Niestety w sporcie drużynowym, jakim jest niewątpliwie jest siatkówka konieczne jest znalezienie złotego środka pomiędzy wspomnianym przez jakiegoś zawodnika "zamordyzmem", wzajemnym szacunkiem trener-zawodnicy, a przede wszystkim pracowitością, pracowitością i jeszcze większą ilością pracowitości... Nie pamiętam, gdzie o tym czytałem/słyszałem, ale gdy na treningu Wagner senior powiedział zawodnikom: "chłopaki 300 brzuszków każdy!" i szedł na kawkę to żaden nie zrobił mniej niż 300... I nikt nie płakał, albo inaczej, płaczki szukały miejsca gdzie indziej...