Już południe minęło, a ja jeszcze jestem na wczorajszym meczu... I niech mi ktoś teraz powie że siatka to nie jest najpiękniejsza dyscyplina... Było wszystko czego w takim spotkaniu można sobie wyobrazić, radość po pierwszym secie, niedosyt po drugim, rozczarowanie po trzecim, nadzieja po czwartym i wielka szalona radość po tie breaku.... Chłopaki jesteście wielcy, a oczy sędziego głównego mówiły już na początku że zdarzy się COŚ... i się zdarzyło.