Założyłem jeszcze normalne playoffy do 3 wygranych i wtedy max 30 spotkań
Fakt wejściówek nie założyłem bo uznałem że kasa ma być tylko z dodatkowej sprzedaży jeśli liczymy wszystko i będą serwować piwo to jest szansa na spełnienie tych obliczeń.
Sent from my Redmi 3 using Tapatalk
W pewnym sensie z tymi 30 meczami możesz mieć rację. Raz play off, dwa mecze wyjazdowe, które kibice mogliby oglądać wspólnie w klubowej knajpie, umieszczonej gdzieś w hali. Nie wiem na ile taki pomysł dawałby zysk, bo przecież w tym wszystkim trzeba rozróżnić przychód od dochodu. Za to myślę sobie jedno...takie miejsce mogłoby stać się swoistym punktem integracji kibicowskiej
Przecież cała ta koncepcja Bancerowskiego nie zakłada utrzymywania klubu z hot-dogów. Sprowadzanie zagadnienia do parówy to jest dopiero wykpiwanie.
Chodzi mu o stworzenie jak najszerszej palety "okoliczności", która przyciągnie jak najwięcej ludzi na mecz. To nie ma być 2 do 3 godzin. To ma być 5 do 7 h. I plan nie zakłada spełnienia limitu 1500 widzów. Plan zakłada docelowo stopniowe wypełnienie Torwaru po brzegi, a nawet doprowadzenie do sytuacji, w której miasto Warszawa nareszcie wybuduje halę sportową z prawdziwego zdarzenia, która będzie i potrzebna, i będzie w stanie zarobić na siebie.
To nie jest łatwe, ale są chęci, jest inicjatywa i pozytywna atmosfera. Udało mu się w to zaangażować Gumę, jest Antiga, teraz dochodzą całkiem interesujące kontrakty. Aż się chce czytać/słuchać gościa, który zakłada, że wszystko mu się uda. Natomiast marudzenie w marazmie jest dość powszechne i niczym szczególnym się nie wyróżnia, bo przecież...po co żyć, jak i tak się umrze?...
Taka statystyka mi się właśnie przypomniała...w USA w pierwszym roku na 100% nowopowstałych przedsiębiorstw upada 80%. Tylko 20% daje radę funkcjonować dalej na rynku. Życzę Bancerowskiemu, żeby znalazł się w tych 20%, a potem stał się liderem rynku...zaraz po Resovii
Bo kto powiedział, że finał +L Resovia - Onico za 2, czy 3 lat nie jest możliwy?
Do tego duże ośrodki takie jak Szczecin (Espadon), Gdańsk (Lotos), Skra Łódź, GKS Azoty Katowice...mam nadzieję, że jeszcze Wrocław, bo tam też niedaleko krążą siatkarskie klimaty. Może jeszcze Olsztyn i Radom. Tyle że tam obiekty sportowe nie spełniają żadnych przyzwoitych standardów i to musiałoby się zmienić.
Takie hale, takie widowiska, takie wydarzenia...to byłoby coś.
Fantastyka? Trochę tak, ale pomarzyć można. A jak się już marzy to czemu do realizacji tych marzeń nie zdążać?
Na wszelki wypadek...Kraków pominąłem. Tam też tradycja siatkarska jest bogata. Ale...po co kusić los