosybirskiem.
Wszyscy zasługują na brawa i podziękowania. Piękny dzień 19.03.2024.
-
Wielki sukces! Historyczny sukces!
Brawo! Brawo! Brawo!
-
Jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów.
Dziękuję ;D
-
To jeszcze trzy obrazy ... które powinniśmy zapamiętać na długo :)
-
fragmentu meczu finałowego:
https://youtu.be/06WE5KG1BQo
-
Dziękuję Resovii za mecz i Puchar a SSPS za wieczór w Morganie...
-
Cały mecz ; https://www.youtube.com/watch?v=oo-nPvY_R0E
-
Jestem zachwycony wczorajszym sukcesem.
Może i rozgrywki europejskich pucharów nie są finansowo opłacalne, ale to właśnie dla takich chwil warto kibicować na dobre i na złe. Te chwile zostają w pamięci.
Do dziś pamiętam mecze (nie tylko F4) CC z sezonu 07/08, gdy Resovia dobijała się do drzwi europejskiej siatkówki. Wtedy się nie udało, ale piękne wspomnienia zostały. To były takie czasy, ze cieszyliśmy się, gdy polski klub wychodził z grupy LM, więc każde zwycięstwo w Europie było świętem.
Dziś mamy szansę wygrać wszystkie europejskie puchary, a najtrudniejszym przeciwnikiem dla polskiego klubu jest inny polski klub.
Chwilo, trwaj!
Dzięki, Toms. Będę wracał do tego meczu jeszcze wiele, wiele razy.
-
Jak to było z tą nagrodą dla Stefana. Na hali nie widziałem. Przed chwilą była powtórka . Swędrowski powiedział że nagroda po prawej stronie.
Wielkie gratulacje dla Aseco.
-
Zapomniałem podziękować Benkowi za jego relację z meczu.
Bardzo lubię Twoje filmiki. One oddają klimat hali o wiele, wiele lepiej niż relacje telewizyjne.
Dziękuję i życzę Ci wytrwałości w zapisywaniu historii Resovii.
-
Dziękuję Resovii za mecz i Puchar a SSPS za wieczór w Morganie...
To wspaniała sprawa świętować z tymi, którzy są zawsze.
Przeżyliśmy wspólnie piękne Mistrzostwa, przeżyliśmy czasy Gruszki, pozostaliśmy wierni 😉 i mogliśmy wczoraj świętować 😊
Zawsze będę to podkreślać, że na Was zawsze można liczyć.
Dzięki!
-
Kibicowanie Resovi jest naprawdę wyjątkowe, najlepsze w plus lidze. Aluron niby robi wielki hałas ale jest to takie bez "duszy", trzymają te ręce w górze i wymieniają zawodnikow na zagrywce. Posilają się naszymi przyśpiewkami /melodia/ a zmieniają treść na swoją. Dla mnie to ich kibicowanie jest prostackie, chcieli być lepsi od nas ,ale im się to nie udało.
-
Gratulacje dla dRRużyny. Chwała Chłopakom, że nie pękli w I secie, bo to co wyrabiał Luneburg w obronie, asekuracji i na zagrywce, złamałoby nie jedną świetną drużynę. Szacun Panowie.
Kilka słów napisać muszę o trenerze Medeim. Ten Puchar to też Jego sukes. Wielokrotnie był krytykowany, nie raz, nie dwa był zwalniany. Robił i robi swoje. Może i nie jest ekspresyjnym trenerem, może i nie jest wybitnym trenerem, ale zdobył brąz Plus Ligii , a teraz Puchar CEV. Szacun Trenerze. A to może nie być koniec. Trzeba również zaznaczyć, że od czasów trenera Kowala jest pierwszym, który przetrwał w Rzeszowie 2 pełne sezony .
Szacun należy się Kibicom z SSPS na czele, za ten doping. Było super, jak w czasach świetności. Wczoraj Podpromie odleciało. Wczorajszy mecz przypomniał mi kwiecień 2012r i I "nowożytne" MP, czy FF LM w Berlinie. Tej radości kibicowania nikt mi już nie zabierze.
Za chwilę zaczną się play-offy. Zobaczymy co nam siatkarski los przyniesie. Nie jesteśmy bez szans w walce o medale. Wszyscy są praktycznie zdrowi, są bardzo zmotywowani. Widać to choćby po naszym kapitanie.. Nie ma snucia się, dziwnych uśmieszków. Jest ogień, nie tylko u Fabiana, a w całej dRRużynie. Zdobycie Pucharu dało chłopakom niesamowitego powera, a to wszystko może nam przynieść jeszcze coś extra.
-
Jastrzębie awansowali do finału LM.
Oby polskie kluby zgarnęły komplet pucharów.
-
Oby polskie kluby zgarnęły komplet pucharów.
Tak, to by było piękne, a dla Resovii możliwość podwójnego zapisania się w kartach historii - raz, jako pierwszej męskiej drużyny wygrywającej puchar CEV,; dwa jako jednej z 3x drużyn które w jednym sezonie zgarnęły wszystko ;)
-
No i walka o czwarte miejsce nabiera rumieńców ;) .
Nie jestem zaskoczony wynikiem dzisiejszego pojedynku, sinusoidą w wykonaniu rzeszowian też nie. Mousse Gueye popisał się "kolejną akcją sezonu" w PlusLidze i to by było na tyle.
-
Walka o playoffy (dwa miejsca):
Barkom (36 pkt): GKS (w), Radom (d), Skra (w) - 8/9 pkt w zasięgu
Skra (36 pkt): Zawiercie (w), Radom (d), Jastrzębie (w), Barkom (d) - 4/5 pkt?
ZAKSA (38 pkt): Projekt (w), Ślepsk (d), Zawiercie (w), Jastrzębie (w) - 4/5 pkt? (choć tu może być równie dobrze 3, jak i 9)
Olsztyn (39 pkt): LUK (w), Trefl (d), Projekt (w), Ślepsk (d) - 6/7 pkt?
Nysa (40 pkt): Projekt (d), Ślepsk (w), Zawiercie (d) - 3/4 pkt?
Ciężko cokolwiek wytypować, ale układ ktoś (Olsztyn?) + Barkom nagle stał się realny...
-
Lwów gra piękną siatkówkę. Ostatnie mecze wygrywa i jest bardzo trudnym rywalem dla każdego zespołu. Resovia dzisiaj jeszcze nie wróciła do powszedniości. Wybaczam im.
-
Resovia dzisiaj jeszcze nie wróciła do powszedniości. Wybaczam im.
A może właśnie wróciła ? ::)
-
UPDATE:
Walka o playoffy (dwa miejsca):
Nysa (40 pkt): Projekt (d), Ślepsk (w), Zawiercie (d) - 3/4 pkt?
Olsztyn (40 pkt): Trefl (d), Projekt (w), Ślepsk (d) - 5/6 pkt?
ZAKSA (39 pkt): Ślepsk (d), Zawiercie (w), Jastrzębie (w) - 4/5 pkt?
Skra (36 pkt): Radom (d), Jastrzębie (w), Barkom (d) - 4/5 pkt?
Barkom (36 pkt): GKS (w), Radom (d), Skra (w) - 8/9 pkt?
-
Całkiem interesująco zapowiadają się trzy ostatnie kolejki +L.
O utrzymanie walczy 5 ekip, o play-offy także 5. Czołowa "6" jest już w 99% znana i co ważne, Resovia zagra z Bogdanką lub Treflem. Żeby było jeszcze ciekawiej, z obiema ekipami rzeszowianie zmierzą się w dwóch ostatnich kolejkach rundy zasadniczej. Chyba najbardziej interesującym pytaniem jest jednak to o 30. rundę spotkań. Jastrzębski vs. Zaksa i... zwycięstwo "Kozłów" sprawa, że w ćwierćfinale wpadają na "Ptoki". Ale by było, heh...
-
Odbył się mecz z Lubinem. I nawet wygraliśmy 3:0. To dobrze, że wygraliśmy.
-
Dzisiaj TJ chciał i bardzo dobrze mu to wychodziło. W decydujących momentach zatriumfowały indywidualności. Szkoda, że może być tylko dwóch środkowych, gdyż widać, że B. Mordyl jest w gazie.
-
Odbył się mecz z Lubinem. I nawet wygraliśmy 3:0. To dobrze, że wygraliśmy.
To chyba najlepszy możliwy komentarz do tego meczu. :)
Natomiast, trochę głupio mi tak pisać, ale w mojej opinii najbliższy mecz z Lublinem pokaże, czy mentalnie skończylismy sezon na historycznym Pucharze CEV, czy jednak naprawdę chce nam się jeszcze walczyć o coś więcej.
UPDATE (30.03)
Walka o playoffy (dwa miejsca):
Nysa (42 pkt): Ślepsk (w), Zawiercie (d) - 2/3 pkt?
Olsztyn (40 pkt): Projekt (w), Ślepsk (d) - 3 pkt?
Skra (39 pkt): Jastrzębie (w), Barkom (d) - 3/4 pkt?
ZAKSA (39 pkt): Zawiercie (w), Jastrzębie (w) - 0/2 pkt?
Barkom (37 pkt): Radom (d), Skra (w) - 3/4 pkt?
-
Serdeczne życzenia w Dniu Wielkiej Nocy życzę wszyskim zawodnikom, trenerom /szczególnie Arkowi/, całej obsłudze i kibicom Resovi.
-
Stawiam że zobaczymy dziś przegraną w brzydkim stylu... Oby się moje słowo w g zamieniło.
-
1:3 MVP Michał, nie miałeś racji.
-
Cieszy zwycięstwo, ale martwi trzeci set.
-
Nie graliśmy bardzo dobrze, ale jakoś spokojnie oglądało mi się ten mecz.
Zagraliśmy lepiej niż w PP a Lublin mniej więcej tak jak wtedy, czyli co najmniej dobrze.
Trzeci set? Zawsze trzeba pamiętać, że jeśli my mamy serię, to i przeciwnik może ją mieć.
Jeszcze nie mamy formy na medal mistrzostw Polski, ale w ćwierćfinale nie jesteśmy bez szans. Mnie to cieszy.
Dla mnie mvp meczu z Lublinem był Fabian.
Pełne trybuny. Sympatyczna atmosfera. Ciekawy mecz. Dobry wyjazd.
Jeden minus (pod rozwagę klubu z Lublina):
Organizatorzy wpadli na dziwaczny pomysł puszczania jakichś dymów po niektórych udanych akcjach Lublina. Pomysł równie niemądry jak gaszenie światła we włoskiej hali. Siatkówka naprawdę nie potrzebuje żonglerów, laserów, połykaczy noży i słoni na wrotkach w trakcie meczu.
Szanowni organizatorzy z Lublina. Macie całkiem fajny klub kibica. Dajcie mu szansę. Efekt będzie z pewnością lepszy niż przy prychaniu dymem.
-
Dla mnie też MVP to Fabian. Fabian gra teraz bardzo dobrze bo Mu się chce. Wrócił do dobrego grania bo może liczy na powołanie do kadry ale też między zdaniami Jego ojca można było usłyszeć, że może wróci do Rzeszowa. Pomogła Mu też konkurencja. W kilku meczach gdzie bardzo dobrze pokazał się
Kozub ,jak też krytyka naszych Legend. Oby nam pomógł wywalczyć mistrzostwo. Stać Go na to i całą drużynę. Potrzebne tylko pełne zaangażowanie i koncentracja.
-
Oby się moje słowo w g zamieniło.
I całe szczęście. Choć 3 set... nie ma prawa się coś takiego przytrafić. To nie tyle była seria Lublina co seria naszych banalnych błędów. No ale najważniejsze że jest to 4 miejsce, teraz tylko wygrać ćwierć, i w 1/2 jazda bez trzymanki i niech się dzieje.
-
Po meczu w Lublinie, a przed meczem z Gdańskiem dopadła mnie następująca refleksja: mamy szansę na zakończenie całej rundy zasadniczej bez porażki do zera (czyli 0:3). W obecnym sezonie bylibyśmy jedynym takim klubem.
Nie jest to jakiś ewenement. Raczej ciekawostka godna uwagi.
O ile się nie mylę, zdarzyło się nam to dwukrotnie (10/11 i 13/14). Innym klubom też się to zdarzało.
Ciekawostką byłoby, gdybyśmy jeszcze fazę play-off przeszli bez porażki 0:3. Coś takiego jeszcze nie wydarzyło się w naszej historii. Nie pamiętam czy dokonał tego którykolwiek z klubów.
O czym to świadczy?
Chyba tylko o tym, że nie ma przeciwnika, który nie byłby w naszym zasięgu. W meczach z czołówką (JW, Zawiercie, Warszawa) nie wytrzymaliśmy naporu przeciwnika/ciśnienia meczu tylko w 1. kolejce z Warszawą u siebie (dość smętne widowisko, ale do 1. kolejki nie warto przywiązywać dużego znaczenia) i z JW u siebie. Na wyjazdach, pomimo porażek z JW i Zawierciem, prezentowaliśmy się nieźle.
Pobawię się takimi rozważaniami dalej.
W PCEV, w Zawierciu nie zaistnieliśmy w ani jednym secie (-19, -19 i -19, czyli 75:57), ale:
1. u siebie wygraliśmy 3:0 (-22, -16 i -23, czyli 75:61) i
2. wygraliśmy w Zawierciu złotego seta, a takie same zasady rywalizacji będą w play-off (1/4 i 1/2).
W ćwierćfinale będziemy faworytem, wiec ten etap rozgrywek będzie (dla mnie z pewnością) najbardziej stresujący, a później... niech się martwią nasi przeciwnicy.
-
Profesjonalny trener nie ma prawa nie wziąć czasu w końcówce seta jak ma polecieć trzecia piłka do potencjalnej straty punktu , trener na takim czasie może nawet obrócić się plecami jak to robił Janek Such ale ma wziąć czas!!! a nie jak jest za późno... jak już wszyscy mają galarety zamiast rąk ...
-
Pobawię się takimi rozważaniami dalej.
W PCEV, w Zawierciu nie zaistnieliśmy w ani jednym secie (-19, -19 i -19, czyli 75:57), ale:
1. u siebie wygraliśmy 3:0 (-22, -16 i -23, czyli 75:61) i
2. wygraliśmy w Zawierciu złotego seta, a takie same zasady rywalizacji będą w play-off (1/4 i 1/2).
100% wygranych w tie-breakach bądź "złotych setach" w tym sezonie. Przypadek? Nie sądzę.
Niemniej jednak, taki trzeci set jak wczoraj nie ma prawa się powtórzyć, nie w końcówce. Ten sam, a co dopiero lepszy rywal, wykorzysta to w play-offach, bo wie, że Resovia ma spore problemy z trzymaniem ciśnienia po dwóch-trzech straconych punktach z rzędu.
-
Zawiercie wybrało sobie przeciwnika przegrywając z Nysą.
Mam nadzieję, że my też "wybierzemy sobie" przeciwnika wygrywając z Gdańskiem.
-
3:1 MVP Adrian
-
Atmosfera tego meczu długo będzie nie do podrobienia. Fajne, lajtowe granie, taki przegląd wojsk przed paly-offami. Trio DeFalco-Kochanowski-Boyer to jest potężna siła.
-
fragmentu meczu:
https://www.youtube.com/watch?v=HpJnrg3ZECM
-
Mecz wyglądał jak sparing.
Jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności i chęci do gry w obronie przez Lukasa Kampę.
-
No to gramy z Gdańskiem.
Ćwierćfinał uważam za najtrudniejszy emocjonalnie etap rozgrywek.
Falujemy i to jest pewien powód do niepokoju, ale my przegraliśmy 8 meczów, a Gdańsk przegrał ich 13.
-
Tutaj trzeba pokazać przysłowiowego "zęba" w każdym secie. Każda chwila dekoncentracji może srogo kosztować. Wprawdzie tegoroczna Asseco Resovia ma dobre doświadczenia w tie-breakach oraz "złotym secie" niemniej może się okazać, że Sawickiemu czy Sasakowi wyjdzie mecz życia na zagrywce i zaczną się spore problemy.
-
W tym roku szczęścia nie mamy ...
-
Brak słów. Człowiek czeka na play-offy jak na święto a potem nasz najlepszy zawodnik doznaje kontuzji która być może wyeliminuje go z reszty sezonu. Przypomnijcie mi kiedy my na play-offy ostatni raz mieliśmy zdrowy zespół? :( Tyle razy to już przerabialiśmy, ze to już jest mega wkurzające. Jakiej formy byśmy nie mieli to kiedy wypada taki zawodnik ciężko o dobry wynik.
-
Jest możliwość jakiegoś transferu medycznego? Bo źle to widzę z Buckim a jeszcze gorzej z Cebulj.
-
Przypomina się sezon kiedy Alek skęcił nogę. Tragedia.
-
2:3 MVP TJ, pech Stefana
-
Cieszy zwycięstwo, choć okupione olbrzymią stratą. Szkoda Stephena, gdyż ewidentnie był w gazie i można byłoby z nim coś zwojować.
Mecz na Podpromiu może być jeszcze trudniejszy.
-
Strasznie szkoda Stefana ,było widać ogień i mobilizacje w jego oczach, jakby kumulowal cały sezon emocje gdzie wydawało sie często ze jest zły i bez emocji a teraz na playoffach chciał je wyladowac a taki Stefan robi różnice tym bardziej ze chyba znaleźli wspólny język z Fabianem na boisku i ich współpraca wygląda dużo lepiej. Miejmy nadzieję ze wróci a jeśli nie to transfer medyczny Bartka Kurka, innego zastępstwa nie widze, zapomnijmy o Meljanasach i innych Kaczmarkach jako zastępstwach
-
Kurka? Ile temu on skończył sezon? Z 3 tygodnie? Nie wiem czy ro byłby najrozsądniejszy pomysł.
-
Georg Grozer? 8)
-
Bardzo dobrze że wygrana, może nawet awansujemy do 4 a wtedy sezon pewnie będzie można ocenić na mały pluski, ale żadnej wybitnej formy na PO nie przygotował trener, tak jak rok temu.
Georg Grozer? 8)
Bardzo wątpię że ktoś u nas ma tyle sprytu żeby się z nim skontaktować.
-
Wybitną formę miał właśnie Boyer, bo póki wczoraj grał to robił dużą różnicę, większość niedokładnych wystaw czyścił
Ma ktoś informację co ze Stephanem ?
-
Podobno Stefan wykluczony do końca sezonu. Do transferu medycznego też nie dojdzie, bo Boyer za mało razy wychodził w sezonie w podstawowej 6.....zabrakło 4 meczy... :-\ ech....
-
W tym sezonie Resovia miała szansę na prawdziwą walkę o złoto ze Stefanem . Fabian wrocił do dobrej gry i zaangażowania w nią ,przecież jest kapitanem i to jest Jego rola. Brak Stefana będzie trudny do zastąpienia. Cieszy powrót do dobrej gry Defalco. Szkoda, że jak dobrze gra Defalco to gorzej gra Louati.
Oby udało się w niedzielę przejść dalej.
-
Georg Grozer? 8)
Jakub Bucki 8)
-
https://siatka.org/pokaz/jakub-bucki-rozstrzelal-rywali-i-pobil-rekord/
https://www.polsatsport.pl/film/asy-serwisowe-w-meczu-asseco-resovia-trefl-gdansk_7158848/
-
Wspaniałe to było. Cieszę się, że mogłem być świadkiem czegoś historycznego. Świetny mecz Trefla, dopóki J. Bucki nie został terminatorem, to wyglądali jak Top 4 tego sezonu. To daje nadzieję na rywalizację z Ptokami.
-
fragmenty meczu:
https://youtu.be/fEY3KeWOggk
-
Przeszliśmy bardzo trudny emocjonalnie etap rozgrywek. Etap dziwaczny - cały sezon zasadniczy można "zmarnować" w ciągu 3 dni. Taki system niedopuszczalny w przyszłych sezonach.
Będę uparcie wracał do konieczności zmian:
1. podział na 2 grupy (wzorem lig amerykańskich), np. według zajętych miejsc po rundzie zasadniczej (ewentualnie po całym sezonie)
grupa A (1, 4, 5, 8, 9, 12, 13, awansujący)
grupa B (2, 3, 6, 7, 10, 11, 14, 15)
W swojej grupie gramy po 2 mecze a z drugą grupą po 1 (gospodarza może wskazać np. losowanie lub decyzja Ligi).
W play-off gramy 1A:4B, 2A:3B itd do 3 zwycięstw (pierwszy mecz u "silniejszego", 2 u "słabszego", ew. 2 u "silniejszego").
"Oszczędzamy" w ten sposób 7 kolejek ligowych.
2. kluby reprezentujące Polskę w europejskich (LM, PCEV) zaczynają rozgrywki PP od ćwierćfinału, a pozostałe grają wcześniejsze etapy. Jeśli w lidze klub gra mecz u siebie, to w PP gra na wyjeździe.
Taki system w praktyce zagwarantuje, że każdy klub zagra z każdym u siebie i na wyjeździe, ale "oszczędzamy" aż 7 terminów dla najlepszych klubów i jest to system dość sprawiedliwy. Nie idealny, ale sprawiedliwy.
-----------------------------------------
Warto rozważyć zmianę przepisów gry i wrócić do dawnej reguły "linia środkowa jest neutralna i nie wolno jej dotknąć". Jak to określił Marek Karbarz" "Trzeba skakać wzwyż, a nie w dal". Zbyt wiele jest kontuzji z powodu lądowania na stopie przeciwnika.
-
Brawo Kuba Bucki, bezcenny zawodnik. Całe sezon miał, no delikatnie mówiąc przeciętny, prychodzą dwa najtrudniejsze mecze seoznu, gdzie nie ma za wiele do wygrania, za to można wszystko przegrać. I w jednym Bucki gra bdb, a w drugim genialnie, kawał walczaka, jeszcze raz brawo.
-
Kuba pokazał co to jest walka. Co za mobilizacja, nieslychana skuteczność na zagrywce i od 2-giego seta w ataku. Dziękuję Panie Kubo. Jest Pan Wielki.
-
Kuba przechodził do nas po kozackich PlayOff'ach w JW.
Wtedy Ptoki zdobyły mistrzostwo, przy Jego walnym udziale 8)
-
Na półfinał potrzebujemy przynajmniej 3 tak zagrywających. Dobrze byłoby ich mieć 4. Stan naszej kadry pozwala na to.
-
Kuba przechodził do nas po kozackich PlayOff'ach w JW.
Wtedy Ptoki zdobyły mistrzostwo, przy Jego walnym udziale 8)
I Louatiego ;), który także ładnie cisnął serwisem w niedzielę. Nie, żebym krakał, ale...
Torey DeFalco, Fabian Drzyzga i Jakub Kochanowski. Jeżeli chociaż dwóch z tej trójki zawodników się wstrzeli, to może być naprawdę bardzo ciekawie.
-
Biorąc pod uwagę typowania, mamy w tej chwili duży komfort. Nie jesteśmy faworytem. Niech się martwią nasi przeciwnicy.
PLS naprawdę jest najlepszą ligą na świecie i każde zwycięstwo trzeba sobie wywalczyć - nawet w meczu przeciwko np. Katowicom czy Suwałkom. Dziś nie wierzę, że Lublin odpuścił mecz z Katowicami, żeby wybrać sobie przeciwnika. W pierwszej chwili emocje (które zwykle są złym doradcą - na mecz do Lublina mógłbym pojechać, a do Gdańska nie mogłem) podpowiedziały mi taki scenariusz, ale później przypomniałem sobie jak trudno nam było wygrać w Katowicach.
W dwumeczu decyduje dyspozycja dnia. JW miał z reguły trochę lepszą dyspozycję dnia niż my. Przegrał w lidze tylko 5 meczów. My przegraliśmy ich 8, Warszawa 7, Zawiercie 6. Kolejne drużyny przegrały ich naście, a mimo to, rywalizacja w ćwierćfinale, w 3 pojedynkach była zacięta. Dość zaskakujące jest to, że nawet 2 zespoły, które przegrały u siebie "za 3 punkty"(Nysa i Lublin), zagrały na wyjeździe bardzo dobre mecze i naprawdę niewiele im brakowało do sprawienia niespodzianki. Szacunek dla sportowego poziomu tych drużyn nie pozwala mi nazwanie takiego scenariusza sensacją.
Zdajmy sobie sprawę, że i nasz awans do finału nie byłby sensacją - byłby zaledwie niespodzianką. No to zagrajmy najlepiej jak potrafimy - "piłka za piłku".
-
Pierwszym i najważniejszym krokiem będzie nie wystraszyć się JW. Jak nie będziemy mieli w głowie tej serii porażek tylko żeby wyjść na przeciwnika i z nim wygrać to może być wszystko.
-
I tu się z kolegą Kael nie zgodzę.
Przypomnę półfinał z Zaksą rok temu. W pierwszym meczu, w pierwszym secie prowadzimy 22:14, później Zaksa niweluje naszą przewagę, ale pewnie wygrywamy seta do 22. Drugiego seta wygrywamy do 13. Nie wystraszyliśmy się, ale i nie wystraszyliśmy przeciwnika. A przecież powinien się nas wystraszyć.
Wątpię, czy w PLS ktokolwiek jest w stanie kogokolwiek wystraszyć.
My mamy tylko wygrać ostatnie piłki w obu meczach. Tylko to. Po tym nikt nie będzie pamiętał, jak to było na początku. Nawet gdybyśmy przegrywali w secie 10. punktami, musimy wiedzieć, że stać nas na 10 asów. Każdy set jest odrębnym meczem. Każdy set rozpoczyna się od wyniku 0:0.
Seria porażek?
1. Wątpię, czy ktokolwiek z naszych ma to w głowie.
2. Serie są ciekawostką statystyczną i niczym więcej.
3. Każda seria ma swój początek i tego początku nigdy się nie przewiduje oraz każda seria ma swój koniec i jego też się nigdy nie przewiduje.
Czeka nas kolejny mecz, a nie jakaś "kontynuacja serii" albo "przerwanie serii".
"Piłka za piłku" róbmy swoje (w miarę dobrze).
-
Rok temu trzeba było wygrać 3 spotkania żeby awansować, to jednak daje pewien spokój temu teoretycznemu faworytowi. Teraz wystarczy wygrać 1.5 spotkania żeby awansować... Przy 2 -0 robi się już bardzo nieprzyjemnie dal zespołu przegrywającego.
-
Fantastyczna walka i duma z drużyny ale ciężko się gra play-off jak dwóch atakujących wypada :(
-
Najlepszy mecz w sezonie, zabrakło niewiele. Mieliśmy 3-1... Moim zdaniem różnice zrobił rozgrywający.
-
Cudowny mecz. Dziękuję całej drużynie za wspaniałą walkę. Brakło w trzecim secie odrobinę aby go wygrać. Gdyby Stefan był zdrowy to może by się udalo wygrać.
Na dodatek jeszcze Kuba Bucki niedysponowany. Drużyna pokazała charakter i to się najbardziej liczy. Walka do końca. Brawo.
-
Jeden z lepszych jak nie najlepszy mecz na podpromiu na przestrzeni ostatnich sezonów, super widowisko, super atmosfera tylko 1 ale ... o co chodziło z tymi "kibicami" co wdali się w awanturę z Huberem ?
-
Piękny mecz, miał tylko jedną wadę- skończył się.
Jestem dumny, że po całym sezonie, gdzie można było mniej lub bardziej słusznie zżymać się na dyspozycję zespołu- Resovia odpaliła fajerwerki.
Jestem przekonany, że inni przyjmujący nie byliby w stanie tak przyjmować "bomb" jakie produkowali rzeszowianie na zagrywce.
Co do wiadomej sytuacji pod koniec IV seta- pojawiły się kwestie etniczne...
-
Wiadomo emocje "dodatkowa atrakcja" na meczu, ale sytuacja z końcówki 4 seta nie powinna mieć miejsca, siatkowka ma opinie, że na meczach zawsze jest kultura a takie sytuacje trochę "szpecą" a co do drugiej kontrowersji co do decyzji sędziowskiej to owa sytuacja z "podwójnym odbiciem" popiwczaka w obronie była oceniona słusznie
-
fragmenty półfinału:
https://youtu.be/3WgncNQMXGE
-
Szkoda systemu tegorocznych play off bo super by było oglądnąć przynajmniej 3 mecze do 2 zwycięstw. To czwatre miejsce skazało nas na granie z JW co nie bylo dla nas szczęśliwe.Kiedy w końcu z nimi wygramy.
Jaka jest sytuacja Kuby Buckiego.
Plus liga jest coraz mocniejsza i walka o medale jest naprawdę osiąnięciem. Gdyby nie pechowa kontuzja Stefana to była szansa na złoto.
Najlepiej w dzisiejszym meczu zagrali Ci co odchodzą.
-
Hubera chyba boli to ze Resovia go nie chciała i próbuje być strasznie zauważony na podpromiu. Co do sytuacji z kibicem to bym nie przesadzał, moim zdaniem Jastrzębie chciało zrobić chwile przerwy po jednej z akcji i wyprowadzić napedzajaca się Resovię z równowagi, kibic może i coś tam powiedział lub pokazał ale to nie jest teatr tylko mecz i emocje. Ehh Przypomniały sie "spiny" z Pliną i Woickim za dawnych czasów 8). Mecz kapitalny, mysle ze sprawa awansu jest otwarta bo JW musi tak czy siak wygrać żeby awansować, szkoda ze jesteśmy bez Boyera bo mógłby zrobić różnice. Ktoś wie co z Buckim? Tylko gorsza dyspozycja czy cos mu dolega?
-
Najlepszy mecz w tym sezonie (biorąc pod uwagę całą ligę).
Jeśli JW zagra na podobnym poziomie, to wygra Ligę Mistrzów, czego im życzę.
Jeśli my, choć trochę, ograniczymy własne błędy, to w sobotę Jastrzębiu będzie... jeszcze ciekawszy mecz.
Gramy dalej! Sport kocha sensacje.
-
Gratulacje dla całej drużyny za postawę . Musieliśmy walczyć z rywalem ale też z wirusem który dopadł kilku chłopaków.
Kuba Bucki chyba też się zaraził bo wyglądał bardziej niż blado , doszły skurcze i zostaliśmy tylko z jednym skrzydłem.
Mam nadzieję że w Jastrzębiu się postawimy jeszcze .
Klub odniósł się do postawy kibica i bardzo dobrze , takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.
-
Nie słyszałem co zaszło miedzy Gladyrem a kibicem. Jednak zachowanie Hubera a następnie Gladyra też pozostawiało wiele do życzenia. Polsat pokazuje to co chce pokazać a na hali widziałem trochę więcej. Kilka sezonów temu było podobnie też z udziałem Gladyra. Bądźmy obiektywni. Gdzie są służby porządkowe.
-
Gdzie są sędziowie żeby to opanować. Jeden gwizdek i zawodnicy maja być potulnie na boisku. Najpierw w niedziele trener trefla rozpętuje burze. Przy milczącej akceptacji sędziego. A w środę następny siedzi na słupku i patrzy jak 10 minut popłynęło (łącząc akcje w końcówce meczu, w przerwie i jeszcze na początku tiebreaka).
-
Jak widać, najtrudniej jest ustalić fakty.
-------------------------------------------------------
Dlaczego kibicuję właśnie siatkówce? Bo w trakcie meczu zajmuję się Resovią, a nie przeciwnikiem Resovii.
Zajmowanie się przeciwnikiem uważam za brak dojrzałości emocjonalnej.
Nie wiem, co zaszło, więc nie śpieszę się z oceną. Wiem, że sędziowie nie zapanowali nad tym wszystkim.
A Jurka Gładyra po prostu lubię. Zdarzało mi się z nim rozmawiać, gdy grał jeszcze w Zaksie i były to bardzo sympatyczne rozmowy. Lubię go i szanuję.
Panu kibicowi radzę, żeby przestał zajmować się rywalami Resovii i zajął się Resovią. Drużyna zasługuje na to. Jest warta każdej sekundy meczu. Nie warto tracić kibicowskiego czasu na przeciwnika, bo z takiej straty nic dobrego nie wynika.
Ubliżanie przeciwnikowi jest po prostu głupie, smarkate i niegodne.
Czy to tak trudno zrozumieć, że Gładyr gra w JW i jego rolą jest grać jak najlepiej? Co on takiego złego zrobił? Nic. To odzajączkujta się Pan, Panie Kibic, od Jurka Gładyra.
Bartek Kurek powiedział kiedyś, że "Lepiej być burakiem niż..." (czy coś w tym stylu), a później grał w Resovii i grał bardzo dobrze. Jakieś wnioski? Później znów grał przeciw Resovii, ale nie przestał być bardzo sympatycznym człowiekiem.
Zdecydowana większość ludzi siatkówki (zawodników, trenerów, władz klubów) to bardzo sympatyczni, otwarci ludzie, z którymi bardzo ciekawie się rozmawia. To nie są nasi wrogowie. To tylko nasi rywale w uczciwej, sportowej walce. Nie trzeba zasmradzać tej rywalizacji. Jest to rywalizacja na tyle atrakcyjna (na najwyższym światowym poziomie), że dodatkowe "atrakcje" w postaci smrodu nie są jej potrzebne. Jeśli kogoś rozsadzają emocje, zapraszam do Klubu Kibica. Trzy godziny stania i nieustannego śpiewania za Resovią to doskonały upust emocji, z pożytkiem dla widowiska.
Na świecie jest mnóstwo wydarzeń, które zasmradzają życie. Siatkówka jest dziedziną wolną od smrodu. I niech tak pozostanie. Jakiś antysmrodowy azyl jest mi bardzo, bardzo potrzebny. Myślę, że nie tylko mnie.
--------------------------------------------
Na marginesie. W trakcie meczu byłem zbulwersowany decyzją sędziów przy obronie Popiwczaka. Po meczu sprawdziłem. Nie miałem racji. Sędziowie podjęli dobrą decyzję. Silne emocje rzadko kiedy są dobrym doradcą. Przepraszam, Panie Sędzio.
-
To sędziowie powinni takie sytuacje rozwiązywać w zalążku . Huber powinien być odsunięty a kibic powinien przeprosić Gladyra. Wiem ,że Gladyr jest bardzo emocjonalny i jego reakcje mogą wkurzać ,dlatego waarto machnąć ręką i oglądać wspaniałe widowisko jakim był tem mecz.
-
"Mowa jest srebrem, milczenie złotem" niestety nie każdy potrafi "machnąć ręką" tylko drążą niepotrzebnie, no ale cóż emocje ...
-
Wiem ,że Gladyr jest bardzo emocjonalny i jego reakcje mogą wkurzać (...)
Myślę, ze to dobrze, że Jurek jest bardzo emocjonalny. To świadczy przecież o jego zaangażowaniu w mecz. Przecież my sami tęsknimy do takich zawodników i bardzo ich szanujemy. A że Gładyr gra w innym zespole...
Tu nie chodzi o "machnięcie ręką". Chodzi o przyznanie Gładyrowi prawa do emocjonalnych reakcji (w cywilizowanych granicach) na wydarzenia meczowe. On ma takie prawo.
Postawę Hubera chwilowo pominę. Chwilowo, bo coś mi się zdaje, że temu młodemu człowiekowi przewróciło się w głowie i, wcześniej czy później, albo zmądrzeje, albo się doigra.
Bez wskazywania winnych (bo do dziś nie znam faktów; mogę tylko zaufać moim resoviackim przyjaciołom, którzy już wcześniej zaobserwowali pewne zachowania), warto się zastanowić nad następującym zdaniem: "Nie wdawaj się z chamem w pyskówki, bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona cię doświadczeniem".
-
Dzisiejsza drużyna zapisała się w wieloletniej historii klubu w kategorii: NAJWIĘKSZE FRAJERSTWO
-
Brawo Jastrzębie. O Resovii ciężko coś napisac bo w emocjach mogę napisac za dużo..
-
Czekam na osoby które będą ich usprawiedliwiać . Czekam jakie głupoty będziecie wymyślać . FRAJERSTWOOOO !! Swędrowskiego to się sluchać nie da , cały czas emocjonował się , podnosił głos ze szczęscia jak js zdobyło punkty, przy prowadzeniu Resovii nawet przez gardło mu ciężko było.
-
Defalco... Nie wierze w to co zrobił, tak doświadczony gracz...
Brawa dla całej drużyny za walke i niesamowite emocje których nie czułem juz od kilku lat. Dzięki.
-
W pierwszym meczu był błąd sędziego- zdaniem W. Maroszka. Innymi słowy ta sytuacja nie jest zero-jedynkowa, bo jeden rabin powie tak a drugi inaczej.
W każdym razie- wielkie brawa i podziw za walkę w drugim spotkaniu mieszają się ze sporym bólem, który wynika ze zmarnowanej szansy. Dziękuję Panowie za te niesamowite emocje i pójście na strzelaninę z Jastrzębskim.
Jest taki żal, że dobiega czas Jakuba Kochanowskiego i Toreya DeFalco w stolicy Podkarpacia i złotego medalu nie będzie...
-
Jaka była różnica między nami a JW?
Oni mieli Fornala, a my mieliśmy Defalco.
-
Dzisiejsza drużyna zapisała się w wieloletniej historii klubu w kategorii: NAJWIĘKSZE FRAJERSTWO
Serio???
Trochę szacunku może, co?
-
Piękne dwie batalie z Jastrzębiem!!! Żal, że nie gramy w tych play-ofach do trzech zwyciestw.
P.s. TJ powodzenia w Japonii, tęsknił nie będę.
-
Jaka była różnica między nami a JW?
Oni mieli Fornala, a my mieliśmy Defalco.
Para Louati-Bednorz to byłby sztos.
-
Ale nie będzie, bo mamy dziwne gusta, gdy chodzi o dobór zawodników.
-
Klemen - Bednorz . Jeszcze lepsza , 5 miejsce to będzie sukces
-
A pamiętacie sezon (o ile się nie mylę) 2010/11 i gra o 3 miejsce z zaksą ? Przegrywamy 2:0 w meczach i w trzecim mogło by się wydawać ostatnim meczu przegrywamy 2:0 i 23:17 w 3 secie, jak wiemy resovia wygrała ten mecz i 2 kolejne, także historia zna bardziej "frajersko" przegrane rywalizację...
Wiem to już historia, ten dzisiejszy mecz też już historia, teraz tylko skupić się i zakończyć sezon brązem, nie oszukujmy się nikt na resovie nie stawiał na początku sezonu że będą mistrzem, każdy realnie patrzył że w czwórce się załapią także po części plan minimum wykonany
-
Klemen - Bednorz . Jeszcze lepsza , 5 miejsce to będzie sukces
No tak, faktycznie, już pozamiatane...
-
Nie jestem przekonany, czy akurat para Cebulj-Bednorz będzie tą docelową. Zobaczymy co wymyśli T. Sammelvuo.
Póki co, jest jeszcze o co walczyć, brązowy medal to cenny krążek do gabloty oraz udział w Lidze Mistrzów.
Odnośnie gustów, to wg. moich informacji klub zrobił wszystko, by Jacentego zatrzymać, ten zdecydował się obrać inną drogę.
A Torey DeFalco? Rok temu dał nam brąz, w tym sezonie ktoś powie, że niekoniecznie pomógł w półfinale- summa summarum wszystko wychodzi na zero. Imho: Jastrzębski miał Patry'ego, który był chirurgiem w obu spotkaniach, zaś Tomasz Fornal miał problemy w czwartym secie. Zgoda, wrócił- jednak nie bez bardzo pomocnej dłoni Toniuttiego, który schował go w ataku na kilka minut.
Chciałbym jeszcze raz obejrzeć czwartą partię od stanu 21:15 dla Resovii. Nie dlatego, że jestem masochistą, lecz, by po ochłonięciu zrozumieć dlaczego stało się tak a nie inaczej.
-
Klemen - Bednorz . Jeszcze lepsza , 5 miejsce to będzie sukces
Tylko pozycja 5 gwarantuje nam zdobycie kolejnego Pucharu Europejskiego którego jeszcze nie mamy ::)
-
A ja popieram Dude i naprawdę będziemy jeszcze mile wspominać Defalco. Ten zawodnik wniósł do Resovi energię , walkę, niesamowite obrony i świetne granie .
W tym sezonie miał kontuzję i trochę gorzej niż w poprzednim wypadał ale Jego wkład w wyniki drużyny był znaczący.
Resovia gdyby jeszcze miała Stefana to pewnie cieszyli byśmy się z awansu do finału i mistrzostwa Polski, ale pech pozbawił nas większych możliwości.
Trener Medei osiągnął z naszym zespołem bardzo dużo i dzięki Mu za to. Świetnie zespół przygotował do walki z JW i niewiele brakło aby Mu się udało.
Defalco w dwóch ostatnich akcjach miał wielkiego pecha i szkoda mi Go ale, nie te akcje zdecydowały o naszej porażce, zdecydował o tym 4-ty set /aż serce boli/ niestety przegrany.
Kto w przyszłym sezonie będzie wnosił do Resovi takie emocje. Oby ich nie zabrakło.
A ja bardzo żałuję, że Defalco odchodzi, Louati odchodzi. Ogromnie żal. Dawali nam tyle radości ze swojego grania.
-
Możemy rozpaczać nad wypuszczeniem 4 seta z 15:21, ale nie mogę przejść obojętnie nad nazywaniem zawodników frajerami, a takich wpisów jest dużo (niekoniecznie tu, ale np. na FB). Za dużo. Za łatwo.
Już nawet nie wypominam, ile było niewiary w Sovię przed sezonem, ile w jego trakcie... Prawie nikt nie dawał nam szans przed rywalizacją z Jastrzębiem, a byliśmy o jedną piłkę "w górze" od finału (bo serwis przy piłce meczowej to też piłka "w górze"). Grając BEZ nominalnego atakującego, niemal wyeliminiowaliśmy Mistrza Polski i drużynę, która ma szanse wygrać Ligę Mistrżów. Ale nie, po co to doceniać, frajerzy i już.
Wyrwali nam tego nieszczęsnego seta? Wyrwali. W pierwszym secie pierwszego meczu to myśmy wyrwali im seta ze stanu 15:20, a bez tego to i dzisiejszych, i tamtych emocji mogłoby w ogóle nie być.
Nazywanie naszych siatkarzy frajerami po takiej walce, po takich meczach, świadczy przede wszystkim o frajerstwie komentujących.
-
Jak to mawia Pan Wojciech Drzyzga
"This is volleyball"
-
Masz rację Carpyook z tym "frajerstwem", jednakowoż jestem pewny, że to tylko pojedyncze przypadki i zdecydowana większość kibiców Resovii po 4 secie krzyknęła "Motyla noga, cóż za niefrasobliwość Resovii!"
-
Masz rację Carpyook z tym "frajerstwem", jednakowoż jestem pewny, że to tylko pojedyncze przypadki i zdecydowana większość kibiców Resovii po 4 secie krzyknęła "Motyla noga, cóż za niefrasobliwość Resovii!"
Doceniam dyskretną złośliwość. Zazdroszczę tej pewności.
-
Czyli rozumiem ze przy takim wyniku lepiej za 5 lat pamiętać Resovię o brąz i świetną rywalizację z JW niż walczącą o złoto . Okej
-
Czyli rozumiem ze przy takim wyniku lepiej za 5 lat pamiętać Resovię o brąz i świetną rywalizację z JW niż walczącą o złoto . Okej
Piękna definicja nadinterpretacji. A w zasadzie przeinaczenia.
-
Wiadomo, że każdy był wczoraj wkurzony. Ale nie nazwę naszych zawodników frajerami, bo mimo kłopotów zdrowotnych stworzyli jedną z najlepszych rywalizacji w historii tej ligi. A co najważniejsze, dali nam wszystkim te emocje i walkę o najwyższe cele, której od tylu lat nam brakowało. Szkoda tylko, że to koniec Louatiego w Rzeszowie, zawodnicy o podobnym profilu tacy jak Lotman czy Penchev byli w przeszłości bardzo ważni w sukcesach, które osiągaliśmy. Liczę na to, że uda się znaleźć kolejnego takiego zawodnika.
-
Do znudzenia przypominam, że słowa mają swoje znaczenie i warto o nie dbać. Lepiej jest nie wyskakiwać z nieodpowiednim słowem.
------------------------------------------------------------------
Żałuję, że nie wyciągnęliśmy wniosków z niedawnej historii.
22 marca 2023 r. gramy na Podpromiu z JW. Jest 2:2 w setach i prowadzimy 12:8. Przy 12:9 wchodzi Gładyr na zagrywkę i robi się 12:13 dla JW.
Czy wyciągnęliśmy z tamtego meczu wnioski. Mam wrażenie, że nie.
Dla mnie właśnie to jest trochę smutne.
Ale życie toczy się dalej, a historia uczy nas, że jeszcze nikogo niczego nie nauczyła.
Gramy dalej.
-
@repres1 - trafne spostrzeżenie, tylko co jeszcze mógł zrobić Medei? Fabian miał jedną perfekcyjną piłkę, gdzie przerzut do Klemena na prawe załatwiłby, lecz wybrał Kochanowskiego, który miał przed sobą podwójny blok. Cóż, przeczytały go Ptoki...
Podwójna zmiana?
-
Nie wiem i nie chce mi się wiedzieć. Od tego jest trener, żeby wiedział. A jeśli tego nie wie, niech sobie znajdzie inne zajęcie.
Wiem, że jeden blok nas nie załatwił. Załatwiło nas słabiutkie przyjęcie (to się zdarza) i dezynwoltura Defalco (to nie powinno się zdarzyć).
Różnica pomiędzy Defalco a Fornalem jest taka, że Torey wchodzi na zagrywkę (bodajże 23:21 dla nas) i puszcza jakiegoś balona, a JW strzela jak w kaczy kuper, następnie wchodzi na zagrywkę Tomek, strzela asa i jest 23:23.
Ostatniej zagrywki Defalco w siatkę nie chce mi się komentować, bo emocje spowodowałyby u mnie brak dbałości o słowo, tzn. czteroliterowe (trzygłoskowe) słowa latałyby jak skowronki.
Co mógł przez cały sezon zrobić trener, żeby Defalco grał jak Fornal? Ten trener pewnie nie mógł nic zrobić, skoro nic nie zrobił.
-
Ja dzisiaj obejrzałam trzeci set, w którym przegrywaliśmy 19:22 i to my wygraliśmy końcówkę na 2:1. Czwarty set był równy do połowy , później my wyszliśmy na prowadzenie i powiększyliśmy to prwadzenie do 21:15 i wtedy nastąpiła katastrofa gdy na zagrywkę wszedł Gladyr. Wszyscy zagrali źle, łącznie z Fabianem, który też spanikował i fatalnie wystawiał . Każdy mógł skończyć .Kochanowski mógł uderzyć mocno , wybić tą piłkę a uderzył w środek bloku i to słabo. Mogli asekurować którąkolwiek z tych piłek i powtórzyć /JW jedną piłkę kończył na 3 razy/. Proszę odczepić się od Defalco bo gdyby nie jego gra w dwumeczu i najwięcej podbijanych piłek to byłoby zwykłe 0:3 i 3:0. Fornal znowu nie jrest jakimś cyborgiem bo przy stanie 15:20 seta 4-go uferzył w siatkę a przy stanie 22:23 miał trochę szczęścia a naszych to szczęście opuściło bo ono też jest potrzebne.
Ja bardzo się cieszę, że oglądałam 2 piękne mecze niestety nie na naszą korzyść i serce mnie do dzisiaj boli. Myślę, że nasi za wcześnie /ja też już byłam w eufori/
rozluźnili się ito ich zgubiło. Szkoda. Teraz bardzo ważna walka o brąż.
-
Może tak pół żartem pół serio, bo cóż innego nam pozostało, w ostatnim meczu to jedynie "pan w niebieskiej marynarce" mógłby wybić jsw w rytmu 😀
A przy stanie 23:21 to kochanowski zepsol zagrywke w 4 secie
-
Było. Minęło. Czasu nie przywrócimy.
Gramy dalej.
-
Szkoda, że takim wynikiem zakończył się sezon na Podpromiu. Pożegnanie z kilkoma zawodnikami wyglądałoby inaczej gdyby... no właśnie. Nie ma co uprawiać gdybologii, zabiła rzeszowian końcówka drugiego seta.
Czy głowy odpoczną do drugiego meczu o brąz? Oby.
-
dziękuję za ten sezon. był dobry.
a na piątek mam tylko jeden cytat z Rocky'ego.
"nie chodzi o to jak mocno potrafisz uderzyć tylko o to, jak mocny cios możesz przyjąć i iść naprzód, ile możesz znieść i ciągle przeć do przodu. Tak się zostaje zwyciezcą. Jeśli znasz swoją wartość, to bierz co Ci się należy. Ale musisz być gotowy przyjąć ciosy, a nie wskazywać paluchem, że nie powodzi Ci się przez niego, nią czy kogokolwiek. Tchódze tak robią, a Ty nim nie jesteś. Stać Cię na więcej."
do boju!
-
Trochę się bałam, że tak może być, chociaż Resovia grała całkiem dobrze. Załatwiły nas końcówki 2-ch pierwszych setów. To jest pech. Warszawa nie była tak zmęczona bo wiele sie nie namęczyła w półfinałach i wykorzystała nasz dołek przede wszystkim mentalny. Takie życie. Szkoda mi naszych zawodnikow bo bardzo
się starali ale nie dali rady. Nawet mnie to bardzo nie martwi bo ten brązowy medal to my już mamy. Szkoda tylko ligi mistrzów.
Mnie dalej boli ta porażka w Jastrzębiu, bo to ona zaważyła na wczorajszym meczu i smutnej końcówce sezonu.
Szkoda tylko, że odchodzą najlepsi i trudno będzie osiągnąć zdobycze mijającego sezonu w sezonie następnym.
Dziękuję wszystkim zawodnikom, trenerowi i prezesowi i właścicielowi, że dalej sponsoruje Resovię, którą kocham.
-
Na marginesie - 20 lat temu, piękne niedzielne popołudnie i awans Resovii do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce :)!
-
Przeczytałam wywiad Fabiana w supernowościach. Ładnie się pożegnał i podziękował. Ja też Mu dziękuję, chociaż czasem Go krytykowałam a było za co, ale za ostatnie mecze. Dzieki. Szkoda tylko tego meczu z Jastrzębiem. To cięgle będzie boleć.
-
Kibic, który dał się zauważyć podczas meczu Resovia - JW, wydał oświadczenie, które czuję się w obowiązku opublikować:
Rzeszów 23.04.2024
Oświadczenie odnośnie wydarzeń na meczu:
Asseco Resovia ? Jastrzębski Węgiel z dnia 17.04.2024 W wyniku oskarżeń jakie padły pod moim adresem postanowiłem po raz pierwszy zabrać głos w sprawie, która dotyczyła mnie oraz siatkarzy z Jastrzębskiego Węgla. Nikt ? podkreślam ? nikt nie zadał sobie trudu by zapytać mnie czyli drugą stronę tego zajścia jak wyglądała sytuacja.
Szczególnie przykre jest to , że jestem osobą ?która zawsze walczyła z przejawami wszelkiej nietolerancji względem obcokrajowców imigrantów czy ludzi innego koloru skóry. Nie raz spotykało się to z krytyką w stosunku do mojej osoby.
Sport stanowi ważna cześć mojego życia, emocje z nim związane są naturalnym elementem rywalizacji oraz kibicowania. Kiedy z różnych stron czyta się te wszystkie kłamstwa od osób, których tam nie było i nie mają pojęcia co się wydarzyło nie sposób nie zareagować.
Co ciekawe sam zawodnik nigdy nigdzie nie zacytował zdania jakie padło z moich ust więc po raz pierwszy zacytuje te słowa:
?SIADAJ KUR..A NA ŁAWKĘ?. Koniec cytatu.
Słyszałem, że padły słowa skierowane w stronę Jurija Gladyra od kibiców z trybuny za mną, które brzmiały ?Siadaj Ukraińcu na ławkę?, ale nie padły one z moich ust i na pewno nie zostały użyte żadne epitety w jego kierunku, co sugerował wcześniej Norbert Huber. Nawet Pan ochroniarz, który był blisko całej sytuacji zaprzeczył jakoby padły z moich ust jakiekolwiek obraźliwe słowa w kierunku Zawodnika Jastrzębskiego Węgla.
Bardzo cieszę się, że Klub Asseco Resovia podziela moje stanowisko co do potępiania tzw. mowy nienawiści oraz, że zamierza wyjaśnić zaistniałą sytuację, ponieważ to też pomoże mi udowodnić, że opinia dotycząca ?Pana w niebieskiej marynarce? jest nieprawdziwa, a pomówienia krzywdzące.
Chciałbym również zaznaczyć, że jakiekolwiek bezpodstawne oskarżenia, pomówienia lub oszczerstwa skierowane w stosunku do mojej osoby, będą za sobą ciągnęły konsekwencje prawne, ponieważ nie pozwolę sobie, aby osoby które nie były przy całej sytuacji wypowiadały się na temat tego zajścia.
Agresja siatkarzy Jastrzębskiego Węgla w stosunku do mojej osoby (na co są materiały wideo) była okropna i nie do zaakceptowania. Z resztą byliśmy świadkami, że Pan Jurij Gladyr już wcześniej wdawał się w utarczki z kibicami, dlatego też oskarżanie mnie o ksenofobię tylko po to, aby uniknąć ukarania przez ligę za agresywne zachowanie jest poniżej jakiejkolwiek krytyki.
Ze sportowym pozdrowieniem
Łukasz
-
A chociażby nawet miało to być "siadaj k***a na ławkę" to i tak nie było to potrzebne, tym bardziej, że jak jeden "mądry" zacząl to kolejni "mądrzy" się dołączyli do niego i wyszło jak wyszło, no ale cóż chwilę pogadają a i tak nikt o tym nie będzie pamiętał za jakiś czas
-
Jeśli mam być szczery, to, w mojej ocenie, odzywka "Siadaj, k..., na ławkę" jest wystarczającym powodem do interwencji.
Jakoś nie wyobrażam sobie, żebym do swojego gościa odezwał się w ten sposób.
Nie podejrzewam, że kibic jest z Jurkiem Gładyrem w tak przyjacielskich stosunkach, żeby upoważniały go one do zwracania się w taki sposób, nawet gdy jest to dla niego codzienny sposób zwracania się do interlokutorów-znajomych.
To Gładyr jest aktorem widowiska i będzie stał, leżał czy siedział kiedy uzna to za stosowne. Kibicowi nic do tego.
Są trybuny gier zespołowych, na których zajmowanie się przeciwnikiem jest mile widziane. Są trybuny, na których jest to źle widziane.
Od 20 lat kibicuję na Podpromiu. Trudno mnie zaliczyć do cichych kibiców, ale jakoś ani jeden zawodnik przeciwnika nie wdał się ze mną w utarczkę słowną. Widocznie jakiś pechowy jestem. A może tylko, z zasady, szanuję innych ludzi, zwracam się do nich raczej bardziej grzecznie i trzeba się bardzo starać, żeby mnie do siebie ostateczne zrazić. Niektórzy się postarali, ale nie jest ich zbyt wielu. Właściwie to ich nie pamiętam, bo szkoda mi na nich miejsca na twardym dysku.
Zawodnicy, którzy dziś są naszymi przeciwnikami, jutro mogą reprezentować Resovię, więc dziś nie będę się do nich odzywał jak prostak, bo jutro nie miałbym prawa spojrzeć im w oczy.
Jestem przekonany, że to nie ten kibic krzyczał "Siadaj, Ukraińcu, na ławkę". Potwierdziła to osoba, do której mam zaufanie. Krzyczał ktoś inny.
Zwracanie się do kogoś per "Polaku", "Ukraińcu", "Niemcu", "Francuzie", ... z użyciem trybu rozkazującego (np. "Siadaj, Polaku!") jest co najmniej niestosowne. Nie chodzi o wstydzenie się swojej narodowości, ale o formę segregacji. Taki zwrot ma swój odcień poniżania na tle narodowościowym. Jestem przekonany, że "Siadaj, Jurku, na ławce":
1. przyniosłoby lepszy efekt (może by usiadł),
2. nie doprowadziłoby do awantury.
Na koniec.
Jurek Gładyr ma polskie obywatelstwo. Albo uzyskał je wraz z urodzeniem, albo nadał mu je prezydent Rzeczpospolitej Polskiej w 2013 r.
Jestem mocno przekonany do konstytucyjnej definicji Polaka. Zacytuję: "...my, Naród Polski ? wszyscy obywatele Rzeczypospolitej...".
Jurek należy do narodu polskiego (bo jest obywatelem), czyli jest Polakiem i nie wolno mu w Polsce nawet legitymować się dokumentami ukraińskimi (które zapewne ma). Nie ma tu znaczenia reprezentowanie innego państwa na arenie międzynarodowej. Przecież zgadzamy się z tym, że polski obywatel może mieć także obywatelstwo innego państwa i nie przestaje być Polakiem i jednocześnie np. Amerykaninem, Niemcem, Brazylijczykiem, Ukraińcem, Białorusinem, Kubańczykiem, Kenijczykiem, ... Nie ma w tym nic złego.
-
Nie zasłużyliśmy na takie zakończenie sezonu . W rundzie zasadniczej w lidze nie przegraliśmy do 0. W najważniejszym momencie posypała się gra.
-
Pomijając już całą sytuację z Gladyrem na Podpromiu to jedynym powodem dlaczego Gładyr dostał polskie obywatelstwo są limity obcokrajowców w +L. Przecież to normalna praktyka. Po co do tego dorabiać jakąś filozofię?
-
To już jest koniec, nie ma już nic. Dobrze, że ten sezon się skończył, bo kolejna rywalizacja przyniosłaby zapewne następną kontuzję.
Co do dwumeczu o brązowy medal- odbył się, bo musiał. Cóż, ciężko nie wygrać z rozbitym kontuzjami rywalem (trzech zawodników z wyjściowego składu wypadło, w tym TJ w pierwszej odsłonie)- brawa dla Warszawy, że umiała to wykorzystać.
Najlepiej z tego sezonu zapamiętam kulturę gry Louatiego, Karola Kłosa, który od pierwszego meczu był wodzirejem na Podpromiu i rekordy zagrywek. Puchar CEV to przeżycie, które wryło się w moją pamięć na zawsze i tam też zostanie.
-
Nawet się nie smucę. wszystko rozstrzygnęło się w 4-tym secie w Jastrzębiu. Brak motywacji do walki o brąz. W ubiegłym sezonie chociaż było o wiele trudniej to była ogromna motywacja do walki o brąz tak jak teraz motywację miała Warszawa i Oni są w siódmym niebie.
Szkoda tylko ligi mistrzów. Cieszę się ,że odchodzi Fabian. Szkoda, że zostaje Klemen bo On nie nadaje się na wielkie granie.
-
...jedynym powodem dlaczego Gładyr dostał polskie obywatelstwo są limity obcokrajowców w +L. Przecież to normalna praktyka. Po co do tego dorabiać jakąś filozofię?
1. W którym miejscu mojej wypowiedzi pojawia się jakakolwiek "filozofia"?
2. Pojęcie "dostał obywatelstwo" jest bardzo nieprecyzyjne. Nie wiem czy Gładyrowi nadano obywatelstwo, czy tylko je potwierdzono.
Bo jeśli pan X miał pradziadka Polaka, a pozostałych 3 pradziadków Chińczyków, wszystkie 4 prababcie Chinki i całe życie spędził w Chinach, to i tak jest obywatelem polskim, bo takim się urodził (choć może nie mieć o tym bladego pojęcia). Wtedy tylko potwierdza się polskie obywatelstwo.
Co innego nadanie obywatelstwa.
"Panie Prezydencie, bardzo proszę o nadanie mi obywatelstwa polskiego, bo chcę ominąć limity obcokrajowców w lidze. W Polsce to normalna praktyka. Łączę wyrazy szacunku. John Smith".
"Panie John'ie Smith, w związku z tym, że w Polsce omijanie limitów obcokrajowców w lidze jest normalną praktyką, nadaję Panu polskie obywatelstwo. Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej".
-
Panie Prezesie proszę pozbyć się Klemena bo On już za długo jest u nas i nie sprawdza się w momentach kluczowych. Fabian odchodzi to dobrze ,jeszcze powinien odejść Klemen z Jego skwaszoną miną nie podrywa zespołu do walki.