Mi utkwiły w pamięci:
- akcja z V seta II meczu ćwierćfinałowego ze Skrą przy stanie 12:12.
Tichacek broni, do wystawy przygotowuje się Grzesiu Kosok (był w II linii). Piłka leci w jego kierunku, a ja w duchu krzyczę "Dyszlem!", bo boję się, że sędzia odgwiżdże podwójne odbicie (a odgwizdywał często). Grzesiu... wystawia dyszlem. Zibi atakuje w blok. Piłka leci wysoko w kierunku linii końcowej. Grzesiek goni za nią. "Oby puścił!", bo widzę, że piłka leci w aut, a Grzesiek przymierza się do odbicia. Jednak puścił! Jest punkt dla nas! 13:12. Miałem wrażenie, że to przytomności Grześka w tej ważnej akcji będziemy zawdzięczali zwycięstwo.
- Druga chwila to seria zagrywek Dzidka w Bydgoszczy.
- Trzeci moment to ostatnia piłka finału. Leci powoli. Widzę jak spada między Gacka a Fontelesa iiiiiiiiiii... jeszcze nie dotknęła placu a ja już widzialem, że... Jeeeeest! Co się działo później..., newiele pamiętam.