Chodzi o ten mecz
W sobotę w meczu I rundy play-off w Olsztynie do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break, choć niewiele brakowało, a Asseco Resovia ze zwycięstwa cieszyłaby się jeszcze przed piątym setem. Przy stanie 20:10 na boisko wszedł bowiem Niemiec Frank Dehne i kibice w hali Urania zamilkli. Okazało się, że po stronie akademików gra aż czterech obcokrajowców (Dehne, Turek Sinan Tanik, Niemiec Björn Andrae, Amerykanin Richard Lambourne), co jest niezgodne z regulaminem rozgrywek.
- Walkower, walkower! - krzyczała grupka kibiców z Rzeszowa, ale trener gości Andrzej Kowal nie zgodził się na takie rozwiązanie i akcja została cofnięta. - "Mieliśmy podobną sytuację w spotkaniu z Politechniką i odebrano nam punkty walkowerem" - mówił później szkoleniowiec Resovii. - "W pojedynkach, gdzie panuje nerwowa atmosfera, może dojść do tak nietypowych sytuacji, bo zupełnie się o tym nie myśli. Uważam, że swoją wyższość powinno się pokazywać na boisku, a nie poza nim" - podkreślił szkoleniowiec Asseco.
Przypomnijmy, że w meczu rundy zasadniczej w Warszawie na boisku w zespole Resovii również pojawiło się czterech obcokrajowców. Władze Polskiej Ligi Siatkówki zdecydowały o ukaraniu Resovii walkowerem i przyznaniu trzech punktów AZS Politechnice (na boisku Resovia wygrała 3:1).
http://aktualnosci.siatka.org/pokaz/24287