Z tą "konkurencją" to Andrzej odrobinę przesadził. Nie wygląda na to, żeby Zaksa była w tym sezonie dla Resovii konkurencją. Chyba naszemu trenerowi pomyliły się sezony.
"Nie będziemy wypożyczać (...) swojego dobrego zawodnika" - to też ciekawe zdanie. To znaczy, że możemy ewentualnie wypożyczyć jedynie swoich kiepskich zawodników? To:
1. po co takich mamy?
2. czy znajdą się chętni na wypożyczenie jakiegokolwiek zawodnika Resovii, skoro mają pewność, że wypożyczamy tylko kiepskich?
I znów nasz trener powiedział co powiedział.
Dlaczego się czepiam? Kiedyś rozwinę to w szerszą wypowiedź. I to nie w ramach zabawy słownej, ale w ramach dość sporego (moim zdaniem) problemu naszego zespołu (kto wie, czy nie całego klubu?).
No chyba, że życie przyzna rację trenerowi (a nie mi)
------------------------------------------------------------
Stworzyliśmy sobie sami problem, który teraz sami próbujemy rozwiązać.
Michał nie nadaje się do Resovii i mam wątpliwości czy kiedykolwiek się nadawał. Na epizod jaki miał u nas wystarczyłby też zawodnik z młodej ligi.
A tak to teraz trener, działacze i jeszcze kilka osób zastanawia się jak móc pomóc. Może prawda jest brutalna, ale Michał powinien znaleźć inne zajęcie. Nie każdy musi być zawodowym siatkarzem. To że do tej pory nie znalazł klubu nie najlepiej o nim świadczy i powinno dać do myślenia.
Stanowczo nie zgadzam się z tą oceną.
Jest ona co najmniej niegodziwa w stosunku do Michała. Co to za sugestia "Nie każdy musi być zawodowym siatkarzem"? Do czasu przyjścia do Resovii grał w zawodowych drużynach. Pewnie nadal by grał. Więc dlaczego zarzucać mu brak profesjonalnych umiejętności?
Przed sezonem chcieliśmy rozwiązać kontrakt, czyli pozbyć się jednego z naszych dziś podstawowych graczy. Ten rozsądnie odpowiedział: "Nie ma problemu. Wypłaćcie mi różnicę pomiędzy tym, co sobie zakontraktuję a tym, co mam dziś w kontrakcie i sobie pójdę". Dziś (to już moja spekulacja) pewnie grałby w Zaksie i zdobywałby punkty, których jego odpowiednik zdobyć nie potrafił. Byłby nie do wyjęcia z podstawowego składu. Nam był niepotrzebny, a dziś jest niezbędny.
Nie wiem ile warte są 3 punkty zdobyte w Lubinie, ale wiem, że zdobyliśmy je dzięki Michałowi. Wystarczy obejrzeć ten mecz. Być może dzięki tym punktom unikniemy półfinału ze Skrą. A to bardzo dużo. Zawodnika z Młodej Ligi mieliśmy już w meczach LM z JW. Mimo ogromnego talentu i chęci nie wystarczył. A np. Żurek byłby wystarczający. Taka jest różnica pomiędzy kimś ogranym a młodym - zdolnym.
Nikt nas nie przymuszał do podpisywania kontraktu z Kozłowskim. Dziś zarzucanie mu braku zawodowstwa jest po prostu niepoważne. Chłopak dostał jedną(!) szansę, w meczu z Lubinem (bo trudno za szansę uznać parę piłek w drugim meczu) i tę szansę wykorzystał.
Co by było, gdyby Drzyzga poszedł do Skry? Miał ktoś pewność, że tak nie będzie? Zostałby nam Tichacek i kto? A limity obowiązują. Zostalibyśmy z ręką w nocniku.
Człowieka nie powinno się traktować jak rzecz. Nakupić grajków, naobiecywać im pieniędzy i wyrzucać, gdy trafi się ktoś lepszy? Bo jak się nie trafi, to oczywiście będziemy żądali wypełnienia kontraktu przez zawodnika i najlepszej gry.
Krzyżyk kładziono już i na Mice, i na Buszku, a Kłos był określany jako "drewno". Wlazły był wygwizdywany za brak patriotyzmu i rezygnację z gry w reprezentacji. Był wygwizdywany chociaż zdobył nam wicemistrzostwo świata. Ostatnio też zrezygnował z reprezentacji, więc zapewne powitamy go na Podpromiu chóralnymi gwizdami. Przecież mistrzostwa olimpijskiego jeszcze nie zdobył, a więc jaki z niego patriota?
Trochę umiaru w słowach i zachowaniach, bo można się bardzo pomylić i wyjść na...