Trzeci set to po prostu wow, petarda, delicje itd. itp. W pozostałych dwóch Skra coś tam powalczyła, ale chyba wszyscy podskórnie czuli, że zwycięzca może być tylko jeden.
Bądź tu mądry i powiedz, co było wypadkiem przy pracy: porażka z Cuprum czy triumf nad Skrą, która, no jakby to powiedzieć... jest w nienajlepszej dyspozycji.
Maciej Muzaj mógł spokojnie dostać MVP tego spotkania.