Uff... Kamień spadł mi z serca. Dziękuje Ci Boże, że ta piłka zagrywana przez Mateja przetoczyła się po siatce, bo w innym wypadku na 99% Lube doprowadziłoby do 5 seta - wszak tradycja, to tradycja!
Bałam się, że finał może być totalną klapą przez regulamin CEV który nie gwarantuje zdobywcy Pucharu obecności w LM. Jak widać ani Rosjanie ani Włosi jakoś specjalnie do serca sobie tego nie biorą i grają najlepszą siatkówkę jaką tylko potrafią. Mam nadzieję, że i my pójdziemy tym śladem i nie oddamy tego trofeum tylko dlatego, że to 'zbędny mecz który nic nie daje poza Pucharem'.
Dwa pierwsze sety to popis gry przede wszystkim dzisiejszego MVP - Raphaela. Śmiem wątpić, że na dzień dzisiejszy to jeden z lepszych sypaczy na świecie. Dobra, może i ma obok siebie Juantorenę, Stokra i Kazijskiego czyli potencjalnie jedne z większych armat na świecie, no ale sam fakt jakie perełki dostają ( o ile sobie piłeczkę przyjmą
) mówi sam za siebie. Rafała ma świetnie "wyćwiczone" palce. Gdy tylko piłka trafia do jego rąk na dobrą sprawę nikt nie wie do kogo pójdzie, ponieważ podczas rozegrania,zarówno w przód jak i tył jego ruchy ciała pozostają takie same. 3/4 rozgrywających świata przy wystawie za siebie wygina swoje ciało w kierunku posyłania piłki, a Rafa operuje tylko i wyłącznie palcami ii - nagdarskami.
W końcu doczekałam się dobrego meczu Juantoreny
Od kilku spotkań grał dość słabo, był wręcz niewidzialny w ataku - jak to możliwe?!
Dziś szczególnie siedziała mu zagrywka. To co wyczyniał w tym elemencie - matko, chciałabym by ktokolwiek w Polsce miał tak REGULARNĄ i mocną zagrywkę.
Kazik jak to Kazik, zawsze gdzieś w cieniu - ale jednocześnie najważniejszy element drużyny. Bez niego Trentino leży i kwiczy, tyle ile on daje tej drużynie jest po prostu nie do opisania. Kończenie sytuacyjnych piłek w tym sezonie należy głównie do niego. Dzięki przerwie od reprezentacji Kazik wygląda jakby dostał drugie życie. Jest radosny, uśmiechnięty i cieszy się po każdej akcji, a jeszcze w ubiegłym sezonie jego mina wkazywała na to jakby Stojczev go z krzyża zdjął.
Po przegranej w 3 secie liczyłam, że Trento się podniesie, ale gdy zobaczyłam STokra leżącego gdzieś całkowicie za boiskiem trzymającego się za kostkę z wyrazem twarzy który z daleka wołał : 'chyba umrę z bólu' - zaniemówiłam. Widać było, że chęci i woli walki to chłopak w sobie ma wiele, ale na Boga, pierwsze piłki seta i żeby aż tak biegać pod bandami ?!
To musiało się źle skończyć. Bałam sie, że Ushikov nie da rady pociągnąć zespołu w taki sposób jaki robił to dotychczas Janek. Wiadome, Bułgar stoce spod ogona nie wypadł, były takie mecze w jego życiu, że sam potrafił je wygrywać swoją skuteczną grą, ale jednak wejść w takim meczu przy takim wyniku kiedy rozkręcone Lube zdobywało kolejne punkty przyznam szczerze, nie jest łatwe. Widać było, że Rafa nei chciał go zbyt często uruchamiać, a robił to tylko wtedy gdy było dobre przyjęcie i miał pewność, że ten piłkę na lotnym skończy.
Koniec końców jak dla mnie takim małym MVP zostaje - Bira
Co chłopak robił na zagrywce, to głowa mała. Niszczył Zajceva praktycznie na każdym obejściu. Nie wiem, czy piłka uderzona przez jego dłoń została w ten sposób zaczarowana, ale wyglądało to dość imponująco. Gwoździem do trumny Giulianiego była zmiana Zajceva na nominalnie drugiego libero - Lampalierro i irytacja Ivana, po czym zmiennik Zajceva przyjął piłę jeszcze gorzej
Coś mi się wydaję, że Ivan podał wtedy swojemu trenerowi piękną wiązankę, ale niestety, żadna z kamer tego nie zarejestrowała
Co do Lube..
Wiadome, że nie są w wybitnej formie, ale to widać gołym okiem od kilku spotkań. Jednakże osłabieni brakiem Savaniego i Kovara nie wyglądają na rozbitych. Dziś Trentino pokazało jak pokonać Lube, czy my to wykorzystamy? Mimo tego, że mamy wszystko podane na tacy będzie piekielnie ciężko. Dlaczego? Bo nie mamy zagrywki Trentino. Bo nie mamy obrony Trentino. Bo nie mamy ataku Trentino, aż wreszcie - nie mamy bloku Trentino.
Ktoś mi powie, że to są nieprzewidywalne elementy i raz są, a raz ich nie ma. No właśnie, tylko my od poczatku sezonu ich nie mamy więc próżno szukać w naszej grze pozytywów. Dziś Trentino permanentnie zagrywało w Zajceva, mocną zagrywką jak i flotem Biry i Rafy. Przynosiło to efekty? Jasne, więc może spróbujmy? Boje się, że my tego nie wykorzystamy. Nie wykorzystaliśmy Wlazłego na przyjęciu, nie wykorzystaliśmy Wijsmansa na przyjęciu więc nic nie wskazuje na to, że wykorzystamy Zajceva - przecież zawsze jest Henno w którego łatwiej trafić bo ma inną koszulkę
Oczywiście, u nas żaden zawodnik nie ma zagrywki Juantoreny czy Kazijskiego - nie mówię tu o sile. Mówię tu o regularności. Jak Osma zagra jedną zagrywkę w boisko, to posyła ich potem jeszcze 5. U nas jest zasada - raz mocno w pomarańczowe, a następnie jeszcze mocniej w siatkę. Musmi grać różnorodną zagrywkę. Dziś Bira wyciągał go raz do przodu, raz do tyłu. Żaden z zagrywających nie trafiał mu prosto w ręce, bo tak to się gra w 3 lidze. Mam nadzieję, że w piątek w meczu z Delectą zobaczę progres naszych zawodników w tym elemencie - jeśli nie, to pies pogrzebany, bo od zagrywki wszystko się zaczyna. Zajcev przyjmując dziś 37 zagrywek popełnił 5 błędów, nie piszę ile piłek oddał na drugą stronę, a o tym jak to przyjęcie wpłynęło na jego atak nawet nie mówię, bo przez dwa sety grał jak Chajzer. Dopiero odciążenie go z tego elementu w 3 secie pozowliło mu wyjść na 59% skuteczność w ataku, jednakże efektywność mimo wszystko i tak nie była najwyższa.
Ktoś wcześniej napisał, że straszę środkiem Lube, a Travica ich nei wykorzystuje. Środkowi to nie tylko maszyny do zdobywania punktów. Ich pozycja to "środkowi bloku", a więc głównym zadaniem jest blokowanie ataków rywali. W tym elemencie Stanković, Podrascanin jak i Pajenk są naprawdę świetni. Jeżeli trzeba też zaatakują, jakaż to filozofia? Oni mają pojęcie o tym, że jest możliwość kręcenia nagdarstkiem tak, by nie trafić w łapy blokującego. U nas ostatnio zwłaszcza Grzesiu Kosok całkowicie zapomniał, że jest prawo i lewo - bardzo lubi przed siebie
To nie jest sposób na granie z Lube, bo nas zajadą blokiem, a zawodnicy asekurujący będą mieć zęby powybijane od piłek wracających po czapach. Niestety, taka jest rzeczywistość. Na tych pozycjach nie mamy co się równać z ekipą Giulianiego. Pewnie, jest Piotrek, ale on sam nie będzie w dwóch ustawieniach pod siatką. Wątpie też by Andrzej dał możliwość grania od pierwszej piłki Wojtkowi. Przecież doskonale wiemy, że jeden nie skończony atak Wojtka = zejście z parkietu na rzecz Kosoka który może statystyować cały mecz, łącznie mieć 0 bloków i 0% skuteczności w ataku, a i tak będzie grał
Liczę na to, że Zibi nam się nie spali. Serio, jeżeli w końcu (!) zagra dobre spotkanie to widzę światełko w tunelu. Dziś piłki ciężkie kończył Trento Stokr - u nas też musi być taki zawodnik na prawym. Starović nie pociągnie całego zespołu do zwycięstwa, on nie jest od tego, to nie typ killera.
Travica dziś nie grał źle. Pewnie, cóż robić, kiedy Trento ma tak doskonale ustawioną obronę, że wyciąga wszystkie piłki?! Nic tylko próbować innych opcji. Zagrywka jak zwykle na plus u tego zawodnika, może nie mocna, ale jakże on kocha zagrywkę po długiej przekątnej w sam róg boiska - to chyba jego znak firmowy. Parodi zaś znacznie poniżej swojego normalnego poziomu. Już wczoraj był pod kreską, bardzo cieniuje ten zawodnik. Liczę na to, że do 15 się nei obudzi i dalej będzie w takiej dyspozycji chociaż - niestety, nie możemy tylko liczyć na Lube, to my musimy pokazać, że Mistrz Polski, to Mistrz Polski.
Mam nadzieję, że Andrzej wie co robi i przygotuje nasz zespół do tego dwumeczu wręcz idealnie. Liczę na to, że Zbyniu nie straci głowy i nie spali się na wjeździe, bo będzie pograne. Nasza dziewiąteczka jest nam strasznie potrzebna, ale ta '9' która siała postrach w szeregach Brazylii, USA, Kuby. Takiego Zbyszka chcę zobaczyć 15.01 !!
Nie mówię już o tym, że naszym OBOWIĄZKIEM jest poprawa przyjęcia. Pewnie, nie mówię, by wszystkie piłki były dogrywane do Lucasa perfekcyjnie bo to przecież na tym poziomie jest nierealne, no ale by każda strefa w ataku była gotowa do gry. Musimy grać urozmaiconą siatkówkę, bo Lube to mimo wszystko przeciwnik z najwyższej europejskiej półki. Najważniejsze by Igła się ogarnął, bo póki co to jego przyjęcie wygląda najgorzej. Z taką siłą z jaką zagrywa Zajcev nie będzie 'zagra na Achrema żeby go wyłączyć z ataku' tylko będzie siła razy ramię co pokazał dziś baardzo czesto zagrywając w Bariego.
No i najważniejsze - OBRONA. Widzieliście co dziś wyprawiały oba zespoły? Widział ktoś by piłki od tak wpadało w boisko po kiwce lub plasie? Ja obsobiście nie. Jestem pełna podziwu dla Zajceva który od 3 seta będąc w drugiej lini permanentnie ustawiał się na 10 metrze i bronił piłki lecące po bloku. Z drugiej strony to samo robił Juantorena, a u nas czy istanieje coś takiego? My obronę widzieliśmy tylko w pojedynkach finałowych. Wtedy KAŻDY zawodnik szorował boisko, nawet Dżordż. A dziś? dziś obrona to istna abstrakcja. Od czasu do czasu Igła coś podbije, Zibi wyasekuruje czy Lotman, ale tak nie ma mowy o grze obronnej. Liczę na to, że pójdziemy włoskim śladem i też ustawimy przy sytuacyjnych piłach Alka bądź Paula na 'dziesiątce', bo tylko tak mamy możliwość zdobywania punktów i jednocześnie odskakiwania przeciwnikowi.
Nasuwa się także pytanie - co my zrobimy gdy trener Lube z seta na set zmieni taktykę? Ileż to razy przegrywając 2:0 z Trento potrafili powstać z kolan - nie dlatego, że atakujący się obudził czy sypacz, tylko poprzez świetne zmiany taktyczne. Dziś w miejsce nominalnie pierwszego atakującego
wpuszcza Kooya jednocześnie grając na 3 przyjmujących. I to nie było tak, że Zajcev był po przekątnej z Travicą i ochodził całkowicie od przyjęcia. Normalnie zasuwał w przyjęciu tyle tylko, że Trento w tym momencie miało problemy z trafieniem w niego bo jego korytarz był znacznie węższy, a u nas co? Jastrzębie rozwala nas zagrywką, a Andrzej nawet nie wspomina o tym bo Zbyszek chociaż ustawił się do przyjęcia i 'próbował' przyjmować. Przecież on wie co to odbiór zagrywki, to dlaczego z tego nie korzystamy? Lepiej żeby piłki trafiały nam w pomarańczowe, no nie?! Musimy zagryzykować, zwłaszca, że u nas w lidze nie ma tak zagrywających zawodników jak Lube. Czy był dziś zawonik Maceraty który nie napsułby krwi Juantorenie, Bariemu i Kazijskiemu? Co więcej, ja tak zagrywającego Stankovića nie widziałam od lat
Strasznie boje się konfrontacji z Lube. Wiadomo, serce mówi, że jest szansa, rozum - niekoniecznie, nie po tym co DZIŚ zobaczyłam. Dawno nie oglądałam meczu by oba zespoły tak świetnie zagrywały (OBA zespoły, niech mi ktoś tu nie wyjeżdza, że my w finale mieliśmy lepszą zagrywkę). Nie mówię o obronie, bo u nas nawet babeczki w Orlenlidze tak nie bronią.
Co będzie - zobaczymy. Wierzę w to, że się uda. Naszego zespołu w grze nie widziałam od 22go grudnia, ale zobaczę 4, w meczu z Delectą. Jeżeli jest progres w zagrywce, obronie, przyjęciu, bloku, ataku.. to może damy radę? Ale jak mówię, musi być progres. Od gadania, że szukamy 'stabilizacji', że przeciwnik grał lepszą siatkówkę formy nam nie przybędzie, a wręcz przeciwnie - każde głupie tłumaczenie porażki stanie się w końcu normalnością, rutyną.
15.01 wielki sprawdzian przede wszystkim przez Andrzejem. Mamy jedno życie - przegrywając w Rzeszowie przekreślamy nasze szanse w LM. Mam nadzieję, że w końcu Podpromie zostanie odczarowane i wygramy - chociażby po 'brzydkim meczu' - ważne byśmy znowu frajersko nie oddali spotkania kiedy będziemy już tak blisko..
staty z meczu -
http://www.legavolley.it/TabellinoGara.asp?IdGara=25737 .