Forum Kibiców Resovii Rzeszów
Poza parkietem => Kosmos => Wątek zaczęty przez: tomi92 w Września 25, 2014, 12:41:45 pm
-
Mam wrażenie że po sukcesie jakim były MŚ w Polsce, niektórych włodarzy ligi ponosi. Co gorsza w złym kierunku. Od razu zapraszam do lektury, moje osobiste zdanie jest takie że to bardzo zły pomysł oby nie przetrwał.
http://www.przegladsportowy.pl/siatkowka/plusliga,siatkowka-final-plusligi-w-arenie-krakow,artykul,504933,1,897.html (http://www.przegladsportowy.pl/siatkowka/plusliga,siatkowka-final-plusligi-w-arenie-krakow,artykul,504933,1,897.html)
(http://www.przegladsportowy.pl/m/Repozytorium.Podglad.aspx/-680/-382/przegladsportowy/635471909893303879.jpg)
-
Fatalny pomysł. We Włoszech był taki Volley Day i zrezygnowano z niego. Trzy mecze w hali neutralnej to problemy nie tylko transportowe, ale również czasowe.
Myślę, że włodarze największych klubów - pretendentów do tytułu - nie pójdą dobrowolnie w tym kierunku.
Władze ligi mogą zdecydować inaczej, ale ...
W takich halach to powinny odbywać się finały PP, SuperPuchar i inne memoriały 8)
-
Skoro regulamin na ten rok stanowi, że mecze odbywają się w halach gospodarzy i gości, wystarczy, że jeden klub się nie zgodzi i jego protest powinien zostać uwzględniony. Np. Bielsko za tydzień zacznie krzyczeć, że nie zgadza się na finał w Krakowie ;D
-
Będąc na hali w Krakowie w czasie MS oczami wyobraźni widziałem jak 5000 miejsc jest biało-czerwone w walce o PP . Nie sądziłem ze te pomysły maja także władze PLS. Ale nie o Mistrzostwo Polski.
Finał PP TAK finał MP NIE.
-
Fatalny pomysł. We Włoszech był taki Volley Day i zrezygnowano z niego. Trzy mecze w hali neutralnej to problemy nie tylko transportowe, ale również czasowe.
Myślę, że włodarze największych klubów - pretendentów do tytułu - nie pójdą dobrowolnie w tym kierunku.
Władze ligi mogą zdecydować inaczej, ale ...
W takich halach to powinny odbywać się finały PP, SuperPuchar i inne memoriały 8)
Pamiętając ubiegłoroczne dyskusje na temat miejsca PP i SP, południe Polski nie jest atrakcyjne marketingowo dla firmy Enea, która sponsoruje imprezy. Dlatego SP znów zawitał do Poznania.
Jednak zgadzam się, że Finały MP nie powinny się odbywać na neutralnych gruntach. Po to walczy się w rundzie zasadniczej o wyższe miejsce, by mieć choć formalny atut w postaci własnego boiska w decydujących bataliach sezonu. Poza tym z kibicowskiego punktu widzenia wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami, bo nie sądzę, by władze ligi wspaniałomyślnie nie sprzedawały na takie spotkanie biletów w "promocyjnych" cenach, nie zważając na to, że większość Kibiców posiada karnety, za które musieli zapłacić. Do tego doszłyby koszty dojazdu i ewentualnego noclegu. Ktoś tu chce się nieźle "zabawić" naszym kosztem...
-
Pomysł kontrowersyjny, ale warty przynajmniej rozważenia i dyskusji.
Żeby miało to sens, powinno się wybrać jedną z opcji:
1. rozgrywamy tylko jeden mecz finałowy albo
2. na neutralnej hali gramy piąty mecz finałowy (pod warunkiem, że do niego dojdzie).
Ten drugi wariant jest mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy. Mało prawdopodobny, gdyż finał rzadko składa się z aż pięciu meczów. Z ostatnich 13 sezonów pięcioma meczami zakończyły się zaledwie 3 (2002/03, 2006/07 2012/13). Czy byłoby to złe rozwiązanie? Myślę, że nie. W praktyce o zwycięstwie w finale nie decyduje atrybut własnej hali. Chyba nie było jeszcze takiego finału, w którym o zwycięstwie decydowały jedynie wygrane we własnej hali. Trzeba wygrywać u przeciwnika. Na niższym poziomie rywalizacji własna hala ma znaczenie. W finale to znaczenie jest małe, może nawet minimalne.
Co by było, gdyby w sezonie 2012/13 Zaksa zdecydowała się rozegrać V mecz finałowy w Spodku? Pojawiały się takie pomysły. Trybuny byłyby pełne (kibiców Resovii :) ), w kasie klubu pojawiłoby się jakieś 500.000 - 700.000 zł dodatkowego grosza (bo bilety kosztowałyby pewnie ponad 50 zł), a efekt sportowy prawdopodobnie byłby ten sam. Tyle że mecz stałby się wydarzeniem ogromnej rangi. Same zyski, bez strat. 500.000 zł ekstra w kasie klubu to dodatek dla 2 bardzo dobrych zawodników na przyszły sezon.
Moim zdaniem warto byłoby zaryzykować organizację tylko jednego meczu finałowego. Jeden mecz w neutralnej hali. Widowisko na 15.000 kibiców mogłoby zwrócić na Polskę i polską ligę oczy całego siatkarskiego świata. To mogłoby zaprocentować. Sama nazwa "Asseco" mogłaby się rozejść po świecie w niespotykanych do tej pory rozmiarach. Czysty "zysk" dla naszego sponsora, a w konsekwencji (oby) dla klubu. Wygra lepszy. Szanse byłyby równe. Widowisko - przednie, medialne, być może historyczne. Jakoś nie mam obaw - bylibyśmy w zdecydowanej większości.
Gdyby miniony finał był zaplanowany jako jeden mecz....
Przypomnę wynik I meczu finałowego: Resovia Rzeszów - Skra Bełchatów 2:3 (31:29, 20:25, 20:25, 25:22, 12:15). Nie pomogła własna hala. Być może w zdobyciu tych kilku punktów zabrakło nie hali, ale dodatkowych 5.000 kibiców? Kto wie... Później było gorzej.
-
Pomysł jest ciekawy, jednakże mógłby być problem z karnetami. Jakoś średnio są wyobrażam sytuacje że kupuje karnet na cały sezon PlusLigi bez finału ;) Jeśli karnet miałby obowiązywać na finał na neutralnym terenie to klub musi załatwić także transport, a z tych 15 tyś połowa musi pójść dla karnetów. Może dojść do takiej sytuacji, że kluby nic specjalnego nie zarobią na takim finale jeśli uwzględni się wszystkie możliwe koszty.
-
Eksperyment musi kosztować. Czy powinien kosztować tylko klub, czy może także kosztować kibiców?
Kiedyś zmuszeni byliśmy rozgrywać ważny mecz w Krośnie. Tak w życiu bywa. Incydentalne koszty zdarzały się, zdarzają i będą się zdarzać, a prawdziwa miłość nie może być małostkowa.
Nie mam wątpliwości, że motywem takiego działania byłoby dobro siatkówki, a nie czyjś partykularny interes. Mecz w Łodzi albo w Gdańsku? Nie! Mecz w Krakowie, czy Katowicach - tak. Wkrótce będzie oddany do użytku ostatni odcinek autostrady Rzeszów - Kraków, więc z dojazdem nie byłoby wielkiego kłopotu.
Nie jestem pewny, czy w tym sezonie przeprowadzić taki eksperyment. Może w kolejnym?
Mam wrażenie, że jeden mecz finałowy podniósłby w świecie rangę polskiej siatkówki klubowej. Jesteśmy zdolni stworzyć widowisko, jakiego świat siatkarski jeszcze nie widział. Bo (i tu wciąż bronię postawionej dawno tezy) o prawdziwej klasie meczu jako widowiska sportowego decydują kibice. Będę być może niesprawiedliwy, ale ostatni finał w Bełchatowie (ostatni mecz) był średnim widowiskiem, bo publiczność nie była zbyt wdzięcznym uczestnikiem. Ostatnie mecze finałów 12/13 i 11/12 były widowiskami wielkimi. W Rzeszowie (11/12) był całkowity odjazd, ale i publiczność kędzierzyńska (12/13) zrobiła duże show. Takie mecze powinien oglądać cały świat, bo było się czym pochwalić. Jak wyglądałby finał np. w Krakowie, w którym dopingowałoby 10.000 kibiców Resovii (a na tyle nas szacuję)? Można z tego zrobić europejski, halowy "Super Bowl".
Chyba warto spróbować. Jeśli nie w tym sezonie, to w następnym.
Czerpiemy, jako kibice, z hojności sponsorów naszych klubów. Jeśli przekaz z takiego finału poszedłby w świat, stosunkowo niewielki koszt byłby wyrazem naszej wdzięczności i mógłby nakłonić ich (sponsorów) do większej hojności w kolejnym sezonie.
-
Mnie ten pomysł się podoba, bardzo chętnie uczestniczyłbym w takim wydarzeniu. Liczbę kibiców Resovii, którzy pojawiliby się na takim meczu Repres przeszacował ok 3x. Z dwóch powodów po pierwsze mało jest ludzi na tyle zdeterminowanych, po drugie Zarząd klubu w myśl realizowanej zasady "my dla was nic - wy dla nas wszystko" na pewno nie zorganizowałby darmowego transportu.
-
Przyjmijmy, że klub organizuje transport dla wszystkich karnetowiczow. Tylko czy wszyscy mieliby możliwość pojechać? Część nie. Stan zdrowia, obowiązki zawodowe, obowiązki domowe, małe dzieci... Na Podpromie każdemu z nas jest "po drodze", do Krakowajuż niekoniecznie być musi...
-
I w pakiecie na dokładke Magiera z Kułagą coby zrobić "show" na cały świat.
-
Niektórym ludziom to się "wełbach" poprzewracało :)
-
Jakoś średnio są wyobrażam sytuacje że kupuję karnet na cały sezon PlusLigi bez finału ;)
A wyobrażasz sobie, że kupujesz karnet na cały sezon, a Resovia nie awansuje do finału? I co, trzeba zorganizować jakiś "finał pocieszenia", bo się "karnety marnują"? Niestety, nie sprzedają karnetów z gwarancją na finał.
A wejście na karnet byś miał. Tylko dojechać byś musiał do Krakowa. Tak jak kiedyś ja musiałem dojechać do Krosna. I co takiego się stało? Nie wiem czy ktoś zauważył, że jest XXI wiek, a samochód jest dobrem dość powszechnym. Bywało, że jechałem na mecz do Kędzierzyna, po meczu wracałem do Rzeszowa i na drugi dzień kolejny raz jechałem na mecz do Kędzierzyna.
I w pakiecie na dokładke Magiera z Kułagą coby zrobić "show" na cały świat.
Można kpić z duetu K&M, ale tego, co działo się na MŚ'14 zazdrości nam cały siatkarski świat. Czy komuś przeszkadzał ten duet w czasie PP w Rzeszowie? Czy oni w ogóle wtedy byli? Jakoś nie miało to dla mnie znaczenia. Jeśli byli (nie pamiętam), to w niczym mi nie przeszkadzali.
Tylko czy wszyscy mieliby możliwość pojechać? Część nie. Stan zdrowia, obowiązki zawodowe, obowiązki domowe, małe dzieci... Na Podpromie każdemu z nas jest "po drodze", do Krakowa już niekoniecznie być musi...
Niekiedy przejazd z jednego końca Rzeszowa na drugi trwa ponad godzinę. Podróż na trasie Rzeszów - hala w Krakowie wkrótce będzie trwała ok. 1,5 godziny. Niewielka różnica.
Finał MŚ'14 obserwował komplet widzów. Nikomu z nich nie przeszkadzała podagra. Dzieci zostały z babciami. Nie byli na imieninach u wujka Mateusza. Mecz odbywał się w niedzielę, więc większość nie była związana pracą. Przyjechali z Gdańska, Szczecina, Olsztyna, a niektórzy nawet z Brazylii.
Zarząd klubu w myśl realizowanej zasady "my dla was nic - wy dla nas wszystko" na pewno nie zorganizowałby darmowego transportu.
Oczywiście, że nie byłoby zorganizowanego transportu. 3000 karnetowiczów to około 50 autobusów. Niemal niemozliwe do zorganizowania i opłacenia. Dojechać każdy musiałby we własnym zakresie.
Przypomnę: ten zarząd robi dla nas coś bardzo ważnego - robi najlepszą siatkówkę na świecie. Czyżby to było "nic"? A może przede wszystkim taka jest rola zarządu klubu?
Nie wiem, czy zarząd PZPS zajmuje się dystrybucją koszulek reprezentacji. Nie wiem, czy przed mistrzostwami świata robił jakąś darmową prezentację kadry dla kibiców z udziałem zawodników, zespołów muzycznych, tancerzy i tancerek z pawimi piórami w ogonie. Wiem, że zrobił dla kibiców najlepszą drużynę na świecie i to kibicom w pełni wystarczyło. Umożliwił kibicom udział w jednym z najpiękniejszych momentów polskiego sportu.
Wątpię czy każdy kibic reprezentacji ma zgodę PZPS i trenerów by przyjść na dowolny trening, porozmawiać z zawodnikami, trenerami, wziąć autografy, zrobić sobie zdjęcie. Wątpię czy w innym klubie jest zarząd tak otwarty na kibiców jak nasz. A że nie wszystkie zachcianki bywają spełniane, to już zupełnie inna sprawa.
-
...Można kpić z duetu K&M, ale tego, co działo się na MŚ'14 zazdrości nam cały siatkarski świat. Czy komuś przeszkadzał ten duet w czasie PP w Rzeszowie? Czy oni w ogóle wtedy byli? Jakoś nie miało to dla mnie znaczenia. Jeśli byli (nie pamiętam), to w niczym mi nie przeszkadzali.
Byli, starali się wkomponować, chwilami przeszkadzali, chwilami pomagali, per saldo nie było źle.
Niekiedy przejazd z jednego końca Rzeszowa na drugi trwa ponad godzinę. Podróż na trasie Rzeszów - hala w Krakowie wkrótce będzie trwała ok. 1,5 godziny. Niewielka różnica.
Dokładnie tak
3000 karnetowiczów to około 50 autobusów. Niemal niemozliwe do zorganizowania i opłacenia.Dojechać każdy musiałby we własnym zakresie.
Niekoniecznie, taniej i prościej byłoby wynająć pociąg - jeden, i o ochronę łatwiej, bo przemarsz 3tys. osób w biało-czerwonych pasiakach mógłby być różnie w Krakowie odebrany ;)
-
A wyobrażasz sobie, że kupujesz karnet na cały sezon, a Resovia nie awansuje do finału? I co, trzeba zorganizować jakiś "finał pocieszenia", bo się "karnety marnują"? Niestety, nie sprzedają karnetów z gwarancją na finał.
A wejście na karnet byś miał. Tylko dojechać byś musiał do Krakowa. Tak jak kiedyś ja musiałem dojechać do Krosna. I co takiego się stało? Nie wiem czy ktoś zauważył, że jest XXI wiek, a samochód jest dobrem dość powszechnym. Bywało, że jechałem na mecz do Kędzierzyna, po meczu wracałem do Rzeszowa i na drugi dzień kolejny raz jechałem na mecz do Kędzierzyna.
Generalnie jeśli zespół awansuje do Plalyoffów to jakieś spotkania 3 rundy na Podpromiu mam zagwarantowane ;) Wole oglądać mecz na Podpromiu, finał także, a jak jeszcze uda się ją powiększyć do 6-7 tyś to tym bardziej nie widzę sensu grania spotkań na innej hali.
Pamiętaj że ty mówisz o Krakowie czy Katowicach gdzie mamy łatwy dojazd, a działacze PlusLigi także o Łodzi czy Gdańsku. Wyobrażasz sobie masowy wyjazd kibiców Resovii do Gdańska ?
Można kpić z duetu K&M, ale tego, co działo się na MŚ'14 zazdrości nam cały siatkarski świat. Czy komuś przeszkadzał ten duet w czasie PP w Rzeszowie? Czy oni w ogóle wtedy byli? Jakoś nie miało to dla mnie znaczenia. Jeśli byli (nie pamiętam), to w niczym mi nie przeszkadzali.
Byli, na początku starali kierować, ale dosyć szybko zostali zagłuszeni i musieli się dostosować.
Niekiedy przejazd z jednego końca Rzeszowa na drugi trwa ponad godzinę. Podróż na trasie Rzeszów - hala w Krakowie wkrótce będzie trwała ok. 1,5 godziny. Niewielka różnica.
Czasowo może i tak, finansowo to już jednak spora różnica.
Oczywiście, że nie byłoby zorganizowanego transportu. 3000 karnetowiczów to około 50 autobusów. Niemal niemozliwe do zorganizowania i opłacenia. Dojechać każdy musiałby we własnym zakresie.
A czemu nie ? Zgodzę się tutaj z Why że można wynająć/zarezerwować wagon w pociągu.
-
A czemu nie ? Zgodzę się tutaj z Why że można wynająć/zarezerwować wagon w pociągu.
Sprawdzałem na wiki, wagony mają od 60 do 80ciu miejsc siedzących, maksymalnie 170 osób. Po kompresji (do Krakowa "tylko" 2,5h, więc się ścieśnimy jak za "starych dobrych czasów") można przyjąć 250 max. Czyli jakieś 10-12 wagonów, najlepiej osobny skład lub na bocznym peronie doczepione w ostatniej chwili do zwykłego składu... Z ostatniej pielgrzymki JPII tak wracałem, wtedy się dało, to i teraz się da ;)
-
Naiwniacy jesteście. Taki final byłby w mieście, które najwięcej by zaplacilo. Vide 1 runda MS
-
Naiwniacy jesteście. Taki final byłby w mieście, które najwięcej by zaplacilo. Vide 1 runda MS
Wrocław :o :o
;D ;D
-
Ankara? ;D
-
Ja dopuszczam możliwość, że klub organizuje finały zamiast na Podpromiu np. w Krakowie. Pod kilkoma warunkami wszakże:
1) karnety obowiązują
2) pieniądze ze sprzedaży dodatkowej ilości biletów będą dla klubu.
Natomiast stanowcze nie dla organizacji finału przez ligę/PZPS. Po pierwsze możemy wylądować we Wrocławiu lub nie daj Bóg w Szczecinie. Do tego pieniądze z biletów będą dla... No właśnie.
-
JEden mecz w stylu Super Bowl ma sens - fajny pomysł repres1.
Ja jestem za finałem w dużej hali.
Byłem w Krakowie na 3 meczach i hala rzuca na kolana, a kibice na meczu Francja - Włochy to ponad 11 tysięcy ludzi, więc głód siatkówki w tym mieście jest. Hala jest śliczna, nowa i mają parcie, aby coś tam zrobić - to może jak dojdziemy do II rundy LM, to zorganizujmy tam finały tegorocznej LM???? Pełna hala pewna i promocja naszego klubu oraz Krakowa, więc co najlepsze zostaje na południu i niech "elektryki" mają swój SP w Poznaniu.
-
JEden mecz w stylu Super Bowl ma sens - fajny pomysł repres1.
Ja jestem za finałem w dużej hali.
Byłem w Krakowie na 3 meczach i hala rzuca na kolana, a kibice na meczu Francja - Włochy to ponad 11 tysięcy ludzi, więc głód siatkówki w tym mieście jest. Hala jest śliczna, nowa i mają parcie, aby coś tam zrobić - to może jak dojdziemy do II rundy LM, to zorganizujmy tam finały tegorocznej LM???? Pełna hala pewna i promocja naszego klubu oraz Krakowa, więc co najlepsze zostaje na południu i niech "elektryki" mają swój SP w Poznaniu.
Temat finałów LM w Kraków Arena był już "wałkowany" - ODPADA. Jeśli Resovia ma je organizować, to tylko w Rzeszowie !! 8) Tak rzeczą w klubie :-X
-
Temat finałów LM w Kraków Arena był już "wałkowany" - ODPADA. Jeśli Resovia ma je organizować, to tylko w Rzeszowie !! 8) Tak rzeczą w klubie :-X
Czyli najwcześniej za dwa lata, po przebudowie Podpromia... mam nadzieję :|