Teraz Kielce, Bielsko Biała i znów będziesz mógł ironizować. Nie bój żaby. Wszyscy czekają na mecz po tych meczach. Pokonać 2x razy mikołajów z Finlandii, Katowice w totalnym kryzysie, Będzin i Espadon z emerytami na przyjęciu. No no czapki z głów.
Nie ironizuję, stwierdzam fakt.
Przy takim podejściu to można każde zwycięstwo umniejszyć. Trzymając się tej narracji to można powiedzieć, że wcześniej potrafiliśmy przegrać z beniaminkiem z Zawiercia (ogórki, nie?) i bezbarwnym przez 2/3 rundy Onico (szczerze, spodziewałeś się tego 0:3?). Ach... ale wtedy nie było Kowala, więc OK.
"Wszyscy czekają na mecz po tych meczach". Święta prawda, tylko na który konkretnie? Bo ci "wszyscy", to chyba czekają na pierwszy mecz, w którym Kowalowi powinie się w końcu noga. A w którymś się powinie, więc się doczekają. Nie bój żaby.