W ZAKSIE już drugi rok nie ma leniwych. Ciekawe dlaczego?
Nie przesadzajmy z tym wychwalaniem Zaksy, bo mam wrażenie, że będzie to trochę jak wychwalanie Skry w sezonie 14/15 i w następnym - fajnie żarło i zdechło. Okazuje się, że wystarczy wyrwać jeden "element" (Conte, Tillie; już nie mówiąc o Uriarte o Toniuttim) i z zespołu o światowym poziomie zostaje zespół taki sobie (na europejskie warunki).
Zaksa i Skra nie mają problemu z rozgrywającymi, a my mamy jak mamy. I trza się z tym męczyć.
-------------------------------------------------------
Zanim zaczniemy wyrzucać kogokolwiek po tym sezonie (bo jakoś nie wierzę w wyrzucanie w trakcie sezonu), lepiej byłoby wygrać coś w tym sezonie. Bo odwoływanie się do poprzedniego sezonu nie ma większego sensu. Wtedy sami strzeliliśmy sobie w stopę, stawiając Kurka na ataku (głupie to było niemożebnie) i tego już nie zmienimy. Trochę szkoda, bo mogliśmy mieć dość perspektywiczne polskie przyjęcie (Kurek-Śliwka), ale trudno - się chłopak marnuje w dalszym ciągu. Można było zmienić to w trakcie sezonu, ale "dla dobra reprezentacji" (wyjątkowo głupi argument) nie zmieniliśmy i dostaliśmy w beret na wszystkich frontach.
W tym sezonie nie stworzyliśmy sobie takiego problemu. Leniwego zawodnika mamy jednego. Zniechęconego - też jednego (wkrótce może pojawić się drugi). Jeszcze wszystko zależy od nas.
Nawiasem mówiąc, w ubiegłym sezonie też do końca wszystko zależało do nas. W F4 nie graliśmy jakoś tragicznie źle. Dlaczego całkowicie położyliśmy lagę na finał +L i nikt tego nie ogarnął? Była tylko jedna osoba, która mogła to ogarnąć.
Jesteśmy specyficznym klubem i myślę, że zrozumiałem tę specyfikę.
Mam do Was wszystkich (forumowiczów) ogromną prośbę. Jest to tylko prośba zwykłego kibica. Kibica, który wraz z innymi przeżywa gorycz, smutek, złość, a nawet wstyd z postawy naszego zespołu. Z racji dotychczasowej aktywności tych glutów muszę łykać trochę więcej niż inni.
Co najmniej od roku już wszyscy, którzy mieli na to ochotę, wyrazili swój pogląd, że "należy wyrzucić Kowala". Można ten pogląd wyrażać nawet co 3 dni.
Jaki jest tego efekt? Jaki mamy z tego pożytek? "Presję społeczną"? To nie działo, nie działa i nie zadziała. Nawet gdyby "w ramach protestu społecznego" Podpromie opustoszało, efekt (decyzyjny) byłby odwrotny do oczekiwanego.
Wcześniej czy później będzie inny trener. Będzie inny zespół. Będzie inna hala. "Za późno"? Nie będzie za późno.
Nie odzywałem się dość długo. Czytałem. Forum nie było niczym więcej niż słupem ogłoszeniowym dla zwolenników wyrzucenia Kowala. Przyniosło to coś dobrego?
"Presja społeczna" ani Kowala nie pogrąży, ani nie uratuje. Jedynym efektem jest okopanie się na swoich pozycjach.
Nasz sponsor nie ma ambicji wygrania LM. Ma ambicję grania w LM, więc w niej gramy.
Poziom +L jest taki (nawet uwzględniając Zaksę), że będziemy się musieli bardzo starać, żeby nie być w finale. Owszem, "Polak potrafi!" i nie ma takiego przedsięwzięcia, którego nie potrafilibyśmy zepsuć, ale... w tej chwili to jednak my wygraliśmy i z Zaksą, i ze Skrą.
Piszę to przed dzisiejszym meczem z Lotosem, więc może moja ocena za chwilę stanie się mocno wątpliwa, ale zaryzykuję.
Moja prośba brzmi: dajmy sobie spokój z tą "Kowalową wojną".
Następca też nie dostanie zadania zwyciężyć w LM, bo jest niemal(!) nieprawdopodobne, żeby te rozgrywki wygrać bez Stanleya, Juantoreny, Kazijskiego, Grozera, Andersona czy Leona, a takich zawodników nie będziemy mieć.
Spróbujmy dokończyć ten sezon w miarę dobrze: z nielubianym trenerem i leniwym, sfochowanym Fabianem.
Tak będzie dla nas wszystkich lepiej.
Czy i kiedy Adam Góral zechce zmienić Kowala - na to "presja społeczna" nie będzie miała żadnego wpływu, bo to wie tylko Adam. "Presja społeczna" może być co najwyżej pretekstem, ale nigdy nie będzie powodem. A pretekst się zawsze znajdzie.
Przedstawiam tę swoją prośbę w sytuacji, gdy mecz z Lotosem nie będzie jej sprzyjał (nawet gładkie 3:0 dla nas niczego nie zniweluje, a porażka... szkoda gadać), ale przemyślcie to.