Szkoda, że wprowadzono dziwoląga w postaci "eliminacji" zespołów 4 - 6, ale trudno. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie ktoś (pan Czayka) otrzeźwieje i wrócimy do normalności, czyli do 12-zespołowej +L i normalnych play-off 1-8.
Doświadczenie ze sztucznym podtrzymywaniem AZS Cz. nie powinno pójść na marne. Jest jeszcze pora, żeby postawić Zawierciu twardy warunek w sprawie hali, bo transmisje z gołą ścianą jako scenografią są nie do zaakceptowania.
Nadchodzący sezon powinien stanowić ultimatum dla klubów: albo przyciągną kibiców, albo pożegnają się z +L. Nie możemy sobie pozwolić na obniżanie kryteriów uczestnictwa w +L. Musimy śrubować kryteria.
Powoli, bo powoli, ale do świadomości siatkarskiego środowiska przebija się myśl, że telewizja jest w stanie zapłacić wiele, że z telewizji można żyć. "Się nie da?". Okazuje się, że "Się da!".
Sponsorzy dają jedynie szansę, ale tę szansę trzeba wykorzystać, bo łaskawość (zwłaszcza spółek Skarbu Państwa) bywa kapryśna. Siatkarscy działacze (niektórych klubów) doskonale sprawdzili się w roli "przekonujących" sponsorów. Bywali świetni w działaniach indywidualnych. Teraz pora na weryfikację ich umiejętności w działaniu zespołowym, czyli w dbałości o całą ligę i na spojrzenie ponad swoje indywidualne (czyli konkretnego klubu), chwilowe interesiki.
Współpraca może przynieść naprawdę dobre efekty.
Działacze powinni zrozumieć, że trzeba się uczyć od najlepszych. Jest od kogo.
Nie wiem, ile telewizja NC+ zapłaciła za siatkarską LM, ale wiem, że za dobrą siatkarską ligę polską jest w stanie zapłacić znacznie, znacznie więcej.
Ciekawe czy zatrudnią tam ekspertów od narzekania?