Na sponsora-akcjonariusza to może się obrażać Legia Warszawa. Resovii nie stać na taki luksus.
Bo niby dlaczego obrażać się na Górala?
Złego trenera zatrudnił?
Słabych zawodników? Jasiów Wędrowniczków?
Narzucił skład?
Na wszystkie pytania odpowiedź (tym razem) brzmi: "Nie".
Od lat czytam bajdurzenie o "korpo", o "nieszanowaniu wiernych kibiców", o tęsknotach za ROSiR-em i że "najlepiej było za Króla Ćwieczka".
Żeby było śmieszniej, nie zgadzałem się chyba z ani jednym pomysłem Górala.
Dziś zgadzam się z pomysłem długotrwałych (jak na realia siatkówki) kontraktów i uważam, że dokonaliśmy w miarę dobrych wyborów.
Postawiliśmy na "ciągłość myśli szkoleniowej" (kontrakt trenera) i "długofalowy plan działania" (kontrakty większości zawodników I składu, z wyjątkiem Deroo).
Zabawne jest zarzucanie Góralowi niechęci do "ciągłości myśli szkoleniowej". Przecież pielęgnował to przez lata (Such/Kowal, Kowal, Travica/Kowal, Kowal). Wtedy też wszystkim było źle.
Jeśli szukać analogii historycznych... Medale skończyły się wraz z odejściem Ignaczaka. Trzeba jednak pamiętać, że pierwszy sezon Igły zakończyliśmy bez medalu. Dziś mamy Zatorskiego. Ciekawe, czy będzie analogicznie?
Nie jestem niechętnie nastawiony do trenera, ale jego dotychczasową pracę oceniam dość krytycznie.
W minionym sezonie odnieśliśmy kilka wartościowych zwycięstw, ale zawdzięczaliśmy je raczej indywidualnym możliwościom zawodników niż systemowi gry. Może jakiś system mieliśmy, ale ja go nie widziałem. Zobaczyłem natomiast niezrozumiałą dla mnie degrengoladę w Olsztynie i... jakoś tak już zostało do końca sezonu.
Dziś... Właściwie to nie daje się oglądać naszej gry. Coś tam wygraliśmy, ale wszyscy, którzy z nami przegrali, pewnie do dziś nie wiedzą jak to się stało.
Zobaczymy.
Trudno jednak uznać trenera za "nieudacznika". Bronią go wyniki z reprezentacją Słowenii (nie wspominając o wcześniejszych sukcesach), a przede wszystkim gra Słoweńców. To był system! Owszem, dość prosty, bo oparty na bardzo dobrej, mocnej zagrywce, ale to jednak trener potrafił to wszystko wypracować. Kopią zagrywką Cebulj, Urnaut, Pajenk, Stern i Ropret. W odwodzie jest Gasparini. Słoweńcy "wskakują" w poolimpijskie ME i zdobywają medale.
Resovia gra topornie. Co przejdzie przez blok, to wpada. Pewnie z czasem będzie lepiej. Oby.
Pocieszają mnie postępy Maćka Muzaja. Jakoś wierzyłem, że Guliani go "zbuduje" i nie jestem zawiedziony tym, co widzę. Maciek przestaje być bojaźliwy, nie "chowa" głowy, widzi kierunki ataku i atakuje coraz mocniej. Współpraca z Fabianem jest jeszcze daleka od doskonałości, ale tu może być tylko lepiej.
Chciałem zobaczyć parę Deroo-Szerszeń (Cebulj w ataku nieustannie klepie i kiwa a po trzeciej źle przyjętej zagrywce gaśnie całkowicie) i zobaczyłem. Szkoda, że tak krótko. Chciałbym zobaczyć Woickiego w I składzie, bo (moim zdaniem) Fabian potrzebuje odbudować się fizycznie.
-----------------------------------------------------------------------------
Nie ma co straszyć pustkami na Podpromiu. Pamiętam pierwsze sezony: wolnych miejsc było dużo. Przyszły wyniki i Podpromie się zapełniło.
Jest taki profil na fejsbuku - Wierny Kibic Zwycięskich Drużyn. Polecam.