Forum Kibiców Resovii Rzeszów
Poza parkietem => Kosmos => Wątek zaczęty przez: Majer w Lutego 18, 2017, 07:38:52 am
-
Jeszcze tylko kilka godzin do meczu, z gatunku najistotniejszych, a tu cisza. Mam jednak nadzieję, graniczącą z pewnością, że nie będę czytał więcej niż 3 strony, a więc będzie to mecz wygrany. Do Rzeszowa przyjeżdża jeden z najbardziej niewygodnych dla nas przeciwnik, a z nim najmocniejszy obecnie KK. Doping na meczu ze Skrą był, żeby nie powiedzieć, słaby. Miejsce KK przyjezdnych jest niefortunne, ale trudno, musimy wszyscy wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i pokazać, że damy radę. Mam apel do prowadzącego doping, aby nie robić przerw przed naszą zagrywką (zmiana rytmu dopingu), tylko na fali dopingu przejść w rytm zagrywki. Taka przerwa nie sprzyja dopingowi, jest cisza i wtedy KK przyjezdnych jest bardziej słyszalny. Niech motto kiedyś wypowiedziane przez Pablo towarzyszy nam w tym meczu, a więc maszeruj albo giń, ja dodam więcej, maszeruj i walcz Resovio !
-
Czeka chłopaków ciężki mecz i to od nich zależy wynik meczu.Wierzę,że my kibice damy radę ;D
-
Jeszcze tylko kilka godzin do meczu, z gatunku najistotniejszych, a tu cisza. Mam jednak nadzieję, graniczącą z pewnością, że nie będę czytał więcej niż 3 strony, a więc będzie to mecz wygrany.
Nie ma to jak popolemizować sam ze sobą. W pierwszym zdaniu zdziwienie, że "tu taka cisza", a w drugim nadzieja, że "nie będę czytał więcej niż 3 strony".
PS. Ktoś Cię zmusza do czytania Forum?
---------------------------------------------------------
Dzisiaj oczekuję walki, determinacji i pełnego zaangażowania. Tak na boisku, jak i na trybunach.
DO BOJU RESOVIO!!!
-
Kto dziś wyjdzie w szóstce w ataku?
Gavin, Jochen czy Rześki? ;)
-
Kto dziś wyjdzie w szóstce w ataku?
Gavin, Jochen czy Rześki? ;)
Obstawiam Tomka, Schmitt chyba nie gotowy
-
Gavin, Jochen czy Rześki? ;)
Dryja ;D
Ciężki przeciwnik, wyraźnie mocniejszy od Berlina, w LM w ciemno można by obstawiać lanie... Na szczęście w PL jesteśmy troche mniej bojaźliwi, ale jak rzucą się na nas jak na Zakse to...
-
Kto dziś wyjdzie w szóstce w ataku?
Gavin, Jochen czy Rześki? ;)
Moim zdaniem Rześki ;D Jochen kiepski,Gavin kontuzja z ,którą może się jeszcze z miesiąc borykać ,a Tibo potrzebny na przyjęciu. Chyba ,że AK postawi Tibo na ataku,a Tomka w przyjeciu,ale on z kolei gorszy w przyjęciu od Tibo.
-
Gramy tak...nieprzewidywalnie, że aż...zaczyna mnie to emocjonować.
-
Różnica w skoczności, poruszaniu się i motoryce, między Rześkim a resztą chłopaków jest wręcz powalająca :'(
Mam wrażenie, że bardzo chcą ale jak by jechali na zaciągniętym ręcznym
-
Po następnej kolejce mamy już pewne 5 miejsce w tabeli którego już nie oddamy do końca (?)
-
Mam pytanie - czy w drużynie jest jakieś spięcie na linii A.Kowal - D.Wojtaszek >? Bo dziś zresztą nie pierwszy raz zauważyłem. A szczególnie bodajże w 2 czy 3 secie gdy libero schodził coś do niego mówił a ten go nie posłuchał i szedł w stronę ławki co moim spostrzeżeniem trochę Andrzeja zdenerwowało
-
Podam tylko jedną statystyke. Środek dostał 10 piłek , skrzydła ....prawie 80....
-
Pierwszy set. 17-15 dla nas. Sytuacyjną piłkę ma Perrin, który przebija ją na drugą stronę zachowawczym plasikiem. Mógł zaryzykować, ale to efekt zachowawczej, asekuranckiej, po prostu tchórzliwej filozofii "Geniusza Podkarpacia" - "byle nie zepsuć". Tracimy sześć punktów z rzędu i po secie. Set trzeci. 24-23. Gramy nieźle, ale "Geniusz " bierze swoje "zwyczajowe czasy" przy tym wyniku, po czym przegrywamy set. Sytuacja taka miała już zresztą miejsce wiele razy. Mając przy siatce rozgrywającego, słabiutkiego w ataku Możdżonka i Perrina, nie trudno zgadnąć, co zagramy, ale czas przyda się, żeby trener JW im to przypomniał. My i tak niczego byśmy specjalnego nie przygotowali, bo nie przypominam sobie, żeby "Geniusz" coś w takiej sytuacji wymyślił. Set czwarty. Jak słabo, by Rześki nie grał wpuszczenie nienadającego się do gry Jochena musiało się źle skończyć. Niestety "Geniusz" tego nie wiedział. Zrobiło się z dwóch punktów w plecy pięć i było po secie i meczu. Rzeski nie będzie miał dnia konia w każdym meczu, ale... może to i dobrze...
-
Dawno tu nie pisałem, ale takie po dzisiejszym meczu przelała się czara goryczy.
Co w tym sezonie pokazuje ta grupa inwalidów z trenerem nieudacznikiem to jest zbrodnia.
Drzyzga dno - tylko lewym gra a jak zmieni to i tak czapa (mając Toniuttiego czy Kampe to więcej byśmy ugrali nawet bez formy)
Co do atakujących to póki Schmitt nie wróci to gramy w 5 na boisku, bo Jochen i Rześki to tragedia i zero mocy.
O przyjmujących łącznie z libero to szkoda gadać bo przyjęcia tylko na 3 metr i dalej.
Kowal amator zamiast w końcówkach na blok ( najbardziej 4 set) trzyma Fabiana zamiast Dryje lub Lemańskiego, nie spróbuje Rossarda na atak co ma siłę przynajmniej - no amatorszczyzna do kwadratu.
Puchar poszedł, LM po wyjściu z grupy czapa a i w lidze to do ZAKSy nie ma z czym stawać. Sezon TRAGEDIA.
Kiedy się w końcu nauczą ci "wielcy" działacze i prezesina co pojęcia nie ma o siatkówce, że pora skończyć z inwalidami, bo co roku bierzemy kogoś bo ciężkiej i długiej kontuzji i czekamy, a nic z tego nie ma (Jochen, Verees, Lyneel, Akhrem i jeszcze kogoś dorzućcie), no i Kowal OUT.
Hasło: Wszyscy jesteśmy Resovią dotyczy tylko kibiców, bo drużyna tak naprawdę to ma w dupie (nie ma agresji, walki, ambicji).
Pozdrawiam Resoviaków
-
Mieliście pretensję, że używam tylko słowa "DNO".
Czy jeszcze kogoś to drażni?
PS.
Jedno jest pozytywne z mojej paplaniny:
II-gi trener przestał nosić LAPTOPIKA!!!
-
Mieliście pretensję, że używam tylko słowa "DNO".
Czy jeszcze kogoś to drażni?
PS.
Jedno jest pozytywne z mojej paplaniny:
II-gi trener przestał nosić LAPTOPIKA!!!
Będzie teraz podczas meczów rozwiązywał krzyżówki, a pierwszy grał w sudoku:-)
-
Jednak SPONROROWANA klaka działa!!!
A ja myślałem że to BLEF!!!
No to grajmy.
MISZCZ MISZCZ RESOVIA?!?!
-
I znowu w lesie i znowu gra jak we mgle, nie mogę uwierzyć, że dalej jesteśmy na drugim miejscu. Początek pierwszego seta wyglądał ładnie pipe ładnie chodził a potem nagle jak by Fabian zapomniał o tym. Czemu Andrzej nie dał Rossarda na atak tylko męczył się z Tomasem.
-
Mam nadzieję że trener Reprezentacji dla dobra nas wszystkich wybierze jakiegoś młodego Rozgrywającego niż wystawiacza z Resovi który nie potrafi nawet wyciągnąć wniosków w poprzedniego meczu.
-
Mi się dzisiaj spodobała wspólna radość siatkarzy Jastrzębskiego Węgla z kibicami, coś takiego rzadko kiedy się widuje, niestety...
-
Patrząc na grę naszej drużyny co przełoży się na frekwencję w LM a pusta hala to słaba reklama dla "korporacji" jaką się staliśmy od jutra można się spodziewać apeli w mediach społecznościowych o wsparcie , wszyscy jesteśmy Resovią i przecież jeszcze wszystko możemy wygrać ... ja tej bajki nie kupuję.
-
Mi się dzisiaj spodobała wspólna radość siatkarzy Jastrzębskiego Węgla z kibicami, coś takiego rzadko kiedy się widuje, niestety...
Taka radość panowała gdy trenerem był Jasiu Such a szczególnie po meczach wyjazdowych . Teraz tylko sprawdzają czy po meczu przelali im pieniądze na konta >:( >:( :(
-
Jesteśmy jakimś zbiorem anemików. Zamiast trenować i tracić resztki sił, zacznijmy naszych zawodników odżywiać. My nie potrzebujemy ani trenera, ani psychologa. Potrzebujemy dietetyka. Jakaś bułka z kiełbasą, chleb z masłem i jaja na twardo, czy coś...
Po co te snuje snują się po parkiecie, to pewnie nawet oni sami nie wiedzą. Dziewczyny atakują mocniej.
Można nieustannie narzekać na trenera. Tylko, że to nie trener atakuje jak ameba.
Niech się każdy zastanowi nad sobą, bo poza Ivoviciem, to nie widziałem po naszej stronie twardziela na parkiecie.
Jest alibi w postaci słabego trenera?
To nie trener, ale Nowakowski spartolił zagrywkę pod koniec III seta (a co on ma całymi dniami do roboty, jeśli nie ćwiczenie zagrywki?). To nie trener, ale Drzyzga wystawiał farfocle do Perrina. To nie trener, ale Perrin atakował wtedy jak panienka.
Co trener ma za uszami, to ma, ale pora, żeby trener przestał być alibi dla tego zbioru snujów.
No i przestańmy udawać, że nie mamy problemu libero. Mamy. A że trener jest nieprzytomny i tego nie widzi... to już zupełnie inna sprawa.
Można narzekać nieustannie na przyjęcie Ivovicia, ale ten, co spartoli na przyjęciu, to trzykrotnie odrobi w grze. Jemu się chce. A reszta? Jakiego mnie, Panie Boże, stworzyłeś, takiego mnie masz.
"Trener każe nie zepsuć, więc plasuję"? To przyp... i nie zepsuj. O to trener z pewnością się nie pogniewa. Ty nie masz ryzykować. Ty masz to potrafić.
-
Może podchodzę zbyt emocjonalnie, ale przez 3 sety widziałem drużynę, która walczyła i której się chciało. Poza 4. setem i serią zagrywek DeRocco w 1. mecz stał na niezłym poziomie. Szkoda końcówki 3. seta, bo kompletnie rozsypała się nasza gra. Nie rozumiem i raczej nie zrozumiem idiotów gwiżdżących po tym secie - twarda, wyrównana gra, dużo walki - no ale co tam, hurr durr Resovia straciła punkt z Jastrzębiem. Na Podpromiu nie ma już spasionych kotów, jest coś gorszego...
Cieszy mnie wracający do formy Piotrek Nowakowski. Nie cieszy mnie ilość piłek wystawiana do środkowych przez Fabiana. Dzisiaj było widać brak nominalnego atakującego, chociaż Thomas starał się ile mógł. Nie było dziury, ale kilka ważnych piłek zawalił nie kończąc lub psując.
Ucieszył mnie Andrzej Kowal śpiewający hymn. Hymn - jak zobaczyłem na powtórce - nie po raz pierwszy przegadany przez komentatorów i zasłonięty tabelą. Nie dość, że Polsat nie potrafi (może nie chce?) tego wykorzystać, to jeszcze przeszkadza. Nie tędy droga.
Poszedłem w ślady majera i wypocin niektórych użytkowników forum nie czytam, bo i tak wiem czego się spodziewać - i nie jest to nic konstruktywnego.
-
Można narzekać nieustannie na przyjęcie Ivovicia, ale ten, co spartoli na przyjęciu, to trzykrotnie odrobi w grze.
Ale przepraszam czym odrobi? Machaniem do publiczności? Fajny gest , ale punktów za to nie ma. Niestety Marco się do gry nie nadaje. Jego przyjęcie całkowicie rozwala nam gre, całkowicie, tak fatalnie jak Ivovic to nie przyjmuje nawet Kurek, a niestety w ataku Marco daje bardzo niewiele w stosunku do tego co zawali w tyłach. "Ofensywny" przyjmujący robiący w 4 sety 9pkt atakiem na średniej skuteczności? Nie, tak się grać nie da.
Trener niestety jest pusty jak bambus, sadzając swojego najlepszego skrzydłowego na ławce. Rosard nawet nie grając w ataku daje spokój w przyjęciu, daje obrone, daje blok i daje serie w zagrywce.
Wojtaszek wiadomo, Jaeschke tak jak pisałem, mecz z Berlinem przypadkowy.
Jest źle, może być jeszcze gorzej. Jedyne co może uratować ten zespół to zmiana szkoleniowca, a że jest już bardzo późno to możliwość ograniczyliśmy sobie właściwie tylko do kogoś od zrobienia atmosfery, na wytrenowanie czegoś czasu już nie ma. Igła przybywaj...
-
Te wszystkie konferencje to stracony czas.
Pora skupić sie na doktoracie z historycznym tłem :P
-
Może podchodzę zbyt emocjonalnie, ale przez 3 sety widziałem drużynę, która walczyła i której się chciało.
I to jest chyba najgorsze, oni na prawde gryźli parkiet, grali momentami nieźle a mimo to drugi z rzędu mecze przegrany z średnim przeciwnikiem nie grającym nic wielkiego. Jak dostawali z Gks, czy męczyli bułe z Bielskiem to faktycznie był stojan stojanow, dziś nie.
-
Sytuacja z pierwszego seta. Prowadzimy 17:14 i tracimy w serii 6 punktów. Kazda zagrywka flot w ivovicia. A my w naszym ustawieniu do przyjęcia nic nie zmieniamy. Wojtaszek stoi w swojej strefie zamiast przesunąć sie w stronę Mark i przyjąć za niego. No ale tak to jest jak nasi przyjmujący musza kryć wojtaszka przed flotami. Nie wiem co się dzieje, ale nasze przyjęcie jest fatalne. I przez to jestesmy w stanie przegrać z każdym i roztwonic nawet najwieksza przewagę.
-
Niestety nasza Resovia została wykastrowana przez systematyczne pozbywanie sie charakterów - Dżordż, Lotman,Zibi,Alek,Igła została jajecznica i to się nie zmieni ... Słowa uznania dla sędziego który wziął w końcówce przez siebie challenge ( Kowal już nie miał)choć przy chamskim zachowaniu Fabiana ja w życiu bym tak nie zrobił , nasz sypaczek chyba był mocno zły bo po meczu fatalnie pyskował do Nic nie winnego komisarza ... klimat pamiętnego Bełchatowa - czyżby mecze decydujące o kontraktach się zaczęły
-
(1)...przez 3 sety widziałem drużynę, która walczyła i której się chciało.
(2) Dzisiaj było widać brak nominalnego atakującego, chociaż Thomas starał się ile mógł. Nie było dziury...
ad 1.
Super, że im się chciało. Mogło przecież się nie chcieć.
Jeszcze tylko trzeba potrafić.
ad 2.
Trochę przesadziłeś z tym "nie było dziury". Jeśli przy 10 punktach w ataku, jest 10 punktów straty (5 razy zablokowany i 5 straconych po błędach w ataku), przy 36% skuteczności, to znaczy, że prawego skrzydła nie mamy, bo ktokolwiek inny (Dryja, Winters czy Masłowski) nie zagrałby gorzej.
--------------------------------------------
Może pora wreszcie przestać słodzić zawodnikom i przestać się oszukiwać? Bo to zawodnicy grają barachło.
Walczą? Kto?
--------------------------------------------
Kael, nie jest winą Ivovicia, że dostał tylko 19 piłek do zaatakowania. Przyjął 29 piłek, z najlepszym procentem (48, przy 36% Perrina i 38% Wojtaszka). Derocco miał 39% przyjęcia, a Oliva 27%.
-
Kael, nie jest winą Ivovicia, że dostał tylko 19 piłek do zaatakowania. Przyjął 29 piłek, z najlepszym procentem (48, przy 36% Perrina i 38% Wojtaszka). Derocco miał 39% przyjęcia, a Oliva 27%.
O przyjęciu Marco na prawde szkoda pisać, jest dramat. A w ataku nie jest żadną armatą, jak dostaje dobrą piłke to ładnie zbije, jak się pojawi niedokładność to jest loteria. Ja wiem że to swój chłop, walczak pewnie największy z nich wszystkich, ale niestety nie idzie i tyle.
Niestety nasza Resovia została wykastrowana przez systematyczne pozbywanie sie charakterów
Ivovic, Schmitt, Wojtaszek, Drzyzga, Perrin, Masłowski, charakterów nie brakuje, tylko niestety gasną pod wpływem własnej beznadziejnej gry.
-
A skąd ta beznadziejna gra u wszystkich ? Dziś Pit coś więcej zjadł bo przypominał wielokrotnego reprezentanta kraju
-
Trochę przesadziłeś z tym "nie było dziury". Jeśli przy 10 punktach w ataku, jest 10 punktów straty (5 razy zablokowany i 5 straconych po błędach w ataku), przy 36% skuteczności, to znaczy, że prawego skrzydła nie mamy, bo ktokolwiek inny (Dryja, Winters czy Masłowski) nie zagrałby gorzej.
Masz rację, chociaż uciąłeś ostatnie zdanie. Na hali wyglądało to lepiej niż w statystykach.
Super, że im się chciało. Mogło przecież się nie chcieć.
Jeszcze tylko trzeba potrafić.
Oczywiście, że mogło, paru takich już było.
Może pora wreszcie przestać słodzić zawodnikom i przestać się oszukiwać? Bo to zawodnicy grają barachło.
Walczą? Kto?
Widzisz, ja wolę pochwalić człowieka, jeśli zrobi coś dobrze, a jeśli zrobi to źle, to nie opierd...ć, tylko zastanowić się dlaczego zrobił to źle.
-
Pół roku każdy z nich się zastanawia. Myśli, myśli i myśli.
----------------------------------------------------------------
Jest taka przypowiastka:
Dlaczego mądra żaba utopi się w śmietanie, a głupia nie?
Bo mądra żaba będzie myśleć: "Jak tu wydostać się z tej śmietany?" i śmietana ją wciągnie, a głupia żaba zacznie machać łapami, zrobi masło i wyskoczy.
To my może przestańmy myśleć, a zacznijmy machać wszelkimi odnóżami nieco żwawiej?
-
W tym roku rozegraliśmy 11 meczów z czego 6 przegraliśmy, a gdzie tu jeszcze do końca sezonu..
-
Ucieszył mnie Andrzej Kowal śpiewający hymn. Hymn - jak zobaczyłem na powtórce - nie po raz pierwszy przegadany przez komentatorów i zasłonięty tabelą. Nie dość, że Polsat nie potrafi (może nie chce?) tego wykorzystać, to jeszcze przeszkadza. Nie tędy droga.
To nie Polsat jako całość, tylko kwestia komentatora. Nie mogłem być na hali na meczu z Cuprum i oglądałem w tv. Komentował Wanio i gdy zaczął się hymn, powiedział: poczekajmy, wysłuchajmy hymnu i przez cały czas jego trwania była cisza.
Niestety Swędrowski z Mazurem (bo z tego co widziałem, to oni dzisiaj komentowali), mają gdzieś takie rzeczy.
-
W tym roku rozegraliśmy 11 meczów z czego 6 przegraliśmy,
Masakra, to wygląda jak statystyka jakichś Kielc/Będzina, porażające
-
Masz rację, chociaż uciąłeś ostatnie zdanie. Na hali wyglądało to lepiej niż w statystykach.Oczywiście, że mogło, paru takich już było.Widzisz, ja wolę pochwalić człowieka, jeśli zrobi coś dobrze, a jeśli zrobi to źle, to nie opierd...ć, tylko zastanowić się dlaczego zrobił to źle.
To ja chyba byłem dzisiaj na innej hali, bo wg mnie wyglądało to bardzo źle. Większość ataków z siłą godną Orlen Ligi, poza tym czytelne i niegroźne plasy... A dwie sytuacyjne piłki na kontrach, wywalone ni to plasem, ni to zbiciem po 3 metry w aut... Az zęby bolały...
Nie mam pretensji do Thomasa, bo chłopak nie był od miesięcy w regularnym treningu... Zagrywka va banque w Berlinie się udała, ale trudno wymagać regularności w jego sytuacji...
Tajemnicą trenera pozostanie, dlaczego wcześniej nie spróbował zmiany z Heniem... A gdy to nie wyszło, od początku 4 seta nie pojawił się na prawym skrzydle Rossard
-
A jak już tak Andrew uwielbia Rześkiego i Ivovica, to mógł ich chociaż wymienić pozycjami - zapewne gorzej by nie było ;)
-
Zwróciłem dzisiaj uwagę na jedną sytuację, która mnie kompletnie rozwaliła i pozbawiła resztek złudzeń co do obecnego sezonu. Nie pamiętam czy było to w drugim czy w trzecim secie. A.Kowal w pewnej chwili zrywa się z ławki i pokazjue palcem w kierunku klakacza... Rozumiem, ze ma na mysli konkretnego gracza, ktorego chce przygotować do zmiany... Co robią zawodnicy w kwadracie ? Patrza na siebie.. Ja ? Nie... Chyba ty... Ja ? Nie.. Nie wiem.. Moze on ? I co ? Nic... Po chwili zlewaja wszystko i zaden nie udaje sie w kierunku lawki..
Najzabawniejsze, ze za chwile sam Kowal juz nie pamieta, ze kogos tam wolal...
Trener nie ma zadnego autorytetu wsrod zawodnikow... Pewnie to wina zawodnikow... Napije sie wody
-
Po wczorajszym meczu ręce opadają ,ale nie za wszystko odpowiada AK.Przychodzenie na Podpromie zaczyna mnie męczyć .Czy ktoś z szanownych forumowiczów może mi przypomnieć kiedy wygraliśmy łatwo ,miło i przyjemnie ?Kibicowanie powinno przynosić relaks a staje się męką. Góral dojrzał do zmiany trenera,ale od nowego sezonu.Rozmowy już trwają ,ale czy on (nowy trener) zdecyduje się na przyjście ?Ma dwie propozycje.Należy poczekać - może być bardzo ciekawie.
-
Jeszcze lepsza sytuacja z końcówki 3 seta. Zdobywamy punkt i na zagrywkę zmierza Perrin, nasz trener gestykuluje w kierunku kwadratu, znowu zamieszanie, drugi trener macha tabliczką z 4 i wreszcie Dryja rusza do zmiany na zagrywkę. Niestety zdążył doczłapać jedynie do ławki rezerwowych a sędzia dał sygnał do gry. I co zrobił Perrin ? Zdobył swój jedyny punkt z zagrywki :). Nowakowski na ławce i reszta w kwadracie mieli uciechę że hej i pokazywali na Dryję jako zdobywcę punktu.
-
Nie mogłem być na meczu i oglądałem w Polsacie i tu dopiero bolały zęby gdy pokazywano powtórki przyjęć Ivovicza czy dzikość Wojtaszka którego było pełno wszędzie tylko że daleko od piłki. Moim zdaniem nie można winić za wszystko Drzyzgi bo piłki do rozegrania od przyjmujących były fatalne.
-
Już w środę zobaczymy jak wygląda różnica w przygotowaniu fizycznym zawodników przez człowieka który powinien u nas się tym zajmować
-
Oby informacje o rozmowach z nowym trenerem od nowego sezonu były prawdziwe !!!
Jeśli zostanie Kowal, świadczy to tylko o jednym - zrobiono z Resovii korporacje w której liczy się tylko wynik finansowy .. mamy pewne status quo w klubie czyli Góral daje kasę, chce Kowala, jest daleko, a cały zarząd się nie wtrąca, bo nikt nie będzie psuł układu, przyznawał sie do tego, że pomysł na ten sezon z Kowalem był zły, w którym każdy dostaje na pierwszego swoją dobra kasę bez względu na wynik i oby nie denerwować Górala bo się jeszcze wkurzy i wszystkim w klubie się to odbije czkawką, zarządowi od którego się nic nie wymaga również!
Oby to była prawda z nowym trenerem i rozmowami z nim !!!
Tylko Kowal widzi w Drzyzdze wybawiciela tego zespołu, nikt inny..po co jest Lucas? od klaskania?
Siedzę w miejscu na wprost siatki gdzie widać co wyprawia nas sypacz ... zdziwię się jeśli nowy trener kardy zdecyduje się na niego..to nie jest poziom ani na jaki liczą kibice Sovii ani reprezentacji..nie mówiąc juz o jego zachowaniu tak na boisku jak i na czasach. W 3 secie liczyłem/obserwowałem dla ciekawości 20 jego wystaw pod rząd ..tylko po 3 mieliśmy pojedynczy blok po jego wystawach, o zgubieniu bloku nie marzę nawet ! oczywiście o dokładności nie piszę.
To są dwie kluczowe zmiany o których myśleć trzeba już dziś...
a pretensje nie do Kowala czy Drzyzgi tylko do Górala !!! tylko on może złamać ten istniejący w klubie chory układ wzajemnej adodacji !!!
Brawa dla Nowakowskiego ... widziałem w nim coś ze starego dobrego Pita!
Reszta to tylko wykładnia tego za co odpowiada trener .. a trener ma wpływ decydujący .. patrz Olsztyn, ich punkty i zespół jaki mają.
-
Pół roku każdy z nich się zastanawia. Myśli, myśli i myśli.
----------------------------------------------------------------
Jest taka przypowiastka:
Dlaczego mądra żaba utopi się w śmietanie, a głupia nie?
Bo mądra żaba będzie myśleć: "Jak tu wydostać się z tej śmietany?" i śmietana ją wciągnie, a głupia żaba zacznie machać łapami, zrobi masło i wyskoczy.
To my może przestańmy myśleć, a zacznijmy machać wszelkimi odnóżami nieco żwawiej?
Ale my mamy cysternę śmietany albo raczej ... kisielu, zrobioną przez "przygotowanie fizyczne"
-
Powtarza się to samo; mała ilość piłek do środkowych, czytają naszą grę niesamowicie,dalej rozegranie jest naszym marzeniem.
Wydaje mi się, że Nowakowski wraca do gry; może przemyślał to wszystko i postanowił zacząć grać.
Widać było brak atakującego; Thomas miał swoje pięć minut z Berlinem, wczoraj to nie ten sam Thomas. Rossard rozegrał mecz życia w Radomiu i zagubił swoją skuteczność m.in.na zagrywce.
Nie łudźmy się; ani Thomas, ani Rossard nie są jakieś gwiazdy a w reprezentacjach swoich krajów są w głębokiej rezerwie. Młodość rządzi się swoimi prawami i zdarzają się duże wahnięcia formy.
Gra Resovii jest szarpana i nierówna. Ataki anemiczne i bojaźliwe. Chyba potrzebują lepszego odżywiania, czyli trzeba do sztabu szkoleniowego dietetyka.
-
Jakoś nic mi nie przychodzi do głowy poza pewnym dowcipem (troszkę wulgarnym) o k....wie i muzyce: coś tu k...wa nie gra!
-
Spoko zostało jeszcze 2,5 miesiąca ligi i skończy się ta męczarnia.
-
We wczorajszym (bardzo słabym) meczu chciałbym wyróżnić pewne plusy, a mianowicie:
1. Piotrek Nowakowski- widać było, że mu się chciało i zagrał bardzo fajnie. Zagrywką robił wiele korzyści o czym świadczą 3 punktowe zagrywki. W ataku też bardzo solidnie plus 4 bloki ;-) Mam nadzieję, że wraca Piotrek Nowakowski który gdy był w formie to nie miał sobie równych w kadrze czy też Pluslidze.
2. Perrin- bardzo solidny zawodnik- taki nasz rzemieślnik w pewnym stopniu. Dla mnie jest to zawodnik który robi u Nas bardzo czarną robotę. Potrafi dobrze przyjąć a w ataku też mu idzie dobrze. Jak już zauważyliście jest to taki Nasz Lotman.
Teraz przejdę do krytyki...
1. Panie Andrzeju Kowalu- gdy trenowałem siatkówkę od małego to zawsze trenerzy mówili "Zwycięskiego składu się nie zmienia". Nie rozumiem zmiany Marko Ivovica za Rossarda w końcówce drugiego seta a następnie zostawienie Go na trzeciego seta. Pod koniec drugiego seta wielu kibiców mówiło, że zmiana jest okej bo da odpocząć Rossardowi- chociaż nie wiem po co skoro grał niecały set? Tak jak już wspomniałem "Zwycięskiego składu się nie zmienia" więc dlaczego próbowaliśmy z Marko Ivovicem w 3 secie? Może statystyki Rossarda były złe ale czy zawodnik może być oceniany po 3 próbach w ataku? Rozumiem, że nie skończył 3 piłek ale to nie skreśla zawodnika w dalszej grze. Wiadomo, jaki potencjał posiada Rossard w zagrywce czy też w ataku jeśli by dostał szansę. Nie rozumiem też wybijanie naszych zawodników z rytmu poprzez branie czasu w 3 secie przy stanie 24;22. Wiele osób może się nie zgodzić ze mną ale chciałbym przypomnieć też sytuację w meczu ze Skrą Bełchatów. Wszystko nam dobrze idzie (tak jak w JW) i Kowal bierze czas który doprowadza do tego, że Skra Nas sama dochodzi. Na szczęście wygraliśmy tego seta na przewagi ale mogło zakończyć się jak w meczu z JW. Mówi się, że jak idzie to idzie więc niech Kowal nie przeszkadza zawodnikom w graniu. Branie czasu to też pomocna ręka dla przeciwnika- skoro my określamy taktykę na tą akcję tak trener przeciwnej drużyny może dać swojej drużynie cenne uwagi i też tak było w meczu z JW bo z tego co pamiętam poszli w ciemno na lewe skrzydło z blokiem. Owszem może to nie być zasługa trenera bo też by mogli pójść.
2. Marko Ivović- za to kto gra jest w głównej mierze odpowiedzialny Andrzej Kowal. Wszyscy dobrze wiemy, że Marko w tym sezonie nie może znaleźć swojej formy. Niestety, jest to zawodnik który nie przyjmuje. De Giorgi powiedział (odnośnie reprezentacji Polski), że w Polsce mamy bardzo dobrych przyjmujących którzy nie przyjmują. Tak Samo jest u naszego Marko Ivovica. W Ataku radzi sobie bardzo dobrze ale niestety przyjęcie pozostawia wiele do życzenia. Nie wiem jak Kowal próbuje to poprawić bo są zamknięte treningi a gdy byłem na otwartym treningu to widziałem, że Marko tylko ćwiczył przyjęcie zagrywki z maszyny. Pewno wielu z Was zauważyło, że Marko to zawodnik który mocną zagrywkę przyjmie w miarę poprawnie zatem ćwiczenia przyjęcia zagrywki z maszyny przynoszą korzystny efekt. Nie chcę zbyt bardzo wychodzić myślami ale skoro wszyscy wiedzą, że Marko nie umie przyjmować flota to może powinien zostawać po każdym treningu 10 minut dłużej z naszymi środkowymi aby zagrywali w Niego flota. Może tak jest jak napisałem ale jeśli nie to myślę, że przyniosłoby to w końcu efekty. Tak za chwile pewno pojawią się komentarze ale ten stażysta pozjadał wszystkie rozumy i myśli, że się zna na wszystkim. Nie znam się na wszystkim ani nie pozjadałem wszystkich rozumów tylko po prostu piszę to co myślę ;-) Sam Olek Śliwka w wywiadzie (gdy jeszcze grał u Nas) na temat poprawy swojej zagrywki z wyskoku powiedział: "Po każdym treningu zostaję dłużej i próbuję ćwiczyć zagrywkę z wyskoku"- powiedział zawodnik który całkowicie przeszedł z flota na zagrywkę z wyskoku.
3. Damian Wojtaszek- dla mnie jest pod formą. Widać, że ma problemy z flotem. Wg mnie powinien grać Masłowski który w Radomiu zagrał naprawdę solidny mecz. Mały walczy na boisku, robi dużo dobrego dla zespołu bo posiada charakter ale nie zapominajmy o naszym Masłowskim który też posiada wielki charakter do gry i radzi sobie bardzo dobrze w przyjęciu zagrywek natomiast słabiej w obronie.
4. Dotyczy całej drużyny. Nie możemy wstrzymywać ręki w ataku. Nasze ataki były takie mdławe, takie bez siły. Wydaje mi się, że gdy widzimy potrójny blok to zamykamy oczy i próbujemy kiwać. Podoba mi się gra Olivy. To jest zawodnik który jak dostanie piłkę to zawsze atakuje z całej siły, tyle ile mu fabryka dała. Nieważne czy ma piłkę na 4 metrze czy nie. Chciałbym aby u Nas była twarda, męska gra w której zawsze próbujemy zaatakować z całej siły. Owszem kiwki są potrzebne aby ruszyć trochę obronę ale w pewnym momencie uzmysłowiłem sobie, że my traktujemy te kiwki jako pierwszą opcję w ataku.
Mam nadzieję, że Resovia wyciągnie wnioski z tego meczu i zaowocuje to w przyszłości. Jeszcze nic nie jest straconego a mamy potencjał aby stanąć na najwyższym podium Mistrzostw Polski. Każdy się uczy na swoich błędach więc mam nadzieję, że nauka ta przyniesie nam złoty medal Mistrzostw Polski.
-
Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało.
Mieliśmy zawodnika ze świetną zagrywką i atakiem i, niektórzy mówili, słabym przyjęciem, a ja powiem słabszym przyjęciem. I mieliśmy zawodnika bez formy.
Teraz mamy... dwóch zawodników bez formy.
O ile z tezą, że trener nie każe psuć zagrywki czy ataku trudno polemizować, to nie sposób też nie zgodzić się z tym, że jedyną osobą odpowiedzialną za to który zawodnik gra, a który stoi w kwadracie oraz kiedy i kogo zmienić jest trener.
A trener przełamuje. Przełamuje. Przełamuje. I przełamać nie może.
Za to może udało mu się... złamać kogoś innego...
No nic... Wczoraj przełamał się Pit. Wierzę, że to nie jednorazowy "wyskok" tylko Piotrek już na stałe powrócił do grania na miarę swojego potencjału.
Wierzę też, że i inni w końcu się przełamią.
I wierzę też, że ci którzy są, mam nadzieję chwilowo "złamani" powrócą do takiego grania jak choćby tydzień temu gdy "w pojedynkę" mecze nam wygrywali.
Wierzę... Bo co mi pozostało?
Żadnemu zawodnikowi nie mogę odmówić ambicji. Każdy z nich chce. Także wczoraj walczyli. Za to dziękuję.
Ale wkraczamy w taki okres sezonu gdzie, jeżeli chcemy coś wygrać, a chcemy to ambicja nie wystarczy bo zaczynają się liczyć zwycięstwa (zawsze się liczą ale obecna sytuacja w LM i +L jest taka, że margines błędu jest niewielki).
Nadal wszystko jest do wygrania...
-
19 luty. Wiemy więcej o co walczymy. Jesteśmy po meczach z trudnymi przeciwnikami, którzy sprawdzili nas. Sprawdzian wyszedł na 2+. Czyli słabo. Przegraliśmy z Włochami, przegraliśmy z Jastrzębiem, przegraliśmy z Berlinem. Wygraliśmy ze Skrą i z Lubinem, z tym że z nimi straciliśmy punkty u siebie.
Co to oznacza. Absolutnie nic. W Lidze Mistrzów mamy szansę na awans. Przed sezonem raczej zastanawialiśmy się, czy damy radę pokonać Włochów i zając pierwsze miejsce niż to co teraz, czy pokonamy Czechów w Rzeszowie i w ogóle awansujemy, ale widać sezon skorygował nasze oczekiwania. Następna runda to mecz z Zenitem. Jak ma się stworzyć drużyna, to nie będzie lepszej okazji niż gra z Mistrzem Europy. Choć na dziś, to równie odległe plany jak wygranie w totka.
Liga. Tu może być różnie. Tylko kataklizm pozbawi nas miejsca w czołowej czwórce. Po 22 można założyć, iż Na pierwszym miejscu będzie ZAKsa. Później trójka Skra, Resovia i Jastrzębie. Poza podium Lubin i Olsztyn, Wiem, iż Olsztyn obecnie wysoko, ale końcówka rundy zweryfikuje ich i wypadną. To nie jest drużyna na Play-off i walkę o medale. Najlepiej z grupy pościgowej wygląda Skra. Kurek na przyjęciu dał im dużo. Pograją jakiś czas w tym ustawieniu i będą bardzo silni. Jastrzębie jest mocne. Ale do pokonania. Zaksa po kontuzji Kevina łapie zadyszkę. Pytanie czy są w stanie odbudować Buszka czy nie dadzą rady. Po tym jak chcieli zakontraktować Conte, to tak jakby w to nie wierzyli. Ostatnie wyniki ZAKsy są zastanawiające. Strata punktów z Jastrzębiem i Radomiem. Zacięty mecz z Katowicami też im się wcześniej nie zdarzał.
My. Wczorajszy mecz pokazał, iż Kampa lepiej rozgrywa niż Fabian. W sumie lepszych rozgrywających od Naszego jest kilku. W trójce walczącej o medale na dziś Fabian wydaje się najsłabszy. Ale to Fabian, stać go na dwa genialne występy, które wprowadzą nas do finału.
Niestety, Resovia nie ma stylu w tym sezonie. Nasze wygrane są głównie zasługą geniuszu poszczególnych graczy niż wynikiem jakieś wyćwiczonej gry. Jakbyśmy spotkali na początku ligi moglibyśmy grać podobnie. Mamy niesamowitą siłę na zagrywce. Tibo, Perin czy Gavin potrafią zdemolować przeciwników. Dryja, Możdzonek i Nowakowski też mają trudne zagrywki. Często w tym sezonie to wystarczyło aby wygrać.
Jak ktoś słusznie zauważył, mamy dwa czynniki wpływające na naszą postawę. Rozgrywający i trener. I wczoraj to zawiodło.
-
(...) Następna runda to mecz z Zenitem.
To jakaś zakulisowa wiedza, czy wróżenie z fusów?
Bo byłem przekonamy, że przed PO odbywa się losowanie i szanse na trafienie w pierwszej rundzie na Zenit wynoszą równo 20%.
(...) Zaksa po kontuzji Kevina łapie zadyszkę. (...)Ostatnie wyniki ZAKsy są zastanawiające.(...)
"Zadyszka" ZAKSY:
3:2 z Radomiem
3:2 na wyjeździe z... Jastrzębiem
3-0 z Maaseik
3-0 z... GKSem
To ja poproszę taką "zadyszkę" w Resovii. Może być do końca sezonu...
Faktycznie, ostatnie wyniki ZAKSY są zastanawiające. Bo mimo tego, że wypadł im kluczowy zawodnik to oni... nadal wygrywają... Zastanawiające...
----------------------------------------------------------
Zapomniałem dodać wcześniej.
Chciałbym kiedyś się doczekać na taką spontaniczną i szczerą radość po wygranym meczu RAZEM z zawodnikami...
-
Mam nadzieję, że p. Góral słuchał wywiad z p. Suchem. Tam było jasno powiedziane. Najwięcej o zarządzie. Było powiedziane kto zarabia na transferach. Od zarządu p. Góral powinien zacząć.
Nie jestem blisko klubu. Nie znam tych ludzi. Przeniesienie przyjezdnych kibiców na nowe miejsce jest najlepszym dowodem że zarząd to wielkie nieporozumienie. Wczoraj w telewizji najlepiej było słychać kibiców Jastrzębia. Jak jesteście tacy gościnni to przenieście ich na krzesełka gdzie siedzi p. Ferenc.
Sezon się skończy. Znowu dziesięciu nowych. Ktoś zarobi. P. Góral straci i wszystko rozejdzie się po kościach. Kibic ponarzeka ale karnet kupi bo to jedyny sport na poziomie w Rzeszowie.
Bez względu na końcowy wynik muszą być konkretne zmiany. W Zarządzie musi być człowiek który coś znaczył w polskiej siatkówce. Z całym szacunkiem dla p. Górskiego. Jest wybitnym menadżerem . Ale na siatkówce zna się tyle co przeciętny kibic. Może więcej wie bo jest bliżej. Wypuszczenie Miki jest tego najlepszym przykładem. O Konarskim czy Buszku nie wspominam bo to woła o pomstę do nieba. ZNOWU NAKUPIĄ INWALIDÓW i zarobią menadżerowie.
-
Podziwiam optymizm niektórych i wiarę, że nic jeszcze nie jest stracone. Ja mam jednak odmienne zdanie ( patrząc przez pryzmat kilku sezonów wstecz ). Mało tego, gdyby nie mój emocjonalny związek z Resovią to bym założył się o dobry alkohol, że niż w tym sezonie nie ugramy.
Jeżeli zarząd nie zmieni swojej wizji drużyny to w przyszłym sezonie połowa karnetów będzie w wolnej sprzedaży.
Mając takich zawodników i prezentować taki żenujący poziom to całkowicie dyskwalifikuje cały sztab szkoleniowy.
-
Po wczorajszym meczu ręce opadają ,ale nie za wszystko odpowiada AK.Przychodzenie na Podpromie zaczyna mnie męczyć .Czy ktoś z szanownych forumowiczów może mi przypomnieć kiedy wygraliśmy łatwo ,miło i przyjemnie ?Kibicowanie powinno przynosić relaks a staje się męką. Góral dojrzał do zmiany trenera,ale od nowego sezonu.Rozmowy już trwają ,ale czy on (nowy trener) zdecyduje się na przyjście ?Ma dwie propozycje.Należy poczekać - może być bardzo ciekawie.
Oby to była prawda, bo Kowala w następnym sezonie nie zdzierżę i niestety stracę swoje miejsce na Podpromiu.
Odnosząc się do rewelacji o toczących się rozmowach to mam nadzieję, że nas "nie wypuszczasz". Zastanawia mnie tylko, czy nadal opcja Made in Poland czy może Italy ???
-
Szanowny Bos.
"Kilka" to ?zaimek oznaczający w sposób przybliżony liczbę większą niż 2 i mniejszą niż 10? (SJP PWN), czyli co najmniej 3. Ta definicja przeczy rzeczowości Twojej oceny.
Mógłbyś uzasadnić swój pogląd?
--------------------------------------------
Usytuowanie kibiców gości...
1. Ja ich bardziej słyszałem, gdy byli wysoko (w dawnym sektorze).
2. Tak już mam, że w trakcie meczu obchodzę Podpromie i nasłu...ę. Twierdzę, że kibice gości jeszcze nigdy nie zdominowali hali.
3. Gdybym był kibicem gości, to na Podpromiu znalazłbym tylko jedno gorsze miejsce dla mnie: przeciwległe do obecnego.
4. Nie chodzi o to, żeby kibiców gości uciszyć. Po to przyjeżdżają, żeby było ich słychać. My też po to jeździmy po innych halach. Chodzi o to, żeby ich własnym dopingiem zwyciężyć. Akurat to nie jest na Podpromiu trudne.
-
Mam nadzieję, że p. Góral słuchał wywiad z p. Suchem. Tam było jasno powiedziane. Najwięcej o zarządzie. Było powiedziane kto zarabia na transferach. Od zarządu p. Góral powinien zacząć.
Nie jestem blisko klubu. Nie znam tych ludzi. Przeniesienie przyjezdnych kibiców na nowe miejsce jest najlepszym dowodem że zarząd to wielkie nieporozumienie. Wczoraj w telewizji najlepiej było słychać kibiców Jastrzębia. Jak jesteście tacy gościnni to przenieście ich na krzesełka gdzie siedzi p. Ferenc.
Sezon się skończy. Znowu dziesięciu nowych. Ktoś zarobi. P. Góral straci i wszystko rozejdzie się po kościach. Kibic ponarzeka ale karnet kupi bo to jedyny sport na poziomie w Rzeszowie.
Bez względu na końcowy wynik muszą być konkretne zmiany. W Zarządzie musi być człowiek który coś znaczył w polskiej siatkówce. Z całym szacunkiem dla p. Górskiego. Jest wybitnym menadżerem . Ale na siatkówce zna się tyle co przeciętny kibic. Może więcej wie bo jest bliżej. Wypuszczenie Miki jest tego najlepszym przykładem. O Konarskim czy Buszku nie wspominam bo to woła o pomstę do nieba. ZNOWU NAKUPIĄ INWALIDÓW i zarobią menadżerowie.
Oj, z tymi karnetami bym nie przesadzał.
-
@wog
Co do LM to mój typ. Nie trafimy raczej do drabinki, gdzie jest Lube i gdzie będzie Berlin. Przypuszczam, iż czeka nas ścieżka z jakąś Rosyjską drużyną. Z drugiej strony losowanie jest raczej dobieraniem. Dlatego nie ma w TV. Jakaś sprawiedliwość jakbyśmy trafili na Zenit by była. Jeden z najgorszych zespołów rundy zasadniczej (z tych co awansowali) trafia na ten najlepszy.
-
Jeden z największych zespołów rundy zasadniczej (z tych co awansowali) trafia na ten najlepszy.
Największy pod względem ilości chyba, bo zawodników dużo i sztab rozbudowany. ;)
-
Największy pod względem ilości chyba, bo zawodników dużo i sztab rozbudowany. ;)
Pomyłka, miało być najgorszy ;)
-
Szanowny Bos.
"Kilka" to ?zaimek oznaczający w sposób przybliżony liczbę większą niż 2 i mniejszą niż 10? (SJP PWN), czyli co najmniej 3. Ta definicja przeczy rzeczowości Twojej oceny.
Mógłbyś uzasadnić swój pogląd?
Ale się czepiasz :D - POPRZEDNIEGO.
-
Kowal na 99% zostaje na przyszły sezon...
-
Może by pogadać z władzami Developresu żeby Micelli poprowadził obie rzeszowskie drużyny. Team spirit Kowal nigdy nie zbuduje- szkoda tylko chłopaków z kwadratu.
-
Kowal na 99% zostaje na przyszły sezon...
Weź przestań.
-
Jedno trzeba Endrju oddać. Może i na siatkówce się nie zna, ale w nawijaniu makaronu na uszy Góralowi jest mistrzem:-)
-
Obejrzałem mecz w TV, przyznaję był dosyć zacny, przypominał chwilami ten z Cuprum. Spotkanie stanowiło też doskonały przykład o wyższości zespołowości nad indywidualnościami. Cóż, nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz w tym sezonie.
Fajnie jest być kibicem Jastrzębia - bo Goście - mogą i chcą. Startują z innego pułapu niż Resovia. Bo u nas - muszą, ale nie zawsze chcą.
-
Andrzej Kowal człowiek który morduje siatkówkę w Rzeszowie, facet bez honoru. Graliśmy już we wszystkich konfiguracjach; środek każdy z każdym, przyjęcie każdy z każdym; na ataku grało już 4 zawodników a ti co widzi w Ivoviciu to już słodka tajemnica Kowala. Pierwszy set to ewidentna wina Serba, to już nie jest przyjęcie na 3,4 metr to jest przyjęcie w buraki. I tak jak było mówione po Radomiu, że trzyma go aby się przełamał to Schoepsa uziemił już na amen. Jemu wczoraj nie dał żadnej szansy a takową by było jak Johen wyszedł w pierwszej szóstce a jak by nie szło to dopiero wtedy Thomas.Z innej beczki - Koleś woła z kwadratu zawodnika a tam konsternacja ja,ty ty ja. Totalny wstyd aby nie mieć umówionych jakiś znaków aby było wiadomo o kogo chodzi. Dzisiaj na meczu dziewczyn jak trener Atomu pokazał znak palcem to dziewczyna po 2 sekundach było już przy trenerze. I na koniec aby uratować ten sezon to trzeba zamienić drużyna i dziewczyny zagrają w pluslidze a nasze panienki założą spódniczki i dokończą sezon w Orlenlidze. A taki Ivović wpadłby w głęboką depresje bo zagrywki dziewczyn flotem ośmieszyły by go strasznie. I jeśli faktycznie Kowal zostanie na następny sezon to będzie koniec siatkówki na dobrym poziomie to będzie zwykła chałtura i ponowne ośmieszanie się gdzie tylko można.
-
Nie rozmawiamy o transferach na przyszły sezon. Dotyczy to również trenera.
-
I oczywiście żeby było jasne to wczoraj nasi walczyli i chcieli, tyle tylko, że bardziej ze swoimi słabościami a nie z przeciwnikiem. A i jeszcze jedno, czy ktoś kiedykolwiek widział aby nasza drużyna tak cieszyła się wspólnie z kibicami tak jak to robili Jastrzębianie. Po za zwykłym tradycyjnym przybiciem tzw. piątki to nigdy nic. Poprawiłem sobie dzisiaj humor oglądając dziewczyny bo tego męskiego babola nie da się na trzeźwo oglądać.
-
W tym meczu najbardziej szkoda mi Marko. Jastrzębie zagrywką postanowiło go ośmieszyć. Dawali mu floty a on krwawił jak przyjmował. Nikt mu nie pomógł, bo zapewne taktyka była inna. Może Marko dostanie szansę na rewanż. Bo serca do walki mu nie brakuje.
-
Jedna rzecz była dla mnie dość mocno symptomatyczna.
Oliva. Nie zagrał dobrego meczu, ani w ataku, ani w przyjęciu. Statystycznie jest najlepszym przyjmującym Plusligi i kilka razy dostał już MVP meczu (nie wiem dokładnie ile), więc powiedzieć, że Jastrzębie się na nim mocno opiera to nic nie powiedzieć. Tymczasem mimo jego średniej formy (24% przyjęcia, 0% perfekcyjnego) nie wpływa mocno na grę drużyny, nawet z takim przeciwnikiem jak Resovia, który powinien to bezwzględnie wykorzystywać. My tym czasem taktycznie chyba ustawiliśmy się na Derocco (34 przyjęcia), który jakoś dał sobie radę. Nie znam się na stronie taktycznej, ale chyba takie rzeczy można zdiagnozować w trakcie meczu i zareagować. Gołym okiem było widać, że Oliva nie ma dnia.
-
Według mnie dużym błędem jest porównywanie cyferek procentowych w przyjęciu naszych zawodników do zawodników naszych rywali.
Dlaczego?
Bo Deroo, Śliwka, Kurek, Oliva, Taht czy Hebda (przyjmujący drużyn z pierwszej siódemki) "mogą" przyjmować dużo gorzej od Marko, bo ich rozgrywający prawie każdą niedokładność w przyjęciu korygują rozegraniem. A u nas rozgrywający prawie każdy błąd w przyjęciu pogłębiają rozegraniem, "rzucając" następnie piłki albo za szerokie, albo za wąskie, albo za blisko siatki, albo....itd. itd.
A, że ciężko jest skorygować niedokładne przyjęcie na czwarty metr... dyszlem to cóż...
Do statystyk nie przywiązuję dużej wagi też z innych powodów:
1. Często są one... nierzetelne (np. Marko według stat. popełnił w Radomiu dwa błędy w przyjęciu, a każdy kto na meczu był wie, że było tego troszeczkę więcej)
2. Co innego jest popełnić błąd w przyjęciu przy stanie 2-2 w pierwszym secie, a co innego przy 13-13 w tajbreku) a tego statystyka nie pokaże (sorry, że się tak tego Marko czepiłem, statystycznie Marko był "lepszym zawodnikiem" od Olivy, a Wy jak się na to zapatrujecie po oglądnięciu meczu?)
Podsumowując. Według mnie statystyki powinny służyć tylko jako uzupełnienie tego co widzimy na boisku. Gorzej jak stają się podstawowym narzędziem do podejmowania decyzji przy ocenie zawodnika/ustalaniu składu/dokonywaniu zmian...
-
My tym czasem taktycznie chyba ustawiliśmy się na Derocco (34 przyjęcia), który jakoś dał sobie radę. Nie znam się na stronie taktycznej, ale chyba takie rzeczy można zdiagnozować w trakcie meczu i zareagować. Gołym okiem było widać, że Oliva nie ma dnia.
13 piłek (17%) różnicy w przyjęciu między Olivą a Derocco to moim zdaniem nie jest wielka przepaść biorąc pod uwagę jak w kilku ustawieniach kryty był ten pierwszy i przy efekcie końcowym takim, że według Ciebie Oliva nie ma dnia, a Derocco kończy mecz z ratio punktowym -12.
-
Drugi set dosyć podnosi nasze statystyki i obniża Jastrzębian.
Kampa :o
-
13 piłek (17%) różnicy w przyjęciu między Olivą a Derocco to moim zdaniem nie jest wielka przepaść biorąc pod uwagę jak w kilku ustawieniach kryty był ten pierwszy i przy efekcie końcowym takim, że według Ciebie Oliva nie ma dnia, a Derocco kończy mecz z ratio punktowym -12.
Filip, masz rację, krycie Olivy na pewno miało duży wpływ na statystykę. Oliva ma inne jednak zadania niż Derocco z przodu, a ja piszę tylko w kontekście przyjęcia.
wog, nie chodziło mi o porównywanie tabelek, ale właśnie reakcję w meczu. Marko przyjmował słabo i pewnym momencie przyjmował wszystko, choć powinien być kryty podobnie jak Oliva, tymczasem Oliva, któremu też na przyjęciu nie szło, nie był jakoś ostrzeliwany zagrywką (którą była całkiem niezła ogólnie na naszym wykonaniu).
-
W związku z tym, że nikt nie zmusza mnie do czytania wpisów użytkowników tego forum, jak i do innych rzeczy, chociażby przeczytanie ciekawej książki, czy oglądnięcie filmu o tematyce historycznej, czy programu geograficzno - przyrodniczego, więc nie zaprzątam sobie głowy wpisami, tylko przechodzę do meritum. Mecz przegrała drużyna, nie trener, nie poszczególny zawodnik, lecz drużyna. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tej porażki, wg mnie najmniejszą z nich dołożył trener. Próbował robić zmiany, ale widać było, że nasi po prostu nie mają dnia. Na początku Fabian grał wszystkimi strefami, ale gdy siadło przyjęcie, to było tylko, prawe, lewe o tak praktycznie do końca meczu, nawet na kontrach, gdy wszyscy szli do ataku, to on i tak sypał na skrzydła, zaniechał gry kombinacyjnej. Nie wierzę, że to Kowal narzucił mu takie granie, poza tym Drzyzga robił to niechlujnie, niedokładnie, za nisko. Psuliśmy za dużo zagrywek, popełnialiśmy szkolne błędy, jak chociażby atak z przechodzącej piłki . Detale zdecydowały o porażce. Trener Kowal, ma teraz ból głowy, bo nie spróbował Johena na dłuższym dystansie, Tomas powinien grać na przyjęciu, a na ataku raczej Tibo, bo ten pierwszy ma lepsze przyjęcie, a ten drugi lepszy atak. Za słabsze przyjęcie Marko na pewno nie odpowiada Andrzej, ale raczej trener, który prowadził Ivovica jako juniora. On popełnia podstawowy błąd, nie przyjmuje na proste ramiona, a zgina je w łokciach, i w czasie odbioru wykonuje dodatkowe, niepotrzebne ruchy. Bardzo dobrze przyjmują Francuzi, Rosjanie, Ivović jeszcze dobrze nie przyjął, a już idzie do ataku. Ale może mi się tylko tak wydaje. Mówicie, że mamy potencjał, a Kowal to marnuje i nie potrafi wykorzystać, ja mam inne zdanie. Potencjał mieliśmy, gdy był u nas Grozer i właśnie Andrzej kapitalnie to wykorzystał. Gdy Georgowi nie szło, Andrzej cierpliwie czekał i w końcu armata odpaliła.
-
Mija prawie dwa lata odkąd czekamy aż trenerowi Kowalowi coś lub ktoś odpali. Jemu już nikt i nic nie odpali ale ktoś pewnie to zrozumie jak już będzie za późno.
-
Mówicie, że mamy potencjał, a Kowal to marnuje i nie potrafi wykorzystać, ja mam inne zdanie. Potencjał mieliśmy, gdy był u nas Grozer i właśnie Andrzej kapitalnie to wykorzystał. Gdy Georgowi nie szło, Andrzej cierpliwie czekał i w końcu armata odpaliła.
Majer, ale masz inne zdanie bo uważasz, że teraz to my nie mamy potencjału, czy uważasz, że potencjał mamy a trener Kowal go nie marnuje tylko kapitalnie wykorzystuje.............. czekając aż odpali???
-
Uważam, że nie mamy takiego potencjału jak wtedy, gdy był Grozer. W tamtym czasie nasza gra bardzo się uprościła, ale mieliśmy kolega, teraz nie mamy zawodnika tego pokroju, nie ujmując nic Gawinowi, to nie ta półka. Nie gramy kombinacyjnie, a taki styl mieliśmy prezentować, bo nie mamy do tego wykonawcy (czyt. rozgrywającego). Szkoła amerykańska, a taką preferuje Andrzej, opiera się na statystykach, ale nie znaczy, że one są wykładnią, nasz trener za bardzo im zaufał i tu jest problem. Jeszcze jedna uwaga, nie bronimy na 9 metrze, mamy dużo wybloków, z których mogłyby pójść kontry, ale my okopujemy się na 6metrze i piłki nas przelobowują. Brakło Możdżonka na boisku, który jako jedyny obserwował grę i ustawiał się na linii końcowej i już nie było tu asekuracji. Pisałem, że przegrała drużyna, trener i zawodnicy, gdyby Marcin zwrócił uwagę trenerowi, że nie bronimy na 9 metrze, to na pewno Andrzej nie obraziłby się i może zmieniłby system blok-obrona. Może jednak być i tak, że trener zwraca na to uwagę na odprawach, a tylko Możdżonek to wykonuje, a inni po swojemu ?.
-
... gdyby Marcin zwrócił uwagę trenerowi, że nie bronimy na 9 metrze, to na pewno Andrzej nie obraziłby się i może zmieniłby system blok-obrona....
To jak Trener sam takich rzeczy nie widzi, to ja sie pytam, co on na tym tablecie sobie w czasie meczu filmiki z youtuba ogląda czy co? Bo mnie teraz Majer zagotowałeś, jak cię chłopie lubię.
Może jednak być i tak, że trener zwraca na to uwagę na odprawach, a tylko Możdżonek to wykonuje, a inni po swojemu ?.
No to jak inni nie słuchają trenera (przełożonego jakby na to nie patrzeć), to chyba w tak profesjonalnym klubie są jakieś metody na wymuszenie posłuszeństwa. A może klasycznymi sprawdzonymi sposobami - dodatkowy ciężki trening po przegranej?? Bo zaczynam mieć wrażenie, że o ile jeszcze w czasie meczu widać wnerw i wolę walki (tylko tego "czegoś" brakuje, żeby wygrać), to już po przegranym meczu totalna olewka, uśmiechy, jakby nic się nie stało, przecież kasa się zgadza... Tak to zaczyna wyglądać.
Mój młodszy jak na jakiś amatorskich zawodach przypłynął ostatni, to pół dnia płakał, a od następnego tygodnia zaczął chodzić na basen dwa razy częściej.
-
Majer nie czyta postów innych użytkowników to nie wie, iż problem braku obrony na 9 metrze już był poruszany na forum wielokrotnie. Jest postęp bo Możdżonek ostatnio parę piłek wyciągnął.
-
Że Wam się jeszcze nie znudziło w kółko to samo o Andrzeju Kowalu pisać?... Doprawdy...zaczynam niektórych podziwiać.
Tylko nie wiem, czy to upór, czy...coś innego.
--------------------------------------
Do tego, jak wygląda i będzie wyglądać przynajmniej do końca tego sezonu nasza gra już się przyzwyczaiłem. Nie silę się na wykrzesywanie z siebie nadziei, że oto w następnym meczu coś się diametralnie zmieni. Nie zmieni się. Gramy od przypadku do przypadku. Bóg da to zagrywka w jednym secie będzie siedzieć...Bóg nie da...wtopimy seta do 16. Jedyne co może wzbudzać emocje to...jaki z tych dwóch rodzajów seta zagramy tym razem.
I można tak w kółko:
1. Wyszła zagrywka - nie wyszła.
2. Trafiliśmy kontrę - nie trafiliśmy.
3. Pojawiam się i znikam na 9 metrze w obronie.
4. Dwa pod rząd genialne zagrania i...nagle dwa farfocle wpadające w plac przy asekuracji czterech broniących, z których każdy wzdryga ramionami dając do zrozumienia, że to nie była jego piłka.
Etc.
I analogicznie...uda się wyjść z grupy w LM albo się nie uda.
Uda się załapać do czwórki w +L albo się nie uda.
Takie emocje zapodaje nam nasza drużyna w tym sezonie.
Co mnie boli najbardziej?
Otóż to, że coraz mniej ludzi chce takie emocje przeżywać i za takie emocje płacić. Z każdym meczem tracimy pewien potencjał.
-
Że Wam się jeszcze nie znudziło w kółko to samo o Andrzeju Kowalu pisać?... Doprawdy...zaczynam niektórych podziwiać.
Tylko nie wiem, czy to upór, czy...coś innego.
--------------------------------------
Myślę że temat trenera pojawia się z tego powodu że można winić poszczególnych zawodników za poszczególne zagrania ale choćby nie wiem jak ktoś czarował to nie wcisnie bajki o tym że za postawę zespołu w tym sezonie nie odpowiada trener w mniejszym lub większym stopniu. Oczywiście że np. za przygotowanie fizyczne kto inny odpowiada ale chyba trener widzi ze cos z tym jest nie tak powinien interweniować. No chyba że trener sam prosi o taki sposób przygotowania. Nie znam sie za bardzo na tym ale proste kto za to bierze odpowiedzialność. Mówiąc krótko ciężko pisać o czym innym niż o tym jak źle funkcjonuje zespół i jego potencjał jeśli nie w kontekście trenera i jego sztabu. Oczywiście ze indywidualne zagrania zawodników mają znaczenie ale są składową tego jak trener prowadzi zespół. Ale nikogo nie zwalniamy przed końcem sezonu.
A co do zapełniania hali w LM podjęto już opdowiednie działania :)
https://twitter.com/AssecoResovia/status/833671244562235393
-
Majer nie czyta postów innych użytkowników to nie wie, iż problem braku obrony na 9 metrze już był poruszany na forum wielokrotnie. Jest postęp bo Możdżonek ostatnio parę piłek wyciągnął.
Dokładnie, nawet w meczu z Jastrzębiem kilka piłek z linii zostało obronionych.
-
A co do zapełniania hali w LM podjęto już opdowiednie działania :)
https://twitter.com/AssecoResovia/status/833671244562235393
I bardzo dobrze.
Nie gramy olśniewająco, ale Podpromie nie było jeszcze puste. Coś robimy i do tej pory było to działanie skuteczne. Zaksa gra dobrze, a ich trybuny w LM i tak świecą pustkami.
W regulaminie +L jest wymóg średniej 1.500 widzów na każdym meczu. Mam wrażenie, że nie był to przepis zbyt nachalnie przestrzegany. A powinien być.
-
Uważam, że nie mamy takiego potencjału jak wtedy, gdy był Grozer. W tamtym czasie nasza gra bardzo się uprościła, ale mieliśmy kolega, teraz nie mamy zawodnika tego pokroju, nie ujmując nic Gawinowi, to nie ta półka.
A ja uważam, że teraz mamy drużynę z nieporównywalnie większym potencjałem od tej z sezonu 2011/2012. Nieporównywalnie większym.
Pisałem, że przegrała drużyna, trener i zawodnicy, gdyby Marcin zwrócił uwagę trenerowi, że nie bronimy na 9 metrze, to na pewno Andrzej nie obraziłby się i może zmieniłby system blok-obrona.
Dokładnie!!! Gdyby Możdżonek zamiast wylegiwać się na wersalce albo stać i lać d... w kwadracie (1/3 meczu) pofatygowałby się do trenera i zwrócił mu uwagę na coś co trener nie ma prawa widzieć bo mu zawodnicy na boisku zasłaniają, to trener by się nie obraził i może zmieniłby system blok-obrona.
Sorry za trywializowanie tematu, ale jak przeczytałem, że to Możdżonek powinien trenerowi zwracać uwagę na organizację gry to... rynce mnie opadli...
-
Mecz przegrała drużyna, nie trener, nie poszczególny zawodnik, lecz drużyna. Każdy dołożył swoją cegiełkę do tej porażki, wg mnie najmniejszą z nich dołożył trener. Próbował robić zmiany, ale widać było, że nasi po prostu nie mają dnia. Na początku Fabian grał wszystkimi strefami, ale gdy siadło przyjęcie, to było tylko, prawe, lewe o tak praktycznie do końca meczu, nawet na kontrach, gdy wszyscy szli do ataku, to on i tak sypał na skrzydła, zaniechał gry kombinacyjnej. Nie wierzę, że to Kowal narzucił mu takie granie, poza tym Drzyzga robił to niechlujnie, niedokładnie, za nisko. Psuliśmy za dużo zagrywek, popełnialiśmy szkolne błędy, jak chociażby atak z przechodzącej piłki .
Skoro za przygotowanie drużyny nie odpowiada Pan Kowal, za trzymanie Drzyzgi na boisku nie odpowiada Pan Kowal, to za co On odpowiada ????????
-
(...)
A co do zapełniania hali w LM podjęto już opdowiednie działania :)
https://twitter.com/AssecoResovia/status/833671244562235393
...a kolejnym będzie zwożenie na mecze pracowników z okolicznych zakładów pracy. Czy ja tego skądś nie pamiętam?
No można i tak, tylko czy właśnie o to w tym interesie chodzi?
-
Jest akcja to i jest reakcja. Lepsze szkoły niż puste miejsca. Inni powinni brać z nas przykład.
Choć uważam, iż jakby na ten mecz właściciele karnetów weszli za darmo to też byłby jakiś gest od klubu.
-
Ogólnie mówiąc, trener nie jest od tego, aby przygotować drużynę, ani od tego kto ma grać. Jest on od tego aby wykonać zadanie, które ktoś mu zlecił. To co pisałem wcześniej to tylko środki do wykonania tego zadania. Równie dobrze może dać zawodnikom plan treningowy, a oni mają we własnym zakresie go wykonać, a trener zweryfikować formę, tak jest np. w Rosji. W Polsce przyjęła się tradycyjna forma treningu, więc taka jest i u nas. Trener odpowiada za wynik, nie za przygotowanie drużyny. Wynik będzie na końcu sezonu i wtedy będę oceniał wykonaną pracę trenera. Tyle w temacie.
-
Ogólnie mówiąc, trener nie jest od tego, aby przygotować drużynę, ani od tego kto ma grać. Jest on od tego aby wykonać zadanie, które ktoś mu zlecił. To co pisałem wcześniej to tylko środki do wykonania tego zadania. Równie dobrze może dać zawodnikom plan treningowy, a oni mają we własnym zakresie go wykonać, a trener zweryfikować formę, tak jest np. w Rosji. W Polsce przyjęła się tradycyjna forma treningu, więc taka jest i u nas. Trener odpowiada za wynik, nie za przygotowanie drużyny. Wynik będzie na końcu sezonu i wtedy będę oceniał wykonaną pracę trenera. Tyle w temacie.
Łoloboga!!!
Teraz to już nie tylko rynce mnie opadli...
-
Tzn że funkcja pełniona przez Kowala zgodnie z opisem kolegi Majera nie powinna być nazwana "trener drużyny"
Ja bardziej skłaniałbym się do ogólnie przyjętego opisu funkcji trenera odpowiedzialnego za stronę mentalną i przygotowanie fizyczne itd.
Oczywiście ilu nas tu jest każdy pewnie będzie miał odmienne zdanie.
Co do biletów na Liberec zgodzę się z Darkiem mogli zrobić mały gest w stronę karnetowiczów. Może kiedyś.
-
To co wypisuje Majer jest - domyślam się - spowodowane działaniem alkoholu lub podobnie działającego środka. Innego wytłumaczenia znaleźć nie mogę.....
-
To co wypisuje Majer jest - domyślam się - spowodowane działaniem alkoholu lub podobnie działającego środka. Innego wytłumaczenia znaleźć nie mogę.....
To jest trochę niegrzeczne wobec majera. On ma opinie jaką ma. I mieć może. A że jest w niej osamotniony to inna sprawa.
-
Ogólnie mówiąc, trener nie jest od tego, aby przygotować drużynę, ani od tego kto ma grać. Jest on od tego aby wykonać zadanie, które ktoś mu zlecił. To co pisałem wcześniej to tylko środki do wykonania tego zadania. Równie dobrze może dać zawodnikom plan treningowy, a oni mają we własnym zakresie go wykonać, a trener zweryfikować formę, tak jest np. w Rosji. W Polsce przyjęła się tradycyjna forma treningu, więc taka jest i u nas. Trener odpowiada za wynik, nie za przygotowanie drużyny. Wynik będzie na końcu sezonu i wtedy będę oceniał wykonaną pracę trenera. Tyle w temacie.
Ta definicja zasługuje na miejsce w wikipediii. Miałaby najwięcej kliknięć w historii sportu. Tylko nie jestem pewien, czy z powodu uznania dla autora 8) :o ::) .
-
...a kolejnym będzie zwożenie na mecze pracowników z okolicznych zakładów pracy. Czy ja tego skądś nie pamiętam?
No można i tak, tylko czy właśnie o to w tym interesie chodzi?
To nie jest interes dochodowy, więc w tym interesie chodzi o to, żeby nie było pustych miejsc. Karnetowiczom się znudziło, więc zarząd szuka innego klienta. I dobrze. Uwaga o zakładach pracy jest, delikatnie mówiąc, bez większego sensu, bo nikt tu nikogo na siłę nie zwozi.
Podałem przykład Kędzierzyna, gdzie dobra gra w żaden sposób nie przekłada się na frekwencję na trybunach.
A może nasz skład, mocny, ale nie spełniony, zniechęca do kibicowania?
W Częstochowie nie ma mocnego składu. Nikt się nie łudzi, że będzie walka o medale, a trybuny są puste. Nikt nie zwozi ludzi ze szkół i z zakładów pracy. A powinien.
Rok temu w LM nie przegrywaliśmy (zaledwie 1 set na wyjeździe), ale był ten sam problem wśród karnetowiczów. Trybuny zapełniono w podobny sposób.
Nie ma co kpić, Leonie.
Trzeba sobie zdać sprawę, że ani Kowal, ani zawodnicy nie są zainteresowani w uzyskiwaniu poparcia trybun. Ich interesuje tylko Góral, bo tylko od Górala zależą. Warto zdać sobie z tego sprawę.
To, czy klub osiągnie od kibiców 2.000.000 zł czy 1.500.000 zł ma o wiele mniejsze znaczenie niż to, czy Góral da 2.000.000 zł, czy 5.000.000 zł. A może nie da nic?
Kibice są "szarą masą", zmienną masą. Góral jest pojedynczy.
Obrażanie się na klub może spowodować pewne zachwiania frekwencji, ale to da się szybko uzupełnić nowymi kibicami. Tego "towaru" (przepraszam za brzydkie określenie kibiców, ale tym razem warto) nie braknie.
Ja rozumiem, że wielu kibiców nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji (nie "wzrastamy") i emocjonalnie się miota. Wielu, nie mając dobrego pomysłu, rozważa obrażenie się ostateczne. Ale nie tędy droga. Bo co jeśli Kowal zostanie dobrze oceniony przez Górala?
Relacja Kowal - kibice została zepsuta i długo nie da się jej naprawić. Wszystkim odbija się to czkawką i wszyscy w tym tkwimy. I jeszcze przez jakiś czas będziemy tkwić. No chyba, że coś zmienimy. "Coś", a nie "kogoś". A jeśli "kogoś", to tylko siebie.
-
Paweł daj mi tel. do Twojego dilera . Ja też chce to brać
-
To nie kpienie Represie. To nakreślenie równi pochyłej, po której się ostatnio poruszamy. Bo niby do czego ma prowadzić zapełnianie trybun "za wszelką cenę"? Jakiejś improwizacji i zaczarowywaniu rzeczywistości? Ta prawdziwa rzeczywistość prędzej, czy później wylezie na wierzch.
Przyczyna nie tkwi w tym, że nie "wzrastamy". Nie dlatego pojawił się problem. My "malejemy". Od co najmniej dwóch sezonów. "Malejemy" mimo tego, że jesteśmy najlepiej poukładanym organizacyjnie i finansowo klubem w +L. Mimo, że jesteśmy statystycznie najbardziej rozpoznawalnym i lubianym siatkarskim klubem w Polsce. Mimo, że mamy najlepszych i najwierniejszych kibiców w Polsce. Trwonimy potencjał.
Może jest potrzebny reset?
A może jakaś zmiana/inna zachęta...nie wiem...sprowadzenie/założenie profesjonalnego zespołu czirliderek albo czirliderów ;)
Taki żarcik... ;) :D
Myślę, że większość z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, od jakich zmian trzeba zacząć, żeby spróbować zejść z tej równi pochyłej. Ale te decyzje nie leżą w naszej gestii.
-
I znów zwroty na wyrost. "Równia pochyła"", "za wszelką cenę"? Jeszcze brakuje "Resovia w ruinie".
Jaką to niby "wszelką cenę"? Jaką w ogóle "cenę"?
Ta "równia pochyła" to zjawisko, które trwa całymi latami. Mecz "z jakimiś Czechami, Rumunami,...", a na Skrę czy Zaksę nadkomplet.
Kibice się obrażają i nie przychodzą, to się sprzedaje towar innym. A wtedy ci, którzy się obrazili twierdzą, ze ci, którzy przyszli są kiepscy, bo "ze szkół i zakładów pracy". Ja nie wiem skąd oni będą, ale mam nadzieję, że będą.
-
Nie klasyfikuję kibica na lepszego i gorszego. Opisuję klimat. Wyciąganiem poszczególnych słów z mojej wypowiedzi i sztucznym ich "ubarwianiem" niewiele zyskasz poza typową nawalanką, która...nie ma sensu. Bo niby co Ci mam odpisać...że "Resovia w budowie"?
Nie neguję zabiegów Zarządu prowadzących do zapełnienia hali. Klub robi co w jego mocy, żeby towar się sprzedawał i robi to na miarę swoich możliwości. A że nie wszystko zależy od Zarządu...to już inna kwestia.
-
To nie kpienie Represie. To nakreślenie równi pochyłej, po której się ostatnio poruszamy. Bo niby do czego ma prowadzić zapełnianie trybun "za wszelką cenę"? Jakiejś improwizacji i zaczarowywaniu rzeczywistości? Ta prawdziwa rzeczywistość prędzej, czy później wylezie na wierzch.
Przyczyna nie tkwi w tym, że nie "wzrastamy". Nie dlatego pojawił się problem. My "malejemy". Od co najmniej dwóch sezonów. "Malejemy" mimo tego, że jesteśmy najlepiej poukładanym organizacyjnie i finansowo klubem w +L. Mimo, że jesteśmy statystycznie najbardziej rozpoznawalnym i lubianym siatkarskim klubem w Polsce. Mimo, że mamy najlepszych i najwierniejszych kibiców w Polsce. Trwonimy potencjał.
Może jest potrzebny reset?
A może jakaś zmiana/inna zachęta...nie wiem...sprowadzenie/założenie profesjonalnego zespołu czirliderek albo czirliderów ;)
Taki żarcik... ;) :D
Myślę, że większość z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, od jakich zmian trzeba zacząć, żeby spróbować zejść z tej równi pochyłej. Ale te decyzje nie leżą w naszej gestii.
Spokojnie hali na Liberec i tak nie uda się zapełnić. Na Berlin ledwie się udało. Było ponad 1000 osób ze szkół. Na szybko licząc miejsca czerwone, nie ma ich nawet 1000 na ten mecz, chyba z 600 dopiero.
Nie widzę aby ktoś tu robił coś za wszelką cenę. Na każdym meczu od początku sezonu boczne trybuny zajmują dzieciaki ze szkół. To nie jest jakaś nowa akcja.
To będzie bardzo smutny widok kiedy po raz pierwszy od x lat w hali będzie garstka kibiców. Ale widocznie tak musi być, widocznie ta drużyna sobie na to zasłużyła.
-
Spokojnie hali na Liberec i tak nie uda się zapełnić. Na Berlin ledwie się udało. Było ponad 1000 osób ze szkół. Na szybko licząc miejsca czerwone, nie ma ich nawet 1000 na ten mecz, chyba z 600 dopiero.
Nie widzę aby ktoś tu robił coś za wszelką cenę. Na każdym meczu od początku sezonu boczne trybuny zajmują dzieciaki ze szkół. To nie jest jakaś nowa akcja.
To będzie bardzo smutny widok kiedy po raz pierwszy od x lat w hali będzie garstka kibiców. Ale widocznie tak musi być, widocznie ta drużyna sobie na to zasłużyła.
Oczywiście, że nie jest to nowa...akcja. Zachęcanie młodych ludzi do "zostania Resoviakiem" jest potrzebne.
Tylko nie należy przechodzić do porządku dziennego nad faktem, że coraz znaczniejsza grupa dotychczasowych kibiców staje się...zniechęcona.
Wyjście z założenia...ci nie chcą...eee...nie ma problemu...będą następni na ich miejsce...nie jest chyba najlepsze?...
-
Oczywiście, że nie jest to nowa...akcja. Zachęcanie młodych ludzi do "zostania Resoviakiem" jest potrzebne.
Tylko nie należy przechodzić do porządku dziennego nad faktem, że coraz znaczniejsza grupa dotychczasowych kibiców staje się...zniechęcona.
Wyjście z założenia...ci nie chcą...eee...nie ma problemu...będą następni na ich miejsce...nie jest chyba najlepsze?...
Ale co w tej sytuacji mają zrobić skoro trener jest nie do ruszenia? Większość kibiców jest na niego obrażona i chce jego zwolnienia.
-
Ale co w tej sytuacji mają zrobić skoro trener jest nie do ruszenia? Większość kibiców jest na niego obrażona i chce jego zwolnienia.
Ten pat trwa już od długiego czasu. Może to rozwiązać w zasadzie tylko dwie osoby. I nie muszą to być od razu rozwiązania radykalne.
Tylko jedna z tych osób nie potrafi i nie chce, a druga ma swoje zasady i nie zamierza ich zmieniać na potrzebę chwili.
Efekt jest taki, że coraz więcej kibiców porusza się w klimacie pt. dograjmy ten sezon do końca.
-
Ja mam 2 "zastrzeżenia" do Drużyny:
1. Do Zarządu, że skupił się tylko na aspektach organizacji i marketingu, a Trenera (sportowo) pozostawił samemu sobie. Andrzej nie ma osoby, która byłaby od Niego niezależna (bo II trener, trener przygotowania fizycznego jednak są zależni) i z którą mógłby porozmawiać merytorycznie o Drużynie, która by znała i Drużynę i siatkówkę. Takie czasem "puknięcie w łeb" i zwrócenie uwagi na coś! - nie mam na myśli "opieprzania" itp. tylko taka zwykła merytoryczna rozmowa, ludzi niezależnych od siebie służbowo; Tak - mam na myśli Dyrektora Sportowego!!! Mam nieodparte wrażenie, że "gorzej" zaczęło się dziać od momentu usunięcia Marka Karbarza z Klubu;
2. Do Andrzeja, że za bardzo pozwolił na spoufalenie się z zawodnikami. Po mojemu trener to ma być "Pan Trener" a nie "Andrzej". Możemy się bawić w bycie "profesjonalnymi" i "nowoczesnymi" i reagować TYLKO posadzeniem kogoś w kwadracie. Ale qrna zawodnicy to ludzie i do chilery czasem zwykły opierdol i wydarcie mordy lepszy da skutek niż mrożenie zawodnika w kwadracie.
-
Slawko, czy byłbyś uprzejmy zacytować lub wkleić definicję kibica?, następnie napisz dlaczego nie reagowałeś gdy gwizdano na drużynę, pisane było coś w stylu, kupiłem karnet więc wymagam (to taki skrót myślowy), lub podobne. Teraz powiedz, czy w definicji kibica jest coś, że kibic jak za coś płaci, to już ma prawo wyzywać zawodników od patałachów, czy zwalniać trenera, czy jest to zgodne z definicją kibica?. Ja znam inną definicję kibica, Ty znasz inną ?, to proszę jeszcze raz abyś ją zacytował. To co pisałem to swego rodzaju zobrazowanie obecnej roli trenera, nie stricte definicja tego zawodu. Pisaliście nieraz, że nie takich trenerów zwalniano, pytam więc dlaczego ich zwolniono, czyżby byli słabymi trenerami, źle trenowali, oczywiście że to nie był powód, powodem był niezadowalający wynik. Właśnie w takim kontekście pisałem o trenerze. Definicja definicją, a realia są inne. Trenerem w dosłownym znaczeniu jest trener juniorów, on ma wytrenować, przygotować zawodnika do gry, trener takiego klubu jakim jest Resovia, przede wszystkim odpowiada za wynik, bo raczej takie ma zadanie. Co z tego, że super wytrenuje siatkarza, a drużyna zajmie odległe miejsce i nie będzie to zadowalać pracodawcę. W myśl tego co pisał Slawko, to Blain, Anastasi są słabymi trenerami, bo ich drużyny na razie zajmują pozycję w tabeli niższą niż Resovia. Specjalnie dla Slawko każdą moją wypowiedź będę zaczynał od: w myśl definicji trener....., dalej będę pisał, uważam jednak że, czy tak będzie dobrze kolego Sławko. Mam nadzieję, że od tego momentu będziesz również recenzował wypowiedzi innych forumowiczów zgodnie z definicją w Wikipedii. Teraz słowo do ciekawskiego w jakim stanie piszę swoje posty. Teraz również piszę po spożyciu 2 piw marki Warka, czy to wystarczy, czy coś więcej chciałbyś wiedzieć?. Kolego wog, czy wtedy, gdy forumowicze, mieniący się kibicami, gwizdali na zawodników, czy trenera, chcieli wyp.. trenera, czy wyzywali zawodników, zarzucali trenerowi brak honoru, itd., też Ci rynce opadały?, bo jakoś przeoczyłem Twoją krytykę. Jak wyżej napisałem, moja wypowiedź była na zasadzie zobrazowania, do jakiej roli została sprowadzona funkcja trenera, który teraz nie odpowiada za trenowanie, ale za wynik. Sami krytykujecie Go za brak wyniku, za porażkę, a przecież trenuje zawodników, więc chyba wywiązuje się z roli trenera, jeśli tak, to kiego h.... od niego chcecie?😒 Ja rozliczam go za wyniki, niektórzy zgodnie z definicją w Wikipedii , jak trenuje zawodników, a jeszcze inni za to, jak mówi o kibicach, ale tego w Wikipedii nie ma.
-
Majer Twoj poprzedni post to babol wszechczasów tego forum. Ostatniego posta nie czytałem i nie mam zamiaru. Jeżeli jest na podobnym poziomie, to....... nie moja liga
-
Slawko, oczywiście nikt nie zmusza Cię do czytania moich postów, napiszę tylko, że na wstępie prosiłem abyś zacytował definicję kibica, dalej pisałem o braku Twojej reakcji na wpisy innych forumowiczów, ale Ciebie to nie interesuje, zresztą znam Twój stosunek do mnie, więc w sumie nie dziwi mnie Twoja reakcja na mój post o trenerze.
-
Do Ciebie Majer nic nie mam, tylko proszę przestań z nas robić idiotów. Twój wpis o roli trenera w dzisiejszym sporcie jest tego przykładem Innej diagnozy powstania tego wpisu nie dostrzegam, bo o infantylność Cię nie posądzam.
A co do definicji kibica-popatrz się w lustro, zrób rachunek sumienia, walnij się w pierś a potem innych osądzaj. Bo to, każdy..... potrafi.
-
Majer, trenerów się czasem zwalnia, bo już więcej drużynie dać nie może. Doszedł do ściany i nie da rady już więcej się rozwinąć w danym środowisku. Nie oznacza to, iż jest słaby czy nie ma wyników. Po prostu więcej nie może dać już drużynie. Trzeba go zmienić.
-
Majer, trenerów się czasem zwalnia, bo już więcej drużynie dać nie może. Doszedł do ściany i nie da rady już więcej się rozwinąć w danym środowisku. Nie oznacza to, iż jest słaby czy nie ma wyników. Po prostu więcej nie może dać już drużynie. Trzeba go zmienić.
Zresztą wcale nie trzeba Andrzeja zwalniać, metod rozstania się jest sporo... może Joker Medyczny ;)
-
Rola trenera przedstawiona przez Majer'a jest skromnie mówiąc kontrowersyjna dla większości forumowiczów. Myślę że dywagacje na jej temat nie mają sensu ponieważ jak mniemam jest to jego osobiste zdanie na funkcje jaką jest trener. Każdy pewnie na swój sposób widzi "trenera" jako zawód, pełnioną funkcje i pewnie w mniejszym lub większym stopniu są one podobne. Trener na poziomie zawodowej siatkówki seniorskiej na pewno nie ma za zadanie uczyć zawodników podstawowych zagadnień technicznych ale.. często pojawiało się stwierdzenie że trener nie każe zawodnikowi psuć zagrywki.. to prawda ale chyba rolą trenera jest że jeśli widzi problem z zagrywką danego zawodnika to zwiększa w jego planie treningowym czas na ten element lub szukać innego powodu dla którego ten element wykonuje gorzej. Szczególnie warto się na tym zastanowić w momencie gdy do Resovii przychodzą zawodnicy z mocną dość regularną zagrywką a z biegiem sezonu tracą pewność tego elementu. Nie wiem czy wynika to z złego planu treningowego czy braku pewności przez duża ilość rotacji składzie co skądinąd również zależne jest od trenera. Rozwijając myśl rotacji w składzie to mogę uwierzyć że istnieją systemy chyba szczególnie w Rosji funkcjonuje lub funkcjonował taki gdzie trener przygotowuje plan treningowy z sztabem po czym jedyna jego rolą w późniejszym etapie jest wybór zawodników którzy wyjdą w 6'tce. Ale tak czy inaczej odpowiada za wybór tych zawodników i bierze odpowiedzialność za ich poziom mimo że on nie każe psuć zagrywki czy ataku wybranemu zawodnikowi. Co do samej selekcji i budowy składu to chyba naszemu trenerowi mogą zazdrościć koledzy ponieważ z tego co się orientuje to on osobiście ma udział w budowaniu listy brzydko mówiąc "zakupowej" na każdy sezon. Często zdarza się że trener przychodzi i niema nic do gadania lub przychodzi w już do zbudowanego składu a i tak bierze odpowiedzialność za swoją pracę. Radostin Stojczew przez 6 lat prowadził Trentino wygrywał wszystko, ligę mistrzów wygrał 3 razy, w ostatnim sezonie wygrał mistrzostwo Włoch których na koncie ma 4 a mimo to zrezygnował (kwestie finansowe miały tam znaczenie), pamiętam że wywiadzie gdy został trenerem reprezentacji mówił że wypalił się pomysł na Trentino dlatego to też miało znaczenie w podjęciu decyzji. Czy to nie jeden z najlepszych przykładów że czasem coś się wypala i niestety trzeba powiedzieć sobie dość. Mam duży szacunek do Andrzeja Kowala wcale nie jestem jego antyfanem ale widać już że skoro są nowi zawodnicy, a z sezonu na sezon Nasza gra wygląd coraz gorzej z pewnym pojedynczymi meczami, a wydaje mi się że dysponujemy najmocniejszym składem w tym sezonie na przestrzeni ostatnich lat to chyba pewien pomysł/koncepcja na drużynę w tej chwili w tym miejscu - Resovii się wypaliła i pora na coś nowego. Ale nie zwalniam trenera sezon trwa, po sezonie wszystko zostanie rozliczone. Jest to moje osobiste zdanie :)
-
Zgodnie z definicją w Wikipedii, idiota to osoba upośledzona umysłowo. Czy można z kogoś zrobić idiotę, być może podając jakieś specyfiki można doprowadzić pacjenta do stanu umysłowego, który dawałby symptomy takiej choroby. Generalnie nie można z nikogo zrobić idioty, ale nasz geniusz uważa, że można, a może jemu się tylko wydaje że jest geniuszem, niejednemu w zakładzie zamkniętym wydaje się że jest napoleonem, to czemu komuś miałoby nie wydawać się że jest geniuszem, że jest nieomylny i wszystko wie najlepiej. Na taką osobę chyba też jest definicja w wikipedii😉. Tomi92 masz wiele racji, coś się wypaliło i trener nie ma za bardzo pomysłu na ten zespół, a czy na pewno ten skład jest autorstwa Andrzeja Kowala, myślisz że menager przychodzi do trenera, czy raczej do osoby odpowiedzialnej za transfery. Nie dałbym głowy, że to Andrzej jest za to odpowiedzialny. Przecież w myśl definicji trener jest od trenowania. Kibic jest od tego aby być z drużyną, pomagać jej, a częścią drużyny jest trener, czyżbyście kibice zapomnieli o tym. Na koniec sezonu będzie okazja rozliczyć trenera z pracy jaką wykonał, ale czy ktoś z Was będzie miał odwagę ?. Dla mnie nie ma problemu podejść do Andrzeja i powiedzieć parę uwag, On nie gryzie, wysłucha, ale również poda argumenty na swoją obronę. Mówił mi kiedyś o przydatności w drużynie Buszka i to właśnie on chciał mieć Rafała w składzie Resovii, jak się potoczyły losy naszego krajana, to wszyscy pamiętamy, widocznie Rafał nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Jeśli zarząd podziękuje Kowalowi za to co osiągnął i uzna, że nic już nie wniesie do drużyny, ja uczynię to samo, podziękuję mu za wyniki, za wykonaną pracę, że wykreował parę gwiazd i poczekam na nowego trenera, przywitam go w klubie, będę życzył mu co najmniej tak owocnej pracy jak jego poprzednik i na koniec sezonu rozliczę do z wyniku. Na razie będę z drużyną, będę jej jak zawsze kibicował i mam nadzieję, że pogratuluję kolejnego złotego medalu.
-
Kolego Majer, a właściwie Majer (bo nie jesteś moim kolegą i zapewne nigdy nie zostaniesz),
W zasadzie ignoruję nie tylko na tym Forum, ale i w życiu takich ludzi jak Ty. Ignoruję a nawet jak mogę to omijam jak najszerszym łukiem. I nie chodzi o idiotyczne (moim i nie tylko moim zdaniem) wpisy, które tu zamieszczasz. Cóż... Przyjmuję, że każdy może mieć własne zdanie na różne tematy. I choćby to zdanie z mojego punktu widzenia było... najdziwniejsze (biorąc pod uwagę wiek autora) jak to, że dla kogoś Resovia może być ważniejsza od własnej rodziny, albo, że trener nie jest "od tego, aby przygotować drużynę, ani od tego kto ma grać", a jedynie odpowiada za wynik... Nawet po przeczytaniu takich... dziwnych wpisów ja nie zadawałem Ci pytań "co piłeś?" albo "kto jest Twoim dilerem?", choć... też uważam, że to naturalna reakcja na tak... dziwne wpisy. Ja nie zadawałem tych pytań, ani nie pytałem o Twój stan psychiczny (mimo tego, że po przeczytaniu choćby tych dwóch wyżej przytoczonych Twoich opinii korciło...) bo uważam, polemikę/dyskusję z "argumentami" ad personam najgorszą z możliwych. Nawet z kimś kto publicznie prezentuje takie... dziwne wpisy...
Niestety, Ty uznałeś za stosowne posłużyć się właśnie tą metodą w dyskusji. Co prawda nie czuję się adresatem Twojego ostatniego wpisu i "argumentom" o "naszym geniuszu", "zakładzie zamkniętym" czy "Napoleonie (tak na marginesie: "Napoleon" pisze się z wielkiej litery). Nie wiem, czy ktoś czuje się adresatem, bo nie mam pewności, że ktoś jeszcze oprócz mnie przeczytał Twój kolejny... dziwny wpis. Ja na pewno zrobiłem to po raz ostatni.
Majer, nie znam Cię, od teraz, ze wzgledu na formę polemiki, którą przyjmujesz, zaczynam ignorować zupełnie Twoje wpisy (żałuję, że nie uczyniłem tego wcześniej...) ale mam do Ciebie jedną prośbę: jak umieszczasz tu jakiś wpis to spróbuj albo te wpisy z kimś konsultować, albo spróbuj napisać coś na trzeźwo (sam przyznałeś, że piszesz po alkoholu), albo spróbuj... zamilknąć i w ogóle nie pisać. Bo się chłopie kompromitujesz i ośmieszasz.
Na koniec. Odpowiadając wprost na pytanie z Twojego ostatniego postu: tak, można z kogoś zrobić idiotę. Z siebie też można zrobić idiotę.
-
Co Szanowny Kolega Majer spożywa w trakcie tworzenia tu wpisów to nie wiem,ale szczerze zazdroszczę.....no naprawdę...aż sobie chyba wydrukuje te.....no wlasnie,co to jest? Tworzenie alternatywnej rzeczywistości? Gratuluje postrzegania tego co nas, kibiców otacza i nazywa się RESOVIA....
-
Ja już nie mam nic do dodania, w zasadzie Wogu pozamiatał......
PS. Z mądrym to można i polemizować i dyskutować, dlatego...... kończę "dyskusję" z Majerem.
-
WOGU podziwiam, że Ci się chciało wogóle reagować na posty Majera, który jest w Matrixie.
-
Dzień dobry!
Zwykle czytywałem tylko to forum, bez udzielania się, ale to co się ostatnio wyrabia z Sovią, doprowadziło mnie do sytuacji, która brzmi mniej więcej "czasami człowiek musi, inaczej się udusi" ;)
Do rzeczy - większość została tutaj już powiedziana; brak jakiegokolwiek porządnego rozegrania u nas staje się normą (co jest przykre, zważywszy na to, ile kasy zarabiają gracze i jaki jest budżet klubu).
Moim zdaniem, brakuje u nas dietetyka - sam czytałem wywiady z Konarskim, który po przejściu do Zaksy pod Fefe wypowiadał się, że zmniejszył wagę, poprawiając jednocześnie swoją motorykę. Poza tym, widać, że niektórzy z dietą to raczej są na bakier - vide Wojtaszek.
Brak jakiegokolwiek team spirit też jest przykry, bo klepanie się po tyłkach po wygranej akcji nie ma z tym nic wspólnego. Wygląda to mega sztucznie i niczego nie wnosi - jak już pisano wcześniej, Jastrzębie jest duchowo mocniejsze o 10 klas.
No i moim zdaniem najważniejsze - mam wrażenie, że większość zawodników ma Andrzeja Kowala po prostu "gdzieś". Najbardziej widać to na przerwach, które bierze w trakcie seta. Schodzą do ławek i każdy robi co mu tam pasuje, w ogóle w większości nie słuchając tego co ma do powiedzenia trener. Dla przykładu - w GKSie jak Grucha bierze czas, to słuchają go jak objawienia, podobnie jest np. w Noliko Maaseik - podczas czasu patrzą na Castellaniego uważnie i słuchają. Parafrazując klasyka polskiego internetu - w Sovii jak w lesie..
Niemniej, to klub któremu kibicuję i chciałbym dla niego jak najlepiej, ale ryba psuje się od głowy..
PS. Scena po meczu z JW, gdy Górski opuszcza parkiet i idzie na górę, a za nim z wywieszonym jęzorem biegnie Kowal świadczy o wszystkim. ;)
-
Ogólnie mówiąc, trener nie jest od tego, aby przygotować drużynę, ani od tego kto ma grać. Jest on od tego aby wykonać zadanie, które ktoś mu zlecił. To co pisałem wcześniej to tylko środki do wykonania tego zadania. Równie dobrze może dać zawodnikom plan treningowy, a oni mają we własnym zakresie go wykonać, a trener zweryfikować formę, tak jest np. w Rosji. W Polsce przyjęła się tradycyjna forma treningu, więc taka jest i u nas. Trener odpowiada za wynik, nie za przygotowanie drużyny. Wynik będzie na końcu sezonu i wtedy będę oceniał wykonaną pracę trenera. Tyle w temacie.
Wg tego co napisałeś nasz trener jest dla Ciebie selekcjonerem niczym Nawałka. Selekcjoner ma za zadanie wyselekcjonowanie zawodników z klubów i w ciągu kilku dni zgrupowania omówić zagadnienia taktyczne i wypracować schematy zagrań między zawodnikami, którzy widzą się kilka razy w roku. Kowal ma zawodników do dyspozycji przez jakieś 9 miesięcy (tych co grają w reprezentacjach trochę mniej).
Andrzej Kowal: "Odpowiedzialność za zespół i wynik spada na trenera, więc to trener odpowiada za koncepcję drużyny" (źródło: http://www.nowiny24.pl/sport/siatkowka/asseco-resovia/a/andrzej-kowal-trwa-targ-zawodniczy,9943822/ )
-
Cytat z Kowala nic nie mówi o wytrenowaniu zespołu, jedynie o odpowiedzialności za wynik (ja pisałem o zadaniu, wynik do zrealizowania postawiony przez zarząd, to inaczej zadanie do wykonania, czyż nie). Nie traktuję Kowala jak selekcjonera, nie wiem z których słów mogłeś to wywnioskować. Pisałem, że zawodnicy i rodzaj treningu, to środki do zrealizowania celu, do wykonania zadania, czyli krótko mówiąc do osiągnięcia wyniku, czy to co powiedział trener. Jemu też zarzucicie, że robi z Was idiotów, a zapomniałem, oczywiście że zarzucicie, już nieraz to czyniliście. Wogu nawet nie zabiegam o to aby być Twoim kolegą, kolegów wybieram sobie sam. Myślałem, że pisząc kolego, miałeś na myśli formę grzecznościową, ale dalej wyjaśniasz, że chodziło Ci o atak personalny . Uważasz, że powinienem konsultować z kimś swoje wypowiedzi, a ja mam wrażenie, że to raczej Ty masz z tym problem . Piszesz, " uważam polemikę/dyskusję z argumentami ad personam najgorszą z możliwych...", a właśnie cały Twój wpis jest najlepszym przykładem argumentów ad personam . Mam wrażenie, że Ty nie znasz pojęcia " ad personam". Za wpis o napoleonie i geniuszu przepraszam, ale była to moja reakcja formę wypowiedzi innego forumowicza. Uczynił to zresztą nie poraz pierwszy, nawet na tym forum " nie moja liga" brzmi jak wypowiedź bufona, zachowaniem w Bełchatowie tylko potwierdził moje zdanie o nim, zresztą podobne zdanie o nim mieli kibice Skry siedzący ze mną przy stoliku. Dlatego nie dziwi mnie sposób jego pisania w reakcji na moje posty.