Co by się stało gdyby Zinede Zidane wypowiedział słowa: Jeśli komuś nie podoba się gra Realu, to nie musi przychodzić na Santiago Bernabeu. Nikt za karę nie ogląda meczów, natomiast ci, którzy są na stadionie, na pewno zdają sobie sprawę z tego, co wraz z zespołem osiągnęliśmy w ostatnich latach". Ciekaw jestem reakcji władz klubu, jak i samych kibiców Realu na takie słowa.
Ale Rzeszów to nie Madryt, a Asseco ( moderatorów proszę, aby nie poprawiali), to nie Real. Zatem pozostanie, jak jest do tej pory.
Sławek, jako że jak zapewne wiesz jestem kibicem Realu (innego rodzaju kibicem, niż Resovii, bo np. nigdy nie byłem na meczu na Bernabeu), nie odpowiem Ci co by było gdyby Zinedine Zidane wypowiedział takie słowa, bo po pierwsze NIGDY by ich nie wypowiedział, a jakby tak zrobił, to i Ty i ja wiemy jakby się to skończyło...
Nie napiszę Ci co by było gdyby tak powiedział, ale za to napiszę Ci co odpowiedział na podobne pytanie. Dotyczyło ono gwizdów na Ronaldo (taki tam grajek, ostatnio wybrany najlepszym piłkarzem świata i za sprawą którego Real ostatnio wygrał LM, a którego gra kibicom Realu niespecjalnie ostatnio się podoba):
Rozumie pan gwizdy na Cristiano Ronaldo?[uśmiech] Nie wiem... [śmiech] Wiesz, jeszcze jesteś taki poważny, to nie wiem, wolę odpowiedzieć uśmiechem [śmiech]. Nie sądzę, że go wygwizdano...
Myślę, że dzisiaj trzeba podziękować kibicom, naprawdę. Jakieś gwizdy mogą zawsze się pojawić, ale dziękujemy fanom za wsparcie. W ten sposób osiągnęliśmy razem piękne zwycięstwo.I może jeszcze jeden cytat. Emilio Butragueno. Starszym kibicom nie trzeba przedstawiać. Młodszym napiszę, że to jedna z ikon Realu, obecny wiceprezes. Wypowiedź po jednym z meczów:
To był smutny wieczór dla wszystkich madridistas. Kibice mieli wielkie nadzieje na ten mecz, a wynik ich zawiódł.
Fani są bardzo wymagający, okazują swoje niezadowolenie, ale my to szanujemy i rozumiemy, jak się czują. W kolejnych meczach pokażemy się z lepszej strony i będziemy wygrywać. Mamy świetnych piłkarzy.
Nie Sławek, nie rzecz w tym, że Rzeszów to nie Madryt czy Resovia to nie Real.
Rzecz w tym, że Andrzej Kowal to ani nie Zinedine Zidane ani nie Emilio Butragueno...
-----------------------------------------
Słowa, które trener Kowal wypowiedział w wywiadzie to jedno...
Ale czas, w którym udziela TAKIEGO wywiadu (godziny przed najważniejszym jak dotąd w sezonie meczem, zapewne niełatwym) to drugie...
"Lepiej" nie można było trafić...