Zgadzam się z Jankiem, gdy mówi o słabości naszego rozegrania.
Podobnie jak trener Such wolałbym zaryzykować i zabrać tylko 3 środkowych.
W pozostałych kwestiach jestem innego zdania.
1. "(Bartosz Kurek) Wraz z Michałem Kubiakiem mają olbrzymie kontrakty, ale zarazem nieadekwatne do tego, co obecnie prezentują".
Dziwny argument. Zrozumiałbym, gdyby Janek odważnie powiedział, że "Kubiak i Kurek nie nadają się dziś do reprezentacji", ale co mają do tego ich "olbrzymie" kontrakty? Nie wiem, ile powinno się płacić ludziom, którzy hasają za piłką, bo świat zwariował. Tylko, że od tego wariactwa nie widać odwrotu, więc dopóki są chętni do płacenia, wysokość klubowych kontraktów nie ma tu nic do rzeczy. Życzę Kubiakowi i Kurkowi kontraktów jakie ma Neymar, ale dopóki nie grają w Resovii, nie obchodzi mnie, ile kto im płaci. I nie jest to żadne kryterium przydatności dla reprezentacji.
2. Gdyby to Kowal pracował z Muzajem przez 3,5 miesiąca (np. od października do połowy stycznia) i Maciek grał taką kaszanę, jaką grał w reprezentacji, na głowę trenera posypałyby się gromy. "Jak można zmarnować taki talent?!" Okazuje się, że można. Nie krytykuję pracy De Giorgiego, bo niewiele o niej wiem. Nie krytykuję jego wyboru, bo jest to wybór sensowny. Co się zatem stało? Nic. Po prostu: tak czasem bywa. I warto o tym pamiętać oceniając kolejnego trenera. Jeśli Olek Śliwka "zmarnował się" w Resovii w sezonie 15/16, to Olek zmarnował się sam i od dziś niech nie popełnia tego samego błędu, bo nie będzie już miał alibi ani w postaci Kowala, ani w postaci Drzyzgi. Masłowski takiego alibi nie szukał i mam nadzieję, że nie będzie szukał. To samo radzę Mackowi Muzajowi.
3. Stadion Narodowy - "Będąc na miejscu Nikoli Grbica kwestionowałbym takie rozwiązanie. Są przepisy mówiące o tym, że wszystkie zespoły muszą mieć jednakowe warunki do rywalizacji. Czyli albo gramy wszystko w halach, albo na stadionach. Warunki panujące na stadionie są nieco inne, co może po części wypaczać wynik".
Panie trenerze, siatkówka potrzebuje promocji, więc potrzebuje 40.000 kibiców na meczu. Oba zespoły mają takie same warunki, więc nie ma w tym niczego niesprawiedliwego. Gdyby to Serbia organizował ME i była w stanie zgromadzić na meczu otwarcia 40.000 kibiców, gralibyśmy na stadionie i wszelkie "kwestionowanie" byłoby żałosne. Powiem więcej: gdyby każdy mecz Mistrzostw Europy był w stanie zapełnić Stadion Narodowy, to wszystkie mecze powinny się na nim odbywać. "Trochę inne warunki"? Pewnie, że tak. Tylko dobro, jakim jest zainteresowanie siatkówką, jest o wiele większe od niedogodności, jaką jest rozgrywanie meczu przy odrobinie ruchu powietrza.
Albo się rozwijamy, albo się zwijamy i wracamy do świetlic. Tęsknota za "dawnymi, dobrymi czasami" jest zwykłą mrzonką, skansenem. Mi też w wielu kwestiach brakuje "dawnych, dobrych czasów", ale jakoś wszyscy musimy się z tym uporać. Bo do tych czasów nie ma już sensownego powrotu.