Co można "zbudować" przy dwuletnich kontraktach? Nic. Przy dwuletnich kontraktach można co najwyżej kupić dobrych zawodników i osiągnąć z nimi dobry wynik. To nam się przez lata udawało. Nawet w sezonie 15/16 się udało.
Jeśli budowaniem jest utrzymywanie dobrego zawodnika lub nawet 2-3 dobrych zawodników przez kilka lat w swoim składzie, to:
1. Mariusz Wlazły (do niedawna wypychany przez "miłujących siatkówkę polskich kibiców" do ligi włoskiej), to chlubny, ale tylko wyjątek,
2. to rówież nam się udawało.
Drzyzga odwoływał się do wzorów z NBA, gdzie 5-letnie kontrakty są dość powszechne. Jestem gorącym zwolennikiem takiego wzoru. Trzeba jednak pamiętać, że NBA była, jest i będzie najlepszą ligą świata, która o kilka długości wyprzedza inne ligi w finansach, organizacji, zainteresowaniu kibiców i telewizji. NBA wykorzystała globalizację sportu. Dla nas globalizacja sportu jest zagrożeniem.
Dostać się do NBA, to jak "złapać Pana Boga za nogi", bo to niemal gwarancja wieloletniej, dostatniej kariery. Tej kariery nie gwarantują kluby. Tę karierę gwarantuje liga jako całość.
Właściwie to uwielbiałem pogląd, że "siatkówka jest sportem niszowym". Upatrywałem w tym wielką szansę dla Polski. Mieliśmy (Polska) niepowtarzalną szansę na zglobalizowanie siatkówki. Spapraliśmy. A przecież klubowy żużel udało nam się zglobalizować (w tym miejscu sam sobie przyznaję ostrzeżenie).
Miałem nadzieję, że te nieszczęsne "50.000 euro" dla Grozera było tylko "wypadkiem przy pracy" i że takiego błędu nigdy już nie popełnimy. Popełniliśmy przy Leonie (odsyłam do wywiadu A. Grzyba). Śmichy-chichy z mojego zakręcenia na punkcie Leona w Resovii powinny trochę ucichnąć.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że Kowal czy Górski nie chcieli ani Grozera, ani Leona. Myślę, że biorą na klatę decyzje kogoś innego, choć nigdy tego nie przyznają. Bo "tacy tchórze i lizusy"? Nie w tym problem, ale nie będę do tego Was przekonywał. Dociekliwym ułatwię: warto zajrzeć do Kodeksu spółek handowych i pewnych innych ustaw.
Nie zgodzę się, że nie mieliśmy koncepcji. Mieliśmy. Niestety, była to koncepcja błęda - koncepcja, która ostatecznie wykopyrtnęła się w ostatnim sezonie. A przecież była wiadoma od lat. Przypomnę nazwiska: Kamil Długosz, Kuba Peszko, Tomek, Dawid Dryja, Patryk Strzeżek, Tomek Kowalski, Domink Depowski, Michał Filip, Michał Kędzierski, Marcin Komenda, Mateusz Kowalski, Łuksz Kozub, Barłomiej Lemański, Mateusz Masłowski, Mateusz Mika, Aleksander Śliwka, Michał Szalacha,... Nie wymieniłem wszystkich "plusligowców" i nie sięgałem po nazwiska z I ligi. Całkiem nieźli zawodnicy, ale koncepcja do niczego.
Żeby osiągnąć "kompromis" pomiędzy koncepcją Adama Górala a koncepcją, którą powinien kierować się zawodowy klub, proponuję (wszak ten wątek jest tylko zabawą) następujący skład I "siódemki" Resovii na sezon 18/19:
Bartłomiej Lemański-Kawika Shoji-Mateusz Mika(Aleksander Śliwka)-Dawid Dryja-Georgi Grozer-Wilfredo Leon-Mateusz Masłowski.
Nawet narzekającym na Masłowskiego czy na Śliwkę przypomnę, że życie nie stoi w miejscu i jest wielce prawdopodobne, że Śliwka18/19 będzie lepszy od Śliwki17/18, w Masłowski18/19 będzie lepszy od Masłowskiego17/18. Moim zdaniem jest to skład na wygranie wszystkiego. Lekka korekta? Proszę bardzo!