To skoro władze ligi mają takie cudowne pomysły, to ja przedstawię swój. Równie genialny.
1. Łączymy Plusligę z I ligą. Za to dostajemy multum głosów poparcia "z terenu" na zjazdach i w wyborach.
2. Rozgrywki gramy systemem szwajcarskim jak na turniejach szachowych. Losowanie par w każdej kolejce z tygodniowym wyprzedzeniem, transmisja w Polsacie w pay-per-view za 40 zł od widza. Klub się martwi o halę we własnym zakresie.
3. Kto wylosuje białe, ten gra u siebie (chyba że Czarni Radom; oni graja u siebie, gdy wylosują czarne)
4. Gramy dwa takie turnieje po 10 kolejek, na koniec każdej drużynie oblicza się średnią geometryczną punktów do piątego miejsca po przecinku.
5. Dwie najlepsze drużyny grają finał w postaci złotego seta do 15 na Narodowym, a co! Zwycięzca ma mistrza.
6. Innych meczów się nie rozgrywa, bo po co, skoro mamy mieć 2 miejsca w LM, a w innych pucharach i tak nikt nie zechce wystartować.
7. Nikt nie spada, zwłaszcza AZS Częstochowa.
Sezon kończymy gdzieś tak w połowie marca, to i reprezentacja skorzysta, a niektóre gwiazdy sobie jeszcze zdążą dorobić w lidze katarskiej, japońskiej, chińskiej czy innej. A i będzie czas, żeby kibice sobie spokojnie Final Four LM obejrzeli w TV.
Win-win for ewrybady. Wartość medialna - kosmiczna. Nie widzę lepszego rozwiązania.